Chrze¶cijañstwo w DnD?</span>[/center:1ced4ee7a7]
<span style='font-size:30pt;line-height:100%'>P</span>rzez parê ostatnich chwil by³em jednocze¶nie zdenerwowany i zasmucony pewn± spraw±. Rzecz±, która potrafi roz³o¿yæ Redaktora Forum (Hekatonie, aby nigdy Ciebie to nie spotka³o) na obie ³opatki, przybijaj±c do ziemi. Wprowadza w panikê, przez co jeszcze trudniej sprawê rozwi±zaæ. Uderza prosto w twarz, przewraca na ziemiê i kopie le¿±cego. Dobrze, mo¿e nie przesadzajmy, ale jest na prawdê potwornym problemem, nosz±cym nazwê Braku Weny.
Chcia³em napisaæ felieton. Mia³em napisaæ felieton. Co wiêcej, proszono mnie o napisanie felietonu. "A wiêc dobrze"- pomy¶la³em. Wzi±³ek o³ówek, notatnik, usiad³em na ³ó¿ku i... w³a¶nie. Tu nast±pi³ problem. Nie mog³em nic napisaæ. Czê¶æ z Was zna to uczucie, kiedy up³ywa Wam tzw. Deadline, a Wy nie wiecie co na to poradziæ. Zaiste, uci±¿liwe. Na szczê¶cie uda³o mi siê z owego stanu wyj¶æ prost±, acz jak¿e skuteczn± metod±. Po pierwsze, zamkn±³em oczy. Jakie to pomocnicze.
Wyobrazi³em sobie forum jako skupisko w±tków i osób w nich uczestnicz±cych. Jako mêtlik liter, s³ów, zdañ... nieskoñczonej my¶li, rozdzielaj±cej siê na tysi±ce pomniejszych... a ja, Demoon, w ¶rodku. Po¶ród Forumowiczów, i po¶ród tematów. Po¶ród Grup i po¶ród dyskusji. Obróci³em siê wokó³- nic dostrzec nie mog³em. Co¶, do czego by³em i jestem przyzwyczajony. Ot, forum. Czemu nie widzê intryguj±cego tematu? Pope³nia³em b³±d. By³em w ¶rodku.
Postawi³em siê na miejscu osoby, za³ó¿my go¶cia, stoj±cego z boku. Ogl±daj±cego ca³y ten mêtlik, jednak nie bior±cego w nim udzia³u. Co zauwa¿y³em? Wiele. Skupiska tematów, z których ka¿den godny jest opisania, po¶wiêcenia mu szczególnej uwagi. Wiele postaci, spo¶ród których jedna nierówna drugiej, w innej rzeczy j± przewy¿szaj±ca. Widzia³em tyle, ile nigdy bym nie zobaczy³ bêd±c w ¶rodku.
Nastêpnie, w³o¿y³em g³owê do skupiska. W chwilê znalaz³em potrzebny mi temat, którym chcê siê zaj±æ. Niczym sokó³ wypatrzy³em zwierzynê, ofiarê, lecz nie jak sokó³ opiszê j±, miast zje¶æ. Zajmê siê piêkn± i smutn± rzecz±- Chrze¶cijañstwem. Z³±czyæ j± muszê z RPG, gdy¿ taki tytu³ nosi ów opisywany w±tek.
[url=http://dnd.pl/viewtopic.php?t=11026&postdays=0&postorder=asc&start=0]<span style='color:black'><span style='font-size:28pt;line-height:100%'>C</span>hrze¶cijañstwo w D&D</span>, o którym wcze¶niej nie s³ysza³em, rozwin±³ siê bardzo szybko. Niestety, a mo¿e i stety, równie szybko zakoñczy³ swój ¿ywot. Tu w³a¶ciwie niewiedz±cy mogliby dalej siê spieraæ, u¿ywaj±c argumentu mówi±cego
Aragathor przecie¿ mo¿e zrobiæ tê rozpiskê i zamie¶ciæ j± na forum, co oznacza nie zakoñczenie my¶li w±tkowej
Racja, lecz sam temat, samo miejsce do polemiki wygas³o- ju¿ wiêcej nie bêdziemy rozmawiaæ o tym, czy rozpisanie wyobra¿enie Boga jest blu¼nierstwem, czy nie. Nie bêdziemy siê wiêcej podzielaæ na mocno wierz±cych, wierz±cych, udaj±cych wierz±cych i nie wierz±cych.
Tak- temat, mimo tego i¿ by³ niezmiernie ciekawy, dzieli³ nas wybitnie. Tak jak ju¿ wcze¶niej, przy niektórych topicach wiedzieli¶my kto wierzy w Boga, kto nie, tak podzia³ dope³ni³ siê ostatecznie. Jednak przy okazji felietonu, chcia³bym podziêkowaæ niektórym osobom.
Wandererowi- za niestrudzon± postawê wierz±cego katolika, którego ra¿± rzeczy przeciwne nauce Ko¶cio³a. Za to, ¿e potrafi³ wytrzymaæ polemikê z wieloma osobami. Najbardziej jednak dziêkujê za mi³e i przyjemne zakoñczenie rozmowy. Niewielu tak potrafi.
Hekatonpsychosowi- za celne spostrze¿enia, i opanowanie w dyskusji.
nekromancerowi- równie¿ za efektywne wypowiedzi, i za oficjalnie ¶wietne zakoñczenie. Na prawdê, by³o to jedno z lepszych (je¶li nie najlepsze) zakoñczenie w±tku.
Chcia³em tak¿e zwróciæ uwagê na to, ¿e temat po czê¶ci, tej wiêkszej, jest wzorcem do na¶ladowania. Niejednokrotnie inteligentne w±tki zosta³y niszczone, ¿e tak powiem, przez k³ótnie forumowiczów. Zaczyna³y siê one normalnie, wypowiedzi by³y poparte argumentami, wystêpowa³y próby przekonania rozmówcy do swoich przekonañ, lecz rozwijaj±c siê poprzez coraz brutalniejsze i coraz bardziej chamskie, przepraszam za wyra¿enie, wypowiedzi, koñczy³y siê kasacj± notek i (czasami) ostrze¿eniem. Ja niestety przywyk³em, i ju¿ zdawa³o mi siê ¿e tak bêdzie wygl±daæ ka¿da "polemika". Jednak Varmus stworzy³ co¶, co zmieni³o moje przekonania. Jego "dziecko" rozwinê³o siê szybko, i mimo tego i¿ szybko umar³o, zostawi³o po sobie bardzo dobry ¶lad.
Apelujê, aby braæ przyk³ad z tego tematu.
<span style='font-size:28pt;line-height:100%'>R</span>easumuj±c, sk³adam wyrazy uszanowania ca³êmu w±tkowi, szczególnie jego twórcy, i ka¿dej osoby uczestnicz±cej w dyskusji. Temat powinien staæ siê wzorcem do na¶ladowania. Dodatkowo, proszê moderatorów aby nie kasowali tematu- niech pozostanie na forum, zamkniêty.
Aby nie zagin±³ w odmêtach starych topiców, jeszcze raz zamieszczê link do niego- tym razem wyra¼niejszy.
<span style='font-size:25pt;line-height:100%'>[center:1ced4ee7a7]Chrze¶cijañstwo w DnD?[/center:1ced4ee7a7]</span>