Zrodzony z fantastyki

 
Gildean
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: sob sie 02, 2008 1:45 pm

Maski Nyarlathotepa

śr lip 28, 2010 12:07 pm

Witam, przymierzam się do poprowadzenia tej klasycznej i arcyciekawej kampani jaką niewątpliwie są "Maski".
Czy ktoś z was prowadził tą kampanię ? Jakieś wrażenia, porady, pułapki przed którymi należy się jako mistrz gry http://online.freeware.info.pl/royal-story.html należycie zabezpieczyć ? Mi nastręcza problemu następująca kwestia : mianowicie jak rozwiązać sprawę wniesienia broni na pokład statku w czasie podróży do kolejnych państw ? Załóżmy, że gracz ma pozwolenie na broń i legalnie zakupiony rewolwer w Stanach Zjednoczonych. Czy jego pozwolenie na broń będzie obowiązywało w Wielkiej Brytani ? Czy zostanie wpuszczony na pokład pasażerskiego liniowca z bronią ? Rozumiem, że osoba używająca broni w celach służbowych należyte pozwolenie dostanie, a broń w czasie rejsu trafi do sejfu, ale co z osobami cywilnymi ?
Ostatnio zmieniony czw lip 28, 2016 9:30 am przez Gildean, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Adam Adilew
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 97
Rejestracja: śr cze 17, 2009 1:13 pm

Maski Nyarlathotepa

pt lip 30, 2010 5:20 pm

Jestem w trakcie prowadzenia tej kampanii. Może podrzucę kilka ogólnych porad dotyczących Nowego Jorku. To miejsce, w którym gracze otrzymują dużą ilość informacji i śladów, co może ich na wstępie zniechęcić. Proponuję skierować ich do starej dobrej Anglii, gdzie poznają więcej konkretnych wątków, zanim zmierzą się z barierami odległości, języka i obcymi kulturami (nie wspominając o obcych bogach).

1. Z powodu olbrzymiej ilości bohaterów niezależnych w całej kampanii, gracze mieli w zwyczaju pomijanie osób w gruncie rzeczy istotnych i pomocnych, za to koncentrowali się na postaciach tła. Z tego względu zamieszczone w podręczniku przyporządkowanie rekwizytów do konkretnych osób i miejsc okazało się średnio użyteczne. Trzeba się przygotować na to, że gracze część wskazówek po prostu sobie odpuszczą (uznali je za zmyłki).

2. Już Nowy Jork jest miejscem niebezpiecznym, a Kenia czy Egipt są wręcz mordercze. Proponuję nie stawiać przed graczami Chakoty i nie czynić z nich świadków ceremonii w Ju-Ju House, mimo że to faktyczna kulminacja rozdziału nowojorskiego. Jeszcze swoje zobaczą, czy będą chcieli, czy też nie.

3. Logiczne może się wydawać ruszenie śladami Jacksona Eliasa, czyli drogą przez Brytanię, Kair. Chiny i Kenię. Ale niekoniecznie jest to sensowne dla graczy. Proponuję ich skłonić, żeby podróżowali tą drogą. Z wejściem na pokład z bronią w USA nie rozbiłem problemu - i nie uznałem za istotne, czy to odpowiada historycznej prawdzie - nikt nie sprawdzał bagaży i nie przeszukiwał kajut. Problem zaczął się po przekroczeniu granicy. Gracze bawili się w podrobione paszporty, skrytki w walizkach itp. oraz działania incognito.

4. Osobista uwaga, dotycząca chyba nie tylko moich graczy. Każ ich za używanie bezmyślnej siły. Jestże się bohaterem, czy raczej tylko bywa się? Jestże się.

5. A w innych sytuacjach ratuj im życie. Kampania potrafi zabić BG na każdym kroku, nie ma sensu, żeby postacie zginęły przypadkiem w ciemnej uliczce w Harlemie, zostały wciągnięte do Ju-Ju House pięć minut przed rytuałem albo miały wypadek samochodowy w drodze do Arkham. Więc nie trzeba słuchać porad w podręczniku i lepiej nie tworzyć nadmiernych przeszkód. Gra to tylko gra.

Cóż, autorytetem nie jestem, ale warto próbować pomóc.
 
Rademenes
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 107
Rejestracja: wt wrz 21, 2010 7:23 pm

Re: Maski Nyarlathotepa

śr wrz 22, 2010 1:06 pm

Kiedy moi gracze nauczyli się jednym tchem wymawiać słowo "Nyarlathotep" wiedziałem, że im sie podobało :)
Prowadziłem tę kampanię raz i nie znudziła mi się. Chętnie bym ją powtórzył. Oto kilka sugestii:

1. Na etapie tworzenia postaci warto porozmawiać z graczem i zaproponować mu wprowadzenie do jego historii życia 2-3 osób przewijających się w "Maskach". Najlepiej, by nie byli to znajomi bezpośredni, lecz znani ze słyszenia, np. od kolegi ze studiów, pracy, czy jednostki wojskowej. Lokacje, do których się udadzą Badacze, mogły znaleźć się w pamiętnikach awanturniczych "czarnych owiec" z rodzin ich dziadków.

2. Nakłoń Badaczy do postarania się o listy polecające. Ich prezentacja to logiczny sposób na nawiązanie kontaktu z wieloma osobami, mogącymi posiadać cenne informacje. Nikt nie chce rozmawiać z przybłędą, ale z naukowcem polecanym przez słynnego dra Armitage - to co innego.

3. Podstawową aktywnością po dotarciu Badaczy do dużego miasta powinno być załatwienie chociaż części drużyny tymczasowego członkowstwa w klubach. W NY mogą to być klub Rotary, loża masońska, w Londynie Klub Amerykański (członkostwo automatyczne dla urzędników państwowych przebywających w Anglii w sprawach służbowych), w Kairze klub sportowy i towarzyski Gezirah. W miejscach takich bywa śmietanka społeczności lokalnej, można nawiązać cenne znajomości i zdobyć informacje. Znajomy doktor medycyny przyda się z pewnością!

4. "Maski" są bardzo krwawą przygodą. Z tego powodu zmieniłem ataki niektórych potworów. Skoro pochodzą z innych sfer egzystencji, to gdzie się nauczyły po mistrzowsku niszczyć materię? Przyjmuję, że ciosy nie powodują utraty Wt, lecz PM. Kiedy w wyniku ataku potwora PM spadnie do 0, ofiara staje się śliniącym się i wijącym z przerażenia strzępem człowieka, a dalsze ciosy powodują (tymczasową) utratę Mocy i Kondycji. Do tego typu ataków nadają się świetnie wszelkie potwory z mackami. Kiedy PM, Moc i Kondycja spadają do 0, potwór absorbuje Punkty Poczytalności od bezbronnej ofiary. Uważam, że to rozwiązanie ma znacznie większy potencjał fabularny, niż zwykła sieczka, chociaż nie wszystkie potwory warto w ten sposób modyfikować.

5. Uznaj, że osiągnięcie 0 WT oznacza stan utraty przytomności z powodu szoku i utraty krwi. Nie udzielenie takiej osoby pierwszej pomocy lub dobicie jej to okazja do wykonania testu Poczytalności (oczywiście kultyści, którzy zwykle mają PP=0, nie przejmują się tym).

6. Jeżeli rannemu przeciwnikowi Badaczy wyjdzie krytyczna porażka, bądź w walce z nim Badacz uzyska krytyczny sukces, następną akcją przeciwnika będzie ucieczka, bądź - jeżeli jest to niemożliwe - poddanie się i błaganie o życie. Jeżeli Badacze mają przewagę liczebną, wystarczy, że przeciwnik odniesie zwykła porażkę. Zasada ta nie odnosi się do kapłanów i potworów.
 
Awatar użytkownika
Nico
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 56
Rejestracja: sob paź 11, 2003 6:45 pm

Maski Nyarlathotepa

pn wrz 27, 2010 2:44 pm

Ja również przymierzam się do tej kampanii, chce ją jednak poprowadzić w systemie Trail of Cthulhu do którego zrobionna jest konwersja. Ilość NPCków jest rzeczywiście przygniatająca, a możliwość śmierci niemal na każdym kroku... Dzięki za rady! :)
 
Awatar użytkownika
Nico
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 56
Rejestracja: sob paź 11, 2003 6:45 pm

Maski Nyarlathotepa

sob paź 02, 2010 10:18 pm

Dziś poprowadziłem pierwszą część kampanii MN w Nowym Jorku w systemie Trail of Cthulhu. Grało się bardzo dobrze, system polubiłem o wiele bardziej niż oryginalny. W 5h gracze 'przeszli' prawie wszystkie questy w NJ. Z Chakotą i kapłanem się nie zmierzyli, ale zabrali wszystko z Bronxu. Kampania moim zdaniem jest świetna :).

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości