Właśnie skończyłem grę więc moge się podzielić przemyśleniami z wami.
( UWAGA: Zaznaczam że jestem raczej "klasycznym RPGowce", nie gram w strzelanki zazwyaczaj, za to często w platformówki ).
ME 2 to prawdziwy shooter-RPG w porównaniu z ME1 która duzo bardziej była shooterem z
elementami RPG.
Jezeli dałbym z czystym sumieniem Dragon Age'owi 9/10 ( a może i 9,5 za mechanizm Oddania ) , to Mass Effect 2 ma umnie 8,5/10.
Gra miała szanse na 9 pełne, gdyby nie dużo drobnych rzeczy, które jednak zaniżają w mych oczach jej ocenę. ( Nad pozytywami nie będę się rozwodził bo można je poznać z materiałów wydawcy albo recenzji
).
A oto lista grzeszków ME2 które zaniżył mym zdaniem ocenę...
1. Krótka - gre preszedłem w 2,5 dnia ostrego grania, przy czym robiłem zadania dodatkowe ( choć nie wszystkie ) i DLC. Mój save wskazuje 35h rozgrywki, a ponieważ grałem na łatwym (
), to mniej więcej się zgadza. Jest to mało - ot, raptem cały weekendzik, albo jeden tydzień po troszku. MAŁO, w porównaniu do ceny. ( Choć może to być kwestia sporna, bo kumpel mi mówił że na przykład COD4 trwa 6h, no ale to dla mnie jest już przesada by gra tylko tyle trwała ).
2. Lojalność - fajnie że w końcu wprowadzili oddanie członków, szkoda tylko że właściwe sprowadza się ono tylko do wypełnineia jednej misji, nic nie trzeba z nimi robic przez całą grę. Twórcy mogli przeceiż wplątac postacie mocniej, dyskusje w grze i wybory do rzucić i złe odpowiedzi sprawiałby problemy z drużyną. Nie zrobili tego.
3. Drużyna - pomysł z aktami wydał mi się ciekawy, ale widzę tu sporą nielogiczność - po co w zespole zajmującym się Zbieraczami i Żniwiarzami, ratującymi ludzi, Zabójca i Egzekutorka, kiedy żadne z nich nie miało większego kontaktu z obieami grupami? Wedłuig mnie, dało się to sensowniej wytłumaczyć. A szkoda, bo obie postacie są fajne.
I taki mały prztyczek w nos do twórców - czemu wszyscy obcy mówią płynnie po angielsku ( polsku )?
nawet nazwy lokali czy klubów są w tym języku, a przecież ludzie niecałe 20 lat temu dołączyli do galaktycznej wspólnoty...