Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
Zaalaos
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 878
Rejestracja: sob sty 19, 2008 1:07 pm

[dnd FR 3.5 18+] Matczyna wola

czw paź 17, 2013 10:59 pm

Rylnar Olathkyuvr

- Da się zrobić. - odrzekł Rylnar i szybkim krokiem ruszył w kierunku małego królestwa Bryn'Ardul G'eld, sali tortur. Wolał nie wpadać tam z zaskoczenia, więc zmusił jakiegoś kręcącego się w pobliżu niewolnika, być może asystenta mistrzyni tortur, aby go zaanonsować, po czym uzbroił się w cierpliwość. Drowki miały brzydki zwyczaj zmuszania innych do czekania, wydawało się im że dodaje to powagi i nadaje złudzenie ważności. No cóż, sformułowanie "wydawało się" jest nadzwyczaj trafne w tym przypadku.

Gdy został wpuszczony, Rylnar wykonał ukłon, tak głęboki jak tylko wymagała tego etykieta, ale niewiele więcej.
- Wszystko jest przygotowane, Xundriirn wyruszył w przebraniu z karawaną, posiadamy również mapę i określony punkt zbiórki poza granicami miasta. Możemy wyruszyć kiedy tylko uznasz to za stosowne.
 
Awatar użytkownika
Suldarr'essalar
Arcypsion
Arcypsion
Posty: 13173
Rejestracja: sob maja 28, 2005 9:27 pm

[dnd FR 3.5 18+] Matczyna wola

pt paź 18, 2013 7:12 pm

Xundriirn

Zebrawszy się na placu, Xundriirn dał znak i niewolnicy ruszyli do swoich wierzchowców. Dwójka drowów dosiadła środkowych jaszczurów i wyruszyli. Ruszyli standardową drogą wzdłuż ulicy, minąwszy bazar (gdzie dołączyło kolejnych kilku niewolników ze świeżym jedzeniem). Ellen, ze śnieżnobiałymi włosami dyrygowała karawaną, aż do opuszczenia ścian jaskini Menzoberanzan, gdzie złączył się z nią czarodziej. Nadal miał kaptur na głowie, który nieco ślizgał się po łysej głowie
- Gdzie teraz? - spytał, a dziewczyna wskazała głową tunel.
- Mamy jeszcze trochę czasu do spotkania, nie przejmuj się -
- Phi - prychnął Xundriirn - Ja się nie przejmuję. Nie mam tylko ochoty czekać z karawaną na resztę mojej rodziny - przekazał na migi.

Reszta dnia minęła na spokojnej podróży. Xundriirn jechał, zgodnie ze zwyczajem za kobietą, obserwując jej kształtne nogi i pośladki.
 
Awatar użytkownika
Ehran
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1854
Rejestracja: pt paź 17, 2008 8:33 pm

[dnd FR 3.5 18+] Matczyna wola

sob paź 19, 2013 7:14 pm

Kenana

- Wiem braciszku. - odparła Kenana na raport Kassur 'a. Dziewczyna klęczała w komnacie kąpielowej, wpatrując się bez ruchu gdzieś w zimne zwierciadło wody. Była odwrócona tyłem do Kassur 'a, ukazując mu swe plecy.
- Pokaż mi tę mapę. - rzekła, uniosła się zgrabnym kocim ruchem, czemu towarzyszyło skrzypienie jej skórzanego kostiumu. Gdy się odwróciła, odgarnęła białe włosy z twarzy. Po czym wzięła pergamin od swego brata i przyjrzała mu się dokładnie. Jej zielonkawe oczy podążyły za każdą linią, prześledziły każdą kreskę. Potem Kenana kiwnęła głową i oddała mapę swemu bratu.
- Byłeś już u słodkiej Bryn? - w jej głosie brzmiała chłodna groźba. Gdy Kassur zaprzeczył, Kenana uśmiechnęła się z aprobatą, a Kassur mógł odetchnąć z ulgą.
- Zatem ruszajmy bez dalszej zwłoki. - rzekła. Dwa cienie wślizgnęły się do komnaty. Były to niewolnicy Kenny, dwa rosłe VARAG, spokrewnione z hobgoblinami lecz bardziej pierwotne, bardziej dzikie.
- Choć bracie. rzekła skrywając ich oboje pod płaszczem iluzji. Obserwatorzy widzieli jedynie czworo najemników domu Olathkyuvr.
Mimo tego Kenana wybierała mało uczęszczane korytarze. Dziewczyna nie ufała w umiejętności swego rodzeństwa. Obawiała się, że zdradzą swój wymarsz. Postanowiła zatem dopomóc i wyprowadzić rodzeństwo pod płaszczem jej iluzji z miasta. Ruszyła zatem wpierw w stronę komnat Bryn.
 
Awatar użytkownika
Amon
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 554
Rejestracja: śr sie 25, 2004 9:19 pm

[dnd FR 3.5 18+] Matczyna wola

ndz paź 20, 2013 10:05 pm

Tabor, opuścił rodzinny kompleks i udał się na północny wschód. Zaraz za domem masażu Shairstaela, obraliście kurs południowym brzegiem Bazaru. Bazar był miejscem gdzie można było nabyć wszystko (w granicach drowiej przyzwoitości, oraz trochę mniej jawnie wszystko poza tą granicą). Kupcy z całego Podmroku, odległych krain powierzchni, a czasem nawet z innych planów! wystawiali tu swoje towary. Żadne stoisko nie było tu “na stałe”, nakazem rady, żaden namiot nie mógł być postawiony w tym samym miejscu dłużej niżli 60 dni. dzięki temu bazar pozostawał w ciągłym ruchu, sprzyjało to też konkurencyjności. Wielebne matki potrafiły zadbać o wszystko. Jak choćby o sytuację by miejsca targowego nigdy nie zabrakło. Przecież zupełnie przypadkowo, jednego roku, dwóch magów z rywalizujących domów, urządziło sobie krwawy pojedynek tuż w sąsiedztwie targowiska i zupełnie przypadkowo zrównało z ziemią kilkaset metrów kwadratowych zabudowań…

Mineliście tanią metę “Winiarska Pieśń”, a potem lepszą “Quynstone”. Opuściliscie dzielnicę Duthcloim, nazywana też “Manyfolk”, wasz tabór przemieszczał się przez nieco uborzszy, choć wciąż przyzwoity, Eastmyr. Po lewej stronie waszej drogi straszyła Szponiasta Rozpadlina, w którą u kresu Czasu Kłopotów strącono Dom Oblodra, w sensie dosłownym. Jadąc przez Eastmyr mineliscie też ruiny innego domu, chyba nazwyali się Freath.

Xundriirn wraz z niewolnikami przytomnie poruszał się za Ellen. Było oczywiste, że jesli w jakieś grupie znajdowała się drowia kobieta to ona będzie przewodzić. Oczywiście “gdyby” Ellen była drowią kobietą…

Xundriirn pamiętał o Ścieżce Lloth:

“~Każdy drow, który podszywa się pod przedstawiciela innego domu, czy nosi jego insygnia (bez zgody tego domu), lub celowo zmienia swój wygląd, obiór, fryzurę i tym podobne, by sprawiać wrażenie kogoś z wyższej od siebie rangi, musi zginąć.
~Śmierć czeka też każdego nie-drowa, który podszywa się pod mrocznego elfa, lub sługę innego domu, niż dom jego właściciela (jeśli jest niewolnikiem) czy mecenasa.”


Gdy wjechaliście w obszar slumsów Braeryn, wasze konspiracyjne, zmysły wyostrzyły się jeszcze bardziej. Tutaj życie liczyło się tylko tyle, ile byłeś w stanie o nie walczyć. Nie było niczym nadzwyczajnym by ork, czy stado goblinów napadło, poćwiartowało i zjadło nieostrzonego drowa, który był na tyle głupi by zapuścić się do Braeryn, nieprzygotowany. Oczywiście mieszkańcami slumsów była też cała masa mrocznych elfów, tym którym w życiu coś (lub wszystko) nie wyszło. Na ulicach zdarzało się nawet znaleźć drowie kurwy, oczywiście żadna zdrowa menzoberranka nie musiała upadać tak nisko, ale ślepe, głuche, kulawe, to już inna sprawa.

Do największych niebezpieczeństw Braerynu należały jednak szlacheckie polowania na wszystko i wszystkich co stanęło na ich drodze. Te rajdy śmierci odsyłały w zaświaty całe uliczki w przeciągu kilku uderzeń czarnego drowiego serca.

Ze slamsów, wasz tabor przedostał się wreszcie do Mrocznej Domeny, jak nazywano jaskinie otaczające miasto, a w zasadzie do najbliższej części tych jaskiń zwanych “Płaszczem”. Mimo iż Mroczna Domena, a Płaszcz w szczególności, były obszarami patrolowanymi przez miejskie oddziały, nie oznaczało to bynajmniej że były choćby trochę bezpieczne. Oczywiście nie odstraszało to dziarskich młodzików, do zapuszczania się w te terany. Płaszcz był też znany z miłosnych schadzek, do jakich dochodziło tu miedzy członkami wojujących ze sobą rodzin.

Plan Kassura zakładał, ze to właśnie w Płaszczu, wasza drużyna się zjednoczy.
Ostatnio zmieniony ndz paź 20, 2013 10:13 pm przez Amon, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Suldarr'essalar
Arcypsion
Arcypsion
Posty: 13173
Rejestracja: sob maja 28, 2005 9:27 pm

[dnd FR 3.5 18+] Matczyna wola

pn paź 21, 2013 10:18 am

Xundriirn

Gdy wyjechali z miasta, mężczyzna odetchnął z ulgą. Nie bał się niższych dzielnic, gdyż wraz z Ellen byli w stanie obronić karawanę. Bardziej martwił się o strażników, nawet jeśli ci rzadko kiedy się pojawiali i jeszcze rzadziej byli skrupulatni. W razie czego był na to przygotowany, o ile w straży nie było kobiety.

Na szczęście podróż przez miast odbyła się bez większych przygód. Gdy tylko znaleźli się w Płaszczu, Xundriin kopnął swojego jaszczura mocniej, zrównując się z Ellen. Półdrowka spojrzała na niego wyniośle, jednak po chwili pochyliła głowę pogrążona w rozmowie z mężczyzną. Zdjęła perukę chowając ją w torbie.

Karawana widocznie zwolniła, poruszała się jednak zgodnie z wytyczoną trasą. Niewolnicy bacznie obserwowali okolicę. Zostali uprzedzeni o spotkaniu tuż po opuszczeniu głównej jaskini, więc byli podwójnie ostrożni. Jeśli ktoś wiedział o spotkaniu, mógł się podszyć i zaatakować karawanę. Mogli też to być zwykli rabusie, albo córka Matki Opiekunki. Musieli zachować ostrożność i rozwagę. Dodatkowo Xundriin nie chciał dać się zaskoczyć siostrom, więc mimo prowadzenia cichej rozmowy, on i Ellen również pozostali czujni.
Ostatnio zmieniony wt paź 22, 2013 9:08 am przez Suldarr'essalar, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Feniks
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 5008
Rejestracja: ndz lis 07, 2004 10:34 am

Re: [dnd FR 3.5 18+] Matczyna wola

pn paź 21, 2013 11:31 pm

Obrazek


Bryn'Ardul G'eld


Kiedy jej rodzeństwo zjawiło się w progu jej małego królestwa drzwi otworzył im młody drowi mężczyzna o niepozornej twarzy, z pełnym szacunku ukłonem wpuścił najpierw kobietę, a później jej brata sadzając ich na krzesłach. Przez chwilę mężczyzna uśmiechał się jakby do siebie pacząc na dwójkę w końcu odezwał się do szlachciców.

- To jak idziemy? Ja jestem gotowa. - dopiero teraz mogli rozpoznać głos Bryn'Ardul G'eld, który następnie przeszedł zgrabnie w bardziej szorstki męski głos z naleciałościami, akcentu biedniejszych dzielnic. - Wydałam moim niewolnikom polecenie torturowania kilku więźniów domu przez najbliższe kilka dni, bez większego powodu, krzyki powinny sprawić, że minie nieco czasu nim, ktoś się zorientuje, że opuściłam miasto. Do póki nie będziemy bezpiecznie poza murami miasta jestem Yogon, jeden z wielu najemników naszego domu. Myślę, że tak będzie bezpieczniej.

Prowadź pani. - Yogon skłonił się nisko i zarzucił na plecy plecak, oraz zaciągnął kaptur mocniej na głowę. Mężczyzna szedł dwa kroki za siostrą, która prowadziła orszak.
 
Awatar użytkownika
Zaalaos
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 878
Rejestracja: sob sty 19, 2008 1:07 pm

[dnd FR 3.5 18+] Matczyna wola

wt paź 22, 2013 8:35 am

Rylnar Olathkyuvr

Wojownik wzruszył ramionami. Cieszył się że jego siostra znalazła sobie przebranie, ostatni syn domu w najemniczym towarzystwie nie był niczym niezwykłym, ani przyciągającym nadmierną uwagę.
- Jak sobie życzysz siostro. - rzekł i poprowadził ją na miejsce spotkania.
Ostatnio zmieniony wt paź 22, 2013 8:36 am przez Zaalaos, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Amon
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 554
Rejestracja: śr sie 25, 2004 9:19 pm

[dnd FR 3.5 18+] Matczyna wola

wt paź 22, 2013 12:12 pm

Szóstka "najemników domu Olathkyuvr" ruszyła, świadomie lub nie, w zasadzie tą samą drogą, co wcześniej tabor. wszak była to droga najkrótsza i najbardziej oczywista, komu by się przecież chciało, iść s punktu A, do punktu B, przez punkt Z?
Podróż przebiegała bez zakłóceń, nawet w sumsach - szóstka drowich najemników była grupą sprawiającą (przynajmniej w oczach mieszkańców Braeryn) wrażenie bardziej niż zdolnej, do odparcia potencjalnego ataku.
W niedługim czasie, oczom piątki ukazały się jaszczury domu Olathkyuvr, dokładnie tam, gdzie powinny.

...

Xundriirn i jego ludzie, dostrzegli w oddali grupę sześciu.
Ostatnio zmieniony wt paź 22, 2013 12:16 pm przez Amon, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Suldarr'essalar
Arcypsion
Arcypsion
Posty: 13173
Rejestracja: sob maja 28, 2005 9:27 pm

[dnd FR 3.5 18+] Matczyna wola

wt paź 22, 2013 1:12 pm

Xundriirn


Xundriirn przerwał rozmowę widząc szóstkę drowów zbliżającą się w ich stronę. Albo była to grupa debili, albo jego rodzina pod przywództwem, którejś z sióstr. Wymienił zaniepokojone spojrzenie z Ellen, jednak żadne się nie odezwało. Elf zawrócił swojego jaszczura powoli sunąc na tył karawany. Zastanawiał się, jak w delikatny sposób zwrócić uwagę, ale ostatecznie westchnął tylko i skłonił się.

- Witam szanowną rodzinę - zamigał - I zapraszam do naszej małej karawany. -
Tym razem nie oddalił się, a jedynie skinął ręką na niewolników, którzy podprowadzili jaszczury dla rodzeństwa.
 
Awatar użytkownika
Ehran
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1854
Rejestracja: pt paź 17, 2008 8:33 pm

[dnd FR 3.5 18+] Matczyna wola

śr paź 23, 2013 11:16 pm

Kenana

Kenana uśmiechnęła się nim weszli do komnaty Bryn. ~ to ci się spodoba ~ odezwała się w umyśle brata.
Nie mówiąc nic więcej, weszła do środka. Na jej twarzy gościł tajemniczy uśmiech, gdy przyglądała się bratu, badając jego twarz w momencie, gdy zrozumiał, że to siostra się przed nim pokłoniła. Kenana była pewna, że przyniosło to mężczyźnie pewną satysfakcję, nawet jeśli bardzo ulotną.

- Zatem ruszajmy..

***

Dziewczyna poprowadziła grupkę. Jednak nie szli prosto niczym strzała wystrzelona z łuku. Kluczyli to tu to tam. Kenana często wysyłała iluzoryczne postacie, by zmylić ewentualnych śledzących, chowała swój mały odział, by poczekać na ogon, bądź pozostawiała za sobą przywołanego stwora, który miał zabić każdego podążającego ich tropem. Dziewczyna wykazywała niemal paranoiczną manię prześladowczą.
Będąc już w płaszczu kilka razy została z tyłu osobiście, by upewnić się, iż nikt za nimi nie podąża.

***

Szóstka drowów zatrzymała się i wpatrywała się milcząco przez pewien czas w Xundriirn 'a.

Kenana skrywając się w cieniach nieopodal obserwowała jak jej brat podjeżdża i wita się z jej mirażem. Przyjrzała się karawanie i dopiero gdy stwierdziła że jest bezpiecznie rozwiała iluzję i przywołała mentalnie resztę.
- Pozdrowienia dla ciebie Xundriirn . - zamigała. Po czym przeszła natychmiast do spraw organizacyjnych, wypytując o to jak przebiegła podróż, czy nie zauważyli niczego podejrzanego, w szczególności, czy ktoś ich śledził. Wypytała również o zabezpieczenie karawany, o straż przednią i tylnią. Osobiście przeszła się wzdłuż karawany, sprawdzając jaszczury, zapasy i niewolników. Nie szukała jednak pretekstu by móc wyżyć się na swym bracie, czego ten z pewnością się spodziewał. Kenana czyniła to z poczucia profesjonalizmu, nie zaś z niższych pobudek. Wszystko odbywało się w absolutnej ciszy, wszelkie rozmowy były prowadzone jedynie w języku migowym.

- Mamy stosunkowo szczupłe siły. - oznajmiła po inspekcji. - Mimo to potrzebujemy wysuniętej straży przedniej, która będzie sprawdzała teren przed karawaną. Tylna straż powinna również być silna. Nigdy dotąd nie współpracowaliśmy, nie znam zatem waszej przydatności. Jakie zadania możecie wziąć na siebie? Rzeknijcie też, czy ci niewolnicy coście ich zebrali, zdają się na coś ponad poganianie jaszczurów.
 
Awatar użytkownika
Zaalaos
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 878
Rejestracja: sob sty 19, 2008 1:07 pm

[dnd FR 3.5 18+] Matczyna wola

śr paź 23, 2013 11:29 pm

Rylnar Olathkyuvr

- Mogę pójść na przód. I tak nie cierpię jeździć na jaszczurach. - zamigał palcami Rylnar i wysunął się nieco do przodu, czekając na przyzwolenie swoich sióstr - Ale miło by było gdyby ktoś spostrzegawczy do mnie dołączył. Co dwie pary oczu to nie jedna.
 
Awatar użytkownika
Ehran
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1854
Rejestracja: pt paź 17, 2008 8:33 pm

[dnd FR 3.5 18+] Matczyna wola

śr paź 23, 2013 11:36 pm

Kenana

- Nie obawiaj się braciszku, nie puszczę cię samotnie w mrok. Moje miejsce jest również tam... - zamigała, ale zdawało się jakby mówiła o czymś nieco innym.
 
Awatar użytkownika
Feniks
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 5008
Rejestracja: ndz lis 07, 2004 10:34 am

Re: [dnd FR 3.5 18+] Matczyna wola

czw paź 24, 2013 12:45 am

Obrazek


Bryn'Ardul G'eld


Bryn'Ardul G'eld ściągnęła swoje przebranie i na nowo wyglądała jak przystało na drowią kobietę. Fakt, że przed chwilą udawała mężczyznę i skłaniała się urodzonemu niżej bratu wcale jej nie ruszał. Już nie raz w swoim życiu udawała istoty położone znacznie niżej w hierarchii niż drowi mężczyzna więc i teraz przebranie było dla niej jedynie narzędziem.

Kobieta miała na sobie lekką zbroję która wyglądała jakby ociekała krwią, zbroja idealnie komponowała się z tym, co dziewczyna robiła na co dzień i budziła niepokój u nawet najbardziej zaprawionych wojowników. Jej oczy i twarz przysłaniał specjalny kaptur, który chronił ją nie tylko przed truciznami ale również pozwoliłby jej na funkcjonowanie w ostrym świetle dnia, gdyby okazała się, że muszą wyjść na powierzchnię.

Kiedy jej starsza siostra skończyła oględziny, dziewczyna uśmiechnęła się do siebie. Byłą zadowolona, że kobieta przykłada taką uwagę do szczegółów, lubiła taką cechę u swoich towarzyszy i pozwalało to mieć nadzieję, że uda im się przeżyć tą podróż. Na pytanie Kenany zamigała.

- Zostanę z centralną grupą, moje talenty przydają się dużo bardziej w mieście niż poza jego granicami, ale gdyby nas ktoś zatrzymywał i zadawał niedyskretne pytania, zostawcie rozmowę mi myślę, że potrafię spławić większość intruzów w taki sposób, że nie będą czuli się urażeni i zapomną o nas szybko.
 
Awatar użytkownika
Suldarr'essalar
Arcypsion
Arcypsion
Posty: 13173
Rejestracja: sob maja 28, 2005 9:27 pm

[dnd FR 3.5 18+] Matczyna wola

czw paź 24, 2013 9:33 am

Xundriirn

Xundriirn uśmiechnął się widząc rozwiewającą się iluzję, choć przez moment w jego oczach można było dostrzec coś na kształt zaskoczenia.

Na pytania siostry dotyczące karawany i podróży odpowiadał zdawkowo. Ot, standardowa karawana i standardowe metody. Czarodziej zostawił swojej siostrze do domysłu, czy brak dodatkowych środków ostrożności to blef mający ukryć prawdziwe znaczenie karawany, czy po prostu brak myślenia młodszego brata.
Jako straż przednią, zaproponował jednego ze znalezionych niewolników - goblina, który potrafił się poruszać bezszelestnie, jak i, wedle zapewnień, miał niezły słuch i nienajgorszy wzrok.
Dwójka hobgoblinów widziała w życiu walkę, może więc iść do tylnej straży, zaś Ellen, półdrowka była savantem. Jak wyjaśnił Xundriirn, miała problem z głową, ale była całkiem zdolnym psionem.
- Udało mi się nawiązać z nią jakąś więź, przez co jestem w stanie nakłonić jej umysł do działania, więc powinna zostać ze mną przy karawanie, by móc w razie czego wesprzeć przód, lub tył. - powiedział zgrabnie, zostawiając sobie relatywnie bezpieczną i wygodną pozycję w środku. O swoich umiejętnościach w swojej barwnej przemowie mężczyzna nie wspomniał wcale.
 
Awatar użytkownika
Ehran
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1854
Rejestracja: pt paź 17, 2008 8:33 pm

[dnd FR 3.5 18+] Matczyna wola

pt paź 25, 2013 8:19 pm

Kenana

Kenana skinęła głową na słowa Bryn . - Zatem będziesz nadzorowała główną kolumny. - rzekła rzeczowo. - Wolałabym, byśmy nie spotkali nikogo z kim trzeba będzie rozmawiać, ale jeśli tak się stanie, będę pamiętała o tobie. - dodała po chwili.

Wyjaśnienia Xundriirn 'a Kenana przyjęła bez mrugnięcia oka, nie skomentowała niczego. Czy była zadowolona, nie wiadomo. jednak najwidoczniej spodziewała się podobnego stanu rzeczy.

- Goblin. hmm. Byle by krzyczał głośno nim go zetną. - zażartowała dziewczyna. A jej twarz na chwilę rozjaśnił powabny uśmiech.
- Ja moich przybocznych zostawię również w centrum, w razie potrzeby wesprą tył lub przód. - Kenana zerknęła w stronę pół drowie niewolnicy, wędrując wzrokiem przez chwilę po jej krągłościach.
- Więc to dziewczę ma na imię Ellen. całkiem słodka. Jak poważny ma problem z tą śliczną główką? Czy jak wydam jej rozkaz zrozumie go?.
 
Awatar użytkownika
Suldarr'essalar
Arcypsion
Arcypsion
Posty: 13173
Rejestracja: sob maja 28, 2005 9:27 pm

[dnd FR 3.5 18+] Matczyna wola

pt paź 25, 2013 8:48 pm

Xundriirn

Xundriirn wzruszy ramionami, ale Ellen, która posłała nienawistne spojrzenie drowowi odpowiedziała
- Nie jestem upośledzona
- Ale psion z ciebie żaden -
odgryzł się czarodziej uśmiechając się. - Oczywiście nie licząc mojej pomocy.
Mężczyzna strącił nieistniejący kurz z mankietów, zaś dziewczyna nie odpowiedziała. Spojrzała na Kenanę czekając na dalszy rozwój wydarzeń.
Przez jakąś chwilę trwała cisza, którą przerwał Xundriin:
- Która z was miała pomysł użycia tej potężnej magii iluzji do wyjścia z miasta?
Ostatnio zmieniony pt paź 25, 2013 9:06 pm przez Suldarr'essalar, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Amon
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 554
Rejestracja: śr sie 25, 2004 9:19 pm

[dnd FR 3.5 18+] Matczyna wola

pt paź 25, 2013 11:13 pm

Kassur przypatrywał się dywagacjom rodzeństwa czas jakiś.
- Za przyzwoleniem sióstr, wzmocnię tylną straż - Rzekły wreszcie palce pierwszego syna.

Ruszyliście wyznaczoną przez mapę drogą. Pierwsze dziesięć cykli Narbondel, przebiegało bez większych jak na Podmrok zakłóceń. Pierwsze wyzwanie pojawiło się dopiero teraz. Korytarz, w który weszliście wczoraj, zwężał się już od jakiegoś czasu. W tym momencie musieliście już iść jedno za drugim, jaszczury musiały się niejednokrotnie przeciskać i kilka razy zatrzymywaliście się na dłuższa chwilę, zanim niewolnikom udało sie wreszcie pomóc zwierzętom. Weszliście do jaskini, wypełnionej po kostki ciepłą wodą. Według mapy, powinniście się teraz udać tunelem przez który płynie strumień. Ta droga wciąż jest wąska (trzeba będzie poruszać się gęsiego), do tego będziecie brodzić strumieniem przez dobre pięć mil (zgodnie z mapą).
 
Awatar użytkownika
Corrick
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3050
Rejestracja: czw cze 07, 2007 10:04 pm

[dnd FR 3.5 18+] Matczyna wola

sob paź 26, 2013 11:19 pm



Kassur nudził się strasznie na tyłach karawany. Gdy zdarzały się węższe miejsca, co było ich jedyną rozrywką, drow lekko się uśmiechał. Dwójka towarzyszących mu w tylnej straży hobgoblinów nie była warta jego uwagi, więc po prostu obserwował otoczenie lekko znudzonym wzrokiem.

Gdy dotarli do tunelu, którym płynął strumień, popędził do przodu karawany i zamrugał: - Szanowne siostry, jeśli mogę przedstawić pewną propozycję, zrodzoną z pewnych doświadczeń... - poczekał chwilę, po czym kontynuował: - Proponuję wysłać straż przednią tym tunelem, aby go sprawdzić. Jeśli mamy się poruszać nim gęsiego, lepiej usunąć ewentualne zagrożenia teraz, niż potem tracić zbyt dużo czasu. - czekał cierpliwie, aż Bryn wyżyje się na nim, podobnie jak Kenana, a potem popełnią błąd nowicjusza i ruszą bez sprawdzenia tunelu.
 
Awatar użytkownika
Ehran
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1854
Rejestracja: pt paź 17, 2008 8:33 pm

[dnd FR 3.5 18+] Matczyna wola

śr paź 30, 2013 10:52 am

Kenana

- Celna uwaga Xundriirn - odparła Kenana. - i dość odważna. - Kenana zawiesiła na chwilę głos. Po czym kontynuowała. - Nie obawiaj się jednak. Iluzji jest mnóstwo u nas, niemalże każdy dom używa barw ferii. Wykrycie magi ma też ograniczony zasięg, a nie łatwo podejść do mnie na tyle blisko. Poniekąd właśnie na to liczyłam. Pragnęłam wywabić pościg zmusić by się zdradził. Jeśli nie w samym mieście to w korytarzach płaszcza. - wyjaśniła.

Potem zwróciła się do braci. - Chcę byście wzięli przykład z waszego brata. Mówcie otwarcie, nie spotka was za to kara. Nawet gdy mi się nie spodoba co mówicie, to jestem gotowa czerpać z waszych doświadczeń i umiejętności. Jednak, gdy was wysłucham i podejmę decyzję, wszelkie objawy nieposłuszeństwa zostaną odpowiednio odpłacone..


***

Kenana zatrzymała karawanę. Nie odpowiedziała Kassur 'owi, ale dała znak by rozbito tu obóz. Byli już długo w drodze, czas by zwierzęta odpoczęły.
- Zjecie coś. Potem goblin ruszy tunelem. Rylnar ty jakieś 40 - 60 stóp za nim, Kassur za tobą, a ja za wami. Ktoś jeszcze pragnie się wykazać? - zapytała.

Kenana przyglądała się jak inni jedzą. Swej porcji prawie nie ruszyła. Skubnęła jedynie odrobinę, wpatrzona w mroczne ujście oczekującego ich tunelu.
Potem gdy nadszedł czas, wysłała goblina przodem. Jakieś 30 stóp za nim w górę wzbił się mały przedmiot, natychmiast skrywając się pod sklepieniem. Sama Kenana wydała się również zniknąć, choć nadal tam była. Jedynie niewidoczna za pomocą widzenia w ciemnościach.
 
Awatar użytkownika
Suldarr'essalar
Arcypsion
Arcypsion
Posty: 13173
Rejestracja: sob maja 28, 2005 9:27 pm

[dnd FR 3.5 18+] Matczyna wola

śr paź 30, 2013 4:09 pm

Xundriirn

Xundriin zatrzymał dla siebie komentarz dotyczący prośby matki o zachowaniu misji w tajemnicy. Skoro najstarsza córka chciała mieć własne zdanie, wolał nie interweniować.

Podczas podróży, mężczyzna zachowywał się jak na czarodzieja przystało. Był zdystansowany i okazywał tyle szacunku ile wymagała "etykieta" i ani krzty więcej.
Pozwolił prowadzić karawanę innym, tracąc zainteresowanie całą podróżą. Jechali w milczeniu, lub rozmawiali cicho z Ellen, która przez jakiś czas jeszcze dąsała się za zrobienie z jej półgłówka. Przy czym dąsanie się półdrowki wychowanej przez drowy, to nie zwykły foch. Szybko jednak udało się puścić całe zdarzenie w niepamięć.

W trakcie postojów, gdzie nie pełnił warty, Xundriin zareklamował się jako niezły masażysta, który łagodnie pozwoli wejść w Zadumę i odpocząć po całym czasie wędrówki.


Gdy zatrzymali się przed wąskim korytarzem, mężczyzna spokojnie dokończył posiłek. Nie śpieszyło mu się, tym bardziej, że nie szedł na szpicy. Kiwnął ręką na goblina, który posłusznie ruszył przodem.
 
Awatar użytkownika
Zaalaos
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 878
Rejestracja: sob sty 19, 2008 1:07 pm

[dnd FR 3.5 18+] Matczyna wola

czw paź 31, 2013 3:56 pm

Rylnar Olathkyuvr

Rylnar spałaszował sporą porcję zapasów, miał dosłownie wilczy apetyt. Jego zdaniem puszczanie goblina przodem nie było idealnym rozwiązaniem, w końcu ktoś musiał się zajmować przyziemnymi sprawami, jak przygotowanie posiłków, rozbijanie obozowiska, czy karmienie jaszczurów, ale na chwilę obecną nie widział lepszej opcji. Gdy tylko skończył jeść zaczął się spokojnie rozciągać, powtarzając ćwiczenia wykonane w domowej świątyni. W jego ruchach było coś uspokajającego, coś co stawiało opór chaosowi wpajanego drowom od najmniejszego.
- Jestem gotów siostro. - rzucił popychając przed sobą goblina.

 
Awatar użytkownika
Amon
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 554
Rejestracja: śr sie 25, 2004 9:19 pm

[dnd FR 3.5 18+] Matczyna wola

czw paź 31, 2013 10:26 pm

Goblin jak można się było spodziewać nie wykazywał jakiegoś wzmożonego entuzjazmu, ale kogo to mogło w ogolę obchodzić. Za niewolnikiem ruszył Rylnar, Chwilę potem, wedle woli Kenany miał podążyć Kassur.
 
Awatar użytkownika
Zaalaos
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 878
Rejestracja: sob sty 19, 2008 1:07 pm

[dnd FR 3.5 18+] Matczyna wola

pt lis 01, 2013 1:50 pm

Rylnar Olathkyuvr

Wojownik w niemal absolutnej ciszy zaczął się cofać tunelem, póki nie natrafił na Kassura.
- Bełty. Wiele. - zamigał szybko palcami. - Wejdź za mną i weź na cel magów jeśli jacyś tam będą.- wojownik potarł skronie i powietrze wokół niego zgęstniało, a jego mordercze pazury momentalnie się rozrosły. - Gotów?

 
Awatar użytkownika
Corrick
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3050
Rejestracja: czw cze 07, 2007 10:04 pm

[dnd FR 3.5 18+] Matczyna wola

pt lis 01, 2013 2:00 pm



Drow spoglądał jak jego brat wchodzi do tunelu i wraca z meldunkiem. Wziął głęboki wdech i zamigał:
- Mogę cię powiększyć, bracie. Będziesz łatwiejszym celem, ale wzrośnie twa siła. Chcesz zapłacić taką cenę? - zapytał.

Nie czekając na odpowiedź Rylnara porwał różdżkę w lewą dłoń i krótki miecz w prawą. Był gotowy.
 
Awatar użytkownika
Feniks
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 5008
Rejestracja: ndz lis 07, 2004 10:34 am

Re: [dnd FR 3.5 18+] Matczyna wola

pt lis 01, 2013 2:30 pm

Obrazek


Bryn'Ardul G'eld


Podróż nudziła ją niemiłosiernie. Czemu nie mogli po prostu przeteleportować się do mężczyzny na górze zabrać co mają do zabrania i wrócić do miasta było dla niej nie do pojęcia. W końcu miasto miało punkt teleportacyjny, gdzie trafiali wszyscy przybysze i nikt ich nie sprawdzał. Zdaniem Bryn'Ardul matka po prostu chciała ich przetestować, być może przy okazji pozbyć się najsłabszego z nich.
W takich myślach dotarła do tunelu. Kiedy rodzinka szybko zdeklarowała się na badanie miejsca nie protestowała lepiej, że oni ryzykują niż, żeby sama miała narażać życie. Skończyła swój posiłek i zaczekała przed wejściem była gotowa walczyć gdyby było trzeba, ale na pewno nie miała ochoty być w pierwszej ani nawet drugiej linii.
 
Awatar użytkownika
Zaalaos
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 878
Rejestracja: sob sty 19, 2008 1:07 pm

[dnd FR 3.5 18+] Matczyna wola

pt lis 01, 2013 2:52 pm

Rylnar Olathkyuvr

Wojownik pokręcił przecząco głową. - Tunele są za ciasne, wolałbym tu nie utknąć.
 
Awatar użytkownika
Ehran
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1854
Rejestracja: pt paź 17, 2008 8:33 pm

[dnd FR 3.5 18+] Matczyna wola

czw lis 07, 2013 2:14 pm

Kenana

Kenana dołączyła do swoich dwóch braci.
~ Przywołam kogoś do pomocy. ~ odezwała się w ich umysłach. Po czym przed nimi pojawił się Barbazu, znany też jako brodaty diabeł i ruszył cicho do przodu.

 
Awatar użytkownika
Suldarr'essalar
Arcypsion
Arcypsion
Posty: 13173
Rejestracja: sob maja 28, 2005 9:27 pm

[dnd FR 3.5 18+] Matczyna wola

pn lis 11, 2013 10:27 am

Xundriirn

Drwoi czarodziej skończył spokojnie jeść i spakował swój dobytek. Wraz z Ellen zostali przy jaszczurach patrząc jak rodzeństwo ruszyło przodem. Xundriin nie zamierzał włączać się w ten atak. Po pierwsze trochę szkoda jego umiejętności, po drugie, w tak wąskim tunelu jedna dobrze użyta błyskawica może szybko zakończyć całą tę małą przygodę. Na wszelki wypadek jednak, trzymali się w pobliżu korytarza, by w razie czego móc szybko ruszyć z pomocą.
 
Awatar użytkownika
Amon
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 554
Rejestracja: śr sie 25, 2004 9:19 pm

[dnd FR 3.5 18+] Matczyna wola

pn lis 11, 2013 9:49 pm

Przybysz zmierzył wzrokiem Kassura, w naturalny sposób wyczuł jego demoniczne dziedzictwo, "ciepłe" uczucia były zresztą obustronne, Pierwszy syn, zastanawiał się czemu jego siostra zdecydowała się przyzwać diabła? nieważne, przywołaniec robił co mu nakazano. Rylnar i Kassur ruszyli kolejno za diabłem. Piekielny przybysz, wyższy nawet od Rylnara, ruszył do przodu może i cicho, jednak gdy tylko minął o parę metrów miejsce, gdzie poprzednio doszedł mlodszy Olathkyuvr, atmosfera się "ożywiła".
Tunel w którym się znajdowali, był w tym miejscu szeroki na jakieś półtora metra, ciągnął się relatywnie prosto na jakieś dziesięć metrów, tam zaczynała się ciemność. Z owej ciemności, pofrunęło przynajmniej sześć bełtów. Trzy z nich trafiły w diabła. Przybysz wyrwał jedną z nich i zaśmiał się tak paskudnie, jak tylko może diabeł. Brodacz z rykiem rzucił się do przodu, do uszu braci Olathkyuvr doszły piskliwe głosiki, potrafiliście sobie wyobrazić, że po przeciwległej stronie tego wąskiego tunelu, grupa przeciwników stara się przecisnąć jak najdalej od zbliżającego się, brodatego terroru. Piekielna bestia znikła w ciemnościach, usłyszeliście jęk na wysokiej oktawie, z mroku wyleciało małe ciałko, humanoid uderzył o ziemię jakieś pięć metrów od was. Widzieliście teraz dokładnie że jest to derro, jedna z upadłych ras zamieszkujących Podmrok. Derro, mężczyzna , mimo iż poturbowany, broczący krwią, żyw był i podnosił się właśnie na nogi.
 
Awatar użytkownika
Ehran
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1854
Rejestracja: pt paź 17, 2008 8:33 pm

[dnd FR 3.5 18+] Matczyna wola

śr lis 13, 2013 3:13 pm

Kenana

Stojąc w cieniu Kenana przysłuchiwała się z zadowoleniem odgłosom rzezi. Czekała, przyglądając się swoim szóstym zmysłem poczynaniom przywołanego diabła, równocześnie szukając dalszych napastników.
Czyżby ich problemem były rzeczywiście jedynie te żałosne kreatury?


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości