Zrodzony z fantastyki

 
wujass
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 40
Rejestracja: pn lis 05, 2007 10:25 am

[2 ed.] Mechanika - pytania

śr lut 29, 2012 7:22 pm

Święta prawda. Broń strzelecka była nieskuteczna do końca XVII/ początku XVIII wieku, nie dość ,że niecelna to wcale nie miała tak wielkiej siły przebicia. Pijąc do wypowiedzi wyżej, powodem zniknięcia ciężkiej kawalerii z pola bitew nie jest wcale rozwinięcie broni strzeleckiej czy piechoty pikinierskiej ,lecz brak wyszkolonych we władaniu kopiami/lancami żołnierzy oraz brak pieniędzy na ich uzbrojenie, to samo miało się do upadku husarii w wieku XVII ;)
 
Awatar użytkownika
Zychu
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1235
Rejestracja: sob kwie 29, 2006 2:50 pm

[2 ed.] Mechanika - pytania

śr lut 29, 2012 7:40 pm

Raczej przede wszystkim cena uzbrojenia :wink: Husarz w bitwie potrafił tracić po kilka koni, więc był to naprawdę drogi biznes. W przeciwieństwie do rycerskich koni, które były opancerzone(przynajmniej u nieco bogatszych), konie husarskie były raczej lekkie i miały tendencję do masowego padania.

Później szlachta w dodatku w inny sposób prowadziła życie - głównie chlejąc i trwoniąc majątki, a nie zajmując się wojaczką od urodzenia jak średniowieczne rycerstwo. Tak więc i kasy było mniej, bo feudalizm się "rozwodnił" i szlachta nie miała zbytnich umiejętności bojowych w porównaniu do ich wcale nie tak dawnych przodków. Husarze byli raczej chlubnym wyjątkiem.
 
Awatar użytkownika
von Mansfeld
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1778
Rejestracja: wt lip 29, 2008 7:31 am

[2 ed.] Mechanika - pytania

czw mar 01, 2012 9:26 am

Czas zakasać rękawy...

Zychu pisze:
Pod koniec średniowiecza i rycerz i koń byli tak perfekcyjnie opancerzeni, że niekiedy nawet pikinier nie mógł ich zatrzymać, jedynie kula z rusznicy. A Warhammer to raczej XVI wiek niż, XV(więc technologia pancerzy teoretycznie jest na jeszcze wyższym poziomie).


Byli tak "perfekcyjnie opancerzeni", że wystarczyło pojawienie się nieoblężniczych bombard oraz rusznic i arkebuzów, by w połowie XV wieku siać w rycerstwie popłoch. :) Już w drugiej połowie XV wieku mamy do czynienia z jako tako rozwiniętą artylerią polową.

Zychu pisze:
Husaria szarżowała na las najeżonych pik a nawet na strzelających muszkieterów i rozjeżdżali ich jak bezbronne dzieci, bo mieli długie lance i porządne pancerze.


Husaria swą potęgę zawdzięcza czymś zgoła innym niż to, że była odpowiednikiem ciężkiego rycerstwa. Formacja husarii wykorzystywała zdobycze lekkiej jazdy wschodniej. Patent na skutecznośc husarii polegał głównie na tym, że ta formacja stanowiła luźny szyk, aż do momentu gdy znalazła się nie więcej niż sto metrów w szarży przed przeciwnikiem. Wtedy to nagle zacieśniała swój szyk (niemalże "kolano w kolano") i wbijała się impetem. A dlaczego luźny szyk? Gdyż wtedy (1. poł XVII wieku) wciąż strzelano w obszar, a nie mierzono precyzyjnie w cel. Strzelcom trudno było skutecznie trafić w husarza czy jego konia, zanim ten koń zdąży paść przed piechotą... Stąd wspomniane przez ciebie lekkie konie husarskie - tylko dzięki nim husaria mogła stosować swoją wyszukaną [jak na tamte czasy] i nowatorską taktykę. Bez tej taktyki byłaby klasyczną ciężką konnicą...

...która w XVII wieku zbierała baty. Kirasjerzy bez wsparcia innych oddziałów konnych (rajtaria, dragonia) nie mieli większych szans w natarciu przeciw dobrze przygotowanej piechocie pikiniersko-muszkieterskiej.

Zauważ, że XVI-XVII wiek to wyścig zbrojeń. Kawalerzyści szukali róznych sposobów na powstrzymanie "ściany ognia" strzelców/muszkieterów wspartej lasem pik i halabard. Jedni kombinowali z ciągłym pogrubianiem zbroi, drudzy stawiali na większą mobilność i stosowanie broni palnej (choćby rajtarzy). Przetrwali i stosunkowo nieźle radzili sobie ci drudzy. Już na przełomie XVII/XVIII wieku kirasjerzy byli tylko "formacją specjalną do specjalnych sytuacji", a wśród kawalerzystów dominowała dragonia (pierwotnie piechota podróżująca konno!) i różne rodzaje lekkiej jazdy,.

Gdyby broń palna była tak nieskuteczna jak opowiadacie, po 80-100 latach jej wzmożonego użytkowania porzucono by ją na rzecz "lepszych" rozwiązań... Zresztą, wystarczyły gruntowne reformy batalionów piechoty, poprawa jakości prochu strzelniczego, poprawa efektywności broni palnej ręcznej (lepiej produkowane muszkiety, rozpowszechnienie zamka skałkowego i patronów) oraz wprowadzenie lekkiej artylerii regimentowej, by husaria miała poważny problem. Nie od razu, ale z biegiem czasu nieekonomicznym było "wystawienie pocztu wartego 80 pieszych, skoro kapralstwo pieszych popłoszy ten poczet aż po horyzont". ;)

Zychu, popełniasz zasadniczy błąd w rozumowaniu w kontekśce militariów. Każdy rodzaj wojsk może być potężny, jeśli optymalnie wykorzystywany przy sprzyjających warunkach. Zwłaszcza w epoce wczesnonowożytnej, wszak Warhammer do niej się odwołuje. Husaria była potężna, bo znalazła dalece nie-zachodni patent na piechotę. Dragonia stała się ważną siłą, bo znalazła patent jak efektywniej stosować swoje muszkiety (wjeżdzając szybko na flanki, wspomagając siłą ognia tam gdzie trzeba). Rajtaria w swoim czasie była koszmarem piechoty, bo sprawnie wykonanym karakolem mogła nieźle przetrzebić ich szyki przed szarżą kirasjerską czy kirasjersko-rajtarską. I tak dalej.

W kontekście mechaniki Warhammera (nawiązując do docelowego wątku tego tematu forum): w WFRP pierwszej i drugiej edycji masz mechanikę bitewniaka. Mechanika bitewniaka nie ma za zadanie odzwierciedlać realizmu pola walki, tylko być grywalnym produktem wykorzystującym pewne charakterystyczne zjawiska dla danego symulowanego pola bitwy. WFB to bitewniak, WFRP - to bitewniak z fabułą i zjawiskiem odgrywania postaci. Wprowadzanie "realizmu" (zwłaszcza tak kalekiego jak mit o supremacji ciężkiej konnicy w każdej sytuacji w XV-XVII wieku) mija się z celem. WFRP to gra, a nie symulator XV-XVI wieku.
 
wujass
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 40
Rejestracja: pn lis 05, 2007 10:25 am

[2 ed.] Mechanika - pytania

czw mar 01, 2012 11:23 am

Mimo ,że to forum to klócić się nie będę, bo dla mnie jasnym jest ,że ciężka konnica była najefektywniejszą formacją i radziła sobie nawet z piechotą pikiniersko-muszkieterską o czym świadczy wiele bitew, relacji naocznych świadków i historycy także o tym piszą. Proponuje obejrzec sobie relacje H. Lippomano, poczytać Skworoda(choć nie piszę on w sposób ściśle encyklopedyczny) bądź Pana Sikorę. Pozdro
 
Awatar użytkownika
Zychu
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1235
Rejestracja: sob kwie 29, 2006 2:50 pm

[2 ed.] Mechanika - pytania

czw mar 01, 2012 1:00 pm

Zgadza się. Broń palna owszem - była zabójcza. Ale przy obecnym czasie przeładowania i zawodności, to nawet jak ustrzelili kilku rycerzy po drodze, to reszta zmasakrowała strzelających.

Miecze dwuręczne albo ogólnie broń dwuręczna - była bronią typowo zadaniową. Ta broń NIE NADAJE SIĘ do walki z piechotą. Była to broń na konnych, nie na piechotę. Była dłuższa i łatwiej było sięgnąć faceta na koniu. Ci którzy mieli miecze + tarcze wobec konnych byli właściwie bezbronni, dlatego wymyślono miecz dwuręczny(jak już technologia na to pozwalała).
Mechanika dla dwuręcznej broni i tak jest dosyć łaskawa, bo tutaj też nie chodzi o "Średniowiecze RPG", tylko także o fajne granie i machanie wielkimi mieczami.
Ale w kwestii konnego rycerza mechanika jest już zdecydowanie podziurawiona. Ma on kilka oczywistych i bardzo dużych przewag, które powinny go czynić masakratorem jeśli walczy z siodła. Na obecnej mechanice z siodła nie opłaca się w ogóle walczyć "a bo mi ino konia ubiją a plusów żadnych". Więc rumak jest do jeżdżenia i patrzenia na niego, do walki pasowałoby z niego zejść, bo drogi i go szkoda, a zalet nie ma żadnych :wink:

W nowym cenniku który powstaje, ale nie bardzo mam ostatnio czas i chęci na grzebanie w nim( :razz: ) urealniłem nieco ceny koni, żeby rycerz nie musiał być paranoikiem, bo jak mu orki konia zabiją, to 3 letnie zarobki psu w dupę :D
Teraz ten rycek będzie po pierwsze wiedział po co mu koń - mobilność i siła uderzenia w szarży, przewaga wysokości, po drugie nie będzie się tak bał go używać(ew. będzie go stać na zakup zbroi dla konia, co rozwiąże sporo problemów).
 
Awatar użytkownika
pneu
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 135
Rejestracja: czw lis 17, 2005 1:44 pm

Re: [2 ed.] Mechanika - pytania

czw mar 01, 2012 2:35 pm

Zychu pisze:
Ale w kwestii konnego rycerza mechanika jest już zdecydowanie podziurawiona. Ma on kilka oczywistych i bardzo dużych przewag, które powinny go czynić masakratorem jeśli walczy z siodła. Na obecnej mechanice z siodła nie opłaca się w ogóle walczyć "a bo mi ino konia ubiją a plusów żadnych". Więc rumak jest do jeżdżenia i patrzenia na niego, do walki pasowałoby z niego zejść, bo drogi i go szkoda, a zalet nie ma żadnych :wink:



Za przewagę wysokości jest jakiś tam bonus do WW (chyba +5) ;)
 
Awatar użytkownika
Zychu
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1235
Rejestracja: sob kwie 29, 2006 2:50 pm

[2 ed.] Mechanika - pytania

czw mar 01, 2012 2:43 pm

Nie ma żadnego bonusu :wink: Ja zamiast +5 WW dałem +1 Obr wobec przeciwników wobec których jest przewaga wysokości. Pomoc grawitacji robiła bardzo dużo w konnej walce.
 
Borys68
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 85
Rejestracja: czw lut 09, 2012 7:52 am

Re: [2 ed.] Mechanika - pytania

czw mar 01, 2012 2:45 pm

Zychu pisze:
Miecze dwuręczne albo ogólnie broń dwuręczna - była bronią typowo zadaniową. Ta broń NIE NADAJE SIĘ do walki z piechotą. Była to broń na konnych, nie na piechotę. Była dłuższa i łatwiej było sięgnąć faceta na koniu. Ci którzy mieli miecze + tarcze wobec konnych byli właściwie bezbronni, dlatego wymyślono miecz dwuręczny(jak już technologia na to pozwalała).

Nie zgadam się z tym, co piszesz. Moim zdaniem miecz dwuręczny wymyślono przeciwko piechocie.
Na jazdę wymyślono ... halabardę, pikę ...
Ale piszesz z takim przekonaniem, że nie chce mi się z tobą spierać.
Borys
 
Awatar użytkownika
gacoperz
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1397
Rejestracja: sob paź 01, 2011 8:44 am

[2 ed.] Mechanika - pytania

czw mar 01, 2012 3:09 pm

Kiedy oddział Rycerzy(tm) napotykał opór w postaci zwartej piechoty z pikami lub halabardami to nie przypuszczał frontalnej szarży, którą okupiłby ciężkimi stratami, tylko się spieszał i ruszał pieszo nierzadko z ciężką oburęczną bronią mającą się przez ten las pik przebić.

Sam szarże ciężkiej kawalerii rzadko kiedy odbywały się bez wsparcia łuczników lub kuszników, którzy wstępnie ostrzeliwali oddział, przerzedzając szyk i tym samym czyniąc go bardziej podatnym na efekt ataku konnicy.

Dość ciekawy przykład ataku ciężkiej konnicy miał miejsce m. in. podczas bitwy pod Hastings. Oddział konnicy przypuścił szarżę na wroga nie posiadając wsparcia. W ostatniej chwili jeźdźcy wykonali zwrot. Sprowokowali tym piechotę do pościgu a tym samym rozluźnienia formacji, co dość szybko wykorzystali do właściwej szarży.
 
Awatar użytkownika
Zychu
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1235
Rejestracja: sob kwie 29, 2006 2:50 pm

Re: [2 ed.] Mechanika - pytania

czw mar 01, 2012 3:46 pm

Borys68 pisze:
Nie zgadam się z tym, co piszesz. Moim zdaniem miecz dwuręczny wymyślono przeciwko piechocie.
Na jazdę wymyślono ... halabardę, pikę ...


Jak już to na piechotę z pikami, miecz dwuręczny jest dobry do przerzedzania lasu pik. Ewentualnie może być użyty do walki przy współudziale pik i halabard, ale w żadnym wypadku samodzielnie, bo to jest idiotyzm. W zwartym szyku kogoś z dwuręcznym mieczem nazwałbym samobójcą. Widziałem co się działo z "zweihanderami" w starciu z tarczownikiem - to była po prostu masakra. Tarczownik momentalnie skraca dystans i koleś z półtorakiem już jest bezbronny a co dopiero z dwurakiem.
Nie ma szans po prostu, ta broń nie nadaje się do walki z tarczownikami. Wymaga za dużo miejsca by nią operować.
Ostatnio zmieniony czw mar 01, 2012 3:52 pm przez Zychu, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Borys68
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 85
Rejestracja: czw lut 09, 2012 7:52 am

Re: [2 ed.] Mechanika - pytania

czw mar 01, 2012 3:55 pm

Zychu pisze:
Jak już to na piechotę z pikami, miecz dwuręczny jest dobry do przerzedzania lasu pik.

I dlatego właśnie te miecze rozpowszechniły się równolegle do "upikowienia" piechoty.

Zychu pisze:
W zwartym szyku kogoś z dwuręcznym mieczem nazwałbym samobójcą.

Zgadza się, to nie jest broń do walki w zwartym szyku. Do takich celów służył ... gladius.

Borys
 
Awatar użytkownika
Zychu
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1235
Rejestracja: sob kwie 29, 2006 2:50 pm

[2 ed.] Mechanika - pytania

czw mar 01, 2012 3:58 pm

Albo choćby zwykły miecz, buzdygan, topór :wink:
Ale jest i tak jak mówiłem - miecz dwuręczny to broń typowo zadaniowa, nie nadająca się do użycia powszechnego jako podstawowa broń piechoty.
 
Awatar użytkownika
gacoperz
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1397
Rejestracja: sob paź 01, 2011 8:44 am

[2 ed.] Mechanika - pytania

czw mar 01, 2012 3:58 pm

Bronnie dwuręczne w ogólności potrzebują miejsca, więc nijak do walki w zwartym szyku się nie nadają. No oprócz wspomnianych pik, którymi się zbytnio nie macha.
 
Awatar użytkownika
Zychu
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1235
Rejestracja: sob kwie 29, 2006 2:50 pm

[2 ed.] Mechanika - pytania

czw mar 01, 2012 4:01 pm

No więc de facto bronie dwuręczne nie nadają się do walki tak długo jak nie są supportem dla pikinierów i halabardników :wink: W walce 1 na 1 też bym się nie spodziewał zbytniej skuteczności jak przeciwnik posiada tarczę i krótszą broń. Aczkolwiek przy dobrze wyszkolonym wojowniku mógłby zdać egzamin.
Ostatnio zmieniony czw mar 01, 2012 4:02 pm przez Zychu, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
gacoperz
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1397
Rejestracja: sob paź 01, 2011 8:44 am

[2 ed.] Mechanika - pytania

czw mar 01, 2012 4:26 pm

Tak jak pisałem, jednym z ich zastosowań było rozbijanie formacji pikinierskich.

Równie dobrze moglibyśmy się rozwodzić nad bezużytecznością karabinu maszynowego czy wyborowego w epoce współczesnej. Są to bronie do konkretnych zastosowań, a poza nimi wystarczy prosty kałasz.

Co nie zmienia faktu, że taki gość wywijający młynki zweihanderem to nie jest zazwyczaj ktoś, do kogo łatwo podejść, szczególnie, jesli jest świadom faktu, że korzystniej dla neigo trzymać dystans.
 
Awatar użytkownika
Zychu
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1235
Rejestracja: sob kwie 29, 2006 2:50 pm

[2 ed.] Mechanika - pytania

czw mar 01, 2012 4:36 pm

Tarczownik poczeka spokojnie aż się zmęczy i go rozwali :wink: Już takie walki też widziałem. Baardzo rzadko ktoś jadący na "dwie ręce" pokonał tarczownika. Musiał być od niego albo sporo lepszy, albo miał szczęście.
 
Awatar użytkownika
gacoperz
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1397
Rejestracja: sob paź 01, 2011 8:44 am

[2 ed.] Mechanika - pytania

czw mar 01, 2012 4:47 pm

No, na tarczownika lepszy nadziak :)
 
Awatar użytkownika
Zychu
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1235
Rejestracja: sob kwie 29, 2006 2:50 pm

[2 ed.] Mechanika - pytania

czw mar 01, 2012 4:58 pm

Też trzeba z tym uważać, bo jak nadziak się zaklinuje w tarczy, to masz "mały" problem :razz: Oczywiście jak przeciwnik jest ogarnięty i wykorzysta ten czas aby wytrącić "nadziakownikowi" broń z ręki.
Ostatnio zmieniony czw mar 01, 2012 4:59 pm przez Zychu, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
gacoperz
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1397
Rejestracja: sob paź 01, 2011 8:44 am

[2 ed.] Mechanika - pytania

czw mar 01, 2012 5:25 pm

Tyle, że nasze rozważania powoli przestały mieć cokolwiek wspólnego z graniem w warhammera :D
 
Awatar użytkownika
wysłannik
Moderator
Moderator
Posty: 668
Rejestracja: śr cze 09, 2010 10:54 am

Re: [2 ed.] Mechanika - pytania

czw mar 01, 2012 10:32 pm

Prosiłbym o powrót do tematu o mechanice. Jak jest potrzeba, to wydzielcie w odpowiednim dziale odpowiedni wątek na odpowiedni temat.

Wysłannik
 
Moper
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: sob lut 11, 2012 11:04 am

[2 ed.] Mechanika - pytania

wt mar 27, 2012 6:58 pm

Można powtórzyć również udany test leczenia na następny dzień?

tj.
Po walce postać ma 0 żywotności.
Po natychmiastowym leczeniu 1 żyw.

Można w kolejny dzień znowu leczyć do 2 żyw?
W kolejny do 3żyw?
I później już 1k10żyw?

Czy tylko jest możliwość jednokrotnego leczenia? W podręczniku pisze o ponawianiu testu, ale nie jestem pewien, czy nie chodzi tylko o nieudany test.

Z góry dzięki za odpowiedź
 
Awatar użytkownika
KRed
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1136
Rejestracja: pt lip 01, 2005 9:12 pm

[2 ed.] Mechanika - pytania

wt mar 27, 2012 7:52 pm

Moper pisze:
Można powtórzyć również udany test leczenia na następny dzień?

Można. Wnioskuję z opisu Medyka (Usługi rozmaite, podręcznik s. 125):

"Pojedyncza wizyta daje ten sam efekt, co udany test leczenia, przywracając 1k10 punktów Żywotności lekko rannej postaci i 1 punkt Żywotności cieżko rannej. Dodatkowe wizyty medyka tego samego dnia nie przynoszą efektu."

Z czego wynika, że medyk może odwiedzać pacjenta codziennie, i za każdym razem wykonuje kolejne udane leczenie.
Ostatnio zmieniony wt mar 27, 2012 7:56 pm przez KRed, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Asssasssin
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 30
Rejestracja: ndz lut 19, 2012 7:43 pm

Re: [2 ed.] Mechanika - pytania

czw mar 29, 2012 1:46 pm

Mam pytanie odnośnie czaru kula ognia. Z tego co wyczytałem, to obrażenia są redukowane przez pancerz.
1. Czy według mechaniki mogę zablokować kulę ognia tarczą?
2. Jak według mechaniki wygląda blokowanie strzał tarczą? Załóżmy, że żołnierze utworzyli coś na wzór rzymskiego żółwia albo też wojak posuwa się do przodu całkowicie zasłonięty tarczą. Musi wykonywać test WW+10 na udany blok?
 
Awatar użytkownika
pneu
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 135
Rejestracja: czw lis 17, 2005 1:44 pm

Re: [2 ed.] Mechanika - pytania

czw mar 29, 2012 2:34 pm

1. Nie ma chyba wzmianek w podręczniku dających pod tym względem wytyczne. Ale:

2. Wg. zasad każda tarcza zachowuje się tak samo tzn. daje ochronę przed strzałami -10 do US dla celujących w posiadacza i bonus +10 do parowania. Nic więcej. Nie umożliwia blokowania strzał, pocisków itd.

Ponieważ kula ognia jest magicznym pociskiem i trafia automatycznie -10 do US jest w jej przypadku bezużyteczne.

To tyle zasady. Jako "houserule" myślę, że można by dać jakieś zmniejszenie obrażeń (na przykład połowę) przy udanym parowaniu kuli ognia (i innych magicznych pocisków) tarczą.
 
Awatar użytkownika
wysłannik
Moderator
Moderator
Posty: 668
Rejestracja: śr cze 09, 2010 10:54 am

[2 ed.] Mechanika - pytania

czw mar 29, 2012 4:14 pm

Asssasssin pisze:
Z tego co wyczytałem, to obrażenia są redukowane przez pancerz.

I odporność.

Asssasssin pisze:
1. Czy według mechaniki mogę zablokować kulę ognia tarczą?

Nie. Ognista kula jest magicznym pociskiem, a magicznych pocisków nie można parować, ponieważ automatycznie trafiają w cel.

A na 2 już odpowiedź padła.
 
Awatar użytkownika
Siriel
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2022
Rejestracja: śr cze 22, 2005 10:42 am

Re: [2 ed.] Mechanika - pytania

czw mar 29, 2012 4:57 pm

pneu pisze:
Wg. zasad każda tarcza zachowuje się tak samo tzn. daje ochronę przed strzałami -10 do US dla celujących w posiadacza i bonus +10 do parowania. Nic więcej. Nie umożliwia blokowania strzał, pocisków itd.
Nie do końca. Zwykła tarcza tak działa, ale zwykła tarcza nie zasłania całkowicie ciała. W "Zbrojowni" jest opisany pawęż, który zwiększa szanse uniknięcia ostrzału.

Zbrojownia Starego Świata pisze:
Ataki bronią strzelecką wymierzone w postać osłoniętą pawężem wykonywane są z modyfikatorem –20, natomiast aaki na zasięgu dalekim wykonywane są z modyfikatorem -30. Jednakże, w walce wręcz pawęż nie zapewnia żadnej osłony.
 
Awatar użytkownika
Zychu
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1235
Rejestracja: sob kwie 29, 2006 2:50 pm

[2 ed.] Mechanika - pytania

ndz kwie 01, 2012 10:36 am

Ilu przeciwników na raz może okładać jedną postać? Nigdzie w mechanice nie napisali ilu maksymalnie się zmieści. Tak bazując na własnym doświadczeniu, to raczej ciężko żeby jednego przeciwnika okładały więcej niż 3 osoby, bo trzeba mieć miejsce na machanie bronią. Mowa oczywiście o przeciwniku zajmującym 1 pole (2x2 m).
 
Awatar użytkownika
wysłannik
Moderator
Moderator
Posty: 668
Rejestracja: śr cze 09, 2010 10:54 am

Re: [2 ed.] Mechanika - pytania

ndz kwie 01, 2012 12:20 pm

Faktycznie nic takie go nie ma. Można kierować się logiką i tabelką z głównego Stopień trudności testu w walce, gdzie jest dany modyfikator +20 do WW w walce z przewagą trzech na jednego.
 
Awatar użytkownika
Zychu
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1235
Rejestracja: sob kwie 29, 2006 2:50 pm

[2 ed.] Mechanika - pytania

ndz kwie 01, 2012 12:37 pm

No tak też mi się wydaje, że na postać wielkości 1 pola dali maksymalnie 3 przeciwników, bo tyle jest maksymalny bonus.
 
Awatar użytkownika
Siriel
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2022
Rejestracja: śr cze 22, 2005 10:42 am

Re: [2 ed.] Mechanika - pytania

ndz kwie 01, 2012 1:08 pm

Zychu pisze:
Tak bazując na własnym doświadczeniu, to raczej ciężko żeby jednego przeciwnika okładały więcej niż 3 osoby, bo trzeba mieć miejsce na machanie bronią.
Chyba że kłują rapierami - wtedy się zmieści kilkunastu. ;)

A ilu się zmieści wokół postaci, to zależy od ich rozmiarów i rozmiarów celu. Zasady tego nie precyzują, bo inaczej będzie w walce trzech olbrzymów na człowieka, a inaczej trzech ludzi na olbrzyma. Zasady 3:1 też bym nie uogólniał, bo jednego węża może zaatakować więcej niż 3 węże. ;)

U siebie dopuszczam czterech ludzi kontra jeden ludź. Jeśli chce się dopchać piąty, szósty, itd. mają minusy do trafienia i szansę, że trafią swojego.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości