Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
deem
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 690
Rejestracja: pn maja 17, 2004 1:27 am

pn cze 21, 2004 4:09 pm

wiedza jest przecież uzupełnieniem mechaniki i rozrywanie tych dwóch czynników sprawi że każdy z nich osobno będzie ułomny- z jednej strony mechanika z nieodpowiednią interpretacją straci sens a z drugiej strony nadmiernie kierując się "zdrowym rozsądkiem" doprowadzimy do sytuacji kiedy to wszystko będzie w rękach mg i całe napięcie towarzyszące testom opadnie- arbitralna ocena nigdy nie zastąpi rzutów i przydawanie jej prymatu jest bardzo dużym błędem. Poza tym wiedza ma to do siebie że lubi się dzielić między członków drużyny i doprowadzać do dyskusji "jak to powinno być" podczas gdy kostki są bezstronne.

Poleganie na opisie mg bez znajomości wyników na kościach/mechaniki zupełnie ma swoje plusy- faktycznie bardziej skupiasz się wtedy na opisie i mocniej zagłębiasz w świat. Jednak z drugiej strony odbieranie graczom możliwości wglądu w swoje rzuty [zwłaszcza w czasie walki] powoduje że tracą oni często wiarę w to że cokolwiek zależy od nich- kiedy widzę rzut wiem że mg w tym momencie układa dalsze wydarzenia uwzględniając jego wynik, zaś jeśli dostaję tylko informację "udalo ci się" [albo nie :)] nawet okraszoną genialnym opisem, to ciężko jest w niektórych momentach nie mieć podejrzeń że tak poprostu miało być i prowadzący rzucił kośćmi dla picu.
 
Awatar użytkownika
Flapjack
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 372
Rejestracja: wt kwie 13, 2004 3:45 pm

pn cze 21, 2004 4:10 pm

Vino pisze:
Można wziąć sprowadzony przez jednorożce muszkiet

Vino-san na nieskalane oblicze Amateratsu skąd ty takie informacje wziąłeś :shock: . Wszyscy przecież wiemy, że broń tego typu zakazana jest edyktem samego Hantei. Niemożliwe jest więc żeby klan jednorożca taką broń posiadał :razz: .

W sprawię mechaniki oczywiście zgadzam się z Vinem (w końcu nie jeden ranek zastał nas na roztrząsaniu tej koncepcji:)). Kości jedynie pokazują MG co się stało ale to do niego należy interpretacja jak. To oczywiście styl preferowany przeze mnie jak komuś on nie odpowiada to nie będziemy się razem dobrze bawili, ale wiem że nie jest to jedyna możliwa droga w rpg :papieros: .

Kłaniam się nisko
Oni no Flepu :mrgreen
 
Awatar użytkownika
fairhaven
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1486
Rejestracja: śr cze 02, 2004 8:14 am

pn cze 21, 2004 5:12 pm

Oczywiście, że to do mg nalezy ostateczna interpretacja. Ale, jak już pisał deem, gracze lubią czuć, że mają wpływ na akcję - albo poprzez opisy, albo przez rzut kośćmi, lub przez oba naraz:razz: .

Dziekuję za odkrycie przede mną tajemnic wszechświata (nie ma mechaniki idealnej, ach nie! :razz: ). Nie ma żadnego systemu, który zdołałby ująć pełną złożoność życia. Pozwolę sobie jednak stwierdzić, że mechanika się przydaje, choćby dla laików w kwestii militaryzmu (jak ja), którzy naprawdę nie wiedzą, jaka jest szansa na to, by bohater zdołał w monsunowym deszczu ciąć opancerzonego przeciwnika w lewe oko, niszcząc hełm.
Dziękuję twórcom mechaniki, że nie muszę rozważać tego procesu od zera. I że mogę skupic się na poznawaniu poezji i kultury, nie militariów.

Mechanika w Legendzie jest jedną z lepszych, jakie widziałam (a, uwierz mi, widziałam niejedną). Dlatego spytałam, czy znasz/masz coś lepszego.

A muszkietów nie ma - chyba że jakiś zdradziecki MG opiera się woli samego Syna Słońca. :wink:
 
Awatar użytkownika
Flapjack
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 372
Rejestracja: wt kwie 13, 2004 3:45 pm

pn cze 21, 2004 5:34 pm

fairhaven pisze:
.Dziękuję twórcom mechaniki, że nie muszę rozważać tego procesu od zera. I że mogę skupic się na poznawaniu poezji i kultury, nie militariów.


I ja im dziękuję, szczegulnie za to że pozowolili a wrecznakazali swoje dzieło modyfikować. Swoją drogą mi rozważania o militarjach nie przeszkadzaja zupełnie na poznawaniu klutury i poezji. W takiej kuluturze jak Japonia te aspekty wiedzy są ze sobą nierozłaczne

Mechanika w Legendzie jest jedną z lepszych, jakie widziałam (a, uwierz mi, widziałam niejedną). Dlatego spytałam, czy znasz/masz coś lepszego.

Mi bardziej podoba sie mechanika: Zewu Cthulhu, Dzikich Pól Gasnących Słońc. Za gorszą uznaję mechanikę Świata Mroku albo Neuroshimy. Reszta znaych mi mechanik raczej trzyma poziom (chyba że o czymś zapomnialem).
Oczywiście to wszystko moja osobita opinia

fairhaven pisze:
A muszkietów nie ma


Tak jak ninja :razz:

KŁaniam się nisko
FLAP :mrgreen:
 
Awatar użytkownika
fairhaven
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1486
Rejestracja: śr cze 02, 2004 8:14 am

pn cze 21, 2004 6:43 pm

Modyfikować, to znaczy? Jakies konkrety poza "skórą potworów"? :razz:

Nie wiem, czy to jest miejsce na wypowiadanie się o innych mechanikach, ale niech będzie...

Zewu Ctulhu nie znam, podobnie jak Kryształów Czasu i EarthDawna
Fading Suns są straaaszliwie powolne, szczególnie gdy dochodzi do zliczania obrażeń/zbroi, rzadko korzysta się z manewrów, psionika i teurgia są rozwiązane dziwnie.
Cyberpunk - jedna kostka, jest zbyt losowy
Shadowrun - ogromna ilość kości, zliczanie ich zajmuje dużo czasu. Genialna magia!
Swiat Mroku - rzeczywiście gorszy, mi jako MG podoba się reguła jedynki (niweluje sukces), ale mechanika jest mało elastyczna (ach, te legendowe podbicia!), powolna (rzut na atak, unik, obrażenia, wyparowanie obrażeń), manewry wygladają średnio logicznie
Dzikie Pola - świetna do szabli, ale długo się jej trzeba uczyć. Troche mnie razi żywotność.
Neuroshima - jedna z gorszych mechanik, pomysł z 3ma kośćmi jest fajny, ale nieco zbyt dziwny, zliczanie procentowych modyfikatorów to porażka
Monastyr - delikatnie ujmując niedopracowana, zapraszam zainteresowanych na odpowiednie forum
DeDeki, SW, generalnie d20 - mało elastyczna, bardzo losowa, rażą ograniczenia w rozwoju postaci
Warhammer - po poprawkach jest ok, choć też duza losowość, dziwny system umiejetności
Deadlands - super pomysł z róznymi rodzajami kosci, świetny z talią na inicjatywę i sztonami, magia super!!!, szkoda, że mechanika powolna
Kroniki Mutantów - rozgrywliśmy walkę 4 na 4 przez 1,5 h
Starwarsy d6 - też kupa kostek, fajny pomysł z will die
7th sea - super!!!, ale to minimalne poprawki w stosunku do Legendy, mechanika prawie ta sama, tylko świetna adaptacja do konwencji płaszcza i szpady.

Legenda - szybka, prosta, logiczna, klimatyczna, jest moim number one

Mam takiego gracza, który wszędzie widzi ninja - budzi tym radosny rechot całej reszty drużyny.
 
Awatar użytkownika
deem
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 690
Rejestracja: pn maja 17, 2004 1:27 am

pn cze 21, 2004 7:55 pm

wypraszam sobie! W Kronikacg Mutantów faktycznie było was 4 ale na przeciwko było jakieś pół setki leginistów + nekromutanci + jakiś zabłąkany nefaryta [zabłąkał się zwłaszcza jak w drugiej rundzie dostał krytyka i zszedł :(], co nie zmienia faktu że walka i tak jest długa w porównaniu z innymi systemami :razz:

co do śmiechu jak słyszymy o tych ninja to nie jest on radosny- raczej przypomina ten jaki wyrywa się z gardła szaleńca który za chwilę wytnie swojej ofierze serce, ja niedługo zrobię to temu graczowi :wink:
 
Awatar użytkownika
fairhaven
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1486
Rejestracja: śr cze 02, 2004 8:14 am

pn cze 21, 2004 10:05 pm

No i ile toczyliśmy tę walkę? Ponad 2 godziny, na to, co stało sie w przeciagu pięciu minut. To wszystko dzięki jednemu z graczy, którego natchneło na ogień zaporowy. Na każdą kulę rzuca się oddzielnie - za to czy trafi, gdzie trafi, jak mocno trafi...
A legionistów było dwudziestu. Nefarytę zastrzeliłam osobiście - to był cieeenias... :razz:

Przez mojego gracza teraz nawet ja mam obsesję ninja. Żaden się u mnie nie pojawi!
 
Awatar użytkownika
Flapjack
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 372
Rejestracja: wt kwie 13, 2004 3:45 pm

wt cze 22, 2004 11:38 am

fairhaven pisze:
Modyfikować, to znaczy? Jakies konkrety poza "skórą potworów"? :razz:


Patrz mój pierwszy post w tym temacie.
Co do innych mechanik to niemam ochoty na ciągniecie tego wątku. Raz to nie miejsce na to, dwa to do niczego nie prowadzi. Ja mam poprostu inne oczekiwania co do mechaniki.

Kłaniam się nisko
FLAP :mrgreen:
 
Awatar użytkownika
Vino
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 136
Rejestracja: wt cze 15, 2004 7:00 pm

wt cze 22, 2004 4:08 pm

A może zamiast rzucać na każdy pocisk mając pojecie(podstawowe0 o balistyce albo po prostu upraszczając sobie „Ad hoc” mechanikę unika się takich wpadek.
Jasne. Jeśli MG nie wie jak coś dział w naszym świecie mechanika działa na pełnych obrotach. Ale jeśli wie...
Jaki byłby sens rzucania czy każdy z tych ww. jednorożców trafi? Jeśli było was powiedzmy 10 na 10 zdrowy rozsadek i wiedze o takiej broni k6 trafiło powiedzmy 2 śmiertelne jeśli nie było powiedzmy 6 czy 1 wiec /bohaterowie/generałowie/istotne osoby nie oberwały
I tak jedną kostka i zmieniając mechanikę jednym rzutem da się rozwiązać sprawę
(Jestem zwolennikiem trzymania pod łapką różnych kostek na różne okazje)
Jeśli gracze nie widzą kości... hymm a może widzieć powinni ile dany cios żądał im obrażeń?? A takiego!!!!...widzą krew , kreci im się w głowach ale nie wiedzą dokładnie w jakim są stanie. Czują, że słabną, da się to opisać, podobnie da się opisać, iż przeciwnik jest mniej lub ciężej ranny, ale nie pozwolę graczom liczyć sobie rzeczy w stylu...on dostał tyle a tyle wiec za tyle a tyle rund padnie i ma niewładną rękę. Może bydle jest sprytne i udaje, może to podstęp. Może ty dzielny zakrwawiony żurawiu stoisz już dzięki adrenalinie i myśli o dajmio, którego osłaniasz. A widząc nadciągające posiłki westchniesz już tylko po raz ostatni nim nogi same się pod tobą ugną i zamkniesz oczy na zawsze.
Może widząc wyniki kostek widzi się „power” postaci. Ja wole widzieć go w opisach. Zdenerwowanie lepiej oddadzą trzęsące się ręce niż pech przy żucie na opanowanie.
A jak jeszcze np. przy obrażeniach dołoży się wiedze o anatomii. Tak, da się zobaczyć że przeciwnik wyciął mi krytyka w nogę, i że zdałem test na wytrzymałość wiec jeszcze jakoś stoję. Ale opis cięcia (tam gdzie ludzie zwykle mają tętnice udową) i opis ciepłej lepkiej substancji zalewającej udo pod kimonem. Uświadomienie że robi się coraz zimniej i zimniej.... he he.... Możesz walczyć dalej, ale jak to się skończy... Nie widzisz ile HP ci zostało, nie widzisz, jakie wypadają na kościach obrażenia cóż tak najczęściej umierali wielcy wojownicy...byli ranni i szli do walki( a ja zamiast opisu kolejnego ciosu który by cię obalił...Pozwolę sobie poopowiadać jak świat przed oczami zaczyna ci wirować...potem upadasz...)
To trzeba przeżyć samemu. Co do kłócenia się z graczami, bo nie wieża, czy w podstawce pisze ze...
JA JESTEM MG
JA USTALAM ZASADY
JA JESTEM BOGIEM BOGÓW, FORTUNĄ FORTUN, AVATAREM AWATARÓW
ALBO GRASZ NA MOICH ZASADACH ALBO NIE
Stosuje się do tej zasady i ją egzekwuje
A marudzę dopiero po sesji ale tylko gdy jakiś opis nie zgadza mi się z prawami Fizyki...(no poza wyjątkiem magii). Ale i tak decyzje MG są nieodwołalne.
 
Awatar użytkownika
deem
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 690
Rejestracja: pn maja 17, 2004 1:27 am

wt cze 22, 2004 4:44 pm

akurta ciężko jest mi z tobą w tej sprawie polemizować ponieważ... podałeś jedyny moment kiedy i ja staram się graczom nie pokazywać kostek [przynajmniej jeśli chodzi o bnów]. Ale po co mam ukrywać wszystkie inne rzuty? Tak, jako mg jestem Demiurgiem swojego świata, ale czy graczom podobałoby się odgrywanie kukiełek, których rzuty mogę w każdej chwili olać i stwierdzić że coś im nie wyszło bo ja tak chcę? No cóż, moim nie.
 
Awatar użytkownika
fairhaven
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1486
Rejestracja: śr cze 02, 2004 8:14 am

wt cze 22, 2004 6:26 pm

A moi by protestowali, prawda, deem? (nie mówie o tobie :razz: )
Wszystko zależy w sumie od zwyczajów w drużynie. Mamy gracza, który nawet denerwuje się, gdy zabiera mu sie na chwilę kartę, nie mówiąc już o rzucaniu za niego.

To też kwestia zaufania - niektórzy mogą się na takie zdobyć, inni nie. Rozsadny Mg raczej nie będzie podcheatowywał BN-ów. Mi się zdarzało oszukiwać na rzucie za obrażenia... dla graczy - padliby martwi ze 2/3 razy, a nie o to chodzi.
Ale np, gdyby śmierc była np rezultatem pojedynku, bohaterskiego czynu, lub wręcz przeciwnie, głupoty gracza, nie wahałabym się długo
 
Awatar użytkownika
deem
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 690
Rejestracja: pn maja 17, 2004 1:27 am

wt cze 22, 2004 8:38 pm

obawiam się że zaufanie nie ma tu nic do rzeczy- czemu miałbym nie ufać mg który chce "lekko zawichrować" i uratować mi tyłek? Sęk w tym że czasem wolę nawet zginąć ale czuć że mój los leży w moich rękach i nie zależy od tego czy prowadzący zaplanował że jeszcze trochę pożyję czy nie.
 
Awatar użytkownika
fairhaven
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1486
Rejestracja: śr cze 02, 2004 8:14 am

wt cze 22, 2004 10:12 pm

Twój los leży w rękach kostek, chciałeś powiedzieć. Ja uważam, że na sesji nie powinny mieć miejsca głupie, przypadkowe śmierci. Samuraj zastrzelony na drodze przez bandytę, bo MG wyrzucił 41 obrażeń? Mamy przecież grać bohaterami, bohaterowie tak nie giną. Nie ma to nic wspólnego z zaletą Przeznaczony do wielkości - ta uratuje cię nawet z rąk mojego głównego złego.

Jest inna koncepcja - gracz opisuje, Mg na podstawie czystego opisu stwierdza - udało się lub nie. Ma jednak swoje wady:
a) jest zbyt stronnicza, wszystko zalezy od MG
b) premiuje graczy wygadanych, cisi inteligenci nie maja tu czego szukać
c) nie dopuszcza, by gracz nie znał się na czymś, co potrafi jego postać. Jesli ja nie należę do bractwa, katanę miałam w ręku raz w życiu, to moja postać nie będzie dobrze walczyć, choćby była samą Matsu Tsuko.
 
Awatar użytkownika
deem
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 690
Rejestracja: pn maja 17, 2004 1:27 am

wt cze 22, 2004 10:25 pm

czy nie powiedziałem już że rzuty za obrażenia są tu pewnym wyjątkiem [przynajmniej za bnów]? wszystkie inne rzuty wolę widzieć- zwłaszcza moje.

koncepcja "na Amber" nie jest wg mnie dobrym pomysłem- wtedy gram poprostu kukiełką w rękach mg. Poza tym jak już pisałem wcześniej będzie na 99% prowdziło do wykłócania się bo każdy wie swoje. Poprostu prowadznie bezkostkowe jest jednym z najgłupszych i jednocześnie najbardziej rozdmuchanych pomysłów w rpg
 
Awatar użytkownika
Vino
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 136
Rejestracja: wt cze 15, 2004 7:00 pm

śr cze 23, 2004 12:25 pm

Jak najbardziej jestem przeciwnikiem aberyzacji ! Ale także pokazywania gracza kości. Dlaczego?
Bo gracz widząc wynik zaczyna sam interpretować to co się stało. I to nie koniecznie w taki sposób jak bym ja chciał. Często rodzi to konflikty w stylu „ no przecież na kościach wyszło ze wspiołem się na ten mór, a ty mówisz, że omsknęła mi się nogą i mało nie spadłem” Gracze muszą mi ufać. I to robią. Tak samo ja ufam w uczciwość MG. Kości są wyznacznikiem obiektywnym. Opis gracza, moja/jego interpretacja wyniku są subiektywne. Czasem prowadzi to do sytuacji gdzie istnieją dwa światy. Świat MG i świat gracza a pośrodku mór z kości. Przy drużynach wieloosobowych. (Fairhaven cierpię razem z tobą kiedy pomyśle jak ty się męczyć musisz) dawanie graczom kości znakomicie ułatwia życie. Ale kiedy na sesji są 2-3 osoby nie jest to konieczne. MG ma kosteczki, które mówią(obiektywnie) mu o tym, co się stało, czy się graczowi udało czy nie, jak się udało-ŕMG interpretuje wynik i mówi graczowi, co się dziejeŕ Gracz słucha i reaguje na opis.
No, ale tu po prostu trzeba graczy, którzy wiedzą, że mg działa uczciwie, no i uczciwego MG. To umowa wiązana. Nie twierdzę ze najlepsza z możliwych, ale jeśli obydwie strony dochowują jej warunków bardzo fajnie podnosi klimatyczność rozgrywki i poprawia dynamikę. Ma też zalety w stylu.
Testy na spostrzegawczość nie sugerują graczom, że coś się da zauważyć, tylko tego jeszcze nie zobaczyły ich postacie. Nie wiedzą też ze” coś zaraz się stanie, bo MG szykuje kostki”
(Mam taki podły zwyczaj turlania sobie kosteczkami raz na jakiś czas, od tak po prostu. Ech to napięcie czy coś się zaraz zdąży czy nie). Mogę wcześniej, np., kiedy gracze o czymś rozmawiają wykonać testy, i żuty potrzebne mi do tego, co stanie się za chwile, nie musze czekać aż coś zacznie się dziać. Ale ale.... O tym podyskutować możemy, na Polconie(to nie jest krypto reklama prelekcji), bo to temat rzeka. I raczej nadaje się na forum ogólne
:papieros:
 
Awatar użytkownika
fairhaven
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1486
Rejestracja: śr cze 02, 2004 8:14 am

śr cze 23, 2004 7:28 pm

Zgadzam sie w zupełnosci!
Tylko że rzucanie kośćmi przez graczy znacznie wszystko przyspiesza. No i raz wprowadzone nawyki ciężko wykorzenić.

Szkoda, że mnie na Polconie nie bedzię, z chęcią bym posłuchała. Może będziesz na Bunkrze? Tam wybieram się na 100%
 
Awatar użytkownika
deem
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 690
Rejestracja: pn maja 17, 2004 1:27 am

śr cze 23, 2004 10:40 pm

należy rozróżnić dwa "typy" testów:

a) tajne- kiedy albo sam test ma nie być zauważony albo wynik nie poddawany interpretacji graczy [przeszukiwanie, obrażenia, niektóre testy kluczowe dla fabuły oraz testy mało ważne]

b)"inne"-kiedy chcę dać graczowi odczuć że coś zależy od niego samego- wóż albo przewóz + testy mało ważne kiedy zależy mi na czasie [jak zauważyliście w dużych drużynach jest szybciej]
 
Awatar użytkownika
Flapjack
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 372
Rejestracja: wt kwie 13, 2004 3:45 pm

czw cze 24, 2004 12:47 pm

Raczej należy rozróżnić kilka sposobów prowadznia. Wśród moich znajomuch w wieksziści przyjeło się że gracze nie rzucają. Wielu z nas wypracował ten styl niezależnie (pochodzimy z innych miast i poznaliśmy się dopiero na studjach) inni przejeli go od nas. Ogulnie jesteśmy zwolenikami przestrzegania zasad i nie odpowidają nam pomysły ala Amber. Vino wcześniej przedstawił już zalety takiego grania wiec nie będe go dublował. Dodam tylko że nie jest to oczywiście jedyny słuszny sposób prowadzenia inne też mogą być fajne. Ja poprostu preferują ten.

P.S Na Bunkrze nas raczej nie będzie (chyba że ja o czymś niewiem) ale morze kiedyś uda nam się spotakć na jakimś innym conie. Pewnie posypią się wióry :razz:

Pozdrawiam
FLAP :mrgreen:
 
Awatar użytkownika
fairhaven
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1486
Rejestracja: śr cze 02, 2004 8:14 am

czw cze 24, 2004 6:28 pm

Ach, czemu od razu wióry? Nie jesteśmy tacy znowu źli...

Rzeczywiscie, mi też się narzucaja 2 style prowadzenia, lużno zwiazane z tym, co napisał Flapjack. Pierwszy, ten z ukrytymi kosćmi, jest bardziej opisowy, wiecej mówi MG, gracze siedza cicho i sluchają. Drugi jest bardziej jawny i dla graczy liczy sie wartość rzutów na kostkach, samo rzucanie kośmi budzi emocje. Tu rzeczywiście, mniej jest porywających opisów, ale i chyba więciej poczucia odpowiedzialności za własny los.

Tu przechodzimy do waznego punktu - trudno jest przestawić się z jednego stylu na drugi. Nie jest to kwestia zaufania... Gracze przyzwyczajeni do jednego typu nie beda si etak dobrze bawić na drugim i na odwrót.

Takie jest przynajmniej moje zdanie...
 
Awatar użytkownika
deem
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 690
Rejestracja: pn maja 17, 2004 1:27 am

czw cze 24, 2004 6:48 pm

przepraszam, ale kto powiedział że przy drugim stylu musi byc mniej opisów? przecież to że gracz widzi wyniki nie znaczy że sesja zmienia się w ciągłe rzucanie cyferkami które zastępują słowa mg! wynik to jedno a inetrpretacja należy już do prowadzącego.
 
Awatar użytkownika
fairhaven
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1486
Rejestracja: śr cze 02, 2004 8:14 am

pt cze 25, 2004 9:59 am

Tak, ale w praktyce tak wychodzi, że w grę wkrada się chaos, MG ma mniej czasu na dokladne przemyślenie wszystkiego, no i, jak pisał Vino, gracze są bardziej skupieni na kostkach niz na opisie, mają już jakąś wizję w swojej głowie. To wszystko sprawia, ze opisy są jednak w tej drugiej opcji uboższe.

Deem, czy ja twierdziłam, że nie będzie w ogóle opisów? Pokaż mi to :razz: . Po prostu będzie ich mniej (nieco - nie jakaś ogromna róźnica), z powodów, które wymienilam powyżej. MG musi skupić część swojej uwagi na okiełznaniu "szalejącego Chaosu" (znaczy się 6 graczy rzucajacych naraz kostkami i chórem wykrzykujących swoje wyniki), trudniej jest też oderwac umysły graczy od kostek na stole i zwrócić je znów w kierunku opisu. W zamian za to dostajemy większą frajdę w postaci poczucia odpowiedzialności za los swojej postaci. Coś za coś :wink:
 
Awatar użytkownika
Vino
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 136
Rejestracja: wt cze 15, 2004 7:00 pm

pt cze 25, 2004 5:52 pm

fairhaven pisze:
Pierwszy, ten z ukrytymi kosćmi, jest bardziej opisowy, wiecej mówi MG, gracze siedza cicho i sluchają.


Oj z tym to ja się nie zgodzę... najprostszym przykładem jest chociażby rozmowa gracza z kimś. Jeśli gracz nie ma kostek i chce kogoś przekonać ...musi zacząć paplać...a ja w zależności od sensowności jego paplania i konstrukcji wypowiedzi modyfikuje stopień trudności., Albo rzecz prosto z sesji... konkurs w herbaciarni na haiku... MG ma kości i sobie turla, a gracze piszą, a potem odczyt, i werdykt. Gracz nie ma pojęcia jak „dobre” haiku napisał, nie wie kto wygrał. Dopiero po ogłoszeniu wyników wiadomym jest co i jak. Emocje 2x większe niż przy rzucaniu. Jeśli nie mam kości, mogę walczyć o wyniki odgrywaniem postaci, (do pewnych granic oczywiście) ale, wracając do przykładu z przechodzeniem przez mór, jeśli słyszę od MG, że ześlizgnęła mi się noga, od razu” szukam na oślep jakiegoś miejsca podparcia, staram się skupić na człowieku który czeka za mnie za tym mórem. To dla mnie abym ważne żebym teraz zawiódł”
A wióry się pewnie posypią... jak nie daj fortuno ktoś mi powie że smoki są tajemnicze i filozoficzne i w ogóle. „mroczno tajemnicze” Takiej obrazy klanu to ja nie wytrzymam.
 
Awatar użytkownika
HAKU YABARI
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: śr wrz 29, 2004 8:05 pm

śr wrz 29, 2004 8:18 pm

Mam prosbe niech mi ktos powie jakie koscie sie uzywa do l5k :cry: jak sie wszystko zaczyna na mojego meila :cry: :help: :help: [email protected]

Moja śmierć nie ma znaczenia, życie mego pana nie ma ceny."
HELP HELP HELP nich mi ktos powie jak sie gra w L5k
 
Awatar użytkownika
Rege
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 267
Rejestracja: pn sty 26, 2004 11:36 pm

czw wrz 30, 2004 11:27 am

Yyyyyyyyyyyyy.

Spokojnie Haku Yabari.
Usiądź wygodnie i napij się herbaty.Przede wszystkim powinieneś uspokoić swój skołotany umysł i odpręzyć się.
Następnie zapamiętaj : " Cierpliwośc jest cnotą." - ta sentencja jest wszystkim młodzieńczie . W swoich poszukiwaniach musisz wykazać się cierpliwością.

Swe pierwsze kroki powinieneś skierować tutuj, czyli do traktatu opisującego co to jest RPG :
http://polter.pl/exlibris.php?dzial=FELIETONY&id=165

Następnie powinenieś zapoznać się z regulaminem tego forum, gdyż zaakceptowałeś je w warunkach rejestracyjnych.

Pamiętaj : Ci którzy krzyczą najmocniej najczęsciej jedyny co potrafia to właśnie krzyczeć. Nie chcesz chyba, by ludzie widzieli w tobie krzykacza prawda ??

Kiedy nadal po przeczytaniu owego traktatu i regulaminu będziesz miał wątpliwośc, zadaj je w odpowiedniu sposób a otrzymasz odpowiedź.

A teraz idź.
 
Awatar użytkownika
HAKU YABARI
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: śr wrz 29, 2004 8:05 pm

wt paź 12, 2004 1:36 pm

POMOCY :cry: :cry: jak dziala mechanika w L5K :cry: :cry: wiem ile kosci :cry: ale nie wiem co to zatrzymac :cry: jesli ktos by mogl mi pomuc to jestem chetny :)
"Moja śmierć nie ma znaczenia, życie mego pana nie ma ceny."
 
Awatar użytkownika
Drachu
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1617
Rejestracja: sob cze 26, 2004 1:50 pm

wt paź 12, 2004 2:36 pm

Oki. Podobnie jak cześc poprzedników uważam, że mechanika L5K ma swoje wady. Ale i tak w L5K mechanika sprawdza się o wiele lepiej niż w 7th sea (gdzie walki potrafiką być naprawdę dłuuuuuugie - jeśli np. mamy pojedynek równorzednych postaci). I tak uważam mechanikę roll and keep za jedną z lepszych (ustepuje tylko DL i ZC). Ale oki. Miałem wylewać kwasy...

PT trafienia. Samuraja z refleksem 3 (czyli już wysoko) trafi każdy pijany Ashigaru, który ma dobry dzień. Nawet jak masz 5 refleksu (jak moja obecna postać) to wcale nie masz pewności, że jakiś wieśniak nie rzuci tej dziesiątki i nie wepchnie Ci yari w oko. Samuraj z refleksem 2 (czyli standartowy człowiek) będzie trafioany niemal zawsze. I nagle przez to refleks staje się jedną z istotniejszych cech.

Umiejętności vs. Cechy. Po co wogóle umiejętności? Drogie są, nie dają zbyt wiele prestiżu, w testach znaczenie mają drugorzedne? Pełno jest filmów, gdzie stary mistrz rozkłada przypakowanego młodzika jednym ruchem dłoni. W L5K nie dałby rady :>

Dlatego o wiele lepsze rozwiązanie zastosowano w 2ed. Wiadomo - Rzucamu umiejętność, ztrzymujemy cechę. Zresztą to rozwiązuje problem PT trafienia, bo mniejsza pula kości = trudniej wykulać te 20 (refleks3+lekka zbroja).

Dlatego uważam, że mechanika l5K drugiej edycji jest bliska temu, co nazwałbym ideałem :)
 
Awatar użytkownika
fairhaven
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1486
Rejestracja: śr cze 02, 2004 8:14 am

wt paź 12, 2004 10:32 pm

Haku Yabari - generalnie rzucasz tyloma kośćmi ile masz cechy + dana umiejętność, zatrzymując tyle, ile wynosi cecha.

Czasem zdażają sie testy oparte o samą cechę - wówczas rzucasz tylko na nią i tyleż kości zatrzymujesz.

Czasem(rzadko) cechę w rzucie zastąpić może krąg. Reszta bez zmian.

Ot i generalne wskazówki. Jesli po przeczytaniu podręcznika będziesz miał więcej pytań, z checią odpowiem.
-----------------------------
Drachu - przecież umiejętności są przydatne (więcej kości swoje robi, szczególnie ze stosowaną przez nas regułą "przy ponad 10-ciu". Poza tym, są duuużo tańsze niż cechy.

Faktem jest, że w podobnej sytuacji młodzik może pokonać starca. Ale akcent na cechy daje bohaterom wiecej możliwości - co oznacza wiecej heroizmu. W innych rpg-ach bohater nawet nie pomyśli o szaleńczym pościgu za porywaczami córki daimyo - gdy nie ma jeździectwa. Tutaj ma dużą szansę powodzenia.
Ten większy heroizm nie oznacza durnego bohaterstwa. Test nadal może się nie powieść. A śmiertelność w tym systemie "na szczęście" jest duża...

PT trafienia - zwykle wykorzystywany jest przy walkach z bliskiej odległości - a powiedz mi, jak można w takiej nie trafić? Stąd niski PT.

Refleks ważniejszą z cech - a czemu miałby być mało ważną? I czemu uniki/naturalne uchylanie się miałoby bazować na innej cesze?

Szansa na trafienie przez ashigaru - cóż, w każdym systemie jest "furtka", przewidujaca trafienie nawet przez najpospolitszych bandytów. Tzw ślepy traf. Tu szansa, przyznaję, jest poważniejsza. Ale dzięki temu nawet przypadkowe starcia mogą być śmiertelne. Jak w życiu.

Nie traktuj powyższej wypowiedzi jako czepiania sie - to jest tylko konstruktywna krytyka :D

A, gdybyś mógł zrobić skrót zasad z 2ed - ale to w innym temacie :D
 
Awatar użytkownika
Vino
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 136
Rejestracja: wt cze 15, 2004 7:00 pm

śr paź 13, 2004 8:58 am

No to ja sobie pomarudzę.... :razz:

Coś mi się zdaje ze argument o wyższości cech (ze niby cechowy, melepeta, który osiągną stopień mistrzowski nie dorówna zręcznemu, ale mniej wyszkolonemu) łatwo można odsunąć stwierdzeniem, iż Melepeta nie będzie w stanie opanować nigdy samej techniki tak dobrze jak osoba zręczna z wysoką koordynacją ruchów :szpada: ... Dlatego zatrzymywane są kości z umiejętności, nawet, jeśli ref. jest wyższy (bo koleś po prostu nie potrafi wykorzystać swoich możliwości w 100% (niedouczony nieco jest) i na odwrót, jeśli wyszkolony wojownik ma przewagę techniczną, ale jego wydolność fizyczna jest kiepska, to po prostu ma mniej kosteczek i a co za tym idzie ma mniejsze szanse na super skuteczną akcje :bum: .

A może pozostając przy założeniu ze 10 kości to max na stole, rzucać na cecha+umiejetność, zatrzymywać umiejętność, ale dodatkowo w myśl zasady wyżej tyłka nie podskoczysz umiejętność nie morze być wyższa od cechy. Wtedy rozwój fizyczny powiązany jest z technicznym, i znika problem hiper rzeźników, którzy maja minimalne zdolności i melepetowatych cechowo mistrzów miecza. :matrixfight:
a przy założeniu, że rzucam kostkami cechy a zatrzymuje kostki umiejętności wszystko upraszcza sie o 100% i żadnych dodatkowych ograniczników nie trzeba :razz:

Ale to nie ja tu MG jestem. :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Szanse na udany pościg bez umiejętności jazdy konnej nie mają tu nic do rzeczy takich porywaczy ściga się, w karzdy dostępny możliwy sposób, jeśli nie potrafię jeździć konno to na, piechote, jeśli potrafię utrzymać się w siodle jadę tak szybko i tak długo aż sie z niego nie :konskie: , albo ich dogonię.... Tu nie chodzi o umiejętności tylko o podejście do sprawy.

Systemy „heroik” należy zbiorowo spalić a popioły rozsypać w krainach cienia, zostały one wymyślone prze Fu-lenga po to by zatruwać umysły graczom i MG :%&$#: i jako takie są skarżone i zakazane przez edykt cesarski!!!!!

A w walce na krótki dystans można bardzo łatwo spudłować :siekierka: , zwłaszcza, że przeciwnicy nie stoją w miejscu. Poza tym jak to kiedyś mądrze w MiMie ktoś napisał Nie trafiać nie zadać obrażeń to dwie zupełnie różne żeczy, bo zawsze, jeśli gracze nie widzą kości żeby ubarwić pojedynek morze zamiast nie trafiłeś powiedzieć, iż ”Twój cios ześlizgnął się po pancerzu” :papieros:
 
Awatar użytkownika
Drachu
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1617
Rejestracja: sob cze 26, 2004 1:50 pm

śr paź 13, 2004 9:33 am

fairhaven pisze:

PT trafienia - zwykle wykorzystywany jest przy walkach z bliskiej odległości - a powiedz mi, jak można w takiej nie trafić? Stąd niski PT.



Normalnie. Bierzesz i nie trafiasz. może przeciwnik zrobił maly skok w bok, albo się zastawił. Spójrz na prawdziwe walki. Wymiana kilku ciosów i dopiero potem trafienie. PRzecież nie stoisz jak posąg w miejscu. Własnie to chodzi, że więcej ciosów chybia niż trafia.

Fajnie, ze jest furtka, ale na 4z2 (przeciętny Ashigaru) prawie zawsze przekroczysz te 10, a zwykle nawet i 15. Co to za heroizm, kiedy każdy wieśniak z zaostrzonym kijem zabija samuraja?
 
Awatar użytkownika
Bleddyn
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 885
Rejestracja: wt maja 25, 2004 1:25 pm

śr paź 13, 2004 10:56 am

Każda mechanika sprawę musi choć troche uprościć, bo inaczej jest niegrywalna. Od L5K oczekuję szybkości i prostoty. Uważam, że to właśnie osiągnięto.
Zauważcie, że trening sztuk walk w większości opiera się na zwiększeniu naszego potencjału fizycznego (w L5K to cechy), a dopiero potem stopniowo uczymy się technik (w L5K umiejętności i techniki). W grze musi być uproszczenie, ale IMO mistrz miecza zwykle będzie lepszy fizycznie i technicznie od padawana. Dlatego wolę "cecha+umiejętność zatrzymuję ceche", bo potencjał fizyczny jest najważniejszy.

Co do walki i dużej mozliwosci trafienia. Od tego jest Obrona i kolejność deklarowania akcji aby zwiększyć lub zmniejszyć naszą obronę. Rozkładając akcję na parę rund można mieć walkę, która będzie wymianą kilku ciosów, po których nastąpi trafienie. Inaczej walka przypomina właśnie starcie filmowe, gdzie zawsze dwóch samurajów rzuca się na siebie równocześnie zadając cios, a wtedy przeważnie szybszy wygrywa.

To na razie tyle :papieros: .

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości