@Asthner - niestety w realnych pojedynkach na rapiery lub szpady, cięcie nigdy nie będzie szybsze od pchnięcia.
Cięcie, nawet z nadgarstka wymaga pewnego zamachu i rozpędzenia broni po łuku, nawet minimalnym. Sztych można wyprowadzić praktycznie z każdego kąta, po linii prostej. Wypad z pchnięciem to jeden z najszybszych sposobów na sięgnięcie oponenta, skraca dystans, a kumulacja uderzenia z rozpędu ręki i nóg potrafi przebić na wylot każdego przeciwnika. Poza tym, zadawanie cięć bronią o klindze przekraczającej 1 metr długości jest zwyczajnie niewygodne. Chwyt rapiera też nie sprzyja cięciom, tylko przecycyjnym manewrom sztychem broni. Cięcie wymaga większej przestrzeni wokół szermierza, i znacznie łatwiej jest je zauważyć oponentowi od sztychu, oraz przewidzieć jego tor i zejść z linii ataku.
Każdemu przyzwyczajonemu dla walki bronią sieczną sztychy wydają się kompletnie nieintuicyjne, i tak jest w istocie. Cięcie, czyli zamach ręką jest najbardziej wrodzonym z odruchów. Co nie oznacza, ze w przypadku broni kolnej najskuteczniejszym i najszybszym.
Niestety, kendo nijak ma się do walki rapierami. Przekonał się o tym mój mąż, który ćwiczył kendo dość długo a na seminarium z walki rapierem był kompletnie zielony, bo nic, czego się wcześniej nauczył nie dawało się zastosować.
Ja też miałam problem z przejściem z tasaka z tarczą na rapier z lewakiem
To może być powód, dla którego Agaryjczycy i Karyjczycy, używający na co dzień broni bitewnej mogą nie cenić rapierów i nie nosić ich nawet cywilnie, woląc miecz lub pałasz.
Zmiana broni z siecznej na kolną wymaga pełnej zmiany myślenia i sposobu walki.