Piękny antyk.Tymczasem lubiącym odwiedzać Śródziemie mogę z czystym sercem polecić The One Ring. Nowoczesna mechanika, porządne wydanie, wszystko podporządkowane symulacji przygód w stylu Hobbita i Drużyny Pierścienia (nie całego Władcy Pierścieni!). Podróże przez dzikie krainy, odkrywanie starożytnych ruin i prawdy w zapomnianych legendach. Opowieści o dawnych Erach, zagadki i fajkowe ziele mają swoje miejsce w tym systemie - to chyba wystarczy za reklamę
Poważniej zaś: gra jest osadzona po akcji Hobbita, ale sporo przed Władcą Pierścieni w podnoszącej się po upadku Smauga i przegnaniu Nekromanty/Czarnoksiężnika krainie wokół Mrocznej Puszczy. Mechanika zawiera dużo elementów opisowych wywołujących efekty w testach oraz subsystemy nastawione na integrację drużyny, działanie jako grupa (walka!) oraz opisy podróży. Struktura rozgrywki podzielona jest na dwie (efektywnie trzy) fazy: normalne granie przetykane specyficznie rozwiązanym wędrowaniem (te panoramiczne sceny z filmów Jacksona się przypominają, choć przypomina to też trochę podróże "palcem po mapie" z Indiany Jones'a), oraz chwile wytchnienia spędzane w bezpiecznych sanktuariach cywilizacji (swoją drogą ukłon w stronę gier komputerowych - większość trzeba "odkryć"/"odblokować" - tzn. przybyć tam i zyskać przychylność gospodarzy). Pierwsza(pierwsze?) faza rozgrywki to bardzo klasyczna sesja, z elementami oldschoolowymi i sandboxowymi (choć we współczesnym sosie), druga to jednocześnie "symulator drużyny", "zarządzanie postacią" (w tym inwestowanie w określone kategorie jej rozwoju) i snucie opowieści o czasie wolnym ("co robiłem, gdy między przygodami wpadłem do wujka Brandybucka"). Fajna rzecz.