Jestem początkującym graczem (jakieś kilkanaście sesji za mną). Wciąż dowiaduję się nowych rzeczy o mechanice, wciąż zapominam o jakichś niuansach związanych z zasadami gry. MG musi mieć to wszystko opanowane, a w dodatku musi mieć świetne wyczucie tego co się w świecie dzieje. Oczywiście to on decyduje o tym "zewnętrzu" graczy, ale musi to działać płynnie i logicznie. Jestem więc pewien, że profesjonalni prowadzący mają swoje sposoby na ogarnięcie takich niby dowolnych aspektów gry. Na moim celowniku rozważań w tym kierunku znalazł się ostatnio CZAS.
Gdy dochodzi do bitwy sprawa jest prosta: jedna tura=6 sekund (choć jak wszyscy wiemy w D&D w te 6 sekund można zadziwiająco wiele zrobić, o czym jest tu z resztą temat). Sprawa jest już trudniejsza gdy gracze wędrują i trzeba ustalić jak długo w danych warunkach idą od punktu A do punktu B. Oczywiście MG może tu palnąć cokolwiek np "szliście 3 godziny", ale jeśli dojdą do celu za późno lub za wcześnie to sami gracze zaczną się kłócić, że to jakiś "Time vortex" powstał.
Jeszcze gorzej gdy w międzyczasie wiele się dzieje i trzeba te wszystkie akcje, walki, zarabianie, szukanie informacji, tropienie, polowanie, rozmowy wziąć pod uwagę przy obliczaniu czasu. Albo w lochach, gdzie czasem zostają po walce długotrwałe bufy, albo klątwy, pali się pochodnia, albo działa czar "Światło" czy "Światło dnia", albo do wszystko na raz i trzeba pilnować kiedy komu zgasło, albo czy w nagłej zasadzce bufy/ klątwy jeszcze działają i czy przez całą walkę, a często te wszystkie rzeczy na raz u każdego gracza osobno.
A najgorzej gdy w takich lochach, gdzie ciężko orientować się w upływającym czasie (chyba że ma się w drużynie krasnoluda), gracze rozdzielą się i jedni będą walczyć, inni przeszukiwać i trzeba zgrać czy ci poszukiwacze usłyszeli odgłosy walki i w którym momencie, a jeszcze tak jak ostatnio miało miejsce na mojej sesji, jeden z graczy dopiero dochodził do jaskini w której się rozdzieliliśmy z miasta, a drugi szedł do obozowiska przed jaskinią bo czegoś tam potrzebował i trzeba wymierzyć kiedy tamten doszedł do jaskini, kiedy ten doszedł do obozu, czy się spotkai/ minęli, w którym momencie, kiedy spotkają się z resztą drużyny i czy CI w jaskini spotkają się w trakcie, czy po walce i czy któremuś pochodnia nie zgasła, buf nie zniknął, czy kapłan nie powinien za chwilę odmawiać swojej medytacji, kiedy ostatnio spali (bo gracze mogą o tym zwyczajnie zapomnieć i trzeba to wziać pod uwagę), kiedy jedli, pili, karmili zwierzaki i nie wiem już co jeszcze.
PRZECIEŻ TO JAKIŚ OBŁĘD!
Nie widzę absolutnie takiego prowadzenia, by wziąć te rzeczy pod uwagę i jakoś logicznie to działało bez jakiejś specjalnie zrobionej skomplikowanej aplikacji, albo przynajmniej zakręconego arkusza w Excelu. Drodzy MG jak wy to ogarniacie?!