Zrodzony z fantastyki

 
Picuh
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: ndz gru 16, 2007 10:11 pm

Miasto Illithidów

ndz gru 16, 2007 10:29 pm

Na wstępnie się przywitam, bo jestem tu nowy, od dawna czytam to forum, ale nie mogłem nic napisać, bo na każdy mój problem znajdowałem odpowiedź, ale w końcu nie znalazłem, otóż:

Czytając poraz enty Podręcznik Przygód Epickich znalazłem wzmiankę o planarnych metropoliach. Zaciekawiło mnie miasto Illithidów o nazwie llkkool Rrem. Nigdzie nie znalazłem informacji o tym mieście (szerszych niż w tym podręczniku), więc proszę o wszelkie informacje o tej metropolii.

Z góry dziękuję :mrgreen:
 
Awatar użytkownika
Radnon
Szef działu
Szef działu
Posty: 4461
Rejestracja: czw maja 06, 2004 3:35 pm

ndz gru 16, 2007 11:01 pm

Na forum jest wielu specjalistów w tematyce planów, którzy na pewno podadzą Ci najciekawsze i najmniej znane fakty związane z tym miastem. Od siebie mogę polecić (poza tym co można przeczytać w PPE) ten artykuł ze strony Planewalkera. Znajdziesz tam sporo informacji, głównie z drugiej edycji.
 
Awatar użytkownika
Zsu-Et-Am
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9825
Rejestracja: sob cze 26, 2004 11:11 pm

pn gru 17, 2007 1:40 am

Witam serdecznie na Forum! Nawet nie wyobrażasz sobie, jak cieszy mnie w tym momencie Twoje pytanie :).

Ilkkool Rrem nie było tak naprawdę oficjalnie opisywane. Jest ten opis na Planewalkerze, ale i on "oficjalny" nie jest - choć całkiem ciekawy :). Dlatego zamiast opierać się na nim i ograniczać do jednej wzmianki, proponuję swobodną rozmowę - stwórzmy własny obraz tej legendarnej metropolii illithidów... która jest wzmiankowana w 1k6 miejscach :wink:.

Faktem jest, iż poza Podręcznikiem Przygód Epickich i serią oficjalnych przygód do D&D (jeszcze do 3 ed., bez ściśle określonego świata, choć zakłada się, że jest to Greyhawk) nie wspomina się o nim. Nie znano go w czasach 2 ed. Wiadomo tyle: jest to wielkie i potężne miasto łupieżców umysłów. Umiejscowione jest gdzieś w Podmroku (i to raczej Oerthu niż Abeir-Torilu). To najpewniej jedno z największych - jeśli nie największe - ze wspominanych "współcześnie" miast illithidów. I nigdy nie zostało dokładniej opisane, jeśli tylko pominiemy rozważania - bo do tego sprowadza się tekst podlinkowany przez Radnona - ripvanwormera z Planewalker.com. To aż zbyt kuszące :razz:...

Przede wszystkim: co może znajdować się w takiej metropolii? Na pewno powinno tam być miejsce dla Starszego Mózgu - i to potężnego. Co ponadto? Pewnie kilka wyznań (czy też, jak określono je w Podmroku - "misji"), baza do działania licznych inkwizycji i miejsce dla tysięcy niewolników.

Jeśli zaś zakładamy Oerth... Przyjmuje się, że illithidy pozostały na nim - czy raczej pod jego powierzchnią - po tym, jak doszło do katastrofy ich statku kosmicznego - czarolotu, spelljammera. I raczej nie był to zwyczajny Nautiloid... Zakładałbym raczej Dreadnaught - jeden z legendarnych okrętów flagowych łupieżców umysłów. A to by znaczyło, że gdzieś pod ziemią, być może w obrębie miasta, spoczywa tajemnica... Nad którą z pewnością ktoś pracuje, mając nadzieję na to, że jeszcze uda się wydrzeć sekrety przeszłości i przywrócić sprawność tej potwornej machinie :).

Co Wy o tym sądzicie? Co sami zawarlibyście w takim Ilkkool Rrem?
 
Awatar użytkownika
Vitriol Plugawiciel
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 866
Rejestracja: pn paź 24, 2005 5:17 pm

pn gru 17, 2007 3:41 pm

Zsu-Et-Am pisze:
Co Wy o tym sądzicie? Co sami zawarlibyście w takim Ilkkool Rrem?

Dla mnie byłoby to najdoskonalsze miejsce dla Pożeraczy umysłów.
Od tysięcy lat pieczołowicie modernizowane, budynki ogromne i kopulaste, wokoło sadzawki z mózgami, gdzie Illithidy mogą posilić się i odpocząć. Wyobrażam sobie niezliczoną ilość portali, przez które przechodzą codziennie Illithidy, w poszukiwaniu szerszej wiedzy i niewolników oczywiście. Takie wyprawy mogłyby doprowadzić do dominacji części planów lub przynosić ze sobą dawno zapomniane artefakty. Po ulicach Ilkkool Rrem przechadzałyby się liczne eksperymenty i mutacje Illithidów, tak koszmarne i obce, że normalny umysł by tego nie zniósł.

Po prostu ambrozja dla konesera. :razz:
 
Awatar użytkownika
Corrick
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3050
Rejestracja: czw cze 07, 2007 10:04 pm

pn gru 17, 2007 3:48 pm

Vitriol Plugawiciel pisze:
sadzawki z mózgami, gdzie Illithidy mogą posilić się i odpocząć

Tak, a do tego zimne placki mózgowe i tradycyjne rolady z mógzu (firmy Móżdżak, oczywiście) :razz: .

Ogólnie to Vitriol opisał to wszystko co powinno znajdować się w takim mieście. Z jednym wyjątkiem:

Vitriol Plugawiciel pisze:
Wyobrażam sobie niezliczoną ilość portali

Na nieskończony Plan Skończonej Głupoty, także? To byłaby swego rodzaju kara i więzienie.
 
Awatar użytkownika
Zsu-Et-Am
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9825
Rejestracja: sob cze 26, 2004 11:11 pm

pn gru 17, 2007 4:59 pm

Corrick - bez przesady. To nie ma być tylko pomysł do gry w konwencji "Munkchin Monty Python".

Najważniejsze dla takiego miejsca wydaje się być bezpieczeństwo - możliwość utrzymania tajemnicy i zabezpieczenie przed wykryciem przez wrogów. Nie może to jednak wykluczyć komunikacji ze światem, sposobów na odwiedzanie nawet odległych miejsc i na sprowadzanie koniecznych towarów, a zwłaszcza ofiar w charakterze niewolników, obiektów badawczych i pożywienia. Oni sami będą wymagali kwater i składów pożywienia.

Zacznijmy od tego: gdzie naprawdę znajduje się Ilkkool Rrem? Czy jest ono gdzieś w Podmroku Oerth, czy jednak tam znajduje się tylko jego część, podczas gdy reszta jest "rozrzucona po planach"? Umożliwiałyby to trwałe portale i innego rodzaju połączenia planarne. W takiej sytuacji można by nawet przyjąć możliwe połączenia pomiędzy miastem a np. siedzibami illithidów w obrębie Astromundi (gdzie wciąż jest ich kilka miliardów), Abeir-Torilu... może nie tylko tam.

Idąc dalej: miasto mogłoby dzielić się na "dystrykty", w szczególny sposób połączone portalami, tak iż istniałby prawdziwy labirynt, sercem którego jest Starszy Mózg, do którego nikt nie ma wstępu - ani fizycznie, ani za pomocą magii czy psioniki. Z kolei "na obrzeżach" istniałyby miejsca z licznymi połączeniami i wstępem także dla "gości" - za to patrolowane przez licznych strażników. Co o tym sądzicie?
 
Picuh
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: ndz gru 16, 2007 10:11 pm

pn gru 17, 2007 5:26 pm

Dzięki za odpowiedzi :D Chociaż ten artykuł na Planewalker.com średnio przypadł mi do gustu. Fajnie, że to nie jest oficjalnie opisane miasto, bo można sobie pogdybać :mrgreen:

Zsu-Et-Am pisze:
Najważniejsze dla takiego miejsca wydaje się być bezpieczeństwo - możliwość utrzymania tajemnicy i zabezpieczenie przed wykryciem przez wrogów. Nie może to jednak wykluczyć komunikacji ze światem, sposobów na odwiedzanie nawet odległych miejsc i na sprowadzanie koniecznych towarów, a zwłaszcza ofiar w charakterze niewolników, obiektów badawczych i pożywienia. Oni sami będą wymagali kwater i składów pożywienia.

Zacznijmy od tego: gdzie naprawdę znajduje się Ilkkool Rrem? Czy jest ono gdzieś w Podmroku Oerth, czy jednak tam znajduje się tylko jego część, podczas gdy reszta jest "rozrzucona po planach"? Umożliwiałyby to trwałe portale i innego rodzaju połączenia planarne. W takiej sytuacji można by nawet przyjąć możliwe połączenia pomiędzy miastem a np. siedzibami illithidów w obrębie Astromundi (gdzie wciąż jest ich kilka miliardów), Abeir-Torilu... może nie tylko tam.

Idąc dalej: miasto mogłoby dzielić się na "dystrykty", w szczególny sposób połączone portalami, tak iż istniałby prawdziwy labirynt, sercem którego jest Starszy Mózg, do którego nikt nie ma wstępu - ani fizycznie, ani za pomocą magii czy psioniki. Z kolei "na obrzeżach" istniałyby miejsca z licznymi połączeniami i wstępem także dla "gości" - za to patrolowane przez licznych strażników. Co o tym sądzicie?


Ciekawy pomysł, ale wydaje mi się, że tak duże podzielenie miasta nie sprzyja jego ukryciu, a jak napisałeś wcześniej o to chodzi. Przecież gdyby Githyanki dowiedziały się o jego lokalizacji to nie byłoby zbyt miło :help: :mrgreen: Moim zdaniem Ilkkool Rrem jest bezpiecznie ukryte w podmroku, byłoby strzeżone przez tysiące niewolników tak, aby nikt nie dotarł nawet do jego bram. Łupieżcy Umysłu nonstop obserwowaliby każdy tunel prowadzący do miasta, a gdy jakiś zbłąkany wędrowiec zapuściłby się zbyt blisko niewolnicy pochwyciliby nieszczęśnika, aby do nich dołączył. W mieście utrzymywane byłyby potężne magiczne i psioniczne bariery zapobiegające teleportacji i otwarciu bram. Tylko Illithidzi potrafiliby otwierać bramy, i nonstop ich inkwizycje podróżowałyby po innych planach w poszukiwaniu wiedzy, artefaktów i oczywiście niewolników. Przy podróżach bramy otwierane byłyby tylko na chwilę, aby wejść, lub wyjść.

Tak wyobrażam sobie sprawę położenia i bezpieczeństwa.
 
Awatar użytkownika
Zsu-Et-Am
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9825
Rejestracja: sob cze 26, 2004 11:11 pm

pn gru 17, 2007 5:42 pm

Kwestia tego, jak rozpatrywać owo "ukrycie" i "rozrzucenie po planach". Sam jestem skłonny myśleć o Ilkkool Rrem w kilku kategoriach: jako o "stolicy illithidów" (od upadku Penumbry) i jako o "planarnej metropolii". To pierwsze wymaga ukrycia i dbałości o bezpieczeństwo sekretu. Lokalizacja w Podmroku powinna temu sprzyjać, a gdyby do tego dodać przeniesienie części elementów do jakiegoś odosobnionego półplanu, dostępnego tylko z miasta... Choćby dla zapewnienia dodatkowego miejsca. Druga opcja pozwala na nieco większą otwartość, a o bezpieczeństwie decydować mogą same portale. Gdyby zablokować przejście z jednej strony, nikt nie mógłby zeń skorzystać. Na wypadek zagrożenia można by więc łatwo odciąć (w razie konieczności - trwale) całe segmenty. Zresztą nikt nie powinien wiedzieć, że osiedle illithidów, które odwiedził, w rzeczywistości było jedynie przedłużeniem ich legendarnej metropolii...
 
Awatar użytkownika
Suldarr'essalar
Arcypsion
Arcypsion
Posty: 13173
Rejestracja: sob maja 28, 2005 9:27 pm

pt gru 21, 2007 10:59 pm

Picuh pisze:
Czytając poraz enty Podręcznik Przygód Epickich znalazłem wzmiankę o planarnych metropoliach. Zaciekawiło mnie miasto Illithidów o nazwie llkkool Rrem. Nigdzie nie znalazłem informacji o tym mieście (szerszych niż w tym podręczniku), więc proszę o wszelkie informacje o tej metropolii.

Oprócz tego co jest w ELH, wiadomo, że jest to starożytne miasto, które przetrwało powstanie niewolników (githyanki/zeri prowadzeni przez Gith i Zerthimona). Wiadomym jest, że każdy illithid mieszkający w legendarnym mieście śni o odrodzeniu się między wymiarowego imperium illithidów. Ghaerleth Axom, jeden z takich illithidów, został wygnany z miasta po tym, jak chcąc zdobyć władzę wdał się w kontakty z dość potężnym beholderem-magiem, który skolei przyzwał jeszcze potężniejszego diabła do serca Ilkkol Rrem. Oczywiście, diabeł wyrwał się na wolność, zabił beholder-mage'a i zaczął siać spustoszenie w mieście. Axom niespecjalnie mógł pozostać w mieście, więc dobrowolnie opuścił miasto (czyt. zwiał zanim zdążyli go złapać i połączyć z elder brainem, wypróbowawszy wcześniej kilka(dziesiąt) wymyślnych sal tortur). Tułał się jakiś czas po niższym i wyższym podmroku, aż trafił na powierzchnie, do mieściny Brindinford. Tam, pod osłoną nocy zdobywał nowych "sojuszników" i niewolników, jak niezliczone razy wcześniej w podmroku. Jego planem jest użycie wszystkich owych niewolników do stworzenia imperium illithidzkiego na miarę starożytnej Penumbry, z tym wyjątkiem, że Ghaerlethowi kłaniać się będą także wszystkie illithidy i wszyskie elder brainy, a on sam nie ugnie się nawet przed bogami.
Dalej ślad się urywa, chyba że coś napisali jeszcze w spelljammerze.

Należy wziąć poprawkę, że opis ten znajduje się w drugoedycyjnym speaker in dreams, gdzie zarówno mechanika siły postaci, jak i rozpiska illithidów, a także działanie psioniki zupełnie nie przypominało tego z czym mamy do czynienia dzisiaj (czyt. edycja 3.0/3.5).

Jeśli powtórzyłem informacje z jakiejś notki powyżej to sorry. Nie czytałem ich.
 
Awatar użytkownika
Zsu-Et-Am
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9825
Rejestracja: sob cze 26, 2004 11:11 pm

pt gru 21, 2007 11:13 pm

Akurat o Axomie nie było mowy, ale wcale nie brak go w 3 ed. - Speaker in Dreams, jako Głos w Snach, wydano także w Polsce jako jedną z oficjalnych przygód wprowadzających do 3.0 (bodaj dla postaci w okolicy 5. poziomu).
 
Awatar użytkownika
Zireael
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3534
Rejestracja: wt maja 24, 2005 3:11 pm

Re: Miasto Illithidów

sob paź 02, 2010 3:22 pm

Może od tamtego czasu wiadomo coś więcej?

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości