Matis99 pisze:<br /> <br />?ups 8O Głupio mi się przyznać, ale w obu kwestiach (zarówno obrażeń jak i marnotrawstwa) masz rację. Teraz tylko może bronić mnie fakt, że owego półtoraka odziedziczyłem po dziadku, bo patrzac od strony mechaniki najlepiej by było używać "dwójki".<!--QuoteEBegin-->SKRP: Wielki miecz (rozmiar duży) zadaje nie 1k12, a 2k6 obrażeń (tyle, co powiększony miecz półtoraręczny). Bardzo głupio mi to mówić, ale zdaje mi się, że zmarnowałeś jeden atut [img]style_emoticons/<#EMO_DIR#>/sad.gif[/img]
SKRP pisze:<br /> <br />Wed³ug zasad 3,5ed bêdziesz zadawa³ 2k8, a nie 2k6, wiêc chc±c i¶æ na obra¿enia, kosztem -2 do trafienia i atutu, jest to w miarê rozs±dne wyj¶cie. <br />A czy walczy³e¶ choæ jaki¶ czas zwyk³ym, "ludzkim" pó³torakiem? Czy zmiana k8 na k10, kosztem atutu, jest op³acalna na pierwszych poziomach, kiedy ka¿dy atut cenny? Na 11 pozie wojownika, to cz³owiek zastanawia siê co z nadmiarem atutów robiæ, bo spostrzega braki w cechach do rozwijania "drzewek". Ale na 1 levie, startuj±c wojownikiem? I to nie cz³owiekiem, czy atut na pó³toraka jest op³acalny, czy lepiej poczekaæ chwilkê, choæby do 3-4 leva?<!--QuoteEBegin-->Pó³torakiem walczê ju¿ 11 poziom do¶wiadczenia. Posiadam atuty: bieg³o¶æ w broni egzotyczne i ¿elazny chwyt (czyli monkey grip). Ten ostatni³ wybra³em, gdy¿ wykupi³em u kowala powiêkszenie broni. W efekcie z modyfikatorem -2 do trafienia jednym ciosem zadajê 2k6+premia z si³y obra¿eñ. Gdybym u¿ywaj±c monkey grip walczy³ jednor±cz mieczem dwurêcznym na obra¿enia rzuca³bym "zaledwie" 1k12. Powiêkszony d³ugi miecz zadaje tylko 1k10, powiêkszony oburêczny jest nie do u¿ytku dla postaci o rozmiarze ¶rednim. Podsumowywuj±c wszystkie warianty: <br /> - powiêkszony miecz d³ugi: 1 atut (¿elazny chwyt), -2 do trafienia, 1-10 obra¿eñ, cena powiêkszenia miecza <br /> - powiêkszony miecz po³torareczny: 2 atuty (¿elazny chwyt, bieg³o¶æ w broni egzotycznej: miecz pó³torarêczny), -2 do trafienia, 2-12 obra¿eñ, cena powiêkszenia miecza <br /> - miecz oburêczny: 1 atut (¿elazny chwyt), -2 do trafienia, 1-12 obra¿eñ. <br />Dziêki zakupie atutu bieg³o¶æ w broni egzotycznej pó³torakiem jestem w stanie jednor±cz zadaæ odrobine wiêksze obra¿enia ni¿ "dwójk±" i sporo wy¿sze ni¿ mieczem d³ugim.
SKRP pisze:<br />Mnie nie pękła żadna tarcza przez 10 lat grania <br />Pękanie tarcz nie jest regułą, po prostu miałeś pecha, zapewne ten opętany paladyn przygrzmocił Ci sunder ćwiekołamaczem. Jeśli tak, to zdradzę, że nie było najgorzej, bo mógł Ci zniszczyć broń lub zbroję. <br /> <br />W 3,5 broń dwuręczna rządzi, dzięki nie tylko półtorakrotnemu modyfikatorowi z siły do ran, ale głównie za sprawą podwajania obrażeń przy power attack. <br />Już nowo-powstały pierwszopoziomowy ludzki wojownik z siłą 18 może walić dwurakiem za 2d6+8!<!--QuoteEBegin-->...pod warunkiem, że posiadamy kilka zapasowych tarcz, ktore tak lubią pękać, a ktorych cena nie nalezy do najmniejszych. Bez tarczy znacznie lepsze osiągi ma półtorak.
SKRP pisze:<br />To siê nazywa inteligentny przeciwnik [img]style_emoticons/<#EMO_DIR#>/ohmy.gif[/img] <br /><!--QuoteEBegin-->Nie, po prostu mój mistrz uwielbia rozwalanie sprzêtu i takie tam ró¿ne akcje. Pierwszy goblin jakiego spotkali¶my rozbroi³ mojego kolege z dru¿yny.
<br />To nie jest wogóle realistyczne. Zw³aszcza twoje powiêkszone pó³toraki z Monkey Gripem [img]style_emoticons/<#EMO_DIR#>/laugh.gif[/img] Ale oczywi¶cie, ¿e bym pozwoli³. Staram siê leczyæ ze snów o reali¼mie w dedekach. Widok wojownika z dwoma pó³torakami cieszy moj± wyobra¼niê, bardziej ni¿ wyliczanie si³ skrêcaj±cych jego cia³o. Choæ z drugiej strony, jak Ci MG tak rwie kolczugi, to on chyba lubi realizm, wiêc pewnie siê nie zgodzi. <br />No i zapomnij o rozs±dnym bonusie do trafienia. Kto¶ ci tutaj mo¿e wyliczy, jakie bêdziesz mia³ minusy za walkê dwoma pó³torakami, ja siê nie podejmujê <br /> <br />PS: mi te¿ nikt nigdy niczego nie zniszczy³. A ju¿ w adekach stosowali¶my PW dla sprzêtu ochronnego.W³a¶nie zastanawiam siê nad u¿ywaniem (z pomoc± Poprawionej walki dwoma broñmi i Oburêczno¶ci) dwóch pó³toraków naraz. Czy dozwoliliby¶cie na takie co¶? IMHO nie jest to zbyt realistyczne - w koñcu mieczyk swoje wa¿y, ale obra¿enia by³yby spore.
kivak pisze:<br />Naprawdę trudno tak na oko ocenić co jest realistyczne, a co nie. <br />W filmie Joanna d`Arc "Messenger" bodajże Gilles de Rays walczył dwoma cepami łańcuchowymi jednocześnie. Skoro aktor dał radę, można przyjąć że choćby oryginalny kapitan de Rays (od dziecka zaprawiany w boju) też by to zrobił. <br />D&D zakłada spore minusy do takich numerów, ale de Rays użył tej metody do walki z szeregowymi Angolami, czyli przekładając na system jako nastopoziomowy wojownik/warmaster walił w wojowników 1-3. Czyli, systemowo, i tak by ich trafiał. <br />Gdyby mój gracz zrobił taki numer w takiej sytuacji, minusy do trafienia zamieniłbym mu na minusy szeregowych niesformowanych* wrogów do morale, bo widok półdiabła w pełnej płytówce z dwoma wirującymi cepami raczej nie skłania War1 do ataku. <br /> <br />* oczywiście żołnierze w szyku nie mieliby wyboru: werble, trąbka, wrzask kapitana i las halabard kontra manczkin<!--QuoteEBegin-->To nie jest wogóle realistyczne. Zwłaszcza twoje powiększone półtoraki z Monkey Gripem :lol: Ale oczywiście, że bym pozwolił. Staram się leczyć ze snów o realiźmie w dedekach. Widok wojownika z dwoma półtorakami cieszy moją wyobraźnię, bardziej niż wyliczanie sił skręcających jego ciało.
Darius pisze:<br /> <br />Po zsumowaniu z karą za używanie powiększonej broni wychodzi mi łącznie -6/-6 do trafienia - raczej w nic bardziej ruchliwego od sporej beczki nie trafię [img]style_emoticons/<#EMO_DIR#>/crying.gif[/img] <br /> <br /><!--QuoteBegin-kivak+--><!--QuoteEBegin-->Mechanicznie jak najbardziej dopuszczalne, a czy realistyczne, to już inna sprawa... Z drugiej strony, walcząc dwiema brońmi 1h masz -4/-4 do trafienia, więc w jakiś sposób obrazuje to fakt jak trudno jest walczyć takim zestawem.
kivak pisze:<br /> <br />Obraz takiego wojownika rownież zadziałał na moją wyobraźnię i MG - ze wzgledu na siłę 24 oraz atrakcyjność takiej postaci mistrz zezwolił na takie coś - oczywiście z uwzglednieniem wszystkich kar. <br /> <br /><!--QuoteBegin-Radagast+--><!--QuoteEBegin-->Widok wojownika z dwoma półtorakami cieszy moją wyobraźnię, bardziej niż wyliczanie sił skręcających jego ciało. Choć z drugiej strony, jak Ci MG tak rwie kolczugi, to on chyba lubi realizm, więc pewnie się nie zgodzi.
Radagast pisze:<br /> <br />W czasie moich 11 poziomów zdobyłem 1 (słownie - jeden) magiczny przedmiot - grimuar. Na kupienie czegoś magicznego w sklepie nie mam szansy - zdobycie takich cacek wymagałoby epickiej kampanii (dla porówniania drużynowy paladyn 8 sesji szukał miecza +1). Zresztą z pieniedzmi u mnie ciężko - nie stać mnie nawet na zwykły napierśnik [img]style_emoticons/<#EMO_DIR#>/crying.gif[/img] . W dodatku z moimi połtorakami jestem zwiazany uczuciowo - jeden odziedziczyłem, drugi kupilem za pierwsze zarobione pieniądze - oba maja imiona i już wielokrotnie szczerbiłem je na łbach bestii. <br /> <br />Wracajac do głównego wątku - wydanie jednego atutu na biegłość w półtorakach jest zupełnie nieopłacalne - albo walczymy mieczem długim i tarczą (zakładam że u innych sprzęt nie pęka z taką łatwością) albo używamy zwykłej dwójki.<!--QuoteEBegin-->Jeśli chcesz walczyc dwoma mieczami półtoraręcznymi, to polecałbym dwa słoneczne ostrza (Przewodnik MP; str. 189).
SKRP pisze:<br />Skoro Twój DM jest takim sknerusem, następnym razem zamiast wojownikiem zagraj kapłanem: będziesz miał czary, które bez trudu zastąpią magiczne pancerze, bronie i wszystko inne. Do tego bez komponentów i konieczności zdobywania nowych czarów, których ta żyła mogłaby Ci też nie dać. <br />Ponadto (o ile wybierzesz kapłana np. handlu) będziesz mógł solidnie zarabiać na instalowaniu miagicznych świateł i glyfów, tworzeniu wody itp. <br />Jak się dopalisz czarami, będziesz lepiej bił niż drużynowy wojownik. A gdyby trafiły się jakieś stfery martwej magii (czy coś), będziesz w swej pełnej płytówce w walce i tak nr 2 w drużynie zaraz po woju.<!--QuoteEBegin-->W czasie moich 11 poziomów zdobyłem 1 (słownie - jeden) magiczny przedmiot - grimuar. Na kupienie czegoś magicznego w sklepie nie mam szansy - zdobycie takich cacek wymagałoby epickiej kampanii (dla porówniania drużynowy paladyn 8 sesji szukał miecza +1).
SKRP pisze:<br /> <br />Moja tolerancja nierealistycznego uzbrojenia wojowników zazwyczaj koñczy siê tu¿ przed Monkey Gripem Nie lubiê tego atutu i samej idei walki przero¶niêtymi bronmi.<!--QuoteEBegin-->Po zsumowaniu z kar± za u¿ywanie powiêkszonej broni wychodzi mi ³±cznie -6/-6 do trafienia - raczej w nic bardziej ruchliwego od sporej beczki nie trafiê :cry: <br /> <br />
Darius pisze:<br />:) dziwne, że mi też się ten Monkey Grip nie podoba (landsknecht z jednoręcznie trzymanym zweihanderem wygląda jak pajac, a małpi uchwyt całkowicie kłócie się z ideą tej broni), poza jak dotąd jedynym szczególnym przypadkiem mojego woja Stiganda, który na arenie gladiatorów mógłby walczyć spiked chain (kolczasty łańcuch?)... w sumie jednak zrezygnowałem bo MONKEY GRIP NA SZCZę?CIE SIę NIE OP?ACA (wobec 1,5 bonusów do obrażeń z oburęczności i pełnego wykorzystania power attack).<!--QuoteEBegin-->Moja tolerancja nierealistycznego uzbrojenia wojowników zazwyczaj kończy się tuż przed Monkey Gripem Nie lubię tego atutu i samej idei walki przerośniętymi bronmi.
Dzidek pisze:<br /> <br />Zostałem wojownikiem by walczyć, a nie bawić się w jakieś magiczne hokus-pokus Raz, że magicznych przedmiotow nie sieją we wszystkich światach, dwa, że starczy byle rozproszenie czaru i zostajemy na lodzie, trzy - nie wszyscy wojownicy znają się na obsłudze magicznych urzadzeń. Monkey Grip zadziała wszędzie - magiczna tarcza już nie. <br /> <br />IMHO ?elazny Chwyt jest za mocny - powinien miec jakieś spore wymagania (poziom siły i wyszkolenia w używaniu danej broni), ale mimo to nie zrezygnuję z niego - efekt jaki daje wielki napakowany wojownik z wielkimi mieczami jest niezapomniany.<!--QuoteEBegin-->Szczególnie że można kupić tarcze z umagicznieniem (bodajze koszt +2), która na rozkaz unosi sie przed postacią i działa jak zwykła tarcza, ale umożliwia posługiwanie się postaci bronią dwureczną. O wiele lepsze poloczenie niż Monkey Grip.