Ale Gruszczy to leń jest i tyle.
A pewnie Ze zacytuje: co z Ciebie za informatyk, jak nie idziesz na latwizne
No, i starczy już tej prywaty i lania WoDy, nie?
Moderator
DagonLord pisze:Mówicie o tym, że Warhammer to nic innego, niż Monastyr oczami szlachcica. Jasne, w Warhammerze da się grać szlachcicem, jednak jego odgrywanie będzie tylko namiastką prawdziwego szlachectwa. Dlaczego? Spójrzcie choćby na karty postaci obu systemów. Czyż w WarMłotku większości miejsca nie zajmują zbroja, broń i rozpiska akcji?
DagonLord pisze:To ona kształtuje także kolejną różnicę i wyższość (w moim odczuciu) nad Warhammerem.
DagonLord pisze:W przeciwieństwie do Warhammera nie jest nastawiony na walkę i pomimo rozpisanych na nią zasad gracze powinni jej unikać.
DagonLord pisze:Mówicie, że klimat w nim jest mroczny. Wskazujecie na kultystów, zwierzoludzi itp. Wiecie, dlaczego Monastyr bezsprzecznie ma cięższy klimat? Tam rzadko kiedy spotkasz orka, krasnoluda czy elfa. Nie dostaniesz w bebechy sztyletem od skaven'a. Chaos w Warh'u objawia się pod postacią namacalną, możesz tego dotknąć i stanąć twarzą w twarz. W Monie prócz bestii są jeszcze demony szepczące do uszu słabym wiarą, pętającym ich dusze. Ciemność nie jest zawsze widoczna, choć spotykasz jej przejawy na każdym kroku.
DagonLord pisze:Podsumowując: Monastyr jest w pewnych sprawach głębszy, niż Warhammer.
DagonLord pisze:W Monastyrze nie tłuczemy się z goblinami, tylko wdajemy się w dworskie intrygi i przemyślenia problemów stawianych przed doświadczonymi życiem ludźmi.
DagonLord pisze:Na koniec coś do Szczura. Jeśli uważasz, że najlepiej w Monie obić się kolczugę i ganiać z toporem, to gratuluję wczucia się w szlachcica.
P.S. To, co napisałem powyżej nie ma na celu obrażenia Was w jakikolwiek sposób. Po prostu stanąłem w obronie jednego z moich ulubionych systemów i razi mnie tak nachalne porównanie do Warhammera.
Mandos pisze:DagonLord napisał:
Mówicie o tym, że Warhammer to nic innego, niż Monastyr oczami szlachcica. Jasne, w Warhammerze da się grać szlachcicem, jednak jego odgrywanie będzie tylko namiastką prawdziwego szlachectwa. Dlaczego? Spójrzcie choćby na karty postaci obu systemów. Czyż w WarMłotku większości miejsca nie zajmują zbroja, broń i rozpiska akcji?
Odgrywanie akurat nie zależy od tego co znajduje się na karcie postaci ale od graczy.
Mandos pisze:Że jest monoteistyczna ? Może to być zaleta jak i wada. Dlaczego uważasz, że jest lepsza? W Impierium masz dwa kościoły które są mocno powiązane z polityką, co daje następny płaszczyznę konfliktu która może wzbogacić sesje, zwłaszcza ze szlachtą w roli głownej.
Mandos pisze:DagonLord napisał:
W przeciwieństwie do Warhammera nie jest nastawiony na walkę i pomimo rozpisanych na nią zasad gracze powinni jej unikać.
Co nie zmienia faktu, że walka w Warhu jest również śmiercionośna.
Mandos pisze:DagonLord napisał:
Podsumowując: Monastyr jest w pewnych sprawach głębszy, niż Warhammer.
Głębia systemu w dużej mierze zależy od graczy. Wątpię aby 12stoletni gracz patrzył na Mona w sposób jaki go przedstawiasz.
Mandos pisze:Przekonasz się że pewna część graczy proponuje przedstawienie chaosu w sposób nie tak namacalny jak zdajesz się sugerować.
Mandos pisze:Oczywiście w Młotka tak nie da się grać gdyż system zdecydowanie przeszkadza. Po prostu biega się po tych lasach i poluje na gobosy. Mocno upraszczasz, wiesz o tym ?
Vukodlak pisze:Rasy inne niż ludzie jako bezduszne deviria są unikalnym elementem Monastyru, ale do mnie jakoś nie przemawiają. Można zwiększyć trochę obecność Mrocznych Elfów i Krasnoludów Chaosu, obniżając jednocześnie liczebność tych "dobrych".
Hrabia Arias Navarro pisze:odgrywanie szlachty zdruzgotanej przez życie i próbującej powstać z klęczek i odkupić grzechy młodości.
Hrabia Arias Navarro pisze:Tak więc w Młotku nikt przecież nie pomyśli o tym aby liczyć się z wrogami bo "tak nakazuje mi honor", on po prostu spali go na stosie dla przestrogi.
Hrabia Arias Navarro pisze:Zaś w Monie BG rozpatrują swoje ciężkie przeżycia i każdym dniem starają się je naprawić, lub jeśli już nie można, zrekompensować je innym dobrym czynem, o czym w młotku nikt nie pomyśli. Przynajmniej wg. mnie
DagonLord pisze:Drugim aspektem jest to, że oryginalniejsza jest religia monoteistyczna wśród RPGowych światów, bliższa nam i łatwiejsza w odgrywaniu.
DagonLord pisze:Dużo łatwiej (i szybciej) wyleczyć się po walce, niedługo po niej możemy działać normalnie.
DagonLord pisze:Odniosłem się do tego co (i w jaki sposób, co najważniejsze) zostało napisane na tematy "Głównych Wrogów Ludzkości" w obu systemach. Jestem pewien, że to, co zdołamy przeczytać i odnieść się niezmieniając pierwotnego zamysłu tekstu stawia Chaos w Warhamcu dużo bardziej "namacalnym", niż monowa Ciemność.
DagonLord pisze:Nie twierdzę, że w Warhammerze nie jest ważne odgrywanie itd., ale, z całym szacunkiem, system ułatwia drogę tym, którzy lubią walczyć i jest na nią nastawiony.
Przy czym polteizm młotka to Sigmar i inni bogowie. Łatwo to sprowadzić do znanego z naszej miedzy Boga i błogosławionych oraz świętych opiekujący się właściwie każdym aspektem naszego życia. Nigdy na to w ten sposób nie patrzyłeś ?
Co czytając wcześniejsze opinie jest raczej wadą Monastyru niż jego zaletą.
Wprowadzając równorzędnych przeciwników w Młotku również można wymusić "unikanie" walki, wszystko zależy od MG.
Nawet nie mechanicznego, umawiamy się z graczami, że ich postacie są starszymi szlachcicami którzy z powodu jakiegoś karygodnego błędu wszystko stracili. Bardzo się mylisz myśląc, że w Starym Świecie takowych nie ma, a w Dominium jest ich więcej.
Mandos pisze:DagonLord pisze:Na koniec coś do Szczura. Jeśli uważasz, że najlepiej w Monie obić się kolczugę i ganiać z toporem, to gratuluję wczucia się w szlachcica.
Wykorzystał mechanikę (tą realistyczną niby). Teraz masz przykład jak nastawienie do systemu determinuje sposób gry.
DagonLord pisze:Tutaj zdecydowanie się nie zgodzę. Choć nie, faktycznie może być śmiercionośna, lecz pod tym względem na pewno dużo mniej, niż Monastyr.
DagonLord pisze:(tutaj można by przypomnieć przykład kolczugi w Monie, ale tam zwyczajowo unika się pancerzy).
Feniks pisze:Gracie dla mechaniki czy dla świat co z tego, że mechanika premiuje twoje chodzenie w zbroi jak fabuła kopie ię po 4 literach.
Feniks pisze:Owszem możesz chodzić z toporem i płytówką ale co z tego jak, żaden szanujący szlachcic się z tobą nie zada nie licząc kar do wiarygodności autorytetu i innych znacznie ważniejszych w monastyrze aspektów.
Feniks pisze:Teraz o śmiertelności w monastyrze, walka nie ma zabijać BG le wykluczać z działania. Pojedynki na śmierć i życie to rzadkość. Więc co z tego, że trzeba 3 strzałów z muszkietu, żeby zabić skoro po jednym strzale jesteś wykluczony z gry na miesiąc.
Feniks pisze:Szczur radzę przeczytać opisy Dorii i Gordu jeszcze raz. Gordyjczyków i Doryjsczyków spotkasz tylko w ich krajach[...]
Feniks pisze:Do Gordu większość BG nigdy nie zawita bo tam nie toczy się życie towarzyskie.
Feniks pisze:A w Dorii byle zbój w w lesie jak cię napadnie to przecież nie chodzi w zbroi, znowu z rycerzem też nie walczysz o nie wiadomo co.
Feniks pisze:Kal_Torak słusznie pisze o tym co jest esencją monastyru czyli o niesamowicie bogatym, różnorodnym a jednocześnie pozostającym spójnym świecie.
Feniks pisze:Gordyjczyków i Doryjsczyków spotkasz tylko w ich krajach to nie hulajdusze z Cynazji czy Kordu ale zaścianek Dominium na obecną chwilę.
Mechanika mechanika mechanika. Gracie dla mechaniki czy dla świat co z tego,
Kal_Torak pisze:Inną sprawą, że przytłaczany tu miecz i zbroja to nadal dominująca broń bitewna w świecie Monastyru!!!
Kal_Torak pisze:[...]zbroja dobrej jakości jest nadal wstanie zatrzymać kulę muszkietu[...]Zbroja nadal może być technologicznie ścigać się z bronią palną, ale już zostaje daleko w tyle "cenowo".
Kal_Torak pisze:Nie rozumiem też przedstawianej przez Szczura wielkiej supremacji zbroi, która nawiasem jest o kant dupy potrzeć, bo miecz ma przebicie 2 i płyta nie stanowi żadnej ochrony.
Kal_Torak pisze:Natomiast zbroje kolcze i skórzane (te o redukcji 1) są już całkowice niwelowane zarówno przez broń bitewną jak i rapiery, szpady czy nawet sztylety.
Kal_Torak pisze:Nawiasem mówiąc gdyby broń bitewna miałaby taką zdolność przebijania pancerzy, pancerz nigdy by się nie wykształcił.
Feniks pisze:Ale dalej jesteś kimś masz wpływu masz sojuszników. Poza tym nawet będąc hrabią bez sojuszników dysponujesz jakąś strażą czy też służbą, którą możesz użyć w dowolnym momencie. Byle zbój na ciebie ręki nie podniesie. W wypadku awantury w karczmie to "tego chłopa co się na hrabiego rzucił" ukrają a nie "hrabiego co dał mu słusznie w pysk jak się hołocie należało"
Feniks pisze:Mechanika mechanika mechanika. Gracie dla mechaniki czy dla świat co z tego, że mechanika premiuje twoje chodzenie w zbroi jak fabuła kopie ię po 4 literach. Owszem możesz chodzić z toporem i płytówką ale co z tego jak, żaden szanujący szlachcic się z tobą nie zada nie licząc kar do wiarygodności autorytetu i innych znacznie ważniejszych w monastyrze aspektów.
Feniks pisze:Teraz o śmiertelności w monastyrze, walka nie ma zabijać BG le wykluczać z działania. Pojedynki na śmierć i życie to rzadkość. Więc co z tego, że trzeba 3 strzałów z muszkietu, żeby zabić skoro po jednym strzale jesteś wykluczony z gry na miesiąc.
Szczur pisze:Jakby 'fabuła' kopała, to by zbroja miała jakieś minusy. Jak na razie da się zrobić postać tak, żeby 'fabuła' nie kopała.
A jak mechanika mówi, że zbroja jest de best, a autor myśli że jest bezużyteczna to znaczy, że coś jest nie tak.
Szczur pisze:Nikt im nie zabroni, tak samo opisana kraina jak inne które mogą odwiedzić. Chyba, że masz gdzieś cytat z podręcznika 'który powinienem doczytać' o tym, że BG nie odwiedzają Gordu?
Kal_Torak pisze:Nie rozumiem przyczepiania się do możliwości grania postaciami szlacheckimi, które wyłamują się z konwencji płaszcza i szpady.
Kal_Torak pisze:Jak sami zresztą wiemy Europa i reszta kontynentów XVII wieku to nie tylko Francja, NIemcy, Anglia, Włochy i Hiszpania, tak jak w Dominum to nie tylko Kord, Kartina, Cynazja czy Matra
Kal_Torak pisze:Co do ochrony zboi przed kulą muszkietu i wyściegiem zbrojeń pancerza i broni palnej to już nie odwoływałem się do mechaniki MOnastyru Smile. Zwróciłem tylko uwagę na kwestię, że pancerz bynajmniej nie zakończył swojego rozwoju na tym stopniu technologicznym i ówczesna broń palna jeszcze go tak niezdystansowała.
Deckard pisze:Kal_Torak pisze:Nie rozumiem przyczepiania się do możliwości grania postaciami szlacheckimi, które wyłamują się z konwencji płaszcza i szpady.
To chyba zgubiłeś po drodze posty innych osób. Tu nie chodzi o wyłamywanie się konwencji z powieści Dumasa, ale nie spełnianie narzuconych przez autorów założeń przez ich własne dziecko.
Kal_Torak pisze:Zajrzyj Sczurze do HC, na ostatniej stronie jest lista zmian.
Kal_Torak pisze:Wytłumacz mi sens noszenia ich podczas bitwy? Bo jak narazie pancerze dają wyłącznie większe bądź mniejsze modyfikatory (w przypadku wojskowych), pancerze o pokryciu 15+ zabierają jedną kość K20, Broń bitewna je całkowicie niweluje, a omijanie znosi pancerz o średnim pokryciu lub zmniejsza o połowę te z maksymalnym pokryciem.
Kal_Torak pisze:Nie uzyłbym tak mocnych słów jak "położenie kresu dominacji broni bitewnej W Dominium przez Kord dzięki nowoczesnej broni".
Kal_Torak pisze:Co do ochrony zboi przed kulą muszkietu i wyściegiem zbrojeń pancerza i broni palnej to już nie odwoływałem się do mechaniki MOnastyru .
Feniks pisze:wrócę jeszcze do zbroi w monastyrze BG najczęściej jeśli walczą to pojedynki do zbója w esie się po prostu strzela.
Feniks pisze:Więc pojedynki są na TAKA SAM BRON więc BG rapierem walczy przeciwko komuś z rapierem nie walczy przeciw facetowi z mieczem.