Alexander tu nie chodzi o wrogość względem Mnicha... a pogardę względem Mnicha... W całej książce tylko on jeden jest z Azji, a jednocześnie jest najlepiej zaprojektowany i najsłabszy. Dla osób które marzą o graniu mnichem z Shaolin to dość duża beczka gorczycy do przełknięcia. Więc nie dziw się ich rozgoryczeniu.
Dla innych no cóż. Mnich jest w podręczniku gracza więc go znają wszyscy, a to sprawia że jest najsłabszą i zarazem najlepiej znaną klasą w D&D... Czyli w zasadzie ma sławę ostatniego na linii mety w sprincie na 10 metrów.
Biorąc to do kupy nie dziw się jego krytyce. I jeżdżeniu po nim jak po łysej kobyle. Zresztą sorka Mnich to klasa na papierze niema uczuć
A jak chcesz go naprawdę wzmocnić powtarzam Gestalt z Wojownikiem i sprawa załatwiona.
Co do samego wojownika to jego Łuczniczy bulid i szarżujący są całkiem potężne. Nie tak jak szarżujący Barbarzyńca czy strzelający tropiciel jednak jest. Cały problem że ma jedynie atuty... Jak by miał ich kilka rodzajów i na każdym poziomie... to może coś by z tego wyszło. NP Atut obronny wybierasz żelazną wolę, wielką wytrwałość lub błyskawiczny refleks. atut umiejętności wybierasz albo skupienie na umiejętność albo jeden z cyklu cichy, skradający się, atleta itp itd... To jeszcze szło by powalczyć.. Niestety on ma przede wszystkim walczyć. A nie robi tego w stopniu zadowalającym... Ja osobiście na niego nie narzekam.
Lord Xan. Z własnego doświadczenia wiem że użycie Wojownika i Eksperta z Generic Classes to świetna rzecz. Zwłaszcza General Wojownik świetnie zastępuje tego zwykłego
(A to przez dowolne wybranie umiejętność) gracze mają jeszcze większą elastyczność. Jeden zrobi tropiciela drugi strażnika.
Co do bulidów mnicha to on jest fajny do multiklasowania.. 1,2,4 i 6 poziom mnicha. To są punkty zwrotne. Z czego osobiście nie zalecam więcej jak poziomu 2 (Uchylanie Rulez)
Klebern Bingo ;]