Tak dla przykładu. Gracz oczekuje sesji grozy, postać natomiast ma problemy finansowe i potrzebuje pilnie gotówki. Szczęśliwie się składa, że dostaje w spadku posiadłość, jak się później okazuje nawiedzoną. Początkowo postacie planują wyremontować posiadłość a później ją sprzedać.
W momencie gdy postać natknie się poraz któryś na coś przerażającego w rezydencji, to szczególnie w momencie gdy postać będzie się bała (chociażby mechanicznie) to logiczne będzie, że postacie będą chciały uciec z domu.
Oczywiście w takich wypadkach zatrzymanie graczy jest dość proste. Postacie mogą być rozdzielone czy też posiadłość nie będzie chciała ich wypuścić przez co nie będą mogli trafić do wyjścia.
Zastanowiłbym się nad tym jednak. Postać potrzebuje pilnie keszu i ma posiadłość, która może załatać dziurę budżetową. Pewnie, że może pieniądze zdobywać na tysiąc innych sposobów, ale z pewnością tak wiele gotówki tak blisko i za jednym zamachem nie zarobi. Dlatego też, moim zdaniem, bardziej logiczne byłoby pozbyć się ducha, zrobić remont i posiadłość sprzedać...chyba, że to nie jest agresywny duch, to można z nawiedzonej posiadłości nawet biznes ukręcić. Dlatego też wydaje mi się, że motywy zamykającej się posiadłości, czy zagubionych towarzyszy są w takiej sytuacji zbędne.
Weź pod uwagę, że coś takiego jak motywacja postaci w WFRP jako grze nie jest wspierane w żaden sposób przez samą grę. Tzn. nawet jesli gracz zadeklaruje jakaś motywację dla swojej postaci, to nic nie stoi na przeszkodzie by ją po prostu olewał na sesjach. Dlatego skupmy się na czym innym, na motywacjach graczy.
Dlaczego uważasz, że motywacje graczy nie są tożsame z motywacjami postaci? Przecież dany gracz (załóżmy Jasio) tworzy postać taką, jaką ma ochotę zagrać (uwzględniając oczywiście możliwości mechaniki, settingu, wymagania MG etc.) i mając na względzie pewną konkretną koncepcję. Czyli nasz przykładowy Jasio tworzy sobie maga. Oznacza to, że chce czarować, więc dobrze by było, jakby jakieś motywy magiczne znalazły się w sesji. W dodatku jest to piromanta, więc niewykluczone, że Jasio lubi w mniejszym lub większym stopniu rozwałkę. Co więcej jego piromanta ma jakieś naukowe zacięcie względem kultury krasnoludzkiej, więc przypuszczam, że Jasio nie miałby nic przeciwko, gdyby w sesji (lub kampanii) BG znaleźli się w jakiejś opuszczonej (lub nie) krasnoludzkiej twierdzy, albo pomogli jakiemuś krasnoludowi albo może dorwali jakiś krasnoludzki artefakt (niekoniecznie magiczny, chociaż mogłyby to się połączyć z profesją postaci).