To teraz ja dam coś od siebie.
Soundtrack z gry komputerowej
Call of Cthulhu: Dark Corners of the Earth. Jak tytuł wskazuje, sama gra nawiązuje do twórczośći HPLa, toteż i muzyka jest odpowiednio dopasowana. Sama w sobie nie jest bardzo zróżnicowana, ale klimat, powolne tempo i głębia dźwięków potrafi w odpowiednich chwilach przyprawić o dreszcze. Na uwagę mocno zasługują również utwory szybkie - dalej brzmiące "cthulową" groteskowością i podnoszące adrenalinę. Moim zdaniem obowiązkowe.
Desiderii Marginis - bardzo dobry wykonawca cryptofy i dark ambientu, tworzący specyficzne utwory, idealne do konkretnych, określonych sytuacji. Niektóre utwory ma szybkie, choć ogólnie jego twórczość oscyluje w klimatach dzwonów, opuszczonych katedr i zamieszkanych przez diabelskie moce fabryk
Atrium Carceri - podobne do przytoczonego powyżej Desiderii Marginis, ale tutaj klimaty są spokojniejsze, wolniejsze i uboższe dźwiękowo. Bardziej przypominają samotne wędrowanie ciemnymi korytarzami, czy też przebywanie w odciętej od światła i ciepła celi. Hipnotyzująca monotonnia i równa rytmika.
Nox Arcana - zespół robiący coś w rodzajach muzyki gotyckiej i gregoriańskiej, wspieranej instrumentami. Odradzam jednak wszelkie kawałki ze słowami "Cthulhu rising", "Necronomicon" itd. bo są IMHO słabe.
Wspomniany soundtrack z gry
Fahrenheit i koniecznie soundtrack z
Silent Hill. Akira Yamaoka, twórca muzyki do SH ma na swoim koncie cały ogrom świetnych kawałków, których same słuchanie jest w stanie przestraszyć. Warto się jednak orientować, z której częsci gry szukamy muzyki. Kawałki z pierwszej części to dużo jazgotu, pisków i chaosu, następne są już spokojniejsze i bardziej melancholijne.
Lustmord. Oryginalny dark ambient, posługujący się bębnami i grzechotkami. Ciężko zdefiniować klimat tego wykonawcy. Mi osobiście przypomina pogrążoną w nocy zimną pustynię, ale lepiej przekonać się samemu.
Xasthur - norweski (bodajże) zespół depressive suicidal black metalowy. Jest o tyle dobrze skomponowany, że wrzeszczący wokal jest potworny i nie da się określić, jakie konkretnie słowa on śpiewa (o ile są to słowa). Oprócz tego, dźwięki gitar również są niepokojące i brzmią inaczej niż wszystkie inne gitarowe brzmienia, do których przywykliśmy. Ogólnie Xasthur kreuje atmosferę psychodelicznego koszmaru i szaleńczej wściekłości.
Polecam utwory "Victim of your dreams", "Bleak Necrotic Paleness", "Murdered Echoes of the Mind".
http://www.youtube.com/watch?v=Mo45rT22FE8Jeśli zaś szukacie czegoś pomiędzy neutralną muzyką tła a czymś mroczniejszym i schizoidalnym, polecam
DJ-a Krusha. Japończyk robi psychodeliczny mix trip-hopu, hip-hopu, jazzu i ambientu. Niektóre kawałki (bez wokalu) potrafią zbudować uczucie zdziwienia i niepewności u graczy. Zwłaszcza
Road to Nowhere. Do podobnych sytuacji dobra jest również seria utworów "Ghost" zespołu Nine Inch Nails.
A z pojedynczych kawałków to:
Yoshisha Hirano and Hideki Taniuchi - Immanence. Utwór pochodzi z anime pod tytułem Death Note i jest idealny do kumulowania napięcia.
Michelle Belanger - Blood of Angels. Wykonawca powiązany z Nox Arcaną, utwór dobry do sceny odprawiania bluźnierczego rytuału bądź obserwowanie tegoż
Zaś do muzyki niehorrorowej, ale dobrej do klimatów lat dwudziestych, to niewątpliwie Louis Armstrong, Dizzy Gillespie, Diana Krall, Leonard Cohen, Miles Davis, John Ellington i dużo, dużo innego czasu i bluesa. Do niektórych scenerii polecam również Erę.