Zrodzony z fantastyki

  • 1
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
  • 7
  • 9
 
Awatar użytkownika
Demoon
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 1295
Rejestracja: sob sty 29, 2005 4:34 pm

[Dnd 3.5 FR] Nadzieja dla Dolin - sesja

pt gru 20, 2013 12:03 am

Shade

Zaczynał się powoli denerwować. Ten drwal miał jakieś cholerne szczęście. Nie ruszał się ani szybko, ani zgrabnie, a co chwilę, jakby przypadkiem, unikał ciosów. Tym razem złośliwego pchnięcia tieflinga, które zmierzało wprost w jego bok - niestety Illuskańczyk postanowił się obrócić podczas swojego ataku, tym samym uciekając spod topora.

 
Yuan
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 303
Rejestracja: pt lip 23, 2010 6:50 pm

Re: [Dnd 3.5 FR] Nadzieja dla Dolin - sesja

pt gru 20, 2013 3:20 pm

Hroth

Hroth zrobił pół kroku w tył żeby lepiej wymierzyć uderzenie. Niestety skutek był odwrotny do zamierzonego. Pech chciał, że jego noga nie znalazła twardego oparcia, a ześlizgnęła się z kamienia, co spowodowało, że Hroth stracił równowagę, a korbacz przeszedł pół metra od przeciwnika.

 
Awatar użytkownika
Corrick
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3050
Rejestracja: czw cze 07, 2007 10:04 pm

[Dnd 3.5 FR] Nadzieja dla Dolin - sesja

pt gru 20, 2013 3:29 pm



Półelf, widząc kątem oka niepowodzenia swoich towarzyszy, warknął wściekle i natarł z większą siłą. Miecz znów rozciął ramię drwala, sztylet znów minął ciało o włos. Kolejne warknięcie Stedda zostało przerwane okrzykiem bólu, gdy siekiera rozcięła mu trzymającą sztylet rękę.

 
Awatar użytkownika
Suldarr'essalar
Arcypsion
Arcypsion
Posty: 13173
Rejestracja: sob maja 28, 2005 9:27 pm

[Dnd 3.5 FR] Nadzieja dla Dolin - sesja

sob gru 21, 2013 2:01 pm




- Mrau, witaj Słoneczko - mruknąłem pod nosem odstawiając kufel.
- Zatrzymaj dla mnie ten pokój, widzę że dziś będziemy spać u mnie - odezwałem się do karczmarza wstając od baru. Najemny zbir ani kupiec nie wydawali się zainteresowani losem dziewczyny, więc kiwnąwszy ręką na pożegnanie znajomym, wyszedłem na zewnątrz.

Było rześko. Padał drobny śnieg, ale mimo pary w wydychanym powietrzu nie było zimno. Dziewczyna, zła jak osa, kręciła się nieopodal. Miała Długie, brązowe włosy opadające kaskadami na plecy, fioletowa suknia nosiła znamiona podróży. Młoda kobieta była naturalnie piękna, jej blada cera delikatnie odbijała światło księżyca, a szczupłe dłonie o długich palcach zaciskały się w piąstki. Cały czas powtarzała: - Nie cierpię go, nie dam mu się stłamsić...
Popłakiwała. Podszedłem bliżej. Nie usłyszała mnie i była lekko zaskoczona gdy odezwałem się stojąc parę kroków od niej.
- Piękny wieczór, nieprawdaż?- zacząłem swoim niskim głosem z charakterystycznym kocim "mruczeniem".
- Gwiazdy wyglądają pięknie, niczym zastygłe na niebie płatki śniegu. -
- Uhm... - była wyraźnie zaskoczona moją obecnością. - Tak, piękny wieczór. Jesteś... poetą-kotem? Kocim poetą?
Uśmiechnąłem się. Sprawy naprawdę nie mogły potoczyć się lepiej
- Nie, a przynajmniej nie do końca. Przepraszam, gdzie moje maniery. Jestem Mar'kat i można powiedzieć, że jestem podróżnikiem.
- Zachwyca mnie piękno świata, podróżuję po całym Torilu, podziwiając to co stworzyli bogowie -
dodałem po chwili.
- Jestem Athryllia. Mój ojczym jest kupcem, zabrał mnie ze sobą. Zawstydzasz mnie, Mar'kathu - dziewczyna delikatnie się zaczerwieniła, słysząc zawoalowany komplement.
- Tam skąd pochodzę to uczucie nie jest znane. To ten smutas z którym siedziałaś? Tak, na pewno on, nie mówmy o tym. Byłaś tu kiedyś? Nazywają to miejsce karczmą, a tak naprawdę, to mała twierdza widziałaś mury?
- Oczywiście, trudno ich nie zauważyć. -
uśmiechnęła się lekko. - Podobno był to jakiś posterunek, który Thronic z przyjaciółmi zamienili na karczmę, wybijając wcześniej wszystkich. Krasnolud mi o tym mówił. - oczy dziewczyny błyszczały z podniecenia, gdy mówiła mi o tym. Zatrzęsła się, chyba z zimna, po czym kontynuowała
- Mieli sporo szczęście, gdy atakowali to miejsce. Ponoć stacjonujące tu wtedy orki i gobliny pokłóciły się o jedzenie i same zaczęły się wybijać. - zachichotała - Głupie, małe orki.

- Wdzę, że wiesz bardzo dużo o tym miejscu. Ja jestem tu od niedawna i z chęcią posłuchałbym więcej o tej walce. - odpowiedziałem. W zasadzie walka była mi obojętna, ale była dobrym pretekstem do dalszej rozmowy. Choć na tym etapie, równie dobrze moglibyśmy rozmawiać o zmywaniu naczyń.
- Jest Ci trochę zimno. Wybacz, nie mam płaszcza, by szarmancko Ci pożyczyć, moje futro mnie chroni, ale z chęcią podzielę się nim, jeśli nie masz nic przeciwko temu - mówiąc to przytulam ją do siebie kierując się w stronę murów.

- Chodź, oprowadzę Cię. - złapała mnie za rękę i pociągnęła. Nie powiem, żebym się stawiał
- Byłam tu miesiąc temu, gdy jechaliśmy do Wodospadów Sztyletu, dowiedziałam się wtedy naprawdę ciekawych rzeczy. - zadrżała w moich ramionach - Podobno w jednej strażnicy są ukryte drzwi. A zanim powstał sklep Morkaidena, była tam kapliczka Bhaala czy Gruumsha, nie pamiętam już dokładnie. Ralemvik twierdzi, że można tam dostrzec jeszcze ślady fundamentów, jeśli dobrzeby poszukać. - szeptała.
- Brzmi ekscytująco - wyszeptałem oplatając ogon wokół jej talii i powoli niżej, badając jędrność pośladków i kształtność nóg.
- Nie jestem jakąś entuzjastką architektury, więc te fundamenty mnie nie interesują - wyszeptała mi do ucha - Ale chciałabym sprawdzić, czy faktycznie są gdzieś ukryte drzwi. I co ważniejsze, ukryty pokój...
Nie powiem, że serce mi mocniej zabiło, a z ust wydobył charakterystyczne ciche mruczenie.
Dałem się jej porwać czym prędzej...
 
Awatar użytkownika
Corrick
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3050
Rejestracja: czw cze 07, 2007 10:04 pm

[Dnd 3.5 FR] Nadzieja dla Dolin - sesja

sob gru 21, 2013 2:03 pm

Mar'kath


Mar'kath zauważył lekko zaostrzone uszy dziewczyny. Jego uwadze nie umknęły też nabrzmiałe sutki dziewczęcych piersi, stosunkowo dużych jak na jej wiek.

Athryllia poprowadziła go w cieniu murów do jednej z czterech baszt stojących w narożach murów. To, jak się catfolkowi zdawało, była baszta południowo-wschodnia, wychodząca na lasy za traktem. Jej drzwi były otwarte, co było normalnym zjawiskiem. Gdy weszli, półelfka rzuciła się na szyję Mar’kathowi i namiętnie go pocałowała.
- Poszukajmy tych drzwi. - wyszeptała zmysłowo.

Wieża miała cztery poziomy, wliczając piwnicę, co dawało około dziewięciu metrów wysokości. Zaczęli od parteru, jednak konwencjonalnymi metodami niczego tam nie znaleźli. Podobnie na pierwszym piętrze. Dziewczyna wydawała się zawiedziona, rzuciła tylko szeptem: - Gdzie te cholerne drzwi…?! Czekaj, może Ty znajdziesz jakąś wskazówkę w tym wierszu! Posłuchaj! – mówiąc to, zaczęła recytować zapamiętany wierszyk:

”Między Cieniem a Wodospadem stoi strażnica,
Skarb swój tam zostawiła podła diablica.
Wieża, co na Cień zwraca swe oblicze,
Ze skarbem ma ukrytą piwnicę.”


Po twarzy półelfki przebiegł uśmiech, gdy skończyła. Podeszła do catfolka, ujęła go za ręce, pocałowała. - Mówi Ci to coś, Mar’kathu?
 
Awatar użytkownika
Suldarr'essalar
Arcypsion
Arcypsion
Posty: 13173
Rejestracja: sob maja 28, 2005 9:27 pm

[Dnd 3.5 FR] Nadzieja dla Dolin - sesja

sob gru 21, 2013 2:26 pm




~ A więc o to chodzi ~ pomyślałem. Jednak nie była aż tak naiwna jak sądziłem. Za to ja i owszem. Ale nadal można było ugrać coś z tego dla siebie. Niestety, moja pobieżna wiedza odnośnie historii i lokalnych legend nic mi nie mówiła. A umysł i wszystkie zmysły działały sprawnie jak nigdy. Przy takiej kobiecie wszystko chodzi sprawnie.
- Kochana, ten wiersz. Nie znam go - powiedziałem ze smutkiem - Ale- dodałem patrząc jej w oczy - Wieża, o której mówisz to nie ta w której jesteśmy. Z czterech wież tej warowni, tylko południowo zachodnia "patrzy" na Cienistą Dolinę. Przyglądałem się jej bacznie. Oczywiście słyszałem tę historię o skarbie, ale nie ten wiersz.
~ Co mówił ten elegancki mężczyzna? Wspominał o skarbie, ale jakich słów użył? ~ próbowałem sobie przypomnieć wszystkie szczegóły tamtej rozmowy. Oczywiście lepiej, żeby ta armia nieumarłych była tylko wymysłem.
 
Awatar użytkownika
Corrick
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3050
Rejestracja: czw cze 07, 2007 10:04 pm

[Dnd 3.5 FR] Nadzieja dla Dolin - sesja

sob gru 21, 2013 4:06 pm

Mar'kath


Catfolkowi przypomniało się, że nawiedzony mężczyzna mówił o "dzikich nieumarłych". Nie umiał sobie tylko przypomnieć, czy ów mężczyzna wyjechał z karczmy... Chwila, przecież widział go dziś wieczorem!

Athryllia zauważyła, że Mar'kath nad czymś się zastanawia i zapytała:
- Co się dzieje, Mar'kath?
 
Awatar użytkownika
Suldarr'essalar
Arcypsion
Arcypsion
Posty: 13173
Rejestracja: sob maja 28, 2005 9:27 pm

[Dnd 3.5 FR] Nadzieja dla Dolin - sesja

sob gru 21, 2013 8:24 pm




- Co mnie martwi? - spytałem - "Dzicy nieumarli", którzy panoszą się podobno pod piwnicami. Mam nadzieję, że to tylko bajka, bo nie chciałbym ich spotkać. Chodźmy do tamtej wieży i sprawdźmy, czy tam nie ma piwnicy. A ciepły pokój, to ja mam na górze w karczmie -
 
Awatar użytkownika
Demoon
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 1295
Rejestracja: sob sty 29, 2005 4:34 pm

[Dnd 3.5 FR] Nadzieja dla Dolin - sesja

ndz gru 22, 2013 1:11 am

Shade

Walka nie układała się najlepiej - Stedd znowu oberwał, tym razem na jego ręce pojawiła się paskudna rana. Wiadomo było, że trzeciego takiego uderzenia nie wytrzyma. Tiefling zebrał się w sobie i wyprowadził atak, niestety drwal znów ułamek sekundy wcześniej zmienił pozycję. Shade jednak był tak zawzięty, że okręcając się w locie, zdążył zahaczyć wroga swoim rapierem. Niestety, jego równowaga była zachwiana i przez to zaledwie zadrapał przeciwnika.

 
Yuan
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 303
Rejestracja: pt lip 23, 2010 6:50 pm

[Dnd 3.5 FR] Nadzieja dla Dolin - sesja

ndz gru 22, 2013 10:36 am

Hroth

Kapłan widząc, że Stedd jest poważnie ranny, przysunął się w jego stronę, odmówił krótką modlitwę i dotknął krwawiącej skóry przyjaciela. Zaklęcie przyniosło piorunujący efekt, krwawiące rany zasklepiły się w mgnieniu oka, pozostawiając jedynie ślady swojej obecności w postaci plam krwi na zbroi łowcy.

Ostatnio zmieniony ndz gru 22, 2013 10:37 am przez Yuan, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Corrick
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3050
Rejestracja: czw cze 07, 2007 10:04 pm

[Dnd 3.5 FR] Nadzieja dla Dolin - sesja

ndz gru 22, 2013 12:14 pm

Hroth, Shade, Stedd


Zaklęcie Hrotha dodało półelfowi całkiem nowych sił. Niesiony nową werwą, ciął, szybko, nie kłopocząc się defensywą. Ostrze gładko przeszło przez krtań drwala, powodując fontannę krwi. Stedd warknął głośno:
- No kurwa nareszcie! Twardy był, skurczybyk. - westchnął, schował miecz i sztylet. Podniósł swój łuk i zapytał: - Zdaje się, że ten ostatni, ten półelf uciekł. Mam ochotę go dorwać, nie wiem, jak wy? - na twarzy tropiciela pojawił się diaboliczny uśmiech łowcy.



* * *

Mar'kath


Ruszyli z Athryllią do południowo-zachodniej wieży. Po drodze półelfka dopytywała go o owych "drapieżnych nieumarłych", o których słyszał od dziwnego nieznajomego.
- Jacy "drapieżni nieumarli"? Co w ogóle znaczy ten termin, kogo on precyzuje? Mar'kath, możesz coś powiedzieć w końcu?! - po jej twarzy przebiegł grymas złości. Widać nie nawykła do czekania na odpowiedzi.
Ostatnio zmieniony ndz gru 22, 2013 12:14 pm przez Corrick, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Demoon
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 1295
Rejestracja: sob sty 29, 2005 4:34 pm

[Dnd 3.5 FR] Nadzieja dla Dolin - sesja

ndz gru 22, 2013 1:25 pm

Shade

Odetchnął z ulgą, patrząc na zwłokii Illuskańczyka. Zrobił to drugi raz, patrząc na żyjącego Stedda.
- Tet jest dla nas bardzo ważny, zależy mi na jego łbie. Tylko że zapewne jest już daleko. Jak dobrze potrafisz tropić, Stedd?
Ostatnio zmieniony ndz gru 22, 2013 1:25 pm przez Demoon, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Corrick
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3050
Rejestracja: czw cze 07, 2007 10:04 pm

[Dnd 3.5 FR] Nadzieja dla Dolin - sesja

ndz gru 22, 2013 2:13 pm



Po twarzy półelfa przebiegły kolejno uśmiech, oburzenie i znów uśmiech.
- Śnieg jest świeży, ma nad nami góra trzy minuty przewagi. Jednak, gdybym był nim, próbowałbym uciec przez piwnice. - Stedd wzruszył ramionami. - Znajdziemy go, mam ochotę urżnąć mu łeb.
 
Awatar użytkownika
Demoon
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 1295
Rejestracja: sob sty 29, 2005 4:34 pm

[Dnd 3.5 FR] Nadzieja dla Dolin - sesja

ndz gru 22, 2013 4:29 pm

Shade

- Też myślałem o piwnicy. - Powiedział tiefling, powoli kierując się w stronę polany, gdzie było wyjście z tunelu. - Chodźcie, chłopaki, mamy jeszcze szansę dorwać gnoja. A, Stedd - Obrócił się w stronę tropiciela. - Najpierw odpowiedzi na pytania, potem mu urżniemy łeb. Inna kolejność nie wchodzi w grę - Zakończył parszywym uśmieszkiem, po czym ponownie skierował się w stronę polany.
Ostatnio zmieniony ndz gru 22, 2013 4:29 pm przez Demoon, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Suldarr'essalar
Arcypsion
Arcypsion
Posty: 13173
Rejestracja: sob maja 28, 2005 9:27 pm

[Dnd 3.5 FR] Nadzieja dla Dolin - sesja

ndz gru 22, 2013 4:54 pm



To był moment w którym straciłem całe zainteresowanie tą kobietą. Bardziej zależało jej na tej piwnicy, niż na mnie, ale była jedna jeszcze szansa. Należało jednak poczekać na właściwy moment.
- Nie wiem kotku, spotkałem się z takim terminem, ale dopiero Twój wiersz mi o tym przypomniał - puściłem ją przodem do wieży. Zdecydowanie nie podobało mi się jej nachalne zachowanie ale jako myśliwy, który upatrzył swoją ofiarę, nie zamierzałem się poddawać.
 
Awatar użytkownika
Corrick
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3050
Rejestracja: czw cze 07, 2007 10:04 pm

[Dnd 3.5 FR] Nadzieja dla Dolin - sesja

ndz gru 22, 2013 7:04 pm

Hroth, Shade, Stedd


Półelf spojrzał na tieflinga, potem przeniósł swój wzrok na kapłana i rzekł:
- Proponuję się rozdzielić. Ruszajcie do drzwi domu, ja pójdę od wyjścia z piwnicy. Jeśli mamy rację i będzie podążał tamtędy, to przetnę mu drogę. Jeśli już tą drogą uciekł, to poczekam na was i dogonimy go razem. Jeśli jednak się nie zjawi, to do was dołączę. - założył łuk do kołczanu, sprawdził czy bronie nie klinują się w pochwach. Wszystko było w jak najlepszym porządku. - Pasuje?

* * *

Mar'kath


Dotarliście do owej wieży. Catfolk z miejsca wyczuł, za sprawą swych mocy, że jest tam owo ukryte przejście. Konwencjonalne metody jednak nie pozwoliły na ujawnienie drzwi, które były idealnie wpasowane w mur. Widział ich zarys, znał dokładne położenie. Wyczuwał jeszcze coś... jakby niematerialnego, ale zablokowanego w tamtym pomieszczeniu. Nie, chwila... dwie, trzy takie rzeczy. Ale wyczuwał też coś jeszcze.

Z drugiej strony, w przeciwległej ścianie, był opustoszały pokój. Nie było tam niczego żywego ani nieumarłego, jak w tej właściwej komnacie. Jego myśli dokładnie przebiegły przez pokój, znalazły skrzynię z błyskotkami. Imponującymi, ale niewiele wartymi. W każdym razie nie tyle, ile warte było to, co mógł znaleźć w drugim pomieszczeniu...
 
Awatar użytkownika
Demoon
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 1295
Rejestracja: sob sty 29, 2005 4:34 pm

[Dnd 3.5 FR] Nadzieja dla Dolin - sesja

ndz gru 22, 2013 8:54 pm

Shade

- Pasuje, choć jeśli wyszedł już z piwnicy to stracimy trochę czasu. Ale musimy sprawdzić wszystkie opcje. Jeśli ktoś z nas go zobaczy, niech krzyczy. - Popatrzył na towarzyszy. - W takim razie zbierajmy się. - Zakończył i udał się w kierunku chaty.
 
Yuan
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 303
Rejestracja: pt lip 23, 2010 6:50 pm

Re: [Dnd 3.5 FR] Nadzieja dla Dolin - sesja

wt gru 24, 2013 2:03 pm

Hroth

Kapłan ukląkł przy zabitym drwalu i krótkim gestem zamknął mu oczy. Plan Stedda i Shade'a zdawał się mieć ręce i nogi, skinął więc tylko krótko głową. - Ruszajmy. Uważaj na siebie Stedd, ten gościu może być niebezpieczny w bezpośrednim starciu. - Kapłan podszedł do Stedda, wykonał krótki gest i rzucił Łowcy zaklęcie ochronne. - To powinno Cię nieco ochronić.

 
Awatar użytkownika
Suldarr'essalar
Arcypsion
Arcypsion
Posty: 13173
Rejestracja: sob maja 28, 2005 9:27 pm

[Dnd 3.5 FR] Nadzieja dla Dolin - sesja

wt gru 24, 2013 2:25 pm



Puszczona przodem dziewczyna nie spodziewała się po szarmanckim geście pułapki, jednak tak w istocie było. Z chwilą gdy przeszła przez próg, użyłem prostej sztuczki czerpiąc energię z ziemi, by zamieszać jej jeszcze bardziej w głowie.

Weszliśmy i wzięliśmy się za poszukiwania. Tzn, dziewczyna zaczęła, bo ja swoimi zmysłami ogarnąłem temat szybciej.
- Dlaczego właściwie zależy Ci tak na tym skarbie? - zagadnąłem, niewinnie muskając ją ogonem.
Próbowałem wyciągnąć z niej jak najwięcej informacji, wskazując w końcu wejście do jednego z pokoi. Ten mniejszy, bez żadnych niespodzianek. Powinno to zainteresować ją wystarczając i da sobie spokój z dalszymi poszukiwaniami. Objąłem ją całując po szyi. - Spójrz tam, tam są chyba ukryte drzwi -
 
Awatar użytkownika
Corrick
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3050
Rejestracja: czw cze 07, 2007 10:04 pm

[Dnd 3.5 FR] Nadzieja dla Dolin - sesja

wt gru 24, 2013 3:23 pm

Hroth, Shade


Łotrzyk i kapłan pobiegli do drzwi domu, by ujrzeć jak klapa z piwnicy opada. Przed domem nie było żadnych widocznych śladów, więc jednak Tet wybrał tę drogę ucieczki. Gdy podnieśli pokrywę, wzrok tieflinga dojrzał jak półelf ucieka w kierunku, w którym zmierzał Stedd.

* * *

Stedd z Moonshaes


Półelf biegł co sił, by dotrzeć do wyjścia z piwnicy. Pamiętając, co mówili mu jego towarzysze, że chcę tego osobnika żywego, nie dobywał miecz, tylko wyjął kukri. Zakrzywionym ostrzem dało się zabić, ale była to powolna śmierć, z wykrwawienia. W myślach powtarzał mantrę, "nie zabijaj go".

Gdy dobiegł, w jego głowie wykiełkował błyskawicznie plan. Wspiął się na wyjście z jaskini, trzymając kukri w zębach. Nie było wysoko, zaledwie trzy metry, to powinno powalić drwala, gdy zeskoczy na plecy...

* * *

Mar'kath


Athryllia spojrzała na catfolka z niemalże uwielbieniem w oczach.
- Zależy mi na nim, ponieważ chcę pokazać ojczymowi, że nie musi mnie trzymać pod kloszem, że dam sobie radę sama. Dziękuję, że znalazłeś te drzwi. - odwróciła się do niego i pocałowała prosto w usta.

Gdy po chwili popchnęli ukryte drzwi, ich oczom ukazała się niewielka komnata, wyposażona jedynie w skromne łóżko, niewielką skrzynię w nogach łóżka i malutkie biurko rogowe, stojące zaraz obok łóżka. Na blacie leżała otwarta księga, zapisana w smoczym.

Mar'kath odczytał zapiski o oblężeniu twierdzy przez orki, o ogromnej armii nieumarłych pustoszącej Dolinę Sessren (datowane na rok 1222 RD!) i o dobrze zabezpieczonych skarbach w tej "bibliotece", jak określał to piszący ten dziennik. W skrzyni znaleźli kilka błyskotek, jak amulet z krwawnika, złoty diadem z kilkoma szafirami i pierścień z kości słoniowej. Catfolk zauważył też przełącznik, który pozwalał zamknąć i otworzyć drzwi od środka...
Ostatnio zmieniony wt gru 24, 2013 3:23 pm przez Corrick, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Demoon
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 1295
Rejestracja: sob sty 29, 2005 4:34 pm

[Dnd 3.5 FR] Nadzieja dla Dolin - sesja

śr gru 25, 2013 11:42 am

Shade

Spojrzał znad klapy na Hrotha.
- Stedd złapie Teta przy drugim wyjściu, ale na wszelki wypadek odetniemy mu drogę powrotną, gdyby się rozmyślił. - Wskoczył do środka, po czym zaasekurował kapłana wchodzącego za nim. - Dobra, teraz spróbujmy go dogonić! - Rzucił przez ramię do towarzysza, po czym puścił się biegiem za półelfem, trzymając prawą dłoń na uchwycie rapiera, gotów do natychmiastowego ataku.
 
Yuan
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 303
Rejestracja: pt lip 23, 2010 6:50 pm

Re: [Dnd 3.5 FR] Nadzieja dla Dolin - sesja

śr gru 25, 2013 11:53 am

Hroth

Kapłan chwycił swój korbacz i wskoczył za Shade'm do piwnicy. - Ej... nie wszyscy widzą w ciemnościach... - szepnął za uciekającym tieflingiem. Westchnął cicho i rozświetlił swoją tarczę, po czym pobiegł trzymając ją z przodu za Shade'm. Jego koledzy wydawali mu się chwilowo nieco zbyt brawurowi...

 
Awatar użytkownika
Corrick
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3050
Rejestracja: czw cze 07, 2007 10:04 pm

[Dnd 3.5 FR] Nadzieja dla Dolin - sesja

śr gru 25, 2013 1:49 pm

Hroth, Shade, Stedd


Kapłan popędził za tieflingiem, który widział jeszcze ciepłe ślady uciekającego półelfa. Powoli zbliżali się do zakrętu, za którym były kraty i kawałek dalej wyjście. Shade widział wyraźnie, jak Tet wybiega na zewnątrz, jak na jego plecy spada Stedd, jak tropiciel z Wysp Moonshae uderza prawym sierpowym prosto w zęby drwala, wybijając mu górne jedynki.

Gdy wybiegli z tunelu, dostrzegli jak Stedd unieruchamia najpierw jedną, potem drugą rękę Teta.
- Pytania, potem śmierć. Byle szybko. - warknął Stedd.

 
Awatar użytkownika
Demoon
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 1295
Rejestracja: sob sty 29, 2005 4:34 pm

[Dnd 3.5 FR] Nadzieja dla Dolin - sesja

śr gru 25, 2013 3:07 pm

Shade

Gdy tylko zobaczył plecy Teta, nie myślał o niczym innym; nie słyszał też słów Hrotha o ciemności. Zauważył rozbłysk światła za sobą, ale już nie zastanawiał się skąd on się wziął. Myślał tylko o dorwaniu wroga, dlatego w momencie, gdy Stedd spadł mu na plecy, odczuł wielką ulgę. Nadeszło zwycięstwo.

Widział jak Łowca porusza ustami, najwyraźniej coś do niego mówiąc, lecz szum adrenaliny to zagłuszył. Zdecydowanym krokiem podszedł do Teta, spojrzał nań z pogardą, po czym zostawił mu odcisk swojego buta na twarzy. Po tym ukląkł na jedno kolano i złapał Teta za włosy. Pociągając za nie, ustawił jego głowę tak, by ten patrzył mu w oczy i zaczął mówić:
- Nie mamy dla ciebie, szumowino, wiele czasu, więc każde z pytań usłyszysz raz. Za każdy brak odpowiedzi stracisz jedną z kończyn. Mam nadzieję, że zrozumiałeś. - Shade zrobił krótką pauzę, po czym kontynuował. - Powiedz wszystko co wiesz o Tatriusie Srebrnej Różdżce.
 
Awatar użytkownika
Suldarr'essalar
Arcypsion
Arcypsion
Posty: 13173
Rejestracja: sob maja 28, 2005 9:27 pm

[Dnd 3.5 FR] Nadzieja dla Dolin - sesja

czw gru 26, 2013 12:36 pm



- Ta księga - powiedziałem, przeglądając strony. - To jakiś dziennik, albo księga miagiczna. Podejrzewam, że będzie sporo warta. Nie znam się na smoczym, ale wspomina coś o skarbach w kufrze - powiedziałem wskazując na kufer znajdujący się nieopodal. Gdy dziewczyna otworzyła go i wyjęła błyskotki, dyskretnie pociągnąłem za dźwignie. Tajne drzwi się zamknęły.

- Co to było? - spytałem udając zaskoczenie. W jednej chwili, znalazłem się obok dziewczyny.
- Mam nadzieję, że nie ma tu żadnej klątwy. - Położyłem jej ręce na ramionach delikatnie masując delikatną skórę.
- Nie ma się czego obawiać. Zaraz coś wymyślimy - mruczałem do ucha relaksująco masując barki, później ramiona i szyję. Falbanki i ramiączka przeszkadzały w masażu, więc je delikatnie zsunąłem z ramion nie przerywając ani delikatnego dotyku, ani cichego mruczenia.
 
Awatar użytkownika
Corrick
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3050
Rejestracja: czw cze 07, 2007 10:04 pm

[Dnd 3.5 FR] Nadzieja dla Dolin - sesja

czw gru 26, 2013 2:39 pm

Hroth, Shade, Stedd


- Tatrius... Tatrius! Półelf, pracuje dla Zhentarimów! Najął nas, bo nie ufał tym z traktu! Ma bardzo wyraźny akcent iriaeborczyka, płacił złotem! Brązowe włosy, rybie oczy koloru lodu! Nic więcej nie wiem, widzieliśmy się z nim tylko raz! Miałem się z nim spotkać w karczmie 30 mil za dwa dni! - wykrzyczał przerażony Tet - Nosi dwa sztylety u pasa, jeden karbowany! - oczy drwala zdawały się biegać po drzewach, w poszukiwaniu ratunku.

* * *

Mar'kath


Gdy suknia Athrylli zsunęła się na ziemię, a półelfia dziewczyna odwróciła się do catfolka, jego oczom ukazały się jej piersi, niczym dojrzałe jabłka. Pocałowała go namiętnie, pociągnęła na łóżko, ramiona młodej kobiety otoczyły Mar'katha, delikatnie gładząc jego futro...
- Kochany... - wyszeptała mu do ucha i ponownie wpiła swe usta w jego.
 
Awatar użytkownika
Demoon
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 1295
Rejestracja: sob sty 29, 2005 4:34 pm

[Dnd 3.5 FR] Nadzieja dla Dolin - sesja

czw gru 26, 2013 4:18 pm

Shade

Miał lekko zaskoczony wyraz twarzy. Nie myślał, że ten zbir wszystko wyśpiewa od razu. Widać było, jaką tchórzliwą łajzą był.
- Dobrze. Bardzo dobrze, że wszystko nam powiedziałeś. W nagrodę zginiesz prawie bezboleśnie. - Puścił włosy Teta, a jego głowa uderzyła o ziemię. Shade podniósł się i skinął Steddowi. - Dostałem wszystko, czego chciałem. Teraz jest twój.

Odwracając się zdążył zobaczyć kątem oka przerażenie na twarzy Teta. Nie musiał patrzeć na jego śmierć, był już całkowicie usatysfakcjonowany. Krzyki drwala nie przeszkadzały mu w myśleniu, gdy jak mantrę powtarzał usłyszane informacje. Ludzie z traktu to też była sprawka Tatriusa. Jego opis fizyczny był również bardzo przydatny. No i miejsce spotkania, z tym można było zrobić wiele...
 
Awatar użytkownika
Suldarr'essalar
Arcypsion
Arcypsion
Posty: 13173
Rejestracja: sob maja 28, 2005 9:27 pm

[Dnd 3.5 FR] Nadzieja dla Dolin - sesja

czw gru 26, 2013 7:41 pm




W ciemności nie było widać uśmiechu łowcy, który upolował swoją ofiarę. To miejsce było naprawdę niezłe. Miało nawet łóżko. Nieco skrzypiące, ale do takich zabaw nadawało się idealnie. Chęć, czy w zasadzie chuć, połączona z doskonałym ciałem, jędrnymi piersiami i intymną atmosferą to było coś, co kotki lubią najbardziej. Odwzajemniłem pieszczoty, oddając się im bez reszty i oddając je w podzięce Bast. Niech trwają łowy, zwieńczone zbliżeniem.
 
Yuan
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 303
Rejestracja: pt lip 23, 2010 6:50 pm

Re: [Dnd 3.5 FR] Nadzieja dla Dolin - sesja

czw gru 26, 2013 11:35 pm

Hroth

Kapłan przyszedł trochę spóźniony i właściwie było już po sprawie. Szybka spowiedź bardzo go zaskoczyła, miał dziwne przeczucie, że można było wyciągnąć z tego nieszczęśnika coś więcej... No ale nic, może to po prostu tchórzliwy najemnik, bądź co bądź zdobyli trochę informacji. - Trzeba by było się rozejrzeć po tej chatce, może znajdziemy jeszcze coś użytecznego - rzucił do towarzyszy i wrócił przez piwnicę do chatki rozglądając się uważnie.

 
Awatar użytkownika
Corrick
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3050
Rejestracja: czw cze 07, 2007 10:04 pm

[Dnd 3.5 FR] Nadzieja dla Dolin - sesja

pt gru 27, 2013 12:59 am

Hroth, Shade, Stedd


Zakrzywione kukri szybko przebiegło po gardle drwala, otwierając jego tchawicę i przecinając tętnice, powodując, że półelf szybko udławił się własną krwią. Tropiciel z Wysp otarł sztylet o spodnie ledwo co zabitego, ograbił go z ekwipunku.
- Zabierzmy najpierw nasz ekwipunek. Oraz ich rzeczy. Im się nie przydadzą, a my możemy to sprzedać i całkiem nieźle na tym wyjść. - zasugerował Stedd, zabierając się do tego. Pozbierał bronie i zdarł zbroje ze wszystkich trupów, po czym zaciągnął je w jedno miejsce, do chatki.

Kapłanowi udało się odnaleźć umowę, spisaną przez drwali z miastem Cienista Dolina oraz drugą, opatrzoną symbolem Zhentarimów zawartą na pięćdziesiąt sztuk złota (leżące w sakwie, obok umowy). Umowa z Czarną Siecią podpisana była przez Tatriusa, a jako wykonawcy wpisani byli drwale. Można było wyczytać, że celem tej umowy jest pozbawienie głów czwórki towarzyszy: "Gnoma znanego jako Tarlin, półolbrzyma Aelina, ludzkiego kapłan imieniem Hroth oraz wychowanego przez wiedźmę Crane'a, znanego bardziej jako Shade". Towarzysze zdziwili się, że Tatrius wiedział o nich tak wiele.

W chacie nie znaleźli niczego więcej, więc Stedd zaproponował spalenie jej.
- Niech spłonie, niech nikt nie wie, cóż takiego się tu wydarzyło. I niech Shaundakul rozniesie pyły tych zgliszcz na wietrze Akadi, opowiadając historie znudzonym wędrowcom. Nie każdy drwal, jest drwalem. - wyszeptał.

  • 1
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
  • 7
  • 9

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości