Zrodzony z fantastyki

  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 9
 
Awatar użytkownika
Ehran
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1854
Rejestracja: pt paź 17, 2008 8:33 pm

[Dnd 3.5 FR] Nadzieja dla Dolin - sesja

ndz wrz 29, 2013 10:43 pm

Tarlin

Tarlin zachichotał usłyszawszy propozycję dołączenia do harfiarzy Nie mogąc się powstrzymać, zasłonił sobie usta dłonią. - Bardzo przepraszam. Na. Na prawdę. to zaszczyt. Tylko ja nigdy nie spodziewałem się, że tak pokrętnie mogą się me drogi potoczyć. Wybaczcie proszę mój naganny wybuch. A to rodzinka będzie ze mnie dumna, no no.. - powiedział wystawiając dumnie chuderlawą pierś.
 
Awatar użytkownika
Zaalaos
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 878
Rejestracja: sob sty 19, 2008 1:07 pm

[Dnd 3.5 FR] Nadzieja dla Dolin - sesja

ndz wrz 29, 2013 10:59 pm

Aelin

Wojownik pokręcił głową nim Storm skończyła mówić.
- N-nie mogę przystąpić do Harfiarzy. Jestem lojalny tylko wobec mej r-rodziny i klanu, w sytuacji gdy miałbym uratować choćby i stu harfiarzy, lub tylko mego ojca, wybrałbym jego. Ale oczywiście na moją pomoc możecie liczyć, w szczególności w walce z Kultem Smoka. - ostatnie dwa słowa wyrzucić z siebie niczym najgorsze przekleństwo.
 
Awatar użytkownika
Ehran
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1854
Rejestracja: pt paź 17, 2008 8:33 pm

[Dnd 3.5 FR] Nadzieja dla Dolin - sesja

ndz wrz 29, 2013 11:06 pm

Tarlin

Tarlin się nieco skrzywił. - A to będąc harfiarzem nie wolno ratować swoich? - zapytał nieco roztargniony. - Bo jak to to tak... to ja też nie bardzo... - zasępił się i jakby skurczył w sobie, najwidoczniej ubolewając iż jednak rodzinka nie będzie z niego dumna.
 
Awatar użytkownika
Demoon
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 1295
Rejestracja: sob sty 29, 2005 4:34 pm

Re: [Dnd 3.5 FR] Nadzieja dla Dolin - sde'owi esja

wt paź 01, 2013 5:16 pm

Shade

Rzadko się zdarza, aby Shade'owi coś odebrało mowę. Generalnie na wszystko miał odpowiedź, albo gotowy tekst dający czas na myślenie. Tym razem jednak nie było nic, co pasowałoby do obecnej sytuacji. Po pierwszym opisie Storm tiefling otworzył usta i przez chwilę nimi bezgłośnie poruszał, dopóki nie odezwali się jego towarzysze. Wysłuchał dalszej części opowieści i długo przerabiał te słowa w swojej głowie. Dziwnie było patrzeć na tego zwykle wygadanego i uśmiechniętego mężczyznę, który tym razem miał tak zasępiony wyraz twarzy, jakby przynajmniej ktoś zrujnował jego światopogląd. Jego brwi były tak ściągnięte, że przypominały jedną, zaś wzrok miał tak silnie wbity we wręczony mu dokument, jakby próbował wypalić w nim dziurę. Właściwie nie słyszał rozmawiających Aelina i Tarlina i zaraz po tym drugim w końcu wypalił: - Czyli generalnie to wygląda tak. Kilku niezłych świrów jak Manshoon i Semmennon będzie chciało rzucić prastary potężny czar który zaleje cały nasz świat nieumarłymi, a narazie zaczynają od hordy smoczych umarlaków. Tymczasem nas goni inny świr, który chce nas zabić tylko za to, że rozmawiamy z harfiarzami, a jak się dowiedzą że chcemy pokrzyżować im szyki, to pewnie będą nas gonić wszyscy. No a tak w ogóle to my nie wiemy narazie co mamy robić. - Urwał tak nagle jak zaczął. Podniósł wreszcie wzrok na towarzyszy. - To dużo, biorąc pod uwagę, że jeszcze wczoraj ochranialiśmy zwykłą karawanę. I jeszcze harfiarstwo... Do nich się chyba dołącza na całe życie, nie? - Popatrzył po obecnych, po czym powtórzył. - To dużo. To bardzo, bardzo dużo.
 
Yuan
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 303
Rejestracja: pt lip 23, 2010 6:50 pm

Re: [Dnd 3.5 FR] Nadzieja dla Dolin - sesja

wt paź 01, 2013 5:59 pm

Hroth

Hroth słuchał słów Storm z ciekawością pomieszaną ze strachem. Nie napawało to wszystko optymizmem, ale konkretna misja do wypełnienia mogła pomóc mu zapomnieć o... nie... nie chciał o tym myśleć. Przyłączenie się do Harfiarzy nie pasowało do jego natury wolnego strzelca. Poza tym wyglądało na to, że będzie musiał porzucić swoje codzienne rytuały, życie w podróży raczej nie pozwalało na ścisłe harmonogramy. Z drugiej strony, wyglądało na to, że klamka zapadła. Czy przyłączy się do tej misji czy nie i tak zyskał już prywatnego zabójce, który mu nie odpuści, a w grupie zawsze bezpieczniej. Szczególnie, że jego towarzysze pokazali swoją użyteczność, a on nawet powoli zaczął im ufać. Może po prostu przez ostatnie lata brakowało mu towarzystwa...

- No cóż panowie... wygląda na to, że znaleźliśmy się w samym środku jakieś wielkiej afery. I chyba nie ma stąd bezpiecznej drogi powrotnej, pozostaje nam więc iść dalej.
 
Awatar użytkownika
Corrick
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3050
Rejestracja: czw cze 07, 2007 10:04 pm

[Dnd 3.5 FR] Nadzieja dla Dolin - sesja

ndz paź 06, 2013 11:16 pm

Po kilku minutach Storm ponownie weszła do pomieszczenia i z niewzruszoną miną wysłuchała odmowy dołączenia do Harfiarzy. Westchnęła i rzekła:
- Cóż, skoro nie chcecie, trudno, ale szanuję wasz wybór. Zapamiętajcie jednak, że zawsze możecie wrócić do mnie i przystąpić do nas. - uśmiechnęła się - Nie traćcie czujności, bo to, że nie należycie do Grających na Harfie, nie oznacza, że Tatrius straci zainteresowanie wami. Szkodzicie planom Zhentów, pracujecie dla nas, więc miejcie się na baczności. - ostrzegła was po raz kolejny Storm Silverhand.

- Macie jeszcze jakieś pytania bądź wątpliwości? - zapytała srebrnowłosa kobieta.
 
Awatar użytkownika
Demoon
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 1295
Rejestracja: sob sty 29, 2005 4:34 pm

[Dnd 3.5 FR] Nadzieja dla Dolin - sesja

pn paź 07, 2013 11:43 am

Shade

Na jego twarz wróciła już dawna pewność siebie wraz z charakterystycznym uśmieszkiem, więc tym razem mówił już pogodniejszym głosem niż przed chwilą: - Myślę, że żaden z nas nie nadawałby się w tym momencie na harfiarza. Ale kto wie, co przyniesie przyszłość... - Zapatrzył się na moment w jakiś odległy punkt. - I właśnie dlatego chciałbym usłyszeć wszystko co wiesz, pani, o celu naszej wyprawy - sir Anzelmie Lloydzie. Czego możemy oczekiwać w trakcie wyprawy do niego, co czyha na nas w Wodospadach Sztyletu? Czy Anzelm zna zagrożenie, wie że do niego zmierzamy, czy dopiero my o wszystkim go powiadomimy? Każdy szczegół może być ważny. Tak samo ma się sprawa z Tatriusem. Przygotuj nas, pani, na wszystko najgorsze co może nas spotkać. - Zakończywszy monolog, Shade wyszczerzył wszystkie zęby w wielkim, nie pasującym zupełnie do powagi sytuacji uśmiechu.
 
Awatar użytkownika
Ehran
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1854
Rejestracja: pt paź 17, 2008 8:33 pm

[Dnd 3.5 FR] Nadzieja dla Dolin - sesja

pn paź 07, 2013 4:31 pm

Tarlin

Oho, ktoś mu tu konkurencję w krasomówstwie robił. O nie. Teraz Tarlin zamierzał milczeć. zobaczymy jak koledze pójdzie. O tak, może się jakoś wkopie i wtedy to on, wspaniały będzie mógł go ratować... och... e tam... Przecież to nie wyścigi. Dobra...Gnom wziął jeszcze łyk wytrawnego wina. - No niestety, ale może kiedy indziej skorzystamy z propozycji. Poznajmy się w przody lepiej nim zaangażujemy się w tak poważny związek, co wy na to pani? - gnom wyszczerzył swoje małe ząbki.
- A co do misji, to jak mój kolega mówi, wyjawcie szczegóły, podzielcie się wiedzą, a my zrobimy co w naszej mocy, by was wybawić z tej opresji śliczna pani..
 
Awatar użytkownika
Corrick
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3050
Rejestracja: czw cze 07, 2007 10:04 pm

[Dnd 3.5 FR] Nadzieja dla Dolin - sesja

pn paź 07, 2013 5:05 pm

Storm zaśmiała się głośno.
- Widzę, że słuchacie, ale nie rozumiecie moich słów. Mówiłam przecież, że Anzelm zna problem i szuka jego rozwiązania. - uśmiechnęła się do Shade'a - Sir Lloyd nie wyjawił mi nadziei, którą znalazł i aktualnie szuka ludzi odpowiednich do tego zadania. Jednak wydałam wam list polecający, pewnie Anheim również się za wami wstawi. Jesteście wręcz idealni do tej misji, nie należycie do żadnych z organizacji i jeśli tylko dotrzecie do Wodospadów Sztyletu, możecie być pewni, że ta przygoda będzie jeszcze trwała jakiś czas. - posłała im słaby uśmiech.

- Zaś co do Tatriusa, nie powiem wam już nic więcej. To mistrz intryg, wynajmowania ludzi do brudnych robót i robienia wody z mózgu swym ofiarom. Jest niezwykle brutalny, mogę przypuszczać, że jest sadystą. - westchnęła i skinęła na towarzyszy. - Chodźcie ze mną, mam dla was pewne podarki.

Ruszyła do małego składziku, a gdy tam weszliście waszym oczom ukazały się wspaniałe artefakty i cała kolekcja magicznych przedmiotów. Crade'owi wręczyła amulet, Tarlinowi różdżkę, Hrothowi lekki korbacz, zaś dla Aelina znalazła się olbrzymia zbroja.
- Niech wam dobrze służą, przyjaciele. - uśmiechnęła się do was.

 
Awatar użytkownika
Demoon
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 1295
Rejestracja: sob sty 29, 2005 4:34 pm

[Dnd 3.5 FR] Nadzieja dla Dolin - sesja

wt paź 08, 2013 8:43 pm

Shade

- Na wrota piekieł! To przecież Amulet Łez! - Wykrzyknął natychmiast. - Moja matka taki nosiła, ale zaginął...
Pewną chwilę wpatrywał się w wisiorek, po czym delikatnie, z czcią, założył go na szyję. Przejechał lekko palcami po perłach które go zdobiły, po czym zwrócił się do Storm: - Jestem ci bardzo wdzięczny, pani i coraz bardziej zmotywowany do ratowania świata. - Zaraz po ostatnich słowach głęboko się skłonił i wycofał za swoich towarzyszy. Bardzo szybko pochłonęły go myśli o tym, co dziś usłyszał, więc już po chwili lekko nieobecny wpatrywał się w nieistniejący punkt.
Ostatnio zmieniony wt paź 08, 2013 8:45 pm przez Demoon, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Ehran
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1854
Rejestracja: pt paź 17, 2008 8:33 pm

[Dnd 3.5 FR] Nadzieja dla Dolin - sesja

wt paź 08, 2013 11:14 pm

Tarlin

Znalawszy się w skarbczyku Tarlin walczył ze sobą, by czegoś nie podwędzić. jego paluszki jakby same wyciągały się w stronę co śliczniejszych eksponatów. Zagryzł jednak język, aż popłynęła krew. I powstrzymał swe zakusy, zignorował podszepty licznych głosów.
~ Nie teraz... nie, gdy ona patrzy... nie, gdy oni tu są. aaa... przyjdziemy tu innym razem... po cichu. pod płaszczem mroku. Tak, znakomity plan! ~ szeptały głosy w jego głowie.

Tarlin odebrał prezent z głupkowatym uśmiechem, zupełnie, jak miał nadzieje, nie zdradzając targających nim uczuć i pokus.
 
Yuan
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 303
Rejestracja: pt lip 23, 2010 6:50 pm

Re: [Dnd 3.5 FR] Nadzieja dla Dolin - sesja

sob paź 12, 2013 7:09 pm

Hroth

Gdy Hroth ujrzał w ręce Storm przepiękny pokryty delikatną, eteryczną mgiełką lekki korbacz zaniemówił z wrażenia. Gdy dostał go do ręki jedyne co mógł zrobić to paść na kolana i podziękować bogini, że przez tę kobietę podarowała mu tak wspaniały dar. Nie miał wątpliwości, że trzeba go będzie jak najszybciej wypróbować, a do tego idealną okazją wydawała się planowana podróż. Po paru minutach, gdy już nieco doszedł do siebie uśmiechnął się do Storm i podziękował za ten niezwykły podarek. - Teraz Pani, czuję, że czas jak najszybciej ruszyć w drogę by wypróbować to cudo.
 
Awatar użytkownika
Zaalaos
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 878
Rejestracja: sob sty 19, 2008 1:07 pm

[Dnd 3.5 FR] Nadzieja dla Dolin - sesja

sob paź 12, 2013 7:20 pm

Aelin

Wojownik zaniemówił gdy wszedł do osobistej zbrojowni Storm. Wnętrze mieniło się wręcz od niezwykłych przedmiotów, ale jego wzrok spoczął na niepozornie wyglądających naramiennikach, wykonanych z czegoś co wyglądało na ciemny kamień. Szybko znalazł pasujący napierśnik, nagolenniki i resztę rynsztunku, który po paru minutach zmagań przywdział na siebie, swoją dotychczasową zbroję zostawił na ładnie ułożonej stercie. Jeśli wcześniej wyglądał potężnie, teraz przypominał kamiennego golema.
- Dziękuję za ten wspaniały dar. - wykrztusił w końcu, przyglądając się poszczególnym elementom jego zbroi.
 
Awatar użytkownika
Corrick
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3050
Rejestracja: czw cze 07, 2007 10:04 pm

[Dnd 3.5 FR] Nadzieja dla Dolin - sesja

pt lis 01, 2013 2:56 pm

Po wręczeniu podarunków Storm zaprosiła bohaterów na posiłek, opowiadając o Cienistej Dolinie. Jakoś półtorej godziny później pani domu przeprosiła ich, tłumacząc, że ma do załatwienia ważne sprawy i wyprosiła gości.

Na dworze zastała was zamieć śnieżna. Nie będąc w stanie dokładnie określić drogi do karczmy, ruszyliście przed siebie, jednak po kilkunastu minutach zorientowaliście się, że zgubiliście się w lesie. Gdy śnieżyca lekko ustała, a wy wyszliście na polanę, gdzie ujrzeliście niewielką chatkę drwali. Jej drzwi otworzyły się z hukiem a w progu stanął wysoki półelf. Jego wyraz twarzy przywodził na myśl wilka, długo głodzonego wilka.
- Panowie, witamy! Czekaliśmy na was! - rozłożył szeroko ręce. - Earl, pijaku, zostaw trochę dla nas i dla gości! - warknął na wychodzącego zza domku starszego mężczyznę. - Cyryl, Rad, skończcie grać, zróbcie miejsce na stole. Arkh! - ryknął.

Zza drzew po waszej prawej, jakieś trzydzieści stóp od waszej pozycji, wyłonił się wytatuowany półork, niosący jelenia. - Tak, Tet? - zapytał. - Zaproś gości do środka. - odwarknął mu półelf, wypuszczając wychodzących ze środka mężczyzn. Jeden z nich przypominał niedźwiedzia, pewnie był równie silny jak to zwierzę, natomiast drugi był wyraźnie nietutejszy. Rysy jego twarzy wskazywały na Wybrzeże Mieczy, konkretniej jego północną część - okolice Luskan. Żaden z mężczyzn, poza półorkiem, który najwyraźniej wracał z polowania, nie był uzbrojony.

- Panowie, zapraszamy na wino i pieczonego jelenia. Ta zamieć szybko nie minie, w każdym razie nie wcześniej niż rankiem. - powiedział półelf, którego Arkh nazwał "Tet".
 
Awatar użytkownika
Demoon
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 1295
Rejestracja: sob sty 29, 2005 4:34 pm

[Dnd 3.5 FR] Nadzieja dla Dolin - sesja

pn lis 04, 2013 1:09 pm

Shade

Tiefling obrzucił nieufnym spojrzeniem mężczyznę, który do nich mówił, po czym rozejrzał się po okolicy i wszystkich nieznajomych. W końcu się odezwał:

- No, w takich warunkach gorący posiłek i kubek wina to spełnienie marzeń, ale... Wybacz, rzadko spotykam się z takimi przejawami życzliwości wobec obcych. - Uśmiechnął się ponuro, po czym odwrócił wzrok na swoich towarzyszy. - To co, panowie, zatrzymamy się na chwilę czy wracamy do siebie? Jeśli o mnie chodzi, to jak najszybciej zaległbym w ciepłym łożu.
 
Yuan
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 303
Rejestracja: pt lip 23, 2010 6:50 pm

Re: [Dnd 3.5 FR] Nadzieja dla Dolin - sesja

sob lis 09, 2013 9:08 pm

Hroth

Hroth musiał przyznać, że pogoda panująca na dworze nawet jemu dawała się we znaki. Wszak był tylko człowiekiem, nie obce mu były ograniczenia jego ciała, nawet jeśli psychicznie czuł się spokojnie i bezpiecznie wśród wiatru i mrozu. Widok chaty drwali napawał go jednocześnie uczuciem ulgi i niepokoju. Wszak tyle się dzisiaj nasłuchali o tym, że ktoś czyha na ich życie... Z drugiej strony jeśli był w stanie wywołać zamieć i przyprowadzić ich do konkretnej chatki to zapewne i tak opór był bezcelowy...

Hroth spojrzał nieco podejrzliwie na półelfa, który przywitał ich w progu. - Jak to czekaliście? W zasadzie to gdyby nie zamieć pewnie nigdy nie znaleźlibyśmy się w tej okolicy. - Rozejrzał się po chatce. Ludzie wyglądali przyjaźnie, może po prostu lubili towarzystwo. Hroth jednak nie należał do ufnych osób, a po tym co dzisiaj usłyszał podejrzliwość, wpisana w jego naturę, przerodziła się wręcz w obsesję. - To bardzo miłe z waszej strony panowie, ale w zasadzie chcieliśmy tylko spytać o drogę powrotną do Cienistej Doliny, zamieć już nieco zelżała. - odparł dyplomatycznie.
 
Awatar użytkownika
Corrick
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3050
Rejestracja: czw cze 07, 2007 10:04 pm

[Dnd 3.5 FR] Nadzieja dla Dolin - sesja

pt lis 29, 2013 10:16 pm

Czarnowłosy półelf spojrzał drapieżnym uśmiechem na czwórkę towarzyszy i rzekł: - W zasadzie, to nie bardzo macie wybór. - pociągnął za dźwignię, zamykając Hrotha i Shade'a w sieci. - Gnoma zabić, wielkoluda też. Wilka zjemy. Tatrius będzie zadowolony. - mężczyzna miał w sobie coś szczurzego, gdy tak się śmiał. Tak, zdecydowanie coś szczurzego.

Potem wszystko potoczyło się dosłownie w mgnieniu oka. Półork doskoczył do Aelina, tnąc toporem na wysokości szyi. Tępa siekiera przebiła skórę i tętnicę, powodując fontannę krwi. Przypominający posturą niedźwiedzia mężczyzna złapał za linę i zaczął was przyciągać do siebie, zaś illuskańczyk rzucił toporkiem, który wbił się w czaszkę gnoma, pozbawiając go życia na miejscu.

Zaś półelf wciąż się śmiał. - Zapakujcie ich tam, gdzie wszystkich. Trupy schowajcie do dołu za domem. Ale szybko! Nie możemy sobie pozwolić, aby nas zdemaskowano! - warknął nagle. Zaplątanych w sieci Shade'a i Hrotha dociągnięto do domu, powodując niemałe obtarcia, po czym zabrano ich bronie i pozostały ekwipunek - "drwale" nie trudzili się zdejmowaniem zbroi, a następnie związano i zrzucono do położonej trzy metry niżej piwnicy. Gdy klapa nad nimi się zamknęła, dojrzeli kilka kształtów wokół. Jeden z nich gwałtownie poruszył się w ich stronę, rozjaśniając okolicę prowizoryczną pochodnią.
- A, nie jesteście tymi zbójcami. - po chwili dostrzegliście, że pozostałe kształty to trupy - w większości rozkładające się. - Choć w sumie powinienem powiedzieć - kanibalami. Jestem Stedd z Moonshaes. - przedstawił się mężczyzna. - Daliście się nabrać na numer z powrotem z polowania? - nie czekając na odpowiedź rzucił. - Podobnie jak ja. Kurwa, dałem się zrobić jak dzieciak. - warknął. Dało się zauważyć, że mężczyzna nie ma na sobie zbroi, jedynie ubrania. Na jego lewym przedramieniu widać było sporych rozmiarów tatuaż. - Zamierzacie dać się zjeść czy próbujemy jakoś się stąd wydostać?
 
Awatar użytkownika
Demoon
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 1295
Rejestracja: sob sty 29, 2005 4:34 pm

[Dnd 3.5 FR] Nadzieja dla Dolin - sesja

ndz gru 01, 2013 7:32 pm

Shade

Wydarzenia z ostatniej chwili wciąż nie chciały zniknąć mu sprzed oczu. Wielka brutalność z jaką zabito jego towarzyszy, do tego rozgrywająca się na przestrzeni kilku sekund... Shade był w szoku. Może nie tak wielkim jak wtedy, gdy znalazł nadjedzone ciało swej matki, lecz i tak pragnął tylko biec przed siebie, co, niestety, nie było mu dane. Zamiast tego odskoczył jedynie, gdy usłyszał obcy głos. Dokładnie obejrzał człowieka, który do nich mówił. Po skończonej wypowiedzi Shade potrząsnął głową, jakby próbował się ocknąć, po czym wyrzucił z siebie szybko tylko kilka słów:

- Kanibalami? Powiedziałeś, kanibalami? - Rozejrzał się po pomieszczeniu. - Przecież tych tutaj raczej nikt nie jadł... - Zatoczył ręką koło, wskazując na trupy, po czym wpatrzył się w niektóre, co bardziej brutalnie pozbawione życia, wciąż nie mogąc otrząsnąć się z szoku.

Po paru chwilach coś do niego dotarło. Na pięcie obrócił się w stronę swojego towarzysza i praktycznie wykrzyczał: - Hroth! Słyszałeś, co mówił ten łajdak półelf? "Tatrius będzie zadowolony!" To on, to Tatrius Srebrna Różdżka, ten skrytobójca który chce nas zabić! - Słowa chwilę rozbrzmiewały w pomieszczeniu, lecz Shade stał już obok Stedda. - Mów wszystko co wiesz. Masz jakieś plan na ucieczkę stąd? Jak zdążyłeś usłyszeć, ta szajka jest na usługach zabójcy który nas ściga. Musimy uciekać, informacje które mamy nie mogą być przez niego poznane. Dla dobra... Świata, jak mniemam.
Ostatnio zmieniony ndz gru 01, 2013 7:42 pm przez Demoon, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Corrick
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3050
Rejestracja: czw cze 07, 2007 10:04 pm

[Dnd 3.5 FR] Nadzieja dla Dolin - sesja

ndz gru 01, 2013 11:20 pm



Półelf spojrzał na Shade'a. - Powiadasz, że ściga was zabójca? Hehe, zapowiada się niezła przygoda! - jego wzrok był na wpół szalony. Ale po chwili spoważniał. - Tak, to kanibale. Czekają, aż porwana osoba umrze, wtedy dopiero ją jedzą. Najlepsze są świeże trupy, jak mawiają. I tak, mam plan. - zawiesił głos. - Plan jest następujący. Udajemy, że bijemy się, że się zabijamy, a potem leżymy nieruchomo i udajemy trupy. Gdy ten grubas tu wejdzie, zabijamy go. W trójkę damy radę. Grubas ma klucze do zbrojowni, więc wyposażeni we własne sprzęty spokojnie ich wybijemy. - spojrzał na Shade'a, potem przeniósł wzrok na Hrotha, czekając na odpowiedź.
 
Awatar użytkownika
Demoon
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 1295
Rejestracja: sob sty 29, 2005 4:34 pm

[Dnd 3.5 FR] Nadzieja dla Dolin - sesja

ndz gru 01, 2013 11:28 pm

Shade

Po wygłoszonych słowach Shade zawiesił na chwilkę wzrok na nowym towarzyszu. Nie mógł się powstrzymać, więc się uśmiechnął. Zawsze lubił lekko stukniętych gości, dopóki nie ściągali na siebie kłopotów. A ten miał plan.

- Ok, tylko czym zatłuczemy tego świńskiego grubasa? Na niedźwiedzia bym się nie rzucił, a to chyba prawie to samo...
 
Awatar użytkownika
Corrick
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3050
Rejestracja: czw cze 07, 2007 10:04 pm

[Dnd 3.5 FR] Nadzieja dla Dolin - sesja

ndz gru 01, 2013 11:37 pm



- No właśnie. - uśmiechnął się lekko. - Sam nie mam wystarczająco dużo siły. Znacie jakieś czary? - zapytał nieśmiało.
 
Awatar użytkownika
Demoon
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 1295
Rejestracja: sob sty 29, 2005 4:34 pm

[Dnd 3.5 FR] Nadzieja dla Dolin - sesja

pn gru 02, 2013 12:17 am

Shade

- Jeśli mówimy o takich, co potrafią zabić, no to potrafię rzucić mrożącą kulą... Góra dwie na dzień, poza tym same kuglarskie sztuczki, no i czary ochronne. Co jeśli to nie wystarczy? Hroth jest klerykiem, więc z ofensywą też będzie słabo. Zostają nam pałki i kamienie - Uśmiechnął się niepewnie Shade. - No, chyba że nas zaskoczysz, Hroth - powiedział, zwróciwszy się w stronę kapłana.
 
Yuan
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 303
Rejestracja: pt lip 23, 2010 6:50 pm

Re: [Dnd 3.5 FR] Nadzieja dla Dolin - sesja

pn gru 02, 2013 11:40 am

Hroth

Hrothowi chwilę zajęło wyjście z szoku. Nadmiar zdarzeń trochę go przytłoczył i zanim doszedł do siebie Shade ze Steddem rozgadali się na dobre. - Co...? - spytał nieco rozkojarzony, jako, że chwile mu zajęło przetworzenie słów Shade'a. - Szczerze... tylko debil by się na to nabrał, ale patrząc na tego grubasa... czemu nie. Jeśli chodzi o moje możliwości bojowe, to bez broni są mocno ograniczone. Mogę spróbować ich ogłuszyć jednym z czarów, powinno wystarczyć. A póki co, rozejrzyjmy się po tej celi... Może znajdziemy coś, z czego możemy zrobić użytek.
 
Awatar użytkownika
Corrick
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3050
Rejestracja: czw cze 07, 2007 10:04 pm

[Dnd 3.5 FR] Nadzieja dla Dolin - sesja

pn gru 02, 2013 10:31 pm

Mimo chyba najlepszego wzroku z całej trójki bohaterów, Stedd nie znalazł niczego, co pomogłoby w przygotowaniu zasadzki. Hroth znalazł w kącie, przy leżącym na skale szkielecie, lekko pordzewiały nóż myśliwski, lecz dało się go z całą pewnością zastosować.

Największe zwycięstwo odniósł jednak Shade. Bystry wzrok diablęcia i wrodzona ciekawość, nakazała mu przeszukanie zwłok, co uczynił z niemałym obrzydzeniem. Mimo wszystko, był to strzał w dziesiątkę. W plecach jednej z ofiar drwali-kanibali znalazł zdatny do użytku bełt, zaś przez niedopatrzenie grubasa, czy innego z mężczyzn, dłoń innego z trupów zaciśnięta była na rękojeści lekkiej kuszy. Instynkt podpowiadał, że to jednak nie wszystko. Ostatni z trupów, właściwie już obżarty przez szczury szkielet, za życia będący pewnie niziołkiem lub gnomem, w wewnętrznej kieszeni płaszcza miał małą procę, kilka kamyków i flaszkę z dziwnym płynem. Po powąchaniu zawartości, udało mu się to zidentyfikować jako olejek umagiczniający dowolnie posmarowaną broń.

Po chwili zauważył jeszcze jedną anomalię. Noga trupa, w którego plecach znalazł bełt, była drewniana. Z powodzeniem dałoby się użyć jej jako maczugi.

Drużyna zebrała się nad nowo zdobytym ekwipunkiem. Stedd pokiwał z namysłem głową i rzekł:
- Może się udać. Jeśli jedno z nas ukryłoby się gdzieś tam - wskazał ręką na część piwnicy niewidoczną z góry i ukrytą w półmroku. - I wystrzeliło z kuszy w plecy grubasa, gdy ściągnąłbym go na siebie, naprawdę mogłoby się udać.

 
Yuan
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 303
Rejestracja: pt lip 23, 2010 6:50 pm

Re: [Dnd 3.5 FR] Nadzieja dla Dolin - sesja

wt gru 03, 2013 12:31 am

Hroth

- Nie jestem zbyt dobrym strzelcem. Shade, Stedd, który z was bardziej nadaje się do strzelania? Drugi może wziąć procę i nóż. Mi wystarczy ta drewniana noga, szczerze to użycie tego jako broni jest dosyć ciekawym pomysłem - Hroth wziął do ręki drewnianą nogę i obrócił parę razy. - Z wielką chęcią połamię ją na głowie grubasa. Nie myślicie jednak, że bardziej wiarygodna wersja wydarzeń byłaby taka, że Shade ze mną zaatakowalibyśmy Stadda? Nie mam za bardzo pomysłu z jakiego powodu, ale myślę, że grubas też nie będzie się nad tym zastanawiać. Później zaczajeni w półmroku będziemy spokojnie czekać. Rzucę też parę zaklęć jak będzie nadchodził. Co wy na to?
 
Awatar użytkownika
Demoon
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 1295
Rejestracja: sob sty 29, 2005 4:34 pm

[Dnd 3.5 FR] Nadzieja dla Dolin - sesja

wt gru 03, 2013 7:05 pm

Shade

Mimo braku komentarzy towarzyszy, ego diablęcia zostało mile połechtane. Właśnie dlatego (oraz dzięki swojej wrodzonej inteligencji) znał się po trochu na wszystkim, by jak najczęściej móc się wykazać. Taak, Shade uwielbiał się wykazywać, nawet jeśli nikt tego nie widział.

- Ja mogę strzelać, choć wydaje mi się że lepiej będzie w moim wypadku rzucić mrożącą kulę, a potem wsadzić grubasowi ten pordzewiały nóż w plecy. Niehonorowe ataki to moja specjalność - Rozbrajający uśmiech tieflinga wydawał się pozytywny, choć w zestawieniu z tymi słowami powodował ciarki na plecach. - Jeśli walka potoczy się dalej, to mogę pokręcić procą, ewentualnie spróbujemy go flankować z Hrothem. Potrafię znaleźć czuły punkt, jeśli przeciwnik nie jest na mnie skupiony. To jak, Stedd, dobrze będziesz czuł się z kuszą w ręku? No i pamiętajmy o magicznym olejku, myślę, że najlepiej będzie użyć go na maczudze.

- Jeśli chodzi o przynętę, to spróbujmy wyobrazić sobie możliwy przebieg wydarzeń. Całkiem wiarygodna wydaje mi się wersja, w której Stedd prowokuje któregoś z nas - powiedzmy Hrotha, wtedy dalsza część jest ciekawsza - Mrugnął porozumiewawczo. - Rozpętuje się walka pomiędzy Hrothem a Steddem, ja również atakuję Stedda i dobijam go, lecz jego ostatni atak powala również Hrotha. Nie znam się na leczeniu, więc oboje zdychacie, a ja z racji naturalnych predyspozycji znikam w ciemności. Wchodzi grubas, rzucam na niego czar, Hroth wstaje i wali go maczugą na której leżał w łeb, Stedd strzela z kuszy a ja wsadzam mu nóż w plecy. - Rozmarzył się na chwilę. - Tylko co, jeśli będzie ich więcej?
 
Yuan
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 303
Rejestracja: pt lip 23, 2010 6:50 pm

Re: [Dnd 3.5 FR] Nadzieja dla Dolin - sesja

wt gru 03, 2013 7:30 pm

Hroth

- Wtedy zabijemy ich wszystkich... Postaram się oszczędzić moje obszarowe czary w razie, gdyby przyszły... posiłki - Hroth uśmiechnął się mimowolnie wypowiadając to słowo. W celi kanibali brzmiało co najmniej groteskowo. - Plan wydaje się trafiony. To co? Gotowi odegrać małe przedstawienie? - spojrzał badawczo na Stedda

 
Awatar użytkownika
Corrick
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3050
Rejestracja: czw cze 07, 2007 10:04 pm

[Dnd 3.5 FR] Nadzieja dla Dolin - sesja

wt gru 03, 2013 8:35 pm



- Wolałbym żeby czary zostały na większą liczbę przeciwników. Lepiej byłoby, gdybym ściągnął go na siebie, zajął walką, a jeden z was strzeli mu w plecy. Ty - wskazał na Shade'a - wsadzisz mu wtedy nóż w plecy. Hroth może wtedy dobiec do niego i dobić pałką, ja postaram się maksymalnie go zająć. Nie mogę mieć żadnej broni, to może wzbudzić podejrzenia. - założył ręce na piersi.

- Jak cię zwą, towarzyszu? - zapytał Shade'a.
 
Awatar użytkownika
Demoon
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 1295
Rejestracja: sob sty 29, 2005 4:34 pm

[Dnd 3.5 FR] Nadzieja dla Dolin - sesja

wt gru 03, 2013 11:55 pm

Shade

- A, rzeczywiście. Mów mi Shade. - Uśmiechnął się, lekko zmieszany. - W takim razie ja wezmę kuszę. - Zrobił krótką pauzę, po której spojrzał na towarzyszy i uśmiechnął się, obnażając ostre zęby. - To co, zaczynamy zabawę?
Ostatnio zmieniony wt gru 03, 2013 11:55 pm przez Demoon, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Corrick
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3050
Rejestracja: czw cze 07, 2007 10:04 pm

[Dnd 3.5 FR] Nadzieja dla Dolin - sesja

czw gru 05, 2013 11:40 pm

- Dobra, gotowi na małe przedstawienie? - zapytał Stedd, po czym rozdał sprzęty. - Pamiętajcie, musi się skupić na mnie! Zróbcie jak największy hałas, bez tego nie zwrócą na nas uwagi. - wyszeptał.
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 9

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości