Chwiejnym krokiem wyszedł przed kaplicę, mijając wystraszonych mieszkańców. Wszyscy byli zmęczeni, walka z nieumarłymi trwała już dobrze ponad dekadzień. Brudne, przestraszone twarzy spoglądały na niego z nadzieją. Był ostatnim żyjącym klerykiem Lathandera, chwycili się ostatniej deski ratunku. Kopnął z rozmachem w drzwi, które ustąpiły z trzaskiem. Trzymając w jednej dłoni nowo wykuty buzdygan, a w drugiej święty symbol Lathandera, zaczął biec w kierunku armii zombie. Dało się zauważyć jasne światło bijące z symbolu, gdy znajdował się w pobliżu buzdyganu. Młodzieniec zamachnął się…
Eksplozja światła powaliła wszystkich na kolana. Gdy wrócił im wzrok, ujrzeli młodzieńca w nadpalonym ubraniu kroczącego przez stosy tlących się popiołów. Początkowo cieszyli się z przeżycia, lecz po chwili ogarnęła ich rozpacz… (…)"
Fragment z Wyznania w Dolinach: Pan Poranka
pióra Tetriusa Srebrnego Cienia, wysłannika ze Świecowej Wieży 1310 RD
Zapraszam wszystkich do mojej sesji, rozgrywającej się w Dolinach, pod koniec 1372 RD. Akcja będzie się rozgrywała praktycznie w całych Dolinach, zaczynać zaś będzie się w Brodzie na Ashabie. Przygoda ma w sobie elementy zarówno czysto baldurowe (eksplorację lochów i intrygi), powieści drogi (BG na pewno dużo czasu spędzą w siodle ) oraz tego, co tygryski lubią najbardziej, czyli walki.
Co do strony fabularnej: ci, którzy mnie znają, wiedzą, że potrafię fajnie prowadzić, jeśli mam wenę (a że jest to mój powrót na forum, to przygotowałem się dosyć dobrze). Dlatego chciałbym żeby postaci miały własne problemy, lęki, silne i słabe strony, które mógłbym wykorzystać w wyzwaniach.
Częstość postowania: myślę, że 2 posty na tydzień jest w moim zasięgu. Oczywiście, jeśli będzie trzeba odpowiedzieć na jakieś pytanie w rozmowie czy inne jednozdaniowce, jestem w stanie odpisywać dziennie.
Mechanika:
Poziom: 3
Point buy: 32
Kasa: 2700 sz, czyli dokładnie tyle, ile podaje Podręcznik Gracza
Rasy, klasy, atuty: zasadniczo, nie ograniczam nikogo jeśli chodzi o klasy czy rasy, jednak chciałbym żeby nie było jakiś przegięć. Chciałbym, aby stworzona drużyna była kompletna (tzn.: kapłan, mag, tank i łotrzyk, ewentualnie piątego gracza również przyjmę), a jeśli nie będzie tych 4 graczy, rozważam gestalt. Z atutów nie mam zastrzeżeń, proszę tylko o podanie źródła. Flawy dopuszczam, ale bez Murky-Eyed. Nie używam serii Tome of ..., więc prosiłbym o nieużywanie tych podręczników.
Charakter: Chciałbym postaci nie-złe, gdyż w tle wisi kilka naprawdę dobrych postaci, konflikt z TYMI ZŁYMI itd. Aczkolwiek przyjmę złych, jeśli charakter ten będzie odpowiednio uargumentowany.
Ilość graczy: Jak już pisałem, potrzebuję 3-5 bohaterów, optymalną liczbą byłoby 4.
Karty na myth-weavers.com!
Z ogłoszeń parafialnych jeszcze raz podkreślić, że chciałbym aby postaci żyły, nie były jednowymiarowe. Jeśli będę miał wybierać między (powiedzmy) dwoma paladynami, z których jeden to paladyn 3, człowiek który od zawsze pomagał innym, bo został oddany do świątynnej szkółki w młodym wieku, a drugi to również paladyn 3, lecz jest pijaczyną, który popadł w kontakty z mafią, więc okrada po kryjomu świątynię, aby spłacać długi, mój wybór jest chyba jasny
Znajdą się chętni?