Ja mia³em okazjê spotkaæ 2 inspiruj±ce rzeczy.
<br />Psa kole¿anki, który wabi siê Problem
<br />Od teraz jedna dru¿yna jest ofiar± zasady: ma³e miasto, ma³y problem, du¿e miasto, du¿y problem.
<br />W ma³ym mie¶cie napadli na nich wioskowi ³obuzowie
<br />W du¿ym mie¶cie zostali przy³apani na kopaniu przechodnia i dostali surow± karê wiêzienia( w s±dzie wygl±da³o to tak: Dlaczego kopali¶cie tego orka? To by³ nasz ORK! Aha, wiêc jeszcze trzeba dorzuciæ handel niewolnikami...
)
<br />
<br />drugie to pewien dzieciak, którego spotka³em (bojê siê przyznaæ, ¿e to mój brat). Na jego podstawie stworzy³em ma³ego niepozornego nizio³ka, sklepikarza, który rozw¶cieczony zmasakrowa³ ¶mia³ków. Co prawda, uszed³ z ¿yciem tylko jeden, ale by³ kap³anem i przywróci³ ich do ¿ycia. Omijali ten sklep z daleka nastêpnym razem..