czw paź 03, 2013 2:41 pm
Rozumiem, zapewne nie zagladąłeś jakiś czas, więc może być trudno z połapaniem się. Postaram się wszystko w miarę klarownice wyłożyć
Zmierzaliście do Jalantharu. To garnizon obsadzony przez wojowników w służbie Helma Przyjaciela Krasnoludów dla którego to zamierzacie pracować. Jalanthar znajduje się na drodze do twierdzy orków we wschodnim Pasie Gór Rauvin atakowanej przez Helma. Właśnie owa twierdza jest ostatecznym celem waszej wyprawy. W tej chwili konno wszyscy oficerowie (Layla, Frostmaer oraz magowie Stoody i Amon) wraz z bratem Stoodyego Robem (wojownik z dwuręcznym) i Vindelem - elfim tropicielem w służbie Layli odłączyli się na chwilę od kompanii i ruszyli przeciwko tuzinowi orków, których zamiarem był atak na garnizon w Jalantharze z zachodu. Stoody uśmiercił już trzech przeciwników. Rob zabił czwartego orka na koniu, ale sam odniósł przy tym znaczne rany. Zostali wam do zabicia:
- po lewej orczy łucznik i mag, najbliżej nich znajduje się Rob, do którego podjeżdża Vindel z miksturą leczniczą
- walczący z Laylą dowódca, tzn wielki ork
- pięciu orków po prawej, z których dwóch to włócznicy kierujący się właśnie na odsiecz dowódcy, trzej pozostali są łucznikami
Sprawdziłem jak dokładnie działa przyzwanie roju. No i mam dwie wątpliwości
1. Zasięg to w Twoim wypdaku 10 metrów, musisz więc poświęcić rundę żeby podjechać jeszcze koło 20 żeby dosięgnąć celu
2. Kapitan orków to ten wielki walczący z Laylą, istnieje szansa, że nietoperze zaatakują Layle, poniewąz nie panujesz nad rojem
Możesz, więc faktycznie zaryzykować rzucenie roju albo zedytować post i spróbować innego działania
Stoody i Layla mogą teraz podjąć jeszcze jedno działanie. Amon jako, że rzucił drugie zaklęcie niechaj chwilę poczeka
Ostatnio zmieniony czw paź 03, 2013 3:04 pm przez
Bergho, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód: