<br />Człowieku, zastanów się, właśnie narzucasz konkretny styl gry. A co do słabszy=lepszy to przejaskrawione uwypuklenie twojej awersji do silnych postaci.Ani niczego nie narzucam, ani nie mowie, ze im slabsza postac tym lepsza. Po prostu jesli tak lubisz grac, to u mnie bys nie zagral.
<br />Skąd to wiesz, geniuszu? Tak się składa, że wiem, jakimi zdolnościami bard dysponuje, a przede wszystkim jakimi NIE dysponuje.Po prostu zaden z Was bardem nie gral, zapewne czesc jesli nie wiekszosc nawet nie zadala sobie trudu by zerknac, jakimi mozliwosciami on w rzeczywistosci dysponuje.
<br />Nie bądź bezczelny. Po prostu to całkiem zabawne, kiedy możesz zabić każdego. Proste.5. Jesli mowisz Mortis o graczach patrzacych z zazdroscia na cyferki i robiacych co karzesz to zmuszasz mnie do refleksji nad cala idea grania w rpg. Moi gracze jak nawet i walczyli ze soba to nie na cyferki, a na wplywy, plecy, ot i dla przyjemnosci. Maksowanie cech maksuje rozrywke? To juz ma nazwe medyczna. Leczenie kompleksow napasiona postacia znajduje sie calkowicie poza moim spektrum pojmowania.
Przykre.<br />Utwierdza mnie to tylko w przekonaniu, ze na zle forum trafilem (jesli nie pod wzgledem wiekowym to kulturalnym).
<br />Ależ miej swoje zdanie. Ale widać, że wielu jest zdania o tym, że to bard jest najgorszy i mało jest rzeczy, które pozwoliłyby ich przekonać.7. Jesli istnieje odgorne zalozenie, ze bard jest najgorsza klasa postaci, to po co wogole robiono ta ankiete? Mi zawsze wydawalo sie, ze to za starych czasow mozna bylo wybrac kazdy kolor, pod warunkiem, ze to byl kolor czarny, a tu mozna swobodnie podyskutowac o tym, jaka klasa jest najgorsza pod warunkiem, ze bedzie to bard.
<br />Troszkę ograniczone podejście. Założenie drużyny jako takiej przypomina wizję DnD jako dungeon crawla. Jest bardzo wiele możliwości, w jakich relacjach są postacie graczy.Po raz bodajze 7 powtorze: D&D jest gra RPG. Polega na tym, ze spotyka sie kilku ludzi, bierze postacie i gra ze soba a nie przeciw sobie. To sprawia, ze postacie stanowia druzyne.
<br />Miłego dnia życzę w takim razie.9. Z mojej strony koniec dyskusji - dalsza uznaje za bezcelowa. I nie jest to wynik emocji, po prostu widze, ze rozmawiamy o zupelnie roznych rzeczach, a poziom Waszych ostatnich wypowiedzi, zawartych w nich ironii i zlosliwosci pod moim adresem sprawia, ze wychodzi na to, ze mam duzo ciekawszych sposobow spedzania wolnego czasu. To, ze sie ze mna nie zgadzacie nie znaczy, ze stosowany przez was ton jest na miejscu.
Ale arcymag prawie zawsze wygra z wojownikiem. Przedstawiciele klas maj± bardzo du¿o wspólnego, niektó¿y bêd± silni, inni bezu¿yteczni, ale bêd± ich dotyczyæ te same zasady, w niektórych sytuacjach bêd± sie sprawdzaæ, w innych zawadzaæ. W tym temacie sumujemy swoje do¶wiadczenia z sesji i kontemplacji statystyk, je¿eli po³owa forumowiczów ma wra¿enie, ¿e bard odstaje od reszty, to prawdopodobnie maj± racjê.Wracaj±c do tematu, porównanie najs³abszych klas jest trochê dziwne, bo jak wszyscy wiemy ka¿da postaæ jest inna. Jeden wojownik ulegnie mnichowi, a drugi roz³o¿y go w jednej rundzie.
Dok³adnie. Jest niepicki czar, który znosi dzia³anie pola antymagii Jak chcesz to Ci znajdê jego nazwê, ¿eby¶ móg³ sprawdziæ, czy mówiê prawdê, pokrêciæ g³ow± i przestaæ graæ w D&D. Nie wspominaj±c o fakcie, ¿e ewentualno¶æ mo¿e uruchomiæ siê w pobli¿u sfery antymagii itp.<br /><br />Offtop: Thane, odpowiedzia³bym na Twój ostatni post, ale ka¿de odniesienie siê do tego, co napisa³e¶ traktujesz jako atak na Swoj± osobê i jak±¶ niepodwa¿aln± doktrynê. Na domiar z³ego piszesz d³ugie tyrady niekoniecznie zwi±zane z tematem nie zamykaj±c ich w spoilerach lub chocia¿ ostrzegaj±c, ¿e to offtop. Je¿eli to forum Ci siê niepodoba, to nikt nie zmusza Ciê do jego odwiedzania. Prawda jest taka, ¿e uczestniczy³e¶ tylko w jednym temacie, którego celu nie rozumiesz/akceptujesz i nie masz podstaw do s±dów nad forumowym spo³eczeñstwem, a wyg³aszasz je ju¿ w swoim 2-3 poscie, reaguj±c na podwa¿anie Twoich teorii. <br />Zwiedzi³em ju¿ wiele for d20 i D&D, w tym najwiêksze angielsko-jêzyczne i mogê Ci za¶wiadczyæ, ¿e dyskusje tego typu (np. "Jak zabiæ Shar") s± tam na po¿±dku dziennym. Nazywaj± siê mechanic exercize, a posty takie jak Twoje uznawane s± za trolling.I tu pojawia siê Pole Antymagii. Nie mo¿na tego chyba dok³adnie okre¶liæ, go D&D zosta³o tak zbudowane, ¿e na ka¿d± sytuacjê znajdzie siê kontrrozwi±zanie.
<br /><br />Z pierwszej notki - tak gwoli przypomnienia <br />Ten temat nie jest o najpotężniejszej mechanicznie klasie podstawowej. Argumenty Thane'a są więc tak samo zasadne, jak innych. On przecież pisze o wszechstronności (czy jej braku). Niestety, i to jest smutne, niezależnie od tego, jaki jest temat wątku, jeśli daje furtkę w postaci rozważań mechanicznych, to powergamerzy go zaanektują, a po kilku stronach uznają, że przecież ten temat jest tylko i wyłącznie o mechanice. Ten nie jest (nie był ) w założeniach. Teraz zaś... jest jak zawsze.<br /><br />Ad rem: jestem zielony jeśli chodzi o mechanikę, buildy, minimaksing itp. Moglibyście mi powiedzieć, czy przypadkiem nie jest tak, że wynik walki między przedstawicielami różnych klas (albo buildów, nieistotne) jest uzależniony od takich szczegółów jak ukształtowanie terenu, czy początkowa odległość między pojedynkującymi się postaciami? Czy mag ma taką samą szansę rozsmarować barbarzyńcę jeśli walka zaczyna się gdy stoją w odległości (a) 100 albo (b) 3 metrów (zakładając, że mają te same zdolności, ekwipunek itp)? A jeśli tak... to czy istnieje jakaś "obiektywna", wzorcowa odległość dla tego typu walk?<br />Do czego zmierzam? <br /><br />1. otoczenie wpływa na kształt i rozwój walki <br />2. nieskończona równina bez załamań to też otoczenie<br />3. walka pod wodą/w powietrzu/na rozwieszonej nad przepaścią nitce dentystycznej jest tak samo "oficjalna" jak każda inna.<br /><br />Dalej. Co z wiedzą na temat przeciwnika? Czy nie jest przypadkiem tak, że jeśli mag wie, że będzie walczył z wojownikiem, to wybierze inny arsenał, niż przy walce z druidem? I znów, jaka oficjalna zasada wyjaśnia, że to wie, albo nie? Chyba żadna. A to kluczowa sprawa! Uniwersalnego układu nie ma. Każda postać będzie miała preferowany styl konfrontacji, który albo się sprawdzi, albo nie - jeśli wiedzy na temat przeciwnika nie ma. Przygotowany na starcie z barbarzyńcą łowca weźmie taki a taki układ atutów, zdolności, cech, a gdy mu łotr wyskoczy, nagle może się okazać, że połowa jest najzwyczajniej w świecie nieprzydatna.<br /><br />Już słyszę zarzut, że przecież porónanie dotyczy samej klasy, nie konkretnej sytuacji. Jest to argument wzięty z miejsca, w którym kończy się szlachetna nazwa plecy. Temat dotyczy najmniej wszechstronnych klas. A gdzie, jeśli nie podczas różnych (wszechstronnych właśnie) starć, czy porównań będzie można do tego dojść?<br /><br />Wniosek: porównywanie stricte mechaniczne nie ma sensu bez przyjęcia nieoficjalnych, indywidualnych i wynikających z gustu i preferencji (a nie oficjalnych ustaleń) założeń.<br /><br />A teraz jeszcze mała uwaga do Thane'a. Stary, nie pisz w ten sposób o innych stylach gry. Nie mów, co jest, a co nie jest RPG. Gry fabularne to na tyle szeroka rozrywka, że znajdzie się w niej miejsce zarówno dla czystej wody powergamerów, dla których liczą się jedynie statsy, osób takich jak Ty, czy nawet odszczepieńców bawiących się w moim stylu (porównując Nasze style gry jesteś munczem pierwszej wody [img]style_emoticons/<#EMO_DIR#>/aiwebs_011.gif[/img]). Na Forach lepiej poszukiwać inspiracji i czerpać z odmiennego podejsćia niz wskazywać na różnice i twierdzić - moje lepsze, moje prawdziwe. Prawdziwego, oficjalnego stylu zabawy nie ma. Gdyby był... cóż, wtedy wyrósłbym z RPG-ów dawno temu. I pewnie nie tylko ja.<br />Pozdrawiam serdecznie.<br /><br />EDIT: Pisałem z doskoku, notka została kilka razy kosmetycznie zredagowana i uzupełnionaWidziałem już wiele rozważań kto jest najsilniejszą postacią (mechanicznie) i kto ma największy potencjał/uniwersalność ale nie spotkałem jeszcze tematu (choć szukałem) który odpowiadałby na pytanie jaka postać jest najmniej użyteczna/potężna/wszechstronna.
1. Temat dotyczy najs³abszej mechanicznie klasy.<br />2. My z kolei t³umaczymy, ¿e w dru¿ynie 3-5 osobowej wszechstronno¶æ nie ma du¿ego znaczenia.Ten temat nie jest o najpotê¿niejszej mechanicznie klasie podstawowej.(...) On przecie¿ pisze o wszechstronno¶ci (czy jej braku). Niestety, i to jest smutne, niezale¿nie od tego, jaki jest temat w±tku, je¶li daje furtkê w postaci rozwa¿añ mechanicznych, to powergamerzy go zaanektuj±, a po kilku stronach uznaj±, ¿e przecie¿ ten temat jest tylko i wy³±cznie o mechanice. Ten nie jest (nie by³ ) w za³o¿eniach. Teraz za¶... jest jak zawsze.
O tym ju¿ deliberowali¶my. Wysz³o, ¿e je¿eli dyskutant nie twierdzi inaczej, to mowa jest o ubitej ziemi i kilu-kilkunastu-klikudziesiêciu metrów.Mogliby¶cie mi powiedzieæ, czy przypadkiem nie jest tak, ¿e wynik walki miêdzy przedstawicielami ró¿nych klas (albo buildów, nieistotne) jest uzale¿niony od takich szczegó³ów jak ukszta³towanie terenu, czy pocz±tkowa odleg³o¶æ miêdzy pojedynkuj±cymi siê postaciami?
Zestaw, który wybra³by czarownik przygotowuj±cy siê do dnia pe³nego walk. Jest raczej oczywiste, ¿e spellcaster przygotuje siê zarówno do walki przeciw zbrojnemu, potworowi jak i innemu czarownikowi - nie trzeba czterech dezintegracji do jednego pojednyku, bo i tak nie starczy czasu, ¿eby je wszystkie wykorzystaæ. Przyk³adowy fireball jest jednakowo skuteczny przeciwko po³owie klas/potworów.Co z wiedz± na temat przeciwnika? Czy nie jest przypadkiem tak, ¿e je¶li mag wie, ¿e bêdzie walczy³ z wojownikiem, to wybierze inny arsena³, ni¿ przy walce z druidem?
Dotyczy samej klasy, sytuacje i otoczenia to zmienne. Bierzemy je pod uwagê, je¿eli jaka¶ klasa automatycznie siê topi, to traci w Naszych oczach.Ju¿ s³yszê zarzut, ¿e przecie¿ porónanie dotyczy samej klasy, nie konkretnej sytuacji.
To by³by build, mówimy o klasach ogólnie - przynajmniej w za³o¿eniu.Przygotowany na starcie z barbarzyñc± ³owca we¼mie taki a taki uk³ad atutów, zdolno¶ci, cech, a gdy mu ³otr wyskoczy, nagle mo¿e siê okazaæ, ¿e po³owa jest najzwyczajniej w ¶wiecie nieprzydatna.<br />
Wiêc temat nie ma sensu, tak samo jak ci±g³e postowanie, ¿eby tak twierdziæ.<br /><br />Edit: Post by³ wielokrotnie edytowany.Wniosek: porównywanie stricte mechaniczne nie ma sensu bez przyjêcia nieoficjalnych, indywidualnych i wynikaj±cych z gustu i preferencji (a nie oficjalnych ustaleñ) za³o¿eñ.
<br />No nie [img]style_emoticons/<#EMO_DIR#>/icon_biggrin.gif[/img]<br />Nie przesadzajmy, zaklinacz ma swoje dobre strony, chociaż ja preferuję czarodzieja. Ale smoczy potomek to genois (czyt. żenua). Nie r<br />ozwija czarów, to jego podstawowy problem (dodatkowe komórki to za mało).a jedyne co jest w niej dobre to możliwość awansu na munchkinowatego Smoczego Potomka)
<br />Tutaj powiem tylko 2 rzeczy.<br />1. zwykle przy takich dyskusjach nie liczy się szczęścia przy kościach, bo mozna dojść do wniosku, że 1 poziomowy bard jest lepszy niż 20 poziomowy wojownik, bo przecież może strzelić z łuku i wypadną mu 3 dwudziestki pod rząd.<br />2. w Complete Scoundrel są atuty, które mogą zapewnić ci przychylność fortuny [img]style_emoticons/<#EMO_DIR#>/icon_biggrin.gif[/img]jest jeszcze jakże ważna sprawa wszechobecnego szczęścia w kościach.
Polemizowałbym z Tobą - mówimy o edycji 3,5.Ale najgorsza kaleka to jest tropiciel.
<br />Jeżeli bard był u was najlepszą postacią do walki, to gratuluję umiejętności robienia builda. Oczywiście nie bardowi- pozostałym. Jak można tak zepsuć postać?<br /><br />Powiem tylko, że na jednej z sesji, której grałem taki bard był najmocniejszą postacią do walki.
<br />Taaa, pomijając cudowne rzuty na wolę, a dobry sprzęt do wchłaniania magii kosztuje majątek.<br /><br /><br />Barbarzyńca z freenzy berserkerem i dobrym sprzętem do wchłaniania magii jest praktycznie nieśmiertelny na czas furii.
<br />Wcale nie. W każdym razie nie w FR.<br />Monki to tylko Oriental Adventures i wzystko jasne.
<br />Heheheh, przez chwilę to zabrzmiało, jakbyś uważał barda za lepszego od kapłana. A tak nie jest... Prawda?<br />Kapłani też sobie radzą z dobrym doborem spelli.
<br />O której edycji mówisz? W aktualnej tropiciel jest przyzwoity (szczególnie w porównaniu do niektórych klas, które wychwalasz), a są prestiżówki, które przydadzą się w mieście (chociaż w rzeczywistości większość umiejętności jest przydatnych i tak, jeśli tropiciel nie jest zrobiony na zasadzie "Ulubiony wróg: goblin").Ale najgorsza kaleka to jest tropiciel. To jest po prostu sierota imho. A jak przyjdzie do kampanii w mieście to nie ma ani przydatnych umiejętności i walczyć może tyle co nic.
"Mortis" pisze:<br /><br />Mimo, że w 3,0 tropiciel nie był kozacki i 3,5 go naprawdę poprawiła, to jednak i tak w mieście nie musiał być cieniasem. Wystarczy, że nie jest człowiekiem i otwiera się przed nim cudowna ścieżka "ulubiony wróg: człowiek". A umiejętności jakie ma tropiciel (no, może oprócz survivalu, ale to też się może przydać, na przykład w miejskich slumsach ) przydają się wszędzie. Nikt nie powie, że w mieście zauważanie i nasłuchiwanie się nie przydaje... Więc zgadzam się i z Mortisem i z Drussem, że tropiciel sierotą nie jest (jeśli myślicie inaczej, to sorki, z waszych postów tak to zrozumiałem ).<!--QuoteEBegin-->O której edycji mówisz? W aktualnej tropiciel jest przyzwoity (szczególnie w porównaniu do niektórych klas, które wychwalasz), a są prestiżówki, które przydadzą się w mieście (chociaż w rzeczywistości większość umiejętności jest przydatnych i tak, jeśli tropiciel nie jest zrobiony na zasadzie "Ulubiony wróg: goblin").