Dewot pisze:W czasie gdy Polska zniewolona przez Niemców (kolejna zasługa sanacji), działacze stronnictwa narodowego zostali przez Niemców internowani. W tym samym czasie ONRowcy tworzyli pierwsze w Polsce organizacje partyzanckie...
Chyba, że ktoś mnie przekona, że Roman Dmowski był w stanie przekonać Hitlera, żeby jednak sobie odpuścił . Szczególnie po tym, jakiego syfu narobił w pierwszych latach polskiego parlamentaryzmu.
Mikołajczyk, przypomnijmy, był w opozycji),
Urko pisze:Ciekawe, że wywodzący się z tej okropnej sanacji politycy nie kolaborowali po wojnie z komunistami (Mikołajczyk, przypomnijmy, był w opozycji),
Urko pisze:Dzięki temu ocalił życie 200 polskim partyzantom, wielu anulowano kary więziania. Miał wybór kolaboracja lub kula w łeb. Zginął by tak jak inni: Lalek , Ogień ,Ponury, Szary, Młot, Harnaś. Wybrał inaczej, ocalił życie wielu ludziom, jednak nikt mu za to nie podziękuje. Nie mnie oceniać czy zrobił dobrze.a Bogdan Piasecki, narodowy radykał i twórca ONR Falanga po wojnie był członkiem Rady Państwa PRL razem z tow. Bierutem .
Urko pisze:A nazywanie okupacji niemieckiej zasługą sanacji to już takie nadużycie, że aż nie chce mi się podważać tak absurdalnej tezy. Chyba, że ktoś mnie przekona, że Roman Dmowski był w stanie przekonać Hitlera, żeby jednak sobie odpuścił . Szczególnie po tym, jakiego syfu narobił w pierwszych latach polskiego parlamentaryzmu.
earl pisze:1) Ani Dmowski ani Piłsudski ani nikt z polskich polityków w ówczesnej sytuacji politycznej nie byłby w stanie powstrzymać Hitlera przed atakiem na Polskę. Obaj zresztą przewidywali, że wojna, z inicjatywy Niemiec, wybuchnie ok. 1939/40 roku.
earl pisze:2) A z syfem to nie wiem o co Ci chodzi. Dmowski był posłem do Sejmu Ustawodawczego, wybranym zaocznie (bo był w Paryżu), ale nie uczestniczył w pracach parlamentarnych bo był zbyt schorowany.
earl pisze:Taak. Wicepremier i minister rolnictwa jako członek opozycji. Wolne żarty. To był zwyczajny kolaborant, "polski Quisling", który swoim nazwiskiem usankcjonował władzę totalitarną nad Rzeczpospolitą. I w dodatku w okresie kiedy polscy patrioci byli bezprawnie sądzeni w Moskwie przez sowieckie sądy.
Dewot pisze:Miał wybór kolaboracja lub kula w łeb. Zginął by tak jak inni: Lalek , Ogień ,Ponury, Szary, Młot, Harnaś. Wybrał inaczej, ocalił życie wielu ludziom, jednak nikt mu za to nie podziękuje. Nie mnie oceniać czy zrobił dobrze.
To że Polska nie była przygotowana było zasługą sanacji. To właśnie sanacja zrujnowała Polskę gospodarczo.
Urko pisze:Ale Cyrankiewicz był już szumowiną, tak? Trochę w tym hipokryzji, nie sądzisz?
W międzywojniu w Niemczech też się nie przelewało a mimo to potrafiono tam zbudować militarną potęgę. Tam też były zniszczenia po I WŚ, były kontrybucje, była okupacja ważniejszych okręgów przemysłowych, dał się odczuć kryzys w latach 30. Sanacja miała 13 lat autorytarnych rządów w których mogła dokonać wszelkich potrzebnych reform. Czego dokonała w tym czasie ( poza sianiem propagandy sukcesu)?Jestem gotów bronić tezy, że zamiast słowa "sanacja" można wstawić do Twojej wypowiedzi "chjenopiast", i będzie trochę bardziej prawdziwa. Ale i tak mniej, niż stwierdzenie, że to generalnie wina ogólnie złej sytuacji gospodarczej na świecie i zniszczeń po I WŚ.
W międzywojniu w Niemczech też się nie przelewało a mimo to potrafiono tam zbudować militarną potęgę. Tam też były zniszczenia po I WŚ, były kontrybucje, była okupacja ważniejszych okręgów przemysłowych, dał się odczuć kryzys w latach 30. Sanacja miała 13 lat autorytarnych rządów w których mogła dokonać wszelkich potrzebnych reform. Czego dokonała w tym czasie ( poza sianiem propagandy sukcesu)?
Urko pisze:Tyle tylko, że tego niemieckiego cudu dokonał Hitler wiadomymi metodami. Od biedy wolę żyć w kraju, który dostał po tyłku od nazistów niż w kraju, który nazizmem się splamił.
Urko pisze:Bez dławiącego opozycję reżimu i ideologii nastawionej agresywnie oraz szowinistycznie nie udałoby się w Niemczech uruchomić tak skutecznej machiny przemysłowej, zdolnej podźwignąć kraj po I WŚ.
BTW. kontrybucji Niemcy nigdy de facto nie spłacili, więc nie ma co o nich mówić . Terminy płatności były ciągle przedłużane, a po II WŚ przyszedł plan Marshalla i te roszczenia straciły ważność.
Sanacja to może nie tępiła opozycji'
Naprawdę nie wiem co ma szowinizm do gospodarki. Ja żadnego związku nie widzę. Zresztą niemcy uzbrojeni w szowinizm i tak mieli tylko 5 lat by dozbroić się do drugiej wojny.
Nie odpowiedziałeś czego konkretnie dokonała sanacja by wzmocnić polską gospodarkę. Jakich reform armii dokonała?
A ja najbardziej bym wolał żyć w kraju który nazistów by pokonał. Najlepiej o własnych siłach by potem nie dostać się w szpony następnego okupanta.
Dewot pisze:Piasecki ratował polskich patriotów,
Urko pisze:Przyznasz jednak, że jest duża różnica między autokratycznymi metodami sanacji a metodami nazistów? Piłsudski nie zbudował Dachau i, mimo wszystko, nie zabijał. Hitler - owszem.
Po pierwsze nie przemysł ciężki napędza gospodarkę, tylko lekki. Bo to on jest podstawą funkcjonowania społeczeństwa. Z drugiej strony ten szowinizm fajna sprawa jest. Moja propozycja: zostańmy na 5 lat szowinistami, sprawi to że Polska nagle stanie się wielkim mocarstwem;).Szowinizm daje społeczeństwu wroga, przeciwko któremu jest sens podnosić masowy wysiłek wszystkich obywateli (tutaj Niemców), który napędza rozwój przemysłu ciężkiego, który to napędza gospodarkę. Oto związek .
Co prawda zawsze bardziej interesowałem się parlamentaryzmem II RP niż wojskowością, ale zgadzam się z Twoją tezą, jak mniemam - tych reform nie było w ogóle albo były mało znaczące. Co z tego, jeżeli o klęsce w kampanii wrześniowej zadecydowała przede wszystkim przewaga liczebna (i niewiele można było zrobić, żeby to zrobić) i techniczna (ponownie, słaba gospodarka = mało kasy = słaby sprzęt). Uwarunkowania moim zdaniem nie zależące tylko i wyłącznie od czynników wewnętrznych.
Wydaje mi się, że w tamtych czasach nie było w Polsce sił politycznych zdolnych tego dokonać, niestety.
Być może, ale poza tym odpowiada za zubożenie intelektualne ruchu narodowego, który za czasów Dmowskiego optował za rozwiązaniami konserwatywno-liberalnymi, a w dobie Piaseckiego stał się socjalistyczny i walnie przyczynił się do dzisiejszych karykaturalnych form jak ZCHN, LPR czy PR.
Dewot pisze:Cytat:
Wydaje mi się, że w tamtych czasach nie było w Polsce sił politycznych zdolnych tego dokonać, niestety.
Były. Jednak najpierw zostały stłamszone przez demokracje, potem przez Piłsudskiego.
Dewot pisze:Po pierwsze nie przemysł ciężki napędza gospodarkę, tylko lekki. Bo to on jest podstawą funkcjonowania społeczeństwa. Z drugiej strony ten szowinizm fajna sprawa jest. Moja propozycja: zostańmy na 5 lat szowinistami, sprawi to że Polska nagle stanie się wielkim mocarstwem;).
Dewot pisze:2. Błędy strategiczne ( obrona była za mało skoncentrowana)
Dewot pisze:Co do reform armii, na Niemcach próbowano użyć strategi rodem z drugiej wojny światowej ( lekko zmodernizowanej). Okazało się to skrajnie nieskuteczne, co nie powinno nikogo dziwić.
Dewot pisze:Przyczyny klęski kampani wrześniowej:
1. Liczebnie nie było tak źle. Tu Polska różnica między nami a Niemcami była najbardziej dla nas korzystna. Winą za to można obarczyć opóźnioną mobilizację.
2. Błędy strategiczne ( obrona była za mało skoncentrowana)
3. Przewaga techniczna wroga. Zgadzam się z twoim tokiem myślenia. Tu jeszcze raz podziękowania dla sanacji.
M.S. pisze:Tak jedziesz na sanację, oskarżając ją o nieprzygotowanie ją kraju do wojny, że umyka Ci wiele kwestii.
Ja na przykład uważam, że sanacja całkiem nieźle zadbała o sprawy wojskowe. Mogło być lepiej, nawet przy takim stanie gospodarki, jaki był, ale nie było najgorzej. Reformy armii były, wystarczy tylko wspomnieć o planie pięcioletnim, który zaczęto realizować w 1936 roku. Flota czy lotnictwo nieźle się rozwijały, przynajmniej jak na kraj nieszykujący się do ekspansji. Możemy narzekać na konserwatyzm naszej generalicji, z dużą dozą ostrożności patrzącej na nowinki techniczne, lecz to akurat grzech większości ówczesnych krajów.
RK pisze:Podobnie można dyskutować jeśli chodzi o brygady kawalerii. Bardzo dziwną politykę prowadziło też Min.Spr.Wojsk.w stosunku do przemysłu motoryzacyjnego. Warto wspomnieć np., że początkowo nasze władze kierując się izolacjonizmem nie wpuszczały w ogóle do kraju zachodnich producentów, starając się rozwijać przemysł krajowy. Niestety ten ostatni rozwijał się w takim tempie, że do wojny nie udało się stworzyć zadowalającej bazy samochodowej dla armii.
Fajny żart, ale jesteśmy tutaj, by żartować czy prowadzić poważne rozmowy? Bo chyba wiesz, jakimi metodami naziści doprowadzili swój kraj do pozycji mocarstwa i jak by się to skończyło, gdyby Hitler nie rozpoczął wiadomej wojny?
Salantor pisze:To w sumie i tak zależy od przyjętych kryteriów, bo dla jednych najlepszy to najskuteczniejszy, dla innych ten z największym dorobkiem na polu dyplomacji, dla innych ojciec narodu i tak dalej i dalej ( kryteria nie muszą się wykluczać ale nie muszą też zazębiać ). Jeśli patrzeć więc pod tym kątem, to każdy z polityków miał jakiś tam wkład, większy i mniejszy, w skali lokalnej, kontynentalnej czy światowej.
M.S. pisze:Chodziło mi o nacjonalistów, którzy mieli w wielu sprawach znacznie zdrowsze podejście od Piłsudskiego.Przepraszam, być może napisałeś to, a ja pominąłem tę kwestię, bo nie śledzę uważnie tematu od początku, ale o jakich siłach mówisz?
M.S. pisze:Po prostu rozbawiło mnie połączenie dwóch rzeczy które zasadniczo nie mają ze soba nic wspólnego.Fajny żart, ale jesteśmy tutaj, by żartować czy prowadzić poważne rozmowy? Bo chyba wiesz, jakimi metodami naziści doprowadzili swój kraj do pozycji mocarstwa i jak by się to skończyło, gdyby Hitler nie rozpoczął wiadomej wojny?
I masz, i nie masz racji. Z jednej strony rzeczywiście bardziej skoncentrowana obrona byłaby skuteczniejsza. Jednak marszałek Rydz-Śmigły zdecydował się na inną koncepcję obrony, ponieważ obawiał się, iż jeśli takie rejony, jak chociażby Pomorze, zostaną zostawione same sobie, to naziści je bez problemu zagarną i być może na tym poprzestaną, ku aprobacie państw zachodnich, którym byłoby nie w smak "ginąć za Gdańsk". Polska tymczasem straciłaby dobrą część swego terytorium. Choć dzisiaj wiemy, że ambicje Hitlera sięgały znacznie dalej niż połączenie Prus wschodnich z resztą Niemiec, to w tamtych czasach taki scenariusz wydawał się wcale prawdopodobny. Teraz, tyle lat po tamtych wydarzeniach, łatwo oceniać nam błędy innych, wczuj się jednak w sytuację ówczesnych przywódców państw.
Naród, który nie zna swej historii skazany jest na jej powtórne przeżycie.
Reformy armii były, wystarczy tylko wspomnieć o planie pięcioletnim, który zaczęto realizować w 1936 roku. Flota czy lotnictwo nieźle się rozwijały, przynajmniej jak na kraj nieszykujący się do ekspansji. Możemy narzekać na konserwatyzm naszej generalicji, z dużą dozą ostrożności patrzącej na nowinki techniczne, lecz to akurat grzech większości ówczesnych krajów.
Na dowód tego, że sanacja całkiem przyzwoicie wywiązała się ze swych obowiązków podam to, że Polska (praktycznie osamotniona i zaciekle atakowana przez dwa mocarstwa) broniła się tylko 3 dni krócej od "największej potęgo lądowej tamtych czasów" - Francji, która w dodatku miała o jednego przeciwnika mniej i aktywną pomoc Wielkiej Brytanii.
M.S. pisze:Pewnie masz rację, ale zauważ, że przed wojną nikomu nie udało się całkowicie zmotoryzować swej armii. Nawet Niemcy korzystali w transporcie przede wszystkim z koni.
A za końmi w naszym wojsku przewiały przede wszystkim czynniki praktyczne: ze względu na czynniki historyczne i kulturowe mieliśmy świetnie rozwiniętą bazę konną, dzięki czemu nie było problemów z ich utrzymaniem ani ze znalezieniem ludzi, którzy mogli by się nimi zajmować. O ile byliśmy wtedy w stanie stworzyć parę jednostek zmotoryzowanych, o tyle pełne zmotoryzowanie armii do momentu wybuchu wojny było po prostu niemożliwe, nie tylko ze względów finansowych. Przede wszystkim pojazdy mechaniczne trzeba konserwować, a do tego nie było wystarczającej liczby fachowców, sprzętu czy niezbędnej infrastruktury. Dla koni - jak już pisałem - wręcz przeciwnie. Oczywiście, vto wszystko dało się załatwić, ale trzeba byłoby rozciągnąć na dość długi okres czasu, a tego akurat nam brakowało.
Dewot pisze:Chodziło mi o nacjonalistów, którzy mieli w wielu sprawach znacznie zdrowsze podejście od Piłsudskiego.
Dewot pisze:Dlaczego te reformy pojawiły się tak późno? Co stało tym reformą na drodze.
Dewot pisze:Głównie za sprawą bohaterstwa żołnierzy. Sanacja nie ma tu nic do rzeczy. Za wzór dobrze przeprowadzonej obrony można uznać np Finlandię w żadnym wypadku nie Polskę.
Dewot pisze:O chodzi o większy czy mniejszy stopień motoryzacji armii. Chodzi o ogólne podejście które reprezentowała sanacja w sprawach tzw nowinek technicznych. Czy wiesz że w 1929r sanacja uznała że rola lotnictwa ograniczy się tylko do zwiadu. Podobnie było w przypadku łączności, mianowicie chciano ją zastąpić pocztą konną.
earl pisze:Przed wojną nigdy nie było planu pięcioletniego. Był natomiast plan 4-letni (1936-1940)
earl pisze:Dodajmy, że demokracji coraz bardziej dysfunkcyjnej i mającej na sumieniu również kilku (choć znacznie mniej) rodaków zabitych podczas fali strajków. Najpierw trzeba by odpowiedzieć na pytania związane z uzasadnieniem podjęcia obu wspomnianych działań i ich konsekwencjami dla losu kraju. Nie mówiąc już o tym, że Piłsudskiego ceni się zwłaszcza za zasługi z okresu budowy niepodległego państwa, a na takich biednemu gen. Jaruzelskiemu zbywa.Natomiast marsz. Piłsudskiemu za pucz wojskowy i obalenie demokracji (śmierć ponad 300 ludzi w ciągu 3 dni walk) stawia się pomniki i odwołuje się do niego w demokratycznym państwie.
sashka pisze:to wypadało by dodać Adenauera, Monneta, Gasperiego i paru innych. Swoją drogą w sprawie Schumana, Adenauera i bodajże Gasperiego toczą się zaawansowane procesy beatyfikacyjne . I niech mi ktoś wytłumaczy, co takiego się w nas zmieniło od czasów pogaństwa i apoteozy cesarskiej .Powiem krótko Robert Schuman i zjednoczona Europa.
Jean de Lille pisze:Dodajmy, że demokracji coraz bardziej dysfunkcyjnej i mającej na sumieniu również kilku (choć znacznie mniej) rodaków zabitych podczas fali strajków. Najpierw trzeba by odpowiedzieć na pytania związane z uzasadnieniem podjęcia obu wspomnianych działań i ich konsekwencjami dla losu kraju. Nie mówiąc już o tym, że Piłsudskiego ceni się zwłaszcza za zasługi z okresu budowy niepodległego państwa, a na takich biednemu gen. Jaruzelskiemu zbywa.