No cóż, jako ten MG muszę się bronić.
1. Postacie innych graczy nie były jeszcze tak bardzo wykokszone. Czasami miały nawet mniejsze szanse w danych sytuacjach niż ten nowy gracz. Np. podczas lawiny były testy na Zr. Drużynowy krasnolud miał dużo mniejszą zręczność niż strażnik dróg. Sytuacja wynikła raczej z pecha w kostkach, niestety.
2. Liczniejszy przeciwnik chciał tylko się szybko dorobić. Tu rzeczywiście może mój błąd. Nie przewidziałem że graczowi tak będzie zależeć na obronie kijka (w dodatku należącego do innego gracza). A kości są bezwzględne...
3. Nie tylko nowy gracz nie miał szans ze smokiem. Żaden z BG ich nie miał. Sesja polegała na uciekaniu przed nim, a nie na walce z nim. A ostatnia sytuacja była efektem tego, że gracz szedł na końcu kolumny i ogień go dosięgnął. Można powiedzieć, że został trochę wykorzystany przez współtowarzyszy. No bo kto jest chętny iść na przedzie albo na końcu? Gdy Twoi gracze otworzą jakieś niepozorne drzwi i wejdą do jakiegoś na pozór zwykłego budynku, zapytaj ich kto pierwszy postawił nogę za progiem. Domyślam się, że nie będzie wielu chętnych ;p
A PPki nie lecą tak często. To był jedyny raz w historii kiedy poszły 3 na raz. Raz też zdarzyło się że gracz stracił 2PP na jednej sesji. A tak czuję się całkowicie wporządku. W ciągu ostatniej kampanii (8 sesji) pozbawiłem graczy bodajże 3PP, ale żaden nie stracił punktu dwa razy, a po kampanii otrzymali nowe.