Zrodzony z fantastyki

  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 12
 
Awatar użytkownika
Arex888
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: wt sie 08, 2006 11:40 am

Najżałośniejsza śmierć

sob sie 12, 2006 6:25 pm

Jak wygladala widziana przez Was najbardziej smieszna, glupia i bezsensowna smierc postaci gracza?

Ja podam 2:
Lowca nagrod wyszedl z pokoju BG w nocy zeby sie odlac, jednak kiedy wracal, zaszedl go skrytobojca i przystawil noz do gardla. Kilka razy pytal ile osob jest w pokoju lowcy, a ten twardo stawial opor ze slowami typu "i tak mi nic nie zrobisz". No i zrobil, delikatnie ruszyl reka.

Mag cienia stal nad inkwizytorem rozpalajacym ognisko z ksiag wiedzy demonicznej. Stwierdzil ze chce oddac ksiegi do swego kolegium, gdyz w jego opinii ksiegi te dostarczylyby magom ogromnej wiedzy! Przekonywal inkwizytora chyba z 2 minuty, w czasie gdy ten mu grozil ze jeszcze 1 slowo a bedzie pewien ze mag jest na uslugach demonow i chce ocalic ksiegi. No nie dalo sie. Mag sie postawil, zaczal rzucac Calun Niewidzialnosci. Lowca czarownic poslal mu sierpowego jak to zobaczyl, jednak czar sie nie rozproszyl! Lowca uderzyl na oslep mlotem ktory przed chwila wyjal, i.... po chwili wszyscy ujzeli czarodzieja lezacego na ziemi, zwijajacego sie z bolu.. przebite pluca, krwotok wewnetrzny, brak pomocy medycznej, smierc na miejscu.
Dodam ze wszystkie rzuty/testy przeprowadzone byly realnie, do tego mag w tabeli krytykow na +3 mial bardzo kiepski rzut. :)
 
Awatar użytkownika
the czart
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1705
Rejestracja: pn lis 21, 2005 1:52 pm

pn sie 14, 2006 10:50 pm

A muszą byc tylko gracze ? Jak moi znajomi młotkowcy opowiadali to na koniec scenariusza musieli się zmierzyć z bossem. Standard - wielki demon :razz: . Walka miała byc długa i dramatyczna, niestety kości psują wszystko. Kolejność - zaczyna wojak. Cios - trafił. Obrażena - furia ulryka - poszło za równo 40 :D z dwuraka. Demon ma -8 HP i efekt : cios rozbił czaszkę przeciwnika śmierć na miejscu....

Dodajmy, że ów osobnik parę chwil wsześniej omal nie zginął od sztyletu kulturysty-mieszczanina . Też była furia ulryka :razz: , ale PP + zdolny kapłan = jakoś stoimy.
 
vader1312
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 200
Rejestracja: pn lut 13, 2006 8:09 pm

wt sie 15, 2006 11:20 am

To ja na swoją ekipe naslałem trola, a ze w druzynie miałem zabójce to sie ucieszy:P 2 ataki, pierwszy za 32, 2 za 20....
 
Awatar użytkownika
Kelem
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 25
Rejestracja: pn sie 14, 2006 6:39 pm

wt sie 15, 2006 12:19 pm

To i ja opowiem:
Przygoda toczyła się wokół jakiegoś spisku, mniejsza o to jaki, w końcu udalo nam się złapac jedną z najbardziej podejrzanych osób, a był to mag i to nie byle jaki. Kiedy tak staliśmy przed nim z obnarzonymi mieczami, zaczeliśmy się między sobą kłucic o co on może wiedziec i jak wyciągnąc infromacje z tego jegomościa, pech chciał, że przestaliśmy zwracać uwagę na maga, ten spokojnie patrzył na naszą kłutnie. W końcu wypowiedział słowa inkantacji jakiegoś czaru, my bardzej zajęci obrzucaniem się wyzwiskami nie zwróciłiśmy na to uwagi, potem było już zapóźno, połowa drużyny lezła martwa, a druga ratowała się ucieczka i tu z deszczu pod rynnę wpadliśmy. Jakaś banda uzbrojonych oprychów, a z tyłu rozwcieczony mag. Wyobraźcie sobie koniec.
 
Awatar użytkownika
KRed
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1136
Rejestracja: pt lip 01, 2005 9:12 pm

wt sie 15, 2006 3:43 pm

a było tego trochę. Pamiętam halflinga, który (gracz naoglądał się filmów przyrodniczych :P ) próbował dźgnąć krokodyla paluchami w oczy, pamiętam gracza, który zginął trafiony kuflem w klatkę piersiową... Była też sesja gdy gracz stracił chyba pięć kolejnych postaci przez głupi upór. Opisze za to coś innego.
Młodzi byliśmy i głupi. Gracze trafili gdzieś na listę mutacji do warhammera. Oglądają, a tam takie cuda jak: dodatkowa kończyna +1 atak, twarda skóra +1 pancerza na całym ciele, plucie kwasem, szpony... No wiecie, najmłodszy miał chyba 10 lat, więc od razu pytanie jak takie coś dostać. Zależało im, więc powiedziałem, aby jakieś tak krwawe rytuały odprawili, spaczenia się najedli i poświęcili się dla mrocznych bogów - cos w tym klimacie. No to gracze uradowani robią co trzeba, jakiś rytuał w pokoju w karczmie. No i losujemu mutacje. Aż mi było ich szkoda: otyłość, krótsza noga, debilizm, podatność na głupotę... może trafiła się jedna korzystna, ale ogólnie Chaos sobie zakpił. Któryś z dwóch graczy miał dosyć gdzieś tak koło trzeciej mutacji. Postanowił popełnić samobójstwo. Chciał skoczyć z okna. Niestety postać miała wtedy inteligencję rzodkiewki (mniej wiecej) i przez kilka minut nie mógł trafić w okno - rozpędzał się i odbijał od ściany. W końcu trafił... :hahaha:

Uwaga: teraz już wiecie drogie dzieci, że nie wolno się mutować samemu, a wyłącznie pod opieką dorosłego kultysty :D :hahaha:
 
Awatar użytkownika
the czart
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1705
Rejestracja: pn lis 21, 2005 1:52 pm

wt sie 15, 2006 4:13 pm

Dlatego najlepiej wcześniej złożyć jakiegoś sigmarowca ( albo 4 - po jednym dla kazdego ) w ofierze wcześniej. Notabene jeden gracz tak skończył, ale to była sesja próbna ( strasznie nubiarska - goście wtedy ledwo znali zasady ), więc nikt się nie przejmował.
 
Awatar użytkownika
ogureck
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 101
Rejestracja: ndz mar 05, 2006 6:29 pm

wt sie 15, 2006 7:16 pm

Kiedyś z kumplem w Sylvanii przeszukiwaliśmy pewien budynek (podobno to miał być spichlerz) i znaleźliśmy wysoki szyb. Włazimy po drabinie, a na końcu zamknięte drzwiczki. Próbujemy otworzyć - nic. To kumpel, stojąc cały czas na drabinie 20m nad ziemią, postanowił wywarzyć je kopniakiem.

Długo nie leciał...
:razz:
 
MG. Bones
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 28
Rejestracja: śr wrz 21, 2005 3:23 pm

śr sie 16, 2006 9:26 am

To ja też coś mam:
1) Był sobie barbarzyńca z Norski (posiadają umiejętność "szał bojowy") i pewnego razu natknął się na kilku bandytów w karczmie (kolega wcześniej natyczał się o barbarzyńcach itp itd) i chciał wykorzystać swoją umiejętność aby mieć przewagę w boju jednak pech chciał że nie miał niczego konkretnego pod ręku w tej chwili poza kuflem piwa w ręce. Wjęc rozbil go sobie na głowie. Nie muszę mówić że skutek był odwroty od porządanego.

2)Sesja działa się w starym opuszczony domu (był naprawdę potężny). W drużynie był krasnolud o Zr=18 cała sesja opierała się na ucieczkach od pułapek itp Na samym końcu bohaterowie trafili na dach i była tam taka "luka" prowadząca do pomieszczenia którego wcześniej nie zwjedzili. Jeden z B zszedł (ten najmniej poturbowany) i wtedy wybiegły na niego gobosy. Krasnolud wspomniany wcześniej przez całą sesje był jak Superman wszystkie rzuty na Zr idealnie się udawały a teraz miał zejść i pomóc koledze jednak rzut był tak straszny że poleciał na łeb z 5m i....nie zabił się ale był w takim stanie że nie mógł walczyć i zginął od gobosów :D
 
Awatar użytkownika
_Ertai_
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 318
Rejestracja: pt cze 23, 2006 6:07 am

wt sie 29, 2006 10:08 am

Po zakończeniu scenariusza Straszny Dwór (brakło mi pomysłów na własny :) ) gracze wycieńczeni (większość utraciła PP) wkraczają w las. Niestety nasza szlachcianka (odgrywana przec kolegę) miała wcześniej... powiedzmy niefart. Bardzo uparła się, że swojego konia będzie tachać wszędzie ze sobą i tak qnik zwichnął nogę przy najbliższych, śliskich schodach (lol).

Ale nasza przyjaciółka harda była, powiedziała, że konia nie zostawi. Tempo konia, ze zwichniętą nogą było bliskie zera, a do miasta 4 dni drogi szybkim marszem.

Jak gracz się uprze w swoim to na amen więc po wielu usilnych próbach uświadomienia mu rozpaczliwości jego sytuacji drużyna poszła dalej, a nasza szlachcianka została sama wlekąc się z kulawym zwierzęciem. Nie trzeba było długo czekać aby głód i chłód zrobiły swoje.

Martwe ścierwa szlachcianki i konia zeżarła sfora głodnych psów...
 
Awatar użytkownika
VDW
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 25
Rejestracja: śr maja 10, 2006 3:42 pm

wt sie 29, 2006 11:13 am

no to i ja też coś dodam, raz BG zostali pomniejszeni do wielkości pchel i wpadli w dywan, i mu mlot z runą powrotu się zaczepil i wpadl na pomysl aby odczepić go kulą ognia, dywan się zapalil, kazdy z graczy stracil 1pp.

Sierżant, chcial pokazać swoim podopiecznym, że nie wolno tchórzyć zaszarzowal na... 10 fechtmistrzów,
 
Awatar użytkownika
KRed
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1136
Rejestracja: pt lip 01, 2005 9:12 pm

wt sie 29, 2006 5:52 pm

VDW pisze:
(...)zaszarzowal na... 10 fechtmistrzów,

to chyba trafił na Coroczny Staroświatowy Zlot Fechmistrzów ;) Bo skąd by się tam wzięła taka gromada...
 
Awatar użytkownika
Skavenblight
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 261
Rejestracja: śr gru 22, 2004 7:09 pm

wt sie 29, 2006 7:26 pm

Stoimy w środku Drakwaldu, z dwóch stron nadciągają oddziały zwierzoludzi i mutantów.
Ja: uciekam, gdzie pieprz rośnie.
Mój towarzysz: Wspinam się na drzewo.
Efekt: Z drzewa zleciał, dostał 3 strzały i zadeptali go na amen. 1 PP zrobił pa-pa.

Drugi raz myślałam, że będzie, kiedy powiedział: "Biorę wilka za ogon i rzucam w babcię Moescher", ale o dziwo... udało mu się!

EDIT: Przypomniało mi się. Dwa lata temu prowadziłam drużynie z krasnoludem, niziolicą i elfką. Po pewnym czasie niziolica i krasnal mieli dość elfki, więc kiedy poszła spać, zarąbali ją toporami. To była niezbyt udana graczka, więc podziękowała i poszła sobie. Potem grało się już fajnie.
 
Gorim
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: śr cze 14, 2006 5:52 pm

pn wrz 04, 2006 10:32 am

Mojego Zabójce Trolli w pierwszej sesji zabił gobos :razz: , ale to nic w porównaniu do drugiej śmierci, gdzie po walce ze ślepym krasnalem byłem na -7...! A podobno mam zginąć w potyczce z silniejszym wrogiem..., to może w następnej sesji zgine z rąk staruszki? :D
 
Platypus
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 65
Rejestracja: pn wrz 25, 2006 8:05 pm

wt wrz 26, 2006 4:13 pm

U mnie na sejsi była taka sytuacja: Dwóm BG, Elfiemu Mistrzowi Magii (Tradycja Cienia) i Reketerowi udało się trafić do smoczej jaskini. Mieli jednak tego pecha, że w środku, na wielkim stosie złota spał lokator. Reketer dał nogę, ale do elfa przemówiła góra złota i uznał, że "skoro jest już taki super", to byle jaszczurka mu nie straszna. Cisnął więc kilkoma czarami, ale smok, jak to smok, mało sobie z tego robi i podchodzi coraz bliżej. W tym momencie gracz mówi: "to ja przywołuję całą dostępną moc i robię z niej jak najbardziej niszczycielską falę (sic!)". Zawalająca się jaskinia przywaliła skarb, smoka i PP maga, który dzięki niemu zdołał się wyczołgać...
Najlepsze jest to, że kiedy BG już trochę się podleczył, uznał, że podobną metodą tę jaskinię odgruzuje...
 
Awatar użytkownika
Sayonara
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 271
Rejestracja: czw lip 24, 2003 5:17 pm

ndz paź 01, 2006 4:34 pm

Najgłupsza śmierć (za którą jako MG się wstydzę teraz) to rozdeptanie zabójcy gigantów przez Jabbersmoka (pierwsza edycja oczywiście). Jabber był już prawie martwy - znaczy leżał, ale działała jeszcze regeneracja. Wszyscy żywi gracze po walce pobiegli ratować osadę przed najazdem goblinów. Został tylko zabójca gigantów - mocno poraniony. Kumpel uparł się, że odetnie potowrowi łeb. A ja, jako MG zenerowowałem się, że nie zależy mu na walce z zielonoskórymi i ratowaniu ludzi, tylo na trofeach. No i Jabbersmok machnął łapą ogłuszając zabójcę. A później wstał i półprzytomnego rozdeptał.

Teraz żałuję, że tak to rozegrałem. Gracze nie powinni w taki sposób tracić bohatera, którym grali naprawdę długo. Nawet w szarym i ponurym Warhammerze.
 
Awatar użytkownika
Gildiril
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 122
Rejestracja: czw sty 19, 2006 6:28 pm

ndz paź 01, 2006 8:06 pm

Ja też miałem ostatnio epizod gry zabójcą, który szybko się skończył.Byłem sam w jaskini snotlingów. Zaczęły przede mną uciekać, ale jeden rzucił we mnie kamieniem. Furia Ulryka 37 i pa pa jedyny punkt przeznaczenia.
 
VipKretek
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: śr lis 08, 2006 9:38 pm

czw lis 09, 2006 9:01 pm

Heh... my ogólnie mamy taką drużynę, przy której ponad 50% gry to lachen :D Podam dwa przykłady debilnej śmierci ;P
1. Ciemna jaskinia, MG stworzył niesamowitą atmosferę... Wszyscy skradają się po cichutku (oczywiście my gramy w pierwszą edycję) i zaatakował nas... nietoperz :razz: No a jak juz dobrze wiecie kości czynią cuda. Mieliśmy zaczynającą czarodziejkę i no cóż... Nie ma jak to zostać zabitym przez nietoperza :D
2. Rozbiliśmy obóz w lesie. Oczywiście... gracz który miał stać na czatach przysnął sobie- normalka. Rankiem jeden z graczy budzi się i widzi jak coś stoi centralnie nad nim i namiętnie sie w niego wpatruje. Był to żubr :D Gracz nie miał nic pod ręką... więc chciał sprawdzić czy jego głowa jest mocniejsza od głowy zwierzątka...hehe:D pocisł mu z dyńki;P Chyba wiadomo kto w tym pojedynku wygrał :P
 
Awatar użytkownika
Kroshgar
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 329
Rejestracja: pt lis 03, 2006 10:13 pm

ndz lis 12, 2006 9:30 am

Tiaaaaa..... jeśli chodzi o moją drużynę, na samym początku naszego maniactwa (coś około 5 lat temu) jeden z graczy- z tego co pamiętam jakiś banita, rozsierdził MG- efekt? " wybacz, felixie, ale nagle z nieba spada kaczka i wbija ci się w głowę..." śmierć na miejscu, żadne PP nie pomogło ale dość długo zbieraliśmy się z podłogi po tym haśle....
 
Awatar użytkownika
Roooter
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: pt lip 14, 2006 5:12 pm

pn lis 13, 2006 10:54 pm

Pewnego razu jeden z BG koniecznie chcial wejsc do pewnej jaskini... denerwowal MG do tego stopnia ze po wejsciu do niej, spotkal gigantycznego ktory odgryzl mu glowe...

Punkt 3.4 regulaminu. Kolejnej uwagi juz nie bedzie, po prostu post wyleci. - Chav
 
Awatar użytkownika
lucyfer.
Grafik
Grafik
Posty: 150
Rejestracja: pn kwie 19, 2004 10:35 am

wt lis 14, 2006 11:44 am

No, a ja kiedys w ciemnej kopalini wcisnąłem graczom dwie laski dynamitu zamiast świeczek...myślałem że dobrze opisałem sytuację, ale się okazało że dla graczy ważniejszym problemem było kiepskie światło jakie te "świece" dawały:)

ech, dawno to było...

A propo mutacji, była w Magii kiedyś taka przygoda co to na statku źle się działo i BG zaczynają mutowac...jakoś kiepso mi rzuty wychodziły bo jako jedyny uległem nieodwracalnej mutacji, do portu zawinąłem jako gigantyczny ślimak...no po prostu czarna rozpacz. A Łowcy Czarownic humoru nie mają ;P
 
Awatar użytkownika
Blind_Guardian
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 119
Rejestracja: czw lip 13, 2006 10:01 pm

wt lis 14, 2006 4:49 pm

Często jak MG sobie nie może poradzić to zabija gracza w głupi sposób- co moim zdaniem pokazuje jego bezsilność. Kiedyś z kumplem olaliśmy głównego questa bo poszliśmy ratować córkę karczmarza. Efekt- mnie potrąciła furmanka, a na niego spadł fortepian :razz:
 
Awatar użytkownika
Zychu
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1235
Rejestracja: sob kwie 29, 2006 2:50 pm

wt lis 14, 2006 5:04 pm

Moim zdaniem MG zabijając graczy w ten sposób pokazuje, że marny z niego MG... Po 1. Należy tak rozplanować historię, aby gracze nie mogli/chcieli od niej odstąpić, po 2. Jeśli już gracze odstępują od scenariusza, to pokaż że się nadajesz na MG i improwizuj, tak aby gracze się nawet nie kapnęli, że ci rozwalili cały plan w 3 dupy :razz: (ja tak mam bardzo często i jeszcze żadnego nie zabiła spadająca z dachu cegła...). Jeśli MG robi coś takiego to oznacza, że jest kiepskim MG i nie ma wyobraźni, lub nie potrafi jej użyć. Ja z doświadczenia wiem, że jeśli gracze coś robią to otwierają się nowe drzwi(tzn. gracz odstępuje od fabuły, mówi ci gdzie idzie i co robi, a ty szybko wymyślasz kilka możliwych questów, gracz wybiera jedne drzwi, to błyskawicznie otwierają się następne)
 
Awatar użytkownika
the czart
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1705
Rejestracja: pn lis 21, 2005 1:52 pm

pn lis 20, 2006 2:58 pm

Z ostatnich sesji :
- No to ja Nabijam głowę tego skavena na jakiś patyk i latam z tym po mieście...

Za długo nie pożył - "mała" procesja pokutników wziała go za czciciela chaosu ...

A ja miałem swoich kolegów za inteligentynych :razz:
 
Awatar użytkownika
VDW
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 25
Rejestracja: śr maja 10, 2006 3:42 pm

pn lis 27, 2006 1:00 pm

wczorajsza sesja... wpadamy do piwnicy z kultystami i zaczynamy siekane 10 padło jak muchy a ja miałem drobną rywalizację z pewnym berserkerem ja jestem mistrzem cieni. W następnym pomieszczeniu był jakiś demon krwiopijca nawet unikał ;/ strzelil mnie mocno ale jeszcze żyłem i wziął się za berserka i beserker dostał krytyka padł na nieprzytomny ja szczęśliwy że to ja zabije demona zaszedłem go od tyłu i cios na łeb plus dorzut... demon padl przed siebie wprost na berserkera przygniatając swoim ciałem berserk stracił pp ale ja poprzez chciwość nabyłem się 4 obłedów a tkai nowy który grał 2 przygoę dostał 8 obłedow ;P.
 
Awatar użytkownika
Adsumus
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: ndz lis 12, 2006 10:19 pm

wt lis 28, 2006 9:54 pm

Ostatnia sesja u mojego kumpla...

Wszyscy kładziemy się już spać w karczmie. Zaryglowaliśmy dosłownie wszystko i wszystkim (mieliśmy powody :P ). Towarzysz, Strażnik dróg położył się na swoim naładowanym pistolecie aby nikt go nie ukradł...

W nocy usłyszeliśmy głośny huk :P

Strażnik stracił PP z miejsca...
 
Awatar użytkownika
CE2AR
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1575
Rejestracja: pn sie 30, 2004 9:17 pm

śr lis 29, 2006 2:11 pm

Pamiętam jak daaawno temu rozgrywaliśmy ze znajomymi zamek Drachnfelsa. Kolega zabójca troli, został sam w walce (reszta uciekła lub coś w tym typie) z chyba sześcioma demonicami Slanesha, (każda miała trzy, albo cztery ataki z tego co pamiętam). W ciągu jednej "serii" demonic stracił (w kolejności): nogę, rękę, oko, drugą nogę a jednym z ostatnich ataków głowę...
Wszystko bez żadnego "naciągania" wypadło na kostkach :)
 
Awatar użytkownika
Beamhit
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2359
Rejestracja: czw paź 09, 2003 8:22 pm

śr lis 29, 2006 2:53 pm

- No to ja Nabijam głowę tego skavena na jakiś patyk i latam z tym po mieście...


Przecie to normalne w Warhu, wystarczy popatrzeć na te wszystkie ilustracje :P
 
Awatar użytkownika
Vukodlak
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1622
Rejestracja: śr maja 11, 2005 4:41 pm

śr lis 29, 2006 5:35 pm

Kiedyś mój obłąkany czarodziej wpadł w pułapke na niedźwiedzie zastawioną przez nienawidzącego go gajowego.
 
Awatar użytkownika
xych
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 35
Rejestracja: wt lis 28, 2006 2:19 pm

czw lis 30, 2006 9:36 am

Hmm najżałośniejsza chyba, gdy MG dał nam wypasionych przeciwników, naginał zasady i lekceważył rezultaty naszych rzutów, by nas zabić :( Bodajże powodem było to, że ktoś mu wytknął nieznajomość świata młotka (bo tak było ~~)... Więcej nam nie mistrzował.
 
Awatar użytkownika
Cooler
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: czw lis 23, 2006 1:51 am

czw lis 30, 2006 9:50 am

Bodajże powodem było to, że ktoś mu wytknął nieznajomość świata młotka (bo tak było ~~)... Więcej nam nie mistrzował.



To widac jak wladza wpadnie w nieodpowiednie rece MG w takie sytuacj raczej powinien przemyslec to co mu powiedzieliscie zamiast reagowac w taki sposob, ale moze ja sie nie znam :razz:
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 12

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości