Sliczny temacik:) Ja mialem 5 lat. Pamietam, ze brat pewnego dnia przyszedl uradowany do domu z peczkiem kaset. Zaczal ogladac a zblizaly sie swieta Wielkanocne (przygotowywalem pisanki:))... usiadlem obok niego i to... byl juz moj koniec, a wlasciwie poczatek. Ogladalem bez przerwy i na okraglo SW. Pozniej przyszedl czas na muzyke (kupilem sobie kasete) nastepnie figurki, ktore bylo trudno zdobyc ale czego sie nie robilo dla Mocy...
Miedzy 13 a 16 mialem przerwe w ogladaniu SW. Ale wrocilem z czasem za pomoca gier komputerowych i sesji RPG. Wkrecilem sie jeszcze mocniej. Minelo pare latek i pojawil sie TPM, potem atak Klonow, a w miedzyczasie zaczalem prowadzic serwis o SW na Valkirii bo nie moglem wytrzymac, siedzac bezczynnie i patrzac jak w necie niewiele jest stron o SW pisanych reka prawdziwych milosnikow Gwiezdnych Wojen, ktorzy robiliby to z pasja nastoletnich chlopcow. Kupilem stos ksiazek (chociaz Mistrz Gibbon znacznie mnie pod tym wzgledem przewyzsza:)) zaczalem zglebiac tajniki Mocy juz na nieco wyzszym, 'doroslejszym' poziomie. A teraz jestem tu z Wami na Polterze by wreszcie wraz z moim wiernym i swietnym zespolem fachowcow range Mistrza Jedi osiagnac
.
Jednym slowem - SW jest ze mna praktycznie od poczatku - razem z Indiana Jonesem z mniej wiecej tego samego okresu jest to chyba najwieksza moja pasja filmowa. A mam ich duzo.
I od tego czasu kocham Star Wars - i popieram Rebelie
Jak to pieknie byc rebeliancka szumowina
Precz z Imperium i brzydkim Palpim ;P;P