Z tego co pamiętam (podręcznik do 7th jest własnością znajomego, strasznie ciężko było angielską wersję dorwać), Glamour (jak sama nazwa wskazuje) bazuje na uroku. Czar, urok to chyba najlepsze polskie odpowiedniki tego słowa - i właśnie urok jest domeną elfów, Aen Sidhe, Ludu spod Wzgórz, Thuatha de Danann, czy jakby ich tam inaczej nazwać
. Jest to doś dokładne przeniesienie angielskiej mitologii z czasów przedtolkienowskich (i strasznie mi się podoba
)
Ale wracając do Glamour - mag roztacza wokół siebie urok, taki jakby posmak legendy. Wpływa on zarówno na jego możliwości, jak i na postrzeganie go przez innych. Można zatem uczynić się zwinniejszym, szybszym, piękniejszym i co też nam się jeszcze zamarzy...
Mag Glamour potrafi także (jest to zdolność unikalna) wyczuwać innych magów i na mistrzowskim poziomie dzięki swej aurze blokowac działanie wszelkich zdolności magicznych w pewnym promieniu wokół siebie - właśnie dzięki roztaczanemu urokowi.
Całkiem spójne
Porte, jak chyba widać, jest moim konikiem - po prostu podoba mi się najbardziej. Ma niestety swoje ograniczenia:
- Po pierwsze, żadnego wysyłania przedmiotów gdzieśtam (nie można nikomu posłać granatu do domu
)
- Po drugie, wszystkie teleportacje wymagają zaznaczonego przedmiotu, musisz mieć taki przygotowany w miejscu, do którego chcesz się udać
- Po trzecie, ograniczony zasięg wyczuwania przedmiotów, więc i działania (przy maksymalnym 5 poziomie umiejętności - chyba 20 mil)
- Po czwarte - mag może teleporować do siebie tylko to, co może unieść (bo fizycznie wkłada ręce w dziurę w przestrzeni i wyciąga przedmiot). Uczeń może przełożyć tylko 1 dłoń, adept przenieść coś wielkosci mniej wiecej jego ciała, mistrz nie ma ograniczeń
- Po piąte - teleportując się dokądś mag spędza pewien czas we "Mgłach" - gdzie absolutnie nie wolno mu otworzyć oczu! W tej dziurze między wymiarami czają się ponoć jakieś potwory, zachęcające "podróżnych" do otwarcia oczu - a spojrzenie we mgłę przenosi ponoć maga do tego wymiaru. Na stałe.
- Po szóste - mag wędrujący do jakiegoś przedmiotu musi mieć dość miejsca, by się przy nim znaleźć. Jeśli zaznaczyłeś krwią pierścionek, a ten został włożony do szkatułki, nie możesz się doń przenieść. Nigdy nie wiesz jednak, gdzie dokładnie znajduje się zaznaczony przez ciebie przedmiot (znasz tylko ogólny kierunek i odległość - coś jak ciepło-zimno
). Więc jeśli rozpoczniesz wędrówkę, przedmiot jest gdzieś zamknięty a nie masz innego by do niego wrócić...
- Po siódme - zarówno zaznaczanie krwią (wyobraźcie to sobie!) jak i rozdzieranie materii rzeczywistości jest dość spektakularne - i mag tuż po wyjściu z portalu jest bezbronny
- Po ósme - pisałam już o bezpiecznej "kieszeni" miedzy wymiarami, gdzie mag może przechowywać swojee drobiazgi. Jednak co cenniejsze rzeczy co pewien czas znikają (ponoć wykradają je właśnie te stworzenia, które żyją we mgłach)
Jeszcze parę fajnych patentów
- Magia ta opiera się na krwi - zatem spokrewnieni czarodzieje działają razem o wiele skuteczniej
- Są tak zwane permanentne bramy porte - takie jakby stałe teleporty, tworzone przez parę magów w rytuale, który na stałe obniża ich zdolności magiczne (część ich magii po prostu w nich zostaje). Jest zatem owych bram baaardzo mało, ale można gdzieniegdzie spotkać stare relikty. Jednak brama, która długo nie funkcjonuje, potrzebuje krwi by się ożywić. Zatem pierwsza istota, która w nią wejdzie...
- Mag porte może unikac pocisków (!) tworząc między nimi a sobą na ułamek sekundy małą dziurę w rzeczywistości... Oczywiście, może to robić tylko blisko siebie, bo dziurę między wymiarami zawsze trzeba rozedrzeć własnymi rękoma...
No, to by było na tyle tego, co mi w tej chwili przychodzi do głowy. Mam nadzieję, że choć trochę przekoanłam was do swojej ulubionej magii. Z przyjemnością przybliżę też jakieś inne.