To ciekawa sprawa z tymi nazwami. Z jednej strony poruszamy siê w obszarach nazw, które powinny mieæ w sobie pewien ³adunek tajemniczno¶ci. Czyli raczej nie powinny operowaæ tak prostymi zasadami nazewniczymi jak to bywa w jêzyku polskim. Tu spora czê¶æ szczególnie wsi i miast ma nazwê pochodz±c± od najczê¶ciej uprawianego zawodu we wsi (Szczytniki, ?agiewniki, Bednary) albo od nazwiska, przezwiska w³a¶ciciela. Gdyby¶my dostali tego typu nazwy w ¶wiecie DnD to podejrzewam, ¿e niektórzy prychnêliby -
ech! ma³o w tym magii!!. Ja prywatnie taki styl lubiê jednak.
Bo ja lubiê akurat tego typu realizm. Z drugiej strony kto¶ mo¿e powiedzieæ, ¿e w³a¶nie na tym polega dobre t³umaczenie. ?eby z logiki, poetyki jednego jêzyka p³ynnie prze³o¿yæ na drugi jêzyk. W te wakacje by³em w Szwecji i zapyta³em o nazewnictwo miejsc. Powiedzieli mi, ¿e prawie siê nie zdarzaj± tam nazwy miejsc pochodz±ce od nazw zawodów, czynno¶ci. Raczej geograficznie zorientowane. Na przyk³ad: wie¶ Skalny Pó³wysep (Skalnisko?), Mechata Góra etc. Przyznacie, ¿e to po polsku od razu brzmi poetycko.
tomula - ja raczej sk³aniam siê ku opcji t³umaczenia nazw. Przy dozie kultury s³owa (któr± zak³adam masz) uda siê z tego zrobiæ polskie, ³adne, dobrze brzmi±ce nazwy. I neologizmów tu bym sie nie ba³. One mog± udawaæ archaizmy - które w nazwach przechowuj± siê bardzo d³ugo.