pn paź 13, 2003 8:55 pm
Behemot: Sposób racej mo³o oryginalny i nowatorski, zaczerpniêty bowiem w ca³o¶ci z Sapkowskiego, gdzie by³a to metoda przes³uchañ komand Wiewiórek. To gwoli ¶cis³o¶ci.
<br />
<br />Kiven Wilvarte: Nie zgodzê sie z Tob±, zw³aszcza co do Twej ostatniej notki. Nie wiem, czym sie tutaj oburzeæ. Nie cierpiê, kiedy kto¶ ³±czy eRPeGi z jak±¶ wy¿sz± filozofi±, bo to po prostu nie ma sensu. Piszesz, ¿e ka¿de zachowanie w RPG przenosi sie na nasz± psychikê, wiêc nale¿y uwa¿aæ, by nie przerodzi³o sie to w jakie¶ prawie patologiczne zagadnienie. Zgoda, ale w takim wypadku na nasz± psychikê oddzia³uj± tak samo film, czy zw³aszcza ksia¿ka. Przecie¿ to takze odnosi sie do naszej wyobra¼ni i niekiedy tam znajdziemy jeszcze gorsze motywy. Chyba, ¿e chodzi o to, ¿e w RPG to my jeste¶my ich inicjatorami i wychodza one z naszej inicjatywy? To tylko dostosowanie sie do ¶wiata/settingu/czegokolwiek. Patologii nie bêdize, póki to kontrolujemy i potrafimy nad tym zapanowaæ. Piszesz, ¿e RPG stosuje ise w psychologii lub psychiatrii? Moze i tak, ale zapewne w nik³ym stopniu. Zreszt± zapoewne z takim samym powodzeniem mozna by uzyc do tego odpowiedneij muzyki, czy zalecenia lektury pewnych ksi±¿ek. Bo eRPeGi s± przede wszystkim zabaw±, taka jest tego idea. A wszelakie zwyk³e inne teorie s± zwyczajn± nadinterpretacj±. Czy to jest podej¶cie niedojrza³e? Nie wydaje mi sie... Dlatego ta ewentualna szkodliwo¶æ takiej formy perzemocy (czy moze wszelakiej przemocy?) w RPG wydajem i sie naprawdê nik³a, je¶li tylko mamy do tego odpowiednie podej¶cie. Ale wszêdzie mozna znale¼æ skrajno¶ci. No i pamiêtaj, ¿e takie zachowania i metody, jakie moga teraz bulwersowaæ, by³y niegdy¶ uznawanwe za ca³kiem normalne, a przynajmniej akceptowane.
<br />
<br />
<br />Przemoc i brutalno¶æ w erpegach jest rzecz± wzglêdnie normaln± (oczywi¶cie wszystko zale¿y od settingu, niemniej zazwyczaj to my, jako bohaterowie mamy ja zwalczaæ, wiêc ona istnieje). Dlatego te¿n ie mam nic przeciwko, gdy gracze stosuj± naprawdê wyrafinowane metody, je¶li tylko pasuje to ich koncepcj± postaci i histori±, i co wiêcej jest logiczne z punktu widzenia danej postaci (bo co innego wydaje sie byæ logiczne dla psychopatycznego mordercy, a co innego dla chciwego z³odzieja, nie mówi±c juz o zawsze dotrzymuj±cym s³owa najemniku). Denerwuje mnie tylko taka bezsensowna przemoc, zupe³nie nie maj±ca ¿adnego celu. Bo strasznie niszczy ona klimat gry, wyrywa wszystkich ze wczuwania sie w grê, przypomina, ¿e nie jest to wszystko "prawdziwe". Cos takeigo niestety zdarza mi sie obserwowaæ dosæ czêsto (dok³adnie pasuje tu przyk³ad z podrzynaniem gard³a karczmarzowi, kilka notek wy¿ej). Nawet, je¶li nie jest to specjalnie brutalne czy wyrafinowane, to i tak o wiele bardziej irytuje mnie ono, ni¿ najgorsze zbrodnia, ale w pe³ni zgodna z postaci±. Tamto ostatnie czasem potrafiê nawet nagrodziæ (wczucie sie w postaæ). Za¶ to pierwsze, to taka "dziecinna" fascynacja zbrodni±, z³em...