Od razu powiem ze Eberron znam tylko z nazwy, aczkolwiek temat, pomijając ograniczenia innych settingów jest na tyle ciekawy, że warto się w nim wypowiedzieć.<ol type='1'>[*]Co do krytyki - jak na to zareaguje bóg? Przecież choćby nieumarły nie wiem jak się krył, to bóg widzi wszystko i wie, że jego wyznawcą jest nieumarły. Czy to powstrzyma go od dawania mu czarów, jeśli daje czary złym kapłanom?<br />On the other hand:<br />W Faerunie istnieją dobrzy licze, są jak najbardziej nieumarli, ale mają też odegnanie nieumarłych jak kapłani. W "Potworach Faerunu" było napisane, że wśród nich są również kapłani. Pytanie tylko, czy skoro nie zmienia im sie charakter to zmienią boga, któremu służą? Oczywiście kapłanów bogów życia na pewno nie ma wśród liczy, prędzej na przykład zostają nimi kapłani Mystry.<br />Fakt jednak, że większość nieumarłych jest zła (także, z tego co napisałaś, Twój ma być również zły), więc nastepuje tu pewien zgrzyt. Jeśli taki kapłan rzuci przed przyjęciem cie do świątyni np czar augury, to dowie się, że przyjęcie tej osoby jest złym pomysłem.<br />A jeszczeodnośnie maskowania - taka postac musiałaby się dobrze maskować już od pierwszych kontaktów z zakonem, a więc być dobrze wyposażoną w ekwipunek magiczny chroniący przed czarami wróżenia, lub sama takowe posiadać, co oznacza że postać musi być już na conajmniej średnim poziomie (lub mieć bogaych sponsorów
</li>[*]Jest kilka koncepcji:<br />nieumarły chce jak najbardziej zachowywać się jak osoba żywa, często ryzykując swoje wykrycie, ale też oddalając wszelkie wątpliwości innych.<br />może też zachowywać się bardzo ostrożnie, tłumacząc się np nieuleczalną chorobą ("to może cię wyleczymy!" - trzeba uważać).<br />A, tutaj mamy jeszcze jedną ważna kwestię.<br />"Przyjacielu, umierasz, pozwól że cię uleczę" - taka postawa dobrych kapłanów w stosunku do towarzyszy może się zdarzyć, więc i tu trzeba zachować szczególna ostrożność.<br />Co do juz samej działalności dywersyjnej, to na coś w stylu Palpatine'a (gdy już był kanclerzem) mógłby sobie pozwolić jedynie na wysokim stanowisku, jako szeregowy członek zakonu będzie bacznie obserwowany i każda próbą zwracania ludzi na złą drogę zostanie zauważona.<br />Ja bym wtedy zajął się raczej fabrykowaniem fałszywych dowodów (dobrze wziąć wcześiej parę poziomów łotra
aby skłócić wewnętrznie zakon i przejąć w nim władzę [img]style_emoticons/<#EMO_DIR#>/icon_twisted.gif[/img]. No i wyszedł nam Palpatine
<br />Druga opcja - "zwykly" wywiad, przekazywanie tajnych planów kościoła zakonom złych bogów.<br />Trzecia opcja - a'la Konrad Wallenrod. Wpuszczenie kapłanów w pułapkę (oczywiście gdy postac bedzie już odpowiednio wiarygodna).<br />Co jescze - kradzierze, wymuszenia, porwania, kierowanie zakonem z tylnego fotela dzięki zauroczeniu/dominacji nad arcykapłanem.</li>[*]Przygoda - bohaterowie od dłuższego czasu przebywają w pewnym mieście. anonimowy kapłan przerażony wydarzeniami w zakonie zleca bohaterom odszukanie w nim zdrajcy, proponując "wkręcenie" do zakonu jednego z nich, tak aby mógł przypatrzec sie dobrze sytuacji. Padają podejrzenia na kolejnych członków zakonu, ale szybko okazuje się, ze to nie ten, ale następny jest zdrajcą. Taka niezręczna sytuacja może trwać przez jakiś czas, aż doprowadzi np do skłócenia kapłanów wzajemnie obrzucających się obelgami (jeśli bg odtajnia swoje śledztwo), ostatecznie podejrzenie i niezbite dowody na zdradę zakonu padają na gracza wcielonego do niego. Graczom zostanie zasugerowane, że to on nie chciał wyjeżdżać z miasta, a teraz już wiedzą dlaczego. Podczas gdy gracze będą się zastanawiać co zrobić ze swym (niewinnym) kompanem, anonimowy kapłan zabije arcykapłana, po czym znajdzie w jego biurze dowody na to że to arcykapłan wrobił kompana bg. Gracze będą dozgonnie wdzięczni nowemu arcykapłanowi, naszemu GZ
<br />Przeszkodą w przygodzie moze być czar "wykrcie kłamstw", ale GZ może być w stanie rzucić zaklęcie które będzie mylić jego efekt lub będzie posiadać o takowej mocy artefakt. Czy bohaterowie zorientują się że jest nieumarłym? To już inna historia, może powie im o woich podejrzeniach jeden z kapłanów? A może objawi im to (w niezbyt jasnych snach sam bóg? Snach tak niejasnych że zorientują się dopiero posta factum o swoim błędzie?</li></ol>