Bortasz pisze:Planetouris wiesz ja planowałem stworzyć 2 "Pierwotne" dyscypliny do 6 już istniejących. Śmierci i Życie. One operują na zasadzie podłączenia się do planów Pozytywnej i Negatywnej energii. Trochę to przypomina Kinetyka, z tym że zamiast kształtować energie żywiołów, Elektryczności, Dźwięk, Ogień, Zimno, używa energii Negatywnej i Pozytywnej. Mam jeszcze w zanadrzu "pochodną" dyscyplinę. Iluzję. Połączenie cech Kinetyki i Telepatii.
Były pomysły wiązania psioniki z Negatywną i Pozytywną Energią, a także wiarą w bóstwa w Complete Psionic i nikomu nie wyszło to na dobre. Rozwodzić się nad gniotem jakim jest CPsi szkoda czasu, więc przejdę do sedna Twojego pomysłu.
Po pierwsze psionika nie posiada czarów, a moce. Moce się manifestuje, a nie rzuca. Już to dyskwalifikuje pracę w oczach ortodoksyjnych psioników
Po drugie nie operuje ona na tych samych zasadach co magia (np. w Faerunie jest niezależna od Osnowy/Splotu). Wynika z tego najistotniejsza pod względem fabularnym różnica między psioniką a magią:
Magia jest to operowanie energiami zewnętrznymi (danymi przez bóstwo, lub przez Osnowę),
Psionika jest to operowanie na energii wewnętrznej, tej którą posiadła istota psioniczna.
Mając to na względzie idea operowania energią pozytywną i negatywną wybitnie nie pasuje do klimatu. Wspomniano już, że sprawy ciała (w tym leczenie) leży w dziedzinie/dyscyplinie psychometabolizmu i tam zostać powinno. Wszelkiego rodzaju ingerencja w leczenie z ran, trucizn, chorób itp.
Nekromancja jako taka może być psionicznie klimatyczna, pod warunkiem, że będzie odpowiednio przedstawione. Sama kopia czarów dobra jest dla czarów, które bardziej nadają się na psionikę, np. zauroczenia.
I tak,
Wywołanie strachu to nie nekromancja (bo z nekromancją ma niewiele wspólnego, nawet tą magiczną), tylko telepatia.
Ostatnie tchnienie to psychometabolizm. Zwiększenie poziomu manifestującego (a nie poziomu czarującego) jest bardzo ryzykowne, gdyż zwiększa liczbę pp jakie możesz użyć na jedną moc, zyskując efektywnie moc z poziomu do którego dostępu jeszcze nie mamy.
Pomijając ten jeden szczegół, to moc jest słaba. Lepiej zainwestować w pierwszopoziomowy Vigor. Szansa na zabicie istoty tą mocą na wyższych poziomach jest naprawdę znikoma.
Ożywienie umarłego - psionika nie ma czegoś takiego jak komponenty materialne. Psionika to nie magia. Nie tworzy szkieletu z ciała, które przed chwilą padło. Nie obdziera go ze skóry, by stworzyć szkieleta.
Sensowniej byłoby stworzyć moc (psychokineza), pozwalająca "ożywić" jedne zwłoki. Koszt pp = KW, dać coś na kształt menu konstruktów astralnych, lub zachować część zdolności jakie istota miała za życia.
Ochrona przed śmiercią - jest w Complete Psionic. Dodawanie kolejnej osoby za dodatkowe 2pp to lekka przesada.
Zabicie żywego - już istnieje (Recall Death)
Stworzenie Nieumarłych - co ma psionika do widm, mohrgów, pożeraczy, widziadeł, ghouli, czy ghastów? Serio?
Ohydne usychanie - to można bez problemu podpiąć pod psychometabolizm.
Symbol śmierci - Psionika nie zapisuje run. To jest zdolność wybitnie magiczna.
Wycie banshee - ponownie, co w tym psionicznego? Spójrz na Ultrablast.
Promień osłabienia - co w tym psionicznego? Strzelanie promieniami osłabiającymi? A wystarczyło dać autohit + rzut obronny. Dyscyplina telepatia lub psychometabolizm. Od razu wygląda bardziej psionicznie.
Reszty nie chce mi się komentować nawet. Całość, pomijając nawet nazewnictwo jest naprawdę fatalna. Zestaw sobie Merlina i Mistrza Jedi. Ten pierwszy to czarodziej operujący magią, ten drugi to psion operujący mocami. Postaraj się tak "skopiować" czary, żeby pasowały do jedi. Jeśli ci wyjdzie, to mało prawdopodobne, żeby ktoś się przyczepił, że moce są nieoryginalne, lub niepasujące.
Pozdrawiam
S.