Thorolt przeszed³ przez salê g³ówn± zamtuza rozgladaj±c siê na boki. Wiêkszo¶æ obecnych pu¶ci³a mu krzywe spojrzenie widz±c srebrny medalion ?w. Cuthberta na jego piersi, wystaj±cy spod szarej opoñczy. Thorolt odpowiedzia³ ch³odnym, beznamiêtnym spojrzeniem i ruszy³ w stronê opiekunki tutejszych dziewcz±t, lady Ananthe, wyra¼nie zak³opotanej z powodu obecno¶ci kap³ana w jej przybytku. Rano znaleziono cia³o kupca Anselta. Stary oszust pewnie sam zapracowa³ na sztylet w piersi, lecz to nie zmienia³o faktu, ¿e zabójca musi zostaæ ukarany. Anselt by³ sta³ym bywalcem zamtuza "P³on±ca Ró¿a" i je¶li kto¶ widzia³ go ostatnio, móg³by udzieliæ przydatnych wskazówek. Thorolt zignorowa³ go¶ci, czu³ du¿± niechêæ bij±c± od nich i wiedzia³, ¿e nic mu nie powiedz±, lecz lady Ananthe by³a mu bardziej przychylna. Wiedzia³a, ¿e dopóki jej interes jest legalny, ze strony kap³ana nie ma siê czego obawiaæ i zale¿a³o jej na dobrych stosunkach ze s³ug± ?w. Cuthberta. Thorolt zatrzyma³ siê, stana³ sztywno i bez powitania, patrz±c g³êboko w oczy Ananthe wycedzi³ suchym g³osem:
<br /> - Anselt nie ¿yje. Nie udawaj nawet, ¿e ¿a³ujesz straty klienta. Wiem, jak traktowa³ twoje dziewczyny. Chcê tylko wiedzieæ, czy nie widzia³a¶ go ostatnio, mo¿e dzisiejszej nocy?
<br /> - Dzieñdobry, Thorolcie, jak zwykle mi³y i pogodny. Przyda³yby ci siê odwiedziny w moim lokalu raz na jaki¶ czas.
<br /> - Daruj sobie, Ananthe, dopóki mam dobry humor i nie zechcê zajrzeæ w ksiêgi rachunkowe twego "interesu". Odpowiadaj.
<br /> - Hmmm... Tak, Anselt by³ tu wczoraj, jak codzieñ. Lecz wyszed³ wcze¶niej ni¿ zwykle... w towarzystwie jakiego¶ mê¿czyzny, siedzieli do¶æ d³ugo przy stole obok i dyskutowali.
<br />Powieka Thorolta drgnê³a lekko. Mimo d³ugiego sta¿u w fachu, nie móg³ powstrzymaæ tego tiku, który wystêpowa³ zawsze, gdy udawa³o mu siê przyblizyæ do celu dochodzenia.
<br /> - Jak wygl±da³ ten mê¿czyzna? - Ch³odny g³os Thorolta zabrzmia³ niczym tarcie kamienia o kamieñ.
<br /> - Wygl±da³... - lady Ananthe zmarszczy³a czo³o w zak³opotaniu - To dziwne, ale... nie pamiêtam jak wygl±da³, choæ siedzia³ blisko, a ja mam pamiêæ do twarzy. Ciemny p³aszcz, wysokie buty... nic wiêcej.
<br />Thorolt przez d³u¿sz± chwilê przenika³ Ananthe lodowatymi soplami swych oczu, po czym pokiwa³ g³ow±. Wierzy³ jej. Nie mia³a powodu k³amaæ. Jednak by³ niepocieszony. Odwróci³ siê powoli i ruszy³ w stronê drzwi wyj¶ciowych wodz±c wolno oczami na boki. To nie by³ jego dzieñ... A mo¿e jednak? Zesztywnia³ w progu trzymaj±c klamkê na wpó³ otwartych drzwi, po czym odwróci³ powoli g³owê przez ramiê kieruj±c wzrok w boczn± nawê sali jadalnej. Skulona postaæ pó³elfa z kropelkami potu na czole skuli³a siê jeszcze bardziej pod spojrzeniem kap³ana. Thorolt przewertowa³ archiwum portretów z listów goñczych zalegaj±ce przepastne pó³ki jego pamiêci, po czym u¶miechn±³ siê wrednie jedn± po³ow± ust ruszaj±c powoli w stronê pó³elfa.
<br />- Synu, czy ty nie powiniene¶ byæ teraz w wiêzieniu?
<br />Opu¶ci³ przybytek w towarzystwie obarczonego kajdanami pó³elfa przyci±gaj±c uwagê okolicznych przechodniów. Nie by³ to wielki triumf, ale przynajmniej rekompensata za nieudany pocz±tek ¶ledztwa. A zabójcê Anselta jeszcze dorwie... i powiesi, tak jak setki innych.
<br />
<br />
Cz³owiek bez twarzy [Ogólny]
<br />Twarz bohatera posiadaj±cego ten atut jest bardzo trudna do zapamiêtania. Jego rysy s± na tyle proste, ¿e oblicze nie rzuca siê w oczy i znika w t³umie innych twarzy.
<br />
Warunki wstêpne: Tylko cz³owiek, atut mo¿na nabyæ tylko na 1 poziomie, jako atut startowy.
<br />
Korzy¶ci: Aby przypomnieæ sobie twarz bohatera, konieczny jest udany test Inteligencji na Stopieñ Trudno¶ci 20, a maj± do niego prawo tylko Ci, którzy wchodzili z bohaterem w interakcjê (walka, rozmowa) lub przygl±dali siê uwa¿niej. Ci którzy nie mieli okazji przyjrzeæ mu siê d³u¿sz± chwilê nie maj± prawa do testu - nie s± w stanie sobie przypomnieæ jego wygl±du.
<br />
<br />Atut ten nie zabija, nie daje specjalnie nic wielkiego, ale nie po to go stworzy³em. Mo¿e byæ przydatny, nie zawsze bowiem mo¿liwa jest charakteryzacja czy magiczna zmiana wygl±du. Jestem pewien jednak, ¿e chocia¿ wiêkszo¶æ graczy ola³aby go, znale¼liby siê te¿ i tacy gracze (lub MP), którym przypad³by do gustu, szczególnie ³otrzykowie i inni, którym czêsto zale¿y na byciu nierozpoznawalnym, a chodzenie z kapturem naci±gniêtym g³êboko na twarz mo¿e tylko przyci±gn±æ uwagê (np. stra¿y) zamiast maskowaæ bohatera.
<br />
<br />To pierwszy atut, jaki stworzy³em, dlatego liczê na ró¿ne uwagi na jego temat. Pozdrawiam.
<br />
<br />
Do Bjorna: Ok, dziêki, ale ten mi sie bardziej podoba i siê trochê ró¿ni
. Wiedzia³em, ¿e jest podobny atut ale to nie to, o co mi chodzi³o. Pozdro!