Podobno kobiety myślą prawą półkulą mózgu a mężczyźni lewą.

@earl

Jeżeli idzie o sporty drużynowe to ciekawy jest podział wg rasy: czarnoskórzy biją inne rasy o dwie głowy w koszykówce, ale w innych dziedzinach już tak różowo nie jest: w piłce nożnej jest równowaga zaś w siatkówce, piłce ręcznej i hokeju na lodzie królują biali. Od czego to może zależeć, jak sądzisz?

W koszykówce bardzo ważna jest skoczność i wzrost; w piłce nożnej wytrzymałość i szybkość; w siatkówce gibkość i koordynacja (~empatia); w hokeju brawura i finezja. Itp.

Każda z ludzkich ras wytworzyła się i dojrzewała w innych warunkach. Przykładowo czarnoskórzy mieszkańcy naszego globu zamieszkiwali obszary, w których było bardzo ciepło, i w których stosunkowo łatwo było o pożywienie. Z kolei mieszkańcy północy mieszkali w warunkach zimnych i mało przyjaznych. W rezultacie murzyni są wyżsi (brak potrzeby kumulowania ciepła) i zdolni raczej do krótkotrwałego, intensywnego wysiłku (zerwać banana, upolować jakiegoś zwierza). "Potomkowie wikingów" są natomiast niżsi (potrzeba kumulowania ciepła), bardziej wytrwali (trzeba przetrwać okres głodu, wykarczować las, itp.) i w naturalny sposób skłonni do wzajemnej współpracy (bo bez tego by nie przeżyli). Itp.

To oczywiście bardzo duże generalizowanie, zaś nawet w obrębie danej rasy napotkać możemy lokalne anomalie, tak genetyczne, jak i kulturowe. Jak pisałem wcześniej: dzielenie ludzi ze względu na pochodzenie jest niezwykle ryzykowne i trudne. Ale te różnice są - zarówno w budowie ciała, jak i w zakorzenionych w tradycji przyzwyczajeniach. Poprawność polityczna niewiele w tej kwestii zmieni, bowiem statystyka jest nieubłagana.

Równocześnie bardzo podoba mi się podsumowanie yabu: to co kiedyś stanowiło o istotnych różnicach, w dzisiejszych czasach nie ma już wielkiego znaczenia. Rozwój techniki oraz wiedzy sprawiły, że o miejscu człowieka w życiu decydować mogą jego własne zainteresowania. Bo dzisiaj nie ma już podziału na "lepszych" i "gorszych" - zazwyczaj znaleźć można sposób, aby każdego z nas nauczyć dowolnej rzeczy. Są natomiast jednostki mniej lub bardziej zmotywowane - a to już ma kapitalne znaczenie.

Wracamy do statystyki; jeśli wyprowadzam psa, statystycznie mamy po trzy nogi.
Powtarzam, statystyki dotyczą populacji, nie jednostek.

Sądzę, że przerzucamy się truizmami.

@yabu

Dyskusja o statystyce już była. Z jednej strony trzeba umieć się nią posługiwać (a większość ludzi, także w mediach, tego nie potrafi), za to bardzo łatwo jest ją "źle" wykorzystać; z drugiej jednak jest to jedyne narzędzie, które zastosować możemy do badania i opisu świata w oparciu o nasz obecny paradygmat (~metoda naukowa). W przeciwnym razie cofamy się w rozwoju do czasów prehistorycznych, zrezygnować musimy z demokracji, zaś za jedyną prawidłową metodę poznania uznać powinniśmy "bo tak mi się wydaje".

I kwestią pozostaje wtedy co najwyżej komu się *głośniej* wydaje.

Oczywiście, statystyka jest bardzo ciekawą metodą na umocnienie swoich argumentów i, w zasadzie, bystry człowiek, może nią żonglować w różny sposób. Dla przykładu - jeden uważa, że wzrost przeciętnej płacy o 200 zł brutto w ciągu roku to duża kwota, podając, że w poprzednich latach ten wzrost wynosił 30-40 zł. Inny natomiast może stwierdzić, że jednak jest to mało, bo np. w Niemczech, przy podobnych cenach, ten wzrost kształtuje się na poziomie 500 zł.

Coś co rzuci troszku światła na problem z karierą naukową.
http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obc ... sorek.html

Co do sportów - swego czasu pewien naukowiec opublikował artykuł, gdzie rozpisywał się, dlaczego Murzyni mają predyspozycje do sportów. Został stłamszony przez środowisko, bo uznano, że jest rasistą, który chce wykazać, że Murzyni są stworzeni do pracy fizycznej.

Badania na temat damskich fochow? komu ma to sluzyc? Chyba tylko facetom

Najlepsza wypowiedx w tym watku. ;D