Myślałem ostatnio nad pisaniem scenariuszy. Czytając jakieś szkice przygód do niewydanej Diuny RPG, zacząłem się zastanawiać - po co w ogóle grać w światach w rodzaju Warhammerowego Starego Świata, gdzie jest mało magii i tyle co nic technologii?
W takiej Diunie mogę umieścić akcję na statku wielkim jak całe miasto. Mogę nasłać na BG zmutowanego zabójcę-jasnowidza. Mogę wypuścić na nich jakieś mechaniczne monstrum. Ogólnie rzecz biorąc, kiedykolwiek chcę zadziwić graczy, mogę przedstawić im prawie cokolwiek, co jest cudowne i niezwykłe; w światach luźniejszych od Diuny (Gwiezdne Wojny na przykład) możliwości jeszcze się poszerzają, są kosmici, jest Moc i jest super.
Za to w takim Warhammerze, mam wrażenie, zwyczajność i codzienność jest elementem konwencji. Nie ma mentata, jest sołtys. Nie ma rycerza Jedi, jest zwykły rycerz. Nie ma statku wielkości miasta, jest miasto wielkości dużej wsi. Niezwykłości jest mało, trzeba je ograniczać, i zwykle sprowadzają się do pięćdziesiątych mutantów Chaosu lub do jakichś elfich lub krasnoludzkich zabytków, które ani nie są imponujące, ani nie działają na korzyść Warhammerowego klimatu.
Ogólnie rzecz biorąc: walka na kładce nad rzeką jest mniej emocjonująca od walki na kładce nad rzeką lawy; android z mieczem jest bardziej oryginalny od kościotrupa z mieczem. W Warhammerze jednak i jedno, i drugie wydaje mi się nie pasować do konwencji.
Dlaczego więc gracie w Warha? Czy chodzi tylko o znaną Wam mechanikę, scenariusze pod ręką i świat, w którym się dobrze orientujecie? Czy chodzi o to, że w Warhu BG nie mają do dyspozycji Wskrzeszeń i Wykrycia Zła? (ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby grać w świecie wysokomagicznym bez jednego i drugiego). Czy chodzi o mroczny klimat? (ale w końcu mroczny klimat można równie dobrze wywoływać w świecie z wysoką magią, od Stevena Eriksona po zmutowane cyborgi atakujące osadę czcicieli maszyn w jakimś dziwnym fantasy czy innej Numenerze). Czy chodzi o jakiś symbolizm, wzorowanie się na lękach średniowiecza w opisie Bogów Chaosu, ogólnie działające na wyobraźnię obrazy? (ale czy lepszego efektu nie da symbolika przeciętnego SF, z Obcym Gigera, Terminatorem itp.?)
Czy niski poziom magii, BN-i - zwyczajni ludzie i świat ściśle wzorowany na średniowieczu ma jakieś dodatkowe zalety? I jak je wykorzystać na sesji?