Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
thannis
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1599
Rejestracja: wt maja 01, 2007 7:17 pm

Re: [D&D 3.5 FR] O jedną Krainę za daleko

ndz paź 21, 2012 12:01 pm

Rita Smith

Psionka rozważała przyzwanie kilku astralnych konstruktów, żeby ocalić jak najwięcej niewinnych istnień z sali sądowej, gdy jej wzrok przykuła scena cudownego złączenia Amayena z ojcem. Twarz Rity wykrzywił grymas złości, kiedy stary Karrut postanowił się jak najszybciej wynieść i zaczął inkantować zaklęcie. Uczucie złości jednak zmieszało się poczuciem absurdu, bo oto Karendis postanowiła się przyłączyć do uciekających i zaczęła się przechwalać. Ooooj, biedny Amayen... - pomyślała Rita z mściwą satysfakcją. Będzie ciekawie, gdziekolwiek się udadzą... Nagle zauważyła, że do znikającego Karruta przyłączył się też ten niebianin, który zwrócił wcześniej jej uwagę w sali rozpraw.

A ten czego? Jest z nimi w zmowie, czy wręcz przeciwnie?... - zaczęła łamać sobie głowę, kiedy straż świątynna zaczęła wynosić rannych. Zauważyła obok siebie Tanisa.

- Niezła jatka, co? - mruknęła do towarzysza. - A nasze ptaszki zniknęły jak sen jaki złoty... - dodała z przekąsem, wyciągając jednocześnie bandaże z torby. - Ja tu pomogę przy rannych, bo i tak nie mam pojęcia, gdzie ich wywiało... - mówiła do pół-drowa idąc jednocześnie w stronę pokiereszowanych ludzi.

Szybko oceniła komu jej pomoc okaże się najbardziej potrzebna. Była to młoda kobieta, wyglądająca na służącą. Jej bok był jedną wielką raną. Widać było, że straciła wiele krwi i tylko szybka interwencja mogła ocalić jej życie.

- Auppenserze, panie mój, zlej przez moje ręce błogosławieństwo uleczenia ran tej kobiety! - pomodliła się głośno i przytknęła ręce do boku dziewczyny, która zdumiona patrzyła jak rana natychmiast zaczyna się zabliźniać. Nie zdążyła wyjąkać podziękowań, kiedy Rita zwróciła się do następnej osoby.
Ostatnio zmieniony ndz paź 21, 2012 12:04 pm przez thannis, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Agnostos
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2259
Rejestracja: śr paź 05, 2005 9:47 pm

Re: [D&D 3.5 FR] O jedną Krainę za daleko

ndz paź 21, 2012 2:58 pm

Anhur'Thoth Anskuld - Banita z Wyboru

A to ci niezła kabała. Anhur'Thoth spodziewał się wiele, ale nie że cała ekipa przyjaciół oskarżonego będzie dysponować magią teleportacyjną i zjawi się w umówionym miejscu jak jeden mąż. Cóż, wyglądało na to, że jest skazany na ich łaskę bądź niełaskę. Nie było wyjścia, jak grać w otwarte karty i liczyć na przychylność niebios...

Otrzepawszy szatę z pyłu, odchrząknął i wypowiedział, najbardziej spokojnym tonem głosu, na jaki był w stanie się w tym momencie zdobyć.

- Pozwolę sobie uprzedzić odpowiedź. Nie znam tych państwa. Jestem Anhur'Thoth, wygnaniec z Mulhorandu i badacz magicznych tajemnic... Chciałbym w pierwszej kolejności przeprosić za przeszkodzenie w tym jakże uroczym zlocie rodzinnym... ale niestety wpadanie przypadkiem na inkantujących wymiarowe drzwi magów jak widać może się w takim spanikowanym tłumie zdarzyć. Nie znam zwyczajów lokalnych demonologów, więc trudno mi powiedzieć czy powinienem przygotować się na odgrywanie roli zakładnika czy raczej na coś jeszcze mniej przyjemnego?

Przełknął ślinę, po czym dodał, już nieco ciszej.

- Szkoda, sprawa Vade'a Credo będzie musiała poczekać... a zapowiadała się tak ciekawie...
Ostatnio zmieniony ndz paź 21, 2012 2:59 pm przez Agnostos, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
slann
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4982
Rejestracja: pt paź 14, 2005 10:35 am

Re: [D&D 3.5 FR] O jedną Krainę za daleko

ndz paź 21, 2012 7:06 pm

Karendis wybiegła przed niebianina.
- Ty jesteś tato Amyena? Współczuje. Ja jestem Karrendis. Chciałam was bronić na procesie. Dziwny był... Czemu was nie torturowano? I ładną macie córkę macie - Odwróciła się do Anhura. Kichnęła na niego
- Zrozum jedno... CREDO JEST NASZ! - wrzasnęła na całe gardło
 
Awatar użytkownika
Corrick
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3050
Rejestracja: czw cze 07, 2007 10:04 pm

[D&D 3.5 FR] O jedną Krainę za daleko

czw paź 25, 2012 3:47 pm

Tanis Orloara

Półdrow dał się ponieść tłumowi, by po chwili odnaleźć się nieopodal Rity. Na pewno ktoś go powiąże z ucieczką Karruta, to było więcej niż pewne. Przecież zabrał publicznie głos. Co on sobie myślał?! Warknął po cichu, zacisnął dłonie w pięści, by po chwili je rozprostować. Musieli się stąd ulotnić, on i Rita. Inaczej jeszcze wylądują w więzieniu. Przynajmniej on.

- Rito, musimy uciekać. Powiążą nas ze zniknięciem Karruta, a mnie na pewno. Spotkajmy się dziś o północy pod zachodnią bramą, ja znikam. Znam realia, nie chcę wylądować w pierdlu. - odetchnął głęboko. - Musimy odnaleźć Amayena i Karendis i od razu ruszyć w drogę.
 
Awatar użytkownika
Marcin19
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1677
Rejestracja: pt maja 29, 2009 11:06 am

[D&D 3.5 FR] O jedną Krainę za daleko

czw paź 25, 2012 7:07 pm

Kobieta uleczona przez Ritę nie mogła wysłowić się z wdzięczności. Psionka-kapłanka prawdopodobnie wybawiła jej od pewnej śmierci. Spojrzała na poszukiwaczkę Vade wielkimi, orzechowymi oczyma i wypowiedziała proste:
- Dziękuję, pani...
W tłumie wyłowił ich łotrzyk. Zdradził swój plan i to w sam czas. W chwilę po pojawieniu się Tanisa strażnicy zaczęli szukać kogoś wśród tłumu gapiów. Orlaora nie czekał na dalsze zaproszenie - ulotnił się w starym, dobrym stylu. Rita została postawiona przed wyborem. Mogła udzielić odpowiedzi straży, bądź ulotnić się wraz z towarzyszem.

- Vade Credo? - Karrut założył ramiona za plecami. - To wy złożyliście wizytę Barkwoodowi? - Terrim krążył niczym stary sęp wokół trzech gości. - Nie jesteś jeńcem z mojej winy. Choć znając życie wkrótce zjawi się to mrowie tępych zbrojnych, którzy cię nim uczynią - odparł Anhurowi. Zmierzył też wzrokiem Karendis, jednak uprzedziła go sama Demoor:
- Ciekawe czy w łożu mielesz jęzorem równie ochoczo co podczas procesu. Przyznawanie się do znajomości demonologii było delikatnie mówiąc głupie! - siostra Amayena nie dała się zbić z tropu.

- Sądziłem synu, że zostałeś na Wybrzeżu Mieczu, po tym jak na zbity pysk wyrzucono cię ze szkoły - Terrim ponownie zwrócił się do Amayena.
 
Awatar użytkownika
thannis
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1599
Rejestracja: wt maja 01, 2007 7:17 pm

Re: [D&D 3.5 FR] O jedną Krainę za daleko

czw paź 25, 2012 7:33 pm

Rita Smith

- Ja uciekać nie mam zamiaru, nie mam z tą sprawą NIC wspólnego... - odparła Tanisowi Rita i odwróciła się do uleczonej kobiety. Uśmiechnęła się lekko. - Nie mnie dziękuj, lecz Auppenserowi, Panu Rozumu i Psioniki - odparła i kiwnęła jej głową, po czym skierowała się do następnego rannego.

Tymczasem straż świątyni zaczęła się przeciskać przez tłum szukając najwyraźniej kogoś. Tanis przezornie się ulotnił, a Allanis alarmująco pokrzykiwała na Ritę, żeby wzięła z niego przykład. Psionka nie zaszczyciła jej odpowiedzią - nie miała zamiaru zmieniać się w zbiega. Lady Margot Greycastle nie ucieka. A i tak nie ma pojęcia dokąd udał się Karrut.

Gdy straż zbliżała się do jej stanowiska pracy, skończyła zaklęcie lecząc tym razem starszego mężczyznę, uniosła oczy do góry i spojrzała na nich z pełnym spokojem.
 
Awatar użytkownika
Marcin19
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1677
Rejestracja: pt maja 29, 2009 11:06 am

[D&D 3.5 FR] O jedną Krainę za daleko

czw paź 25, 2012 9:41 pm

Strażnik, którego tors zdobił rodowy ryngraf z trudem powstrzymał się od wskazania Rity palcem. Podszedł w asyście dwóch młodszych rangą mężczyzn i zapytał:
- Czy przybyła pani do świątyni wraz z mężczyzną w skórzanym płaszczu, noszącym kapelusz z szerokim rondem? Podczas rozprawy znajdował się on blisko barier dzielących publiczność od oskarżonego. Proszę odpowiadać szczerze, to bardzo ważne! - strażnik szlacheckiego pochodzenia przygwoździł ją wzrokiem.
Ostatnio zmieniony czw paź 25, 2012 9:42 pm przez Marcin19, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
thannis
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1599
Rejestracja: wt maja 01, 2007 7:17 pm

Re: [D&D 3.5 FR] O jedną Krainę za daleko

pt paź 26, 2012 7:54 am

Rita Smith

Psionka wstała i wytarła zakrwawione ręce w ręcznik. Rzuciła szybkie spojrzenie na herb mężczyzny.
- Czy możemy z tym poczekać, póki nie udzielę pomocy jak największej ilości ludzi? - zapytała wskazując lekko gestem, ilu jeszcze pacjentów czeka. - Potem jestem do waszej dyspozycji, na razie powiem tylko, że owszem, przybyłam, ale nie mam nic wspólnego ani z oskarżonym, ani z jego zniknięciem, a zarzuty, które mu postawiliście, napawają mnie odrazą - powiedziała całkowicie szczerze, pozwalając by w jej głosie zabrzmiała niechęć do praktyk Karruta. Klęknęła przy kolejnym rannym. - Mogę wrócić do pracy?...
Ostatnio zmieniony pt paź 26, 2012 9:06 am przez thannis, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Marcin19
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1677
Rejestracja: pt maja 29, 2009 11:06 am

[D&D 3.5 FR] O jedną Krainę za daleko

sob paź 27, 2012 9:01 am

- Nie wydaje mi się - strażnik z ryngrafem warknął i ruszył by ująć Ritę za ramię.
- Zostaw ją! - za jego plecami rozległ się znajomy psionce głos Nerro Windsura. Sędzia krwawił z rozcięcia na czole i sam również był zajęty opatrywaniem rannych. - Dziś dość już umniejszania majestatu Tyra. Zajmij się innymi świadkami, ja osobiście przepytam tę kobietę - kapłan odprawił strażników. Wrócił do rozwijania rolki świeżego bandażu na nodze jednego z poszkodowanych widzów:
- Zastanawia mnie, co kieruje kobietę, która podróżuje z sojusznikami Karrutów, a w chwile później rzuca się do pomocy rannym.
Chaos w koło powoli wygasał. Straż świątynna wzięła gawiedź w karby, a osoby, które mogły zdradzić jakieś interesujące szczegóły odprowadzane były z powrotem do wnętrza świątyni.
 
Awatar użytkownika
thannis
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1599
Rejestracja: wt maja 01, 2007 7:17 pm

Re: [D&D 3.5 FR] O jedną Krainę za daleko

sob paź 27, 2012 11:43 am

Rita Smith

Rita milcząc sprawiła ponownie, że błękitna poświata otoczyła jej dłonie lecząc kolejną osobę - młodego wyrostka w eleganckim ubraniu. Kiedy skończyła, odpowiedziała sędziemu.

- Podróżuję z nimi nie z wyboru, a z potrzeby - razem szukamy pewnego człowieka, barda z Waterdeep, a bezpieczniej poruszać się po Faerunie grupą niż samotnie, jak pewnie wiesz. Zatrzymaliśmy się w Berdusk tylko po to, żebym mogła spytać tutejszych Harfiarzy o tego mężczyznę. Zresztą zapytaj Lara Cedarwooda, on potwierdzi moją wersję wydarzeń. A jeśli chodzi o moich towarzyszy - to nie jestem ich niańką i nie odpowiadam za to, co się tutaj wydarzyło. Oni zresztą też... - na jej twarzy odmalowało zniechęcenie.

Nie sądziła, że Tanis i Karendis są aż tak głupi. Cóż, młodzi są i niedoświadczeni, choć wydawałoby się, że Tanis powinien mieć więcej rozumu. Wiedźma co innego - wychowała się w zupełnie innych warunkach, a w Podmroku pędziła smutny los niewolnicy. Karendis nie była zła - raczej po prostu chaotyczna. Prędzej zrobi niż pomyśli, taka prawda.

- Pytałeś dlaczego leczę. Przyznam się, że kierują mną egoistyczne pobudki - po prostu lubię - psionka uśmiechnęła się miło. - Sługą Auppensera, Pana Rozumu, jestem od niedawna, więc sam rozumiesz mój neoficki zapał. A nie mogę patrzeć na bezsensowne cierpienie... - jej twarz stała się na powrót spokojna i pełna powagi. Spojrzała słudze Tyra prosto w oczy.
 
Awatar użytkownika
Marcin19
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1677
Rejestracja: pt maja 29, 2009 11:06 am

[D&D 3.5 FR] O jedną Krainę za daleko

sob paź 27, 2012 2:08 pm

Kapłan patrzył na nią początkowo podejrzliwie, jednak szczerość jej słów prędko go uspokoiła. Nerro delikatnie położył dłoń na ramieniu kobiety i stanowczo powiedział:
- Resztą rannych zajmą się nasi akolici. Dałaś już z siebie wiele - sędzia podał jej drugą rękę, pomagając jej podnieść się z ziemi. Ewidentnie zależało mu na pełen uwadze psionki.
- Znasz imiona tych, którzy zniknęli wraz z Terrimem Karrutem? To bardzo istotne, mogli być w konszachtach, choć z twoich słów wynika co innego.

Rita kątem oka dostrzegła poruszenie wśród wolnych strażników. Oficerowi wydali polecenia, a część zbrojnych w pośpiechu odmaszerowała. Nerro Windsur złowił spojrzenie kapłanki i uprzedził jej pytania:
- Straż dostała rozkazy przeszukania posiadłości Karrutów. Wszystko wskazuje na to, że w tym zakazanym dworze znajduje się odpowiedź na nasze pytania.
 
slann
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4982
Rejestracja: pt paź 14, 2005 10:35 am

Re: [D&D 3.5 FR] O jedną Krainę za daleko

ndz paź 28, 2012 3:44 pm

Karendis zmarszczyła brwi. Czy ojciec ją ochrzaniał? Niedoczekanie! Ale mogła zrobić też coś ciekawego... wprawdzie córeczko wyglądała atrakcyjniej, ale tatuś też może być. Uśmiechnęła się łobuzersko i zatrzepotała rzęsami.
- Miele, ale też drapię i gryzę. I o co chodzi z tą demonologią... mówiłem, że miałam do Te wiesz, mamy też dwoję kolegów w sądzie. Tego półdrowa, co cię bronił i taką kapłankę... Uratujemy ich? A blondyna nie znam.
 
Awatar użytkownika
Corrick
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3050
Rejestracja: czw cze 07, 2007 10:04 pm

[D&D 3.5 FR] O jedną Krainę za daleko

ndz paź 28, 2012 4:47 pm



Półdrow miał na tyle rozsądku, aby wejść do pierwszego zaułka, który nie wydawał mu się podejrzany i przebrać się kompletnie. Zmył makijaż, ukazując swą naturalną skórę, szybko zmienił ubrania na komplet podróżny, który miał w plecaku (i który nota bene był jeszcze ubłocony od czasów Garham), związał włosy w koński ogon, rapier przerzucił przez plecy, a na udzie zapiął pochwę z kukri. Był kompletnie inną osobą. Ruszył w stronę świątyni.

Gdy zauważył Ritę, rozmawiającą z kapłanem Tyra, postanowił być naturalny. I ubarwić swoją osobowość kilkoma drobnymi kłamstwami. Podszedł swobodnie do kobiety i rzekł: - Witaj, pani Rito. Witaj, wielebny. Cóż tu się stało? - zapytał. - Niestety, nie udało mi się dowiedzieć niczego nowego na temat Vade'a Credo, pani Smith. Tutejsi kupcy nie są zbyt rozmowni, a dysponują jedynie podobnymi informacjami jak w Scornubel i we Wrotach Baldura. Vade ruszył do Suazil, chcąc odwołać kontrakt. - powtórzył znaną im od dwóch dekadni informację. - Gdzie się podziewają nasi towarzysze? - zapytał Rity, uśmiechając się do niej.
 
Awatar użytkownika
Agnostos
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2259
Rejestracja: śr paź 05, 2005 9:47 pm

Re: [D&D 3.5 FR] O jedną Krainę za daleko

pn paź 29, 2012 12:00 pm

Anhur'Thoth Anskuld

- Zrozum jedno... CREDO JEST NASZ! - gdy ta najwyraźniej niezrównoważona kobieta ryknęła mu prosto w twarz, Anhur tylko podniósł nieznacznie jedną brew, a po chwili dyskretnie otarł z policzka jej ślinę rękawem swojej szaty. Taki atak werbalny nie zasługiwał na jakąkolwiek dodatkową odpowiedź. Jednakże umysł pół-aasimara już zaczął się wypełniać spekulacjami na temat wyjątkowo ciężkiego dzieciństwa tej małej.

- Nie jesteś jeńcem z mojej winy. Choć znając życie wkrótce zjawi się to mrowie tępych zbrojnych, którzy cię nim uczynią.- Terrim okazał się na szczęście być bardziej opanowanym, co natychmiast rozluźniło Anhur'Thotha, a na jego twarzy pojawił się delikatny, uprzejmy uśmiech, gdy odpowiadał Karrutowi.

- Nie mam nic na sumieniu, więc miejscy zbrojni nie powinni być dla mnie niczym więcej jak przejściową niedogodnością. Jednakże, korzystając z okazji, nie potrafię poskromić ciekawości, aby nie zapytać... któż to stoi za spiskiem mającym na celu wrobienie mości Terrima Karruta? Dlaczegóż prawi obywatele i członkowie tak zwanych Harfiarzy posuwają się względem was do... nadużyć, aby osiągnąć swoje cele? A na koniec dodam małe pytanie retoryczne - czy to nie zabawne, że spotykamy się tutaj z powodu jednej i tej samej osoby, której w dodatku nikt z nas zapewne nie widział nawet na oczy?

Nie było do końca roztropnym wypytywanie o całą sprawę. Naturalnym było bowiem, że w całym tym zamieszaniu im mniej mulhorandczyk wiedział o oskarżonym, tym szybciej powinien się był z tego cało wywinąć. Ale, na swoje szczęście lub nieszczęście, wiedział on też, że nic nie dzieje się przypadkiem.

~Niechaj wszystkowidzący Thoth sprzyja mojej dociekliwości... - Wyszeptał w myślach krótką modlitwę.
Ostatnio zmieniony pn paź 29, 2012 12:05 pm przez Agnostos, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Morel
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4566
Rejestracja: śr mar 03, 2010 10:59 am

[D&D 3.5 FR] O jedną Krainę za daleko

pn paź 29, 2012 3:22 pm

Amayen Karrutt

Amayen do tej pory milczący nagle po prostu odwrócił sie do Karendis, złapał ją za włosy i pchnął na podłogę.
- Zamknij się kretynko. - wysyczał tylko, po czym zwrócił się do ojca.
- Tak to my byliśmy u Barkwooda. Tak się składa, że jeść trzeba ojcze. Co do tej dwójki - mulholandczyka nie znam, a ta tutaj. - wskazał na leżącą na ziemi Karendis - nie jest warta wzmianki. Jest nas jeszcze dwoje. Ale pozostali są w dalszym ciągu na placu.

Przez chwilę syn obserwował ojca.
- Co to za farsa z tym zabójstwem. Wiem doskonale, że nie jesteś aż tak...niedbały.
 
Awatar użytkownika
Marcin19
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1677
Rejestracja: pt maja 29, 2009 11:06 am

[D&D 3.5 FR] O jedną Krainę za daleko

pn paź 29, 2012 4:09 pm

- Nie chciałbym przerywać rodzinnej pogawędki - mężczyzna, który rozpętał piekło w świątyni Tyra dorzucił swoje dwa grosze: - Ale CZAS nas nagli - mówiąc to spoglądał tylko na Terrima, zupełnie jakby reszta była powietrzem.
- Spokojnie Grool. Czekaliśmy cztery lata zaczekamy i pół godziny... - wtrąciła się siostra Amayena.
- Cisza! - syknął Terrim. - Grool i Demoor. Udajcie się na górę. D o s k o n a l e wiecie co należy do waszych obowiązków. Obudźcie thayskich strażników i pomniejsze sługi. Z pewnością przydadzą się wszystkie. Sprawdźcie też czy te najemne psy zdążyły powyciągać miecze z pochew. Reszty dopilnuję samemu. - Terrim skończył wydawać polecenia. Wymieniona przez niego dwójka bez cienia protestu wyszła przez jedyne drzwi prowadzące z niewielkiego składziku. W środku została trójka poszukiwaczy Credo oraz ich posępny gospodarz.
- Po kolei. - głos głowy rodu Karrut w niższych rejestrach przypominał brzęczenie trzmiela. Był chrapliwy i na dłuższą metę nieznośny: - Los waszych towarzyszy jest mi błogo obojętny - Terrim zwrócił się do Karendis, wzruszając przy tym ramionami. - Może wydawać się wam, że mówię enigmatycznymi zagadkami, lecz rzeczywistość jest nieubłagana - nie da się streścić ostatnich pięciu lat życia w pięciu zdaniach. Harfiarze mieli nóż na gardle. Od dawna deptali mi po piętach, starając się przeniknąć do piwnic mojej posiadłości. Na moje szczęście byli zbyt krótkowzroczni by splunąć na procedury i po prostu działać. To wprost niesamowite jak bardzo są skrępowani przez durne niuanse - zwłaszcza tutaj, w mieście Ratusza Brzasku. Cały ten "proces" był aktem desperacji. Sfingowali naprędce szemrany dowody i aresztowali mnie. Zrobili to jednak zbyt późno. Planowali pokrzyżować mi plany, które właściwie są już dopięte na ostatni guzik. Całe to zamieszanie w świątyni jest pozbawione znaczenia, gdyż wkrótce raz na zawsze zniknę z tego przeklętego miejsca. Szczerze mówiąc Grool miał rację - od razu powinienem zająć się tym co istotne. Sprawy jednak uległy pewnemu skomplikowaniu - Terrim spojrzał na syna. - Być może zabawię na tym planie ciut dłużej niż planowałem.

***

Sędzia Nerro Windsur zawiesił na odmienionym Tanisie spojrzenie. Czyżby przejrzał jego błyskawicznie sporządzone przebranie? W każdym razie nie dał tego po sobie poznać. Ponownie przeniósł wzrok na pierwotną rozmówczynię.

 
Awatar użytkownika
thannis
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1599
Rejestracja: wt maja 01, 2007 7:17 pm

Re: [D&D 3.5 FR] O jedną Krainę za daleko

pn paź 29, 2012 5:12 pm

Rita Smith

Rita spojrzała uważnie na nowo przybyłego i lekko pokręciła głową odpowiadając:
- Nie wiem, gdzie są, zniknęli razem z tym Karrutem - odparła i odwróciła się do kapłana. - Czy szukacie w domu Karrutów czegoś konkretnego? Mam nadzieję, że jeśli jest on na tyle zły, na ile rozumiem sądzicie, to uda wam się go powstrzymać.

Powiedziała to z pełnym przekonaniem. Nie uważała się za osobę bardzo dobrą. Ale zła unikała jeszcze bardziej. Do tego stopnia, że nie chciała, by triumfowało... Jednak coś ją powstrzymało od deklaracji pomocy - pewnie jej neutralność. A może fakt, że to rodzina Amayena? Wolałaby, żeby Ciacho kontynuowało podróż - okazał się przydatny, mimo że opryskliwy i jej niemiły.

Pytanie tylko, czy w ogóle będą dalej szukać w tym składzie Vade Credo?
 
slann
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4982
Rejestracja: pt paź 14, 2005 10:35 am

Re: [D&D 3.5 FR] O jedną Krainę za daleko

wt paź 30, 2012 1:32 pm

Karendis wstała nic nie powiedziała, tylko wstała i uśmiechnęła się do Amayena... Zimno...
"Jak tylko odwrócisz się plecami" Nic jednak ni rzekła
 
Awatar użytkownika
Morel
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4566
Rejestracja: śr mar 03, 2010 10:59 am

[D&D 3.5 FR] O jedną Krainę za daleko

śr paź 31, 2012 12:00 pm

Amayen Karrutt

Amayen machnął ręką.
- Jakbym się nie cieszył z naszego spotkania ojcze, to jak widać Ty masz inne rzeczy na głowie, a ja muszę znaleźć młodego Credo.
Jeśli nie ma jakiejś informacji, którą mógłbyś mnie wspomóc, to pozwól że każde z nas pójdzie w swoją stronę - chyba nie ma sensu mieszać się do interesów drugiej strony.

Czarnokosiężnik zamilkł na chwilę...
- Po za tym - i tak pewnie będziemy musieli uciekać z miasta.
 
Awatar użytkownika
Marcin19
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1677
Rejestracja: pt maja 29, 2009 11:06 am

[D&D 3.5 FR] O jedną Krainę za daleko

śr paź 31, 2012 4:36 pm

Sędzia spojrzał na psionkę ponownie, starając się wyczytać z jej twarzy więcej szczegółów. Po chwili przeniósł wzrok na przebranego Tanisa i zaczął:
- Mam wrażenie, że obydwaj możecie wiedzieć coś przydatnego. Na Tyra! Nie możemy dopuścić do podobnych zbrodni w sercu naszego "cywilizowanego" miasta. Jeżeli wesprzecie mnie w walce z tym przeklętym rodem, bogowie wiedzą jak wiele dobra uczynicie!
Do sędziego podbiegł uzbrojony mężczyzna. Zameldował, że straż uformowała już kolumnę i wyruszyła w stronę posiadłości Karrut. Sędzia skinął głową, odprawił strażnika i ponownie zwrócił się do Rity.
- Pójdzie pani ze mną? Gdyby doszło do konfrontacji, a znając życie dojdzie, być może uda nam się przemówić im do rozsądku.

***
- Hmmm - zadumał się Terrim Karrut. - Oczywiście synu. Tak jak pięć lat temu, tak i teraz nie będę stawał ci na drodze. Jeżeli chcesz opuścić posiadłość - droga wolna. Chodźcie za mną na górę - tym razem zwrócił się do całej trójki.
Szli piwnicą jakiegoś sporego budynku. Jak to piwnica, była ona zagracona różnymi rzeczami i skąpo oświetlona świecznikami. Spiralne, kamienne schody powiodły ich na górę, do jednego z korytarzy posiadłość. Drogę czwórki przeciął konstrukt pozbawiony rysów twarzy, wykonany jakby z litego kawałka metalu. Stwór ściskał w mocarnej dłoni kompozytowy łuk. Terrim pozwolił sobie na krótki komentarz:
- Widzę, że straż postawiona w gotowości. Może jeszcze zdążycie... - uśmiechnął się tajemniczo pod nosem i ruszył dalej.
Ostatnio zmieniony śr paź 31, 2012 4:38 pm przez Marcin19, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Morel
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4566
Rejestracja: śr mar 03, 2010 10:59 am

[D&D 3.5 FR] O jedną Krainę za daleko

pt lis 02, 2012 8:36 am

Amayen Karrutt

Amayen spojrzał na ojca i skinął głową. Kiedy szedł obok Terrima, nachylił się i szepnął.
- Zanim się rozstaniemy ojcze, może uchylisz rąbka tajemnicy i powiesz co planujesz? Wolałbym wiedzieć, jak szybko muszę uciekać z miasta?
 
Awatar użytkownika
thannis
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1599
Rejestracja: wt maja 01, 2007 7:17 pm

Re: [D&D 3.5 FR] O jedną Krainę za daleko

ndz lis 04, 2012 7:49 pm

Rita Smith

Masz babo placek! Rita postanowiła szczerze postawić sprawę.

- Mogę pójść, ale nie przydam się wam. Nie potrafię walczyć wręcz, a pertraktować nie potrafię w ogóle. Zresztą, nie sądzę, żeby Terrim Karrut brał sobie do serca zdanie kompletnie nieznanej mu kobiety. Co najwyżej poleczę waszych rannych, oby ich było jak najmniej - odparła, wycierając dokładnie ręce z resztek krwi.
 
Awatar użytkownika
Marcin19
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1677
Rejestracja: pt maja 29, 2009 11:06 am

[D&D 3.5 FR] O jedną Krainę za daleko

pn lis 05, 2012 4:55 pm

Nerro Windsur skinął głową: - Czynisz słusznie. Teraz pospieszmy się, może uda nam się dogonić kolumnę straży! - Sędzia odwrócił się na pięcie, aż załopotała jego peleryna. Trzeba było przyznać, że ciężki napierśnik niemalże nie krępował jego ruchów, a pomimo pośpiechu zachowywał dostojność. Wkrótce już Rita, Tanis i Nerro Windsur dogonili oddział strażników, który rozdzielił się na trzy części. Zbrojne kordony zajmowały pozycje wokół posiadłości Karrutów. Był to dwuskrzydłowy dom z szarego kamienia, którego fronton zdobiły wspaniałe rzeźby gargulców i gryfów. W środku, za oknami widać było ruch i zamieszanie.
- Będą się bronić! - głośno zauważył młody paladyn, o ryżych włosach i znaku Tyra na piersi. Jakby w odpowiedzi, rozległ się brzdęk tłuczonego szkła i zwolnionej cięciwa. Strzała o czarnym drzewcu utknęła w głowie młodego sługi boga sprawiedliwości. Nerro Windsur wraz z Ritą i przebranym Tanisem odruchowo schronili się za żywopłotem.

- Co?! Tak szybko? - w środku posiadłości brzdęk tłuczonego szkła był słyszalny znacznie wyraźniej. Terrim zaklął szpetnie, aż nadto przypominając swojego syna. Karendis i Anhur musieli przyznać, że rysy twarzy, mimika, a nawet sposób mówieniu obu mężczyzna była łudząco podobna.
- Ojcze! - podbiegła Demoor. - Zamykają pierścień wokół posiadłości! - w jej oczach malowała się panika.
- Uspokój się dziecko! - warknął Terrim. - Znasz swoją rolę. Nie oszczędzajcie środków, póki nie otworzę przejścia nikt nie ma prawa wejść do środka, zrozumiano?
Siostra Amayena skinęła głową.
- Planuje dobrać się do pewnego kieszonkowego planu, na który natknąłem się po twoim odejściu. Rytuał właściwie dobiegł już końca, potrzeba zaledwie paru finalnych gestów i słów.

Na dworze, w odpowiedzi, straż świątynna sięgnęła po kusze. Kilka bełtów uderzyło w okna, celując do ciemnych sylwetek łuczników, znajdujących się w środku. Przynajmniej część pocisków dosięgnęła celu, jednak żaden z obrońców nie padł.
- Co do wszystkich kręgów piekieł! - Nerro wraz z Tanisem i Ritą przyglądali się pokazowi bezsilności strażników.
- Tyrze! Chroń tych, którzy przyszli wymierzyć sprawiedliwość! Nie przepuść żadnego z wrogich pocisków! - Sędzia zmówił krótką modlitwę, po czym zaczął dąć silny wicher. Utworzył on swego rodzaju ścianę, uniemożliwiając ostrzał z frontowej ściany domu.

Wszystko wskazywało na to, że poszukiwacze Vade Credo, będą zmuszeni przeżyć jeszcze jedną bitwę.
 
Awatar użytkownika
thannis
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1599
Rejestracja: wt maja 01, 2007 7:17 pm

Re: [D&D 3.5 FR] O jedną Krainę za daleko

pn lis 05, 2012 8:19 pm

Rita Smith

Psionka jak zwykle stanęła przezornie w tyle, bo nie miała zamiaru się mieszać w bitwę. Miała tylko nadzieję, że Ciacho i Karendis jakoś ujdą cało i że nie będą musieli przeciwko sobie walczyć, bo to by było cholernie głupie. Za plecami Nerro spojrzała na Tanisa i zrobiła kwaśną minę, tak by nikt nie widział.

A potem skupiła się i zamanifestowała tarczę mocy. Lepiej chuchać na zimne.
 
Awatar użytkownika
Agnostos
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2259
Rejestracja: śr paź 05, 2005 9:47 pm

Re: [D&D 3.5 FR] O jedną Krainę za daleko

wt lis 06, 2012 5:10 pm

Anhur'Thoth Anskuld

Mulhorandczyk przechodził posłusznie przez kolejne pomieszczenia razem z resztą. Golemy, plany kieszonkowe, Terrim Karrut okazywał się być coraz potężniejszym magiem. Aż dziw brał, że w celu ucieczki z przesłuchania potrzebował pomocy z zewnątrz...

Budynek był oblężony, co wyraźnie potwierdzała panika córki Terrima. Zresztą od początku nie ulegało wątpliwości, że należało przymierzyć się do obmyślenia planu ucieczki z tego miejsca. Wyjście frontowymi drzwiami nie byłoby dobrym rozwiązaniem, nawet machając białą flagą. Po skali zniszczeń, jakie zostały wywołane w świątyni, atakujący musieli dostać rozkazy strzelania, a dopiero potem zadawania pytań. Z pomocą kapłana ze zdolnością przepytywania zwłok.

Z tego względu Anhur'Thoth od początku bacznie rozglądał się po kolejnych pomieszczeniach. Poszukiwał informacji zdradzających mozliwości bezpiecznej ucieczki. Jakieś komórki na węgiel albo przejście do kanałów w piwnicy, dogodne przejście po gzymsie na dach, cokolwiek. Z drugiej strony kuszące wydawało się wykorzystanie chwili wolnego czasu na poszperanie po zakamarkach posiadłości... z pewnością dałoby się odnaleźć ciekawe tomy i magiczne sekrety, których właściciele nie zdołaliby zabrać do swojego miejsca ucieczki. Tę pokusę aasimar szybko jednak odrzucił, jako zdecydowanie zbyt niebezpieczną.

Gdy dotarli na górę, Mulhorandczyk przezornie usunął się w bezpieczną odległość od okien na wypadek przypadkowych pocisków. Westchnął ciężko i z egzaltacją, i przedsięwziął kolejną dyskretną próbę wybadania Terrima o cenne informacje, zanim znajdzie się na dobre poza jego zasięgiem:

- Cóż, a więc historia kończy się tak przewidywalnie jak zazwyczaj. Złoczyńca umyka sprawiedliwości, a w jego zastępstwie pochwyceni zostają tylko niewinni. Nie szkoda zostawiać takiej pięknej posiadłości? Tyleż cennych woluminów i zwojów, komponentów, pamiętek magicznych i innych precjozów zostanie tutaj na pastwę ignorantów i szabrowników... Może na osłodę tego gorzkiego rodzinnego pożegnania będziecie tak uprzejmi Panie Karrut, aby wyjawić nam chociaż jakieś sekretne drogi ucieczki z tego przybytku?
Ostatnio zmieniony wt lis 06, 2012 5:12 pm przez Agnostos, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Morel
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4566
Rejestracja: śr mar 03, 2010 10:59 am

[D&D 3.5 FR] O jedną Krainę za daleko

śr lis 07, 2012 12:23 pm

Amayen Karrutt

Amayen skrzywił się na to co powiedział ojciec. To w sumie było w jego stylu..
Potem odezwał się Mulholandczyk - jego prośba była bardzo rzeczowa i logiczna.
- Ojcze, to nie takie głupie. Na pewno masz jakieś wyjście awaryjne. Powiedz gdzie i rozstaniemy się, bo nie uśmiecha mi się przebijać przez całą tą straż.

Czarnoksiężnik wyjrzał ostrożnie za okno. Ilość przeciwników nie napawała optymizmem.
 
Awatar użytkownika
Corrick
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3050
Rejestracja: czw cze 07, 2007 10:04 pm

[D&D 3.5 FR] O jedną Krainę za daleko

czw lis 08, 2012 7:36 pm



Półdrow podążał za Ritą, próbując ułożyć w głowie jakiś plan. Jakikolwiek. Lecz niestety nic nie przychodziło mu na myśl, żaden przebłysk geniuszu, który pozwoliłby na choćby próbę podjęcia reakcji. Z rozmyślań wyrwała go salwa z kusz, zmuszając do schowania się za żywopłotem. Spojrzał na Ritę, jakby przepraszająco za wplątanie jej w cały ten bałagan, po czym zaklął szpetnie.

~ Oby tylko nie było tam nieumarłych... ~ przebiegło mu przez myśl, a kobieta mogła zauważyć, że półdrow jakby zbladł.
 
slann
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4982
Rejestracja: pt paź 14, 2005 10:35 am

Re: [D&D 3.5 FR] O jedną Krainę za daleko

pt lis 09, 2012 2:32 pm

Karendis szła ponuro wpatrując się w plecy Amayena. Potem zobaczyła, że przeklęci Tyrry zacieśniają pierścień oblężenia. No cóż, zaczęła się rozglądać za drogą ucieczki... Nie miała zamiaru walczyć za Amayena... w gruncie rzeczy zabije go pierwszej okazji.
Podeszła do Anhura i szepnęła
- Nie wiem czy służysz Loviatar, Tyrowi czy innemu potworowi, ale jedziemy na jednym wózku. Szukaj drogi ucieczki. Czarniaków olej. Nie Alerguj mnie!
Ostatnio zmieniony wt lis 13, 2012 8:27 am przez Morel, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Marcin19
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1677
Rejestracja: pt maja 29, 2009 11:06 am

[D&D 3.5 FR] O jedną Krainę za daleko

wt lis 13, 2012 12:30 pm

Nim Terrim Karrut zabrał głos, salwa z dworu zasypała wnętrze posiadłości odłamki szkła i strzaskanych pocisków. Strażnicze golemy napięły swe łuki i odpowiedziały na ostrzał. Ojciec czarnoksiężnika spojrzał zniechęcony na towarzyszy Amayena:
- W piwnicy jest zejście do kanałów. Dawno nie używane i pewnie zabezpieczone pułapkami, ale powinno was wyprowadzić. Sugerowałbym się pospieszyć - przygotował czarem, który zamieni ten budynek w grobowiec po zakończeniu rytuału. - Terrim stwierdził oschle.

***

- Straż! - donośnie krzyknął Nerro Windsur. Uniósł swój buzdygan i wyprostował się mimo pocisków tnących powietrze: - Niech Sprawiedliwy przyniesie nam dziś zwycięstwo! - gdy wypowiedział te słowa, symbol Tyra na jego piersi zalśnił niebiańskim blaskiem. Strzała skrzesała iskry na jego napierśniku, lecz nie zważając na to, kontynuował modlitwę: - Nikomu nie stanie się krzywda dopóki nasz Pan chroni nas swym majestatem. - Kapłan wyszedł zza żywopłotu, ściągając uwagę łuczników. Groty strzał nie raniły go jednak, bezsilnie odbijając się od pancerza jego wiary.
- Trzymajcie się blisko mnie! - polecił Ricie i Tanisowi, po czym samotnie ruszył w stronę bram posiadłości. Na widok swego czempiona, straż świątynna podniosła okrzyk i dołączyła do brawurowego szturmu.
Ostatnio zmieniony wt lis 13, 2012 12:31 pm przez Marcin19, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Morel
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4566
Rejestracja: śr mar 03, 2010 10:59 am

[D&D 3.5 FR] O jedną Krainę za daleko

wt lis 13, 2012 2:31 pm

Amayen Karrutt

Amayen uśmiechnął się tylko, słysząc ostatnie słowa Terrima.
- Bywaj ojcze, mam nadzieję, że wszystko pójdzie po Twojej myśli.
Po tych słowach skinął tylko głową ojcu i nie oglądając się na pozostałych ruszył do piwnicy, aby odnaleźć zejście o którym wspominał mag.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości