Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
Planetourist
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2069
Rejestracja: wt paź 04, 2005 8:20 pm

czw kwie 13, 2006 8:31 pm

Asthaord pisze:
jak malował, np. Bosch?

Nie wiem, nie widziałem. Ale nawiązując- Zsu narysował kiedyś Odległą Dziedzinę w przekonywujący sposób. Może by tu dał linka do tej pracy?
 
Awatar użytkownika
Asthaord
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 42
Rejestracja: ndz mar 26, 2006 11:56 am

czw kwie 13, 2006 9:06 pm

Choćby tryptyk Ogród Rozkoszy Ziemskich, tu macie linka:

http://www.gnosis.art.pl/iluminatornia/ ... oszy_3.htm
 
Awatar użytkownika
Zsu-Et-Am
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9825
Rejestracja: sob cze 26, 2004 11:11 pm

czw kwie 13, 2006 9:18 pm

Obrazy Hieronima Boscha

Nie dokładnie. Jego dzieła mają swoją specyfikę, w wielu z nich daje się wyczuć atmosferę obłędu, jednak nie wiążą się one z Odległą Dziedziną. To nie świat - to coś, co jest poza światem, co pozostanie, gdy zabierzemy rzeczywistość. Nie chaos, bo nawet chaos jest w pewien sposób uporządkowany, daje się nazwać i opisać w swej zmienności. Zewnętrzność - nie.

Co do mojego szkicu - mam wątpliwości co do jego "siły przekonywania". Choć zawsze coś... W mojej pierwszej notce w tym temacie podałem nieco linków, z których część ukazywała obrazy Odległej Dziedziny. Proponowałbym odnieść się właśnie do nich. Jeśli jednak komuś zależy, proszę:

Far Realm
 
Awatar użytkownika
Asthaord
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 42
Rejestracja: ndz mar 26, 2006 11:56 am

czw kwie 13, 2006 9:35 pm

Zaprzeczenie ładu i porządku. Rzeczywiście u Boscha te demony i wynaturzenia są w pewnym miejscu, które posiada swój ład - tam jest pewność że krzesło nie przemieni się w węża, choć siedzi na nim ptakopodobny upiór. A w Dziedzinie takiej pewności nie ma, jak rozumiem? Tam wszystko może być wszystkim, istnieje kwadratura koła, a zakręt jest prosty - o to chodzi?
 
Awatar użytkownika
Zsu-Et-Am
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9825
Rejestracja: sob cze 26, 2004 11:11 pm

czw kwie 13, 2006 10:37 pm

Myślałem bardziej o treści obrazów Boscha - przedstawionych na nich istotach, demonicznych czy nie. Są one zbyt "normalne". Tak czy inaczej, faktycznie wspomnianej pewności nie ma. Tam w jednej chwili panuje niemożliwa nigdzie indziej cisza, a w następnej buchają płomienie powstałe bez przyczyny, rozszerzające się na kolejne warstwy... by w kolejnej chwili zniknąc tak nagle, jak się pojawiły. W przestrzeni wiją się istoty potęgą przewyższające bogów, ale pozbawione umysłów, albo też kompletnie szalone. Możesz tam zacząć widzieć dłońmi, stracić pamięć, zmienić formę i zatracić resztki człowieczeństwa, pogrążając się w otchłani obłędu lub zostać pożartym... To nie jest dobre miejsce na spędzanie wakacji. Kwestia również tego, jak zostanie wykorzystane i opisana. Przede wszystkim, nie wolno sprowadzać jej do "macek, śluzu i szaleństwa". To zbyt proste i nazbyt zabójcze dla możliwości, jakie stwarza. Ona musi być - ale zgodnie z nazwą i opisem: odległa i niedostępna, zbyt niepojęta dla śmiertelnych. Groza, która nie może zostać nazwana, która nie poddaje się opisowi, łamiąc wszelkie prawa obowiązujące w jakimkolwiek "normalnym" wszechświecie.
 
Awatar użytkownika
Asthaord
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 42
Rejestracja: ndz mar 26, 2006 11:56 am

czw kwie 13, 2006 11:14 pm

Przytulnie :) sądzę, że Kubuś Puchatek mógłby się tam przenieść ;) a tak na serio - Zsu, czy ty przypadkiem nie masz wizji tego miejsca (?) w umyśle, ale nie potrafisz jej opisać, oddając całej specyficznej atmosfery? Bo ja chyba wiem, o co ci chodzi... chyba to załapałem.
 
Awatar użytkownika
Planetourist
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2069
Rejestracja: wt paź 04, 2005 8:20 pm

pt kwie 14, 2006 8:08 am

Zsu-Et-Am pisze:
jednej chwili panuje niemożliwa nigdzie indziej cisza, a w następnej buchają

Dlaczego następnej? Takie rozszczepienie czasu tez ciekawie zmieniłoby klimat (vide "Ostatni Kontynent" Prachetta).

Asthaord pisze:
Zsu, czy ty przypadkiem nie masz wizji tego miejsca

Też tak myślę- Zsu musi mieć kontrakt z Ilsesnine czy innym tamtejszym(poczytajcie Planewalkera, tyo zrozumiecie, co tamtejszość ma do Ilsensine) bóstwem na szerzenie plugawego szaleństwa na forach o fantastyce w Polsce :)
 
Awatar użytkownika
Zsu-Et-Am
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9825
Rejestracja: sob cze 26, 2004 11:11 pm

pt kwie 14, 2006 6:28 pm

Planetourist - chodzi o utarte sformułowanie: "w jednej chwili coś, a w następnej co innego". Tak czy inaczej, całkiem dobrze oddaje to naturę niektórych zjawisk typowych dla Odległej Dziedziny. Trzeba jednak faktycznie pamiętać o bezczasowości - czy może "pozaczasowości" - tego Planu. Może to prowadzić do sytuacji, gdy równocześnie zachodzą zjawiska sprzeczne - płonie ogień i powietrze (o ile można tu użyć takiego określenia) zamarza, istota oddala się, ale zarazem przybliża do czegoś... Paradoksy w Odległej Dziediznie można traktować jako coś zwyczajnego. Prowadzącego do szaleństwa i absurdu, ale też osobliwie bliskiego naturze Sfery. Poza tym, tradycyjnie odsyłam do prozy Lovecrafta i jego następców, które, choć nie opisują nawet samej Zewnętrzności, to jednak przybliżają nieco, czym może ona być.
 
Awatar użytkownika
Planetourist
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2069
Rejestracja: wt paź 04, 2005 8:20 pm

śr kwie 26, 2006 10:28 pm

Przed chwilą nawiedziła mnie pseudonaturalna wątpliwość: co po śmierci dzieje się z wyznawcami bóstw (mówię o istotach, które zsyłają domeny, przy rozpisywaniu ich logiczne wydałoby się nadanie im boskiej rangi i w ogóle mają sporo wspólnego z bóstwami standardowych kosmologii) mieszkających w Odległej Dziedzinie? Oczekujący i Zewnętrzność jakoś mi nie pasują, więc standardową procedurę od razu odrzucam. Więc jak to może wyglądać? Ja wpadłem na 3 wyjścia:
-Dusze tych wyznawców są po prostu pożerane i mielone przez szaleństwo i nieludzkość Zewnętrzności. Jeżeli coś z nich zostanie, mogą w Odległej Dziedzinie przybrać jakąś fizyczną manifestację, lecz nie będą mieli nic (w sensie mniej niż Oczekujący) wspólnego z poprzednim życiem;
-(Wersja do FR 3.0) Kelemvor uznaje ich za niewierzących i wszczyna standardowe provedury;
-(Wersja do Wielkiego Koła) Zostają Oczekującymi plany, który najbardziej odpowiadał ich naturze- pewnie zwykle będzie to Pandemonium.
 
Awatar użytkownika
Ivelio
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 228
Rejestracja: czw wrz 15, 2005 7:45 pm

pt maja 26, 2006 2:32 pm

Nie wiem czy dobrze zrozumiałem twoją wypowiedź, ale w "Księdze i Krwi" Napisane jest, że w chwili śmierci zmarłego porywają straszne stwory i zabierają go gdzieś. Gdzie? Nie wiadomo.
Naszła mnie myśl, co by było gdyby Łupieżcy Umysłów zdołali otworzyć olbrzymi portal do Odległej dziedziny. Czy setki/tysiące [nie potrzebne skreślić] pseudonaturalnych tworów przedostało by się na Plan Materialny? Nastąpiła całkowita zagłada w pełnym obłędzie? Co z innymi planami? Wyobaraźcie sobie pseudonaturalną Otchłań albo Baator. Pseudonaturalny Asmodeusz.
 
Awatar użytkownika
Vitriol Plugawiciel
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 866
Rejestracja: pn paź 24, 2005 5:17 pm

pt maja 26, 2006 2:42 pm

Podejrzewam, że żadna istota z Torilu nie zdołałaby otworzyć portal do Odległej dziedziny, to miejsce jest za bardzo odległe. Nawet Ao nie zbliża się do tej spaczonej przestrzeni.
Najpewniej wszystko zostałoby zniszczone przez mieszkańców Odległej dziedziny.
Chociaż, Księga Plugawego mroku(artefakt) bardzo przypomina Necronomicona, więc można wyciągnąć pewne wnioski.
 
Awatar użytkownika
Zsu-Et-Am
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9825
Rejestracja: sob cze 26, 2004 11:11 pm

pt maja 26, 2006 3:09 pm

Gdzie? Nie wiadomo. Do tego, co poza rzeczywistością. Do Zewnętrzności. To samo spotyka i innych kultystów szczególnie oddanych Odległej Dziedzinie, podobnie jak wszystkich innych dość nieostrożnych, by zgłębiać jej plugastwo. Z zasady przejście nie powinno zostać otwarte - co innego, jeśli zostanie odprawiony odpowiedni rytuał, w pobliżu znajdzie się swoista brama łącząca z Odległą Dziedziną, albo też śmierć przyniesie istota przyzwana z Zewnętrzności, która - być może - zdoła porwać duszę ze sobą. Możliwe również, że szczególnie potężni kultyści (tacy jak Ksenomanci) są już tak silnie związani z Domeną Szaleństwa, iż jej obłąkani mieszkańy upomną się o ich dusze, ciała i umysły w chwili śmierci. Podobnie, jeśli ktoś zginie na ołtarzu w momencie w którym przejście zostanie otwarte, prawdopodobnie pochłoną go otchłanie obłędu.

Co się dzieje z duszami tych, którzy zginą w Odległej Dziedzinie albo oddawali cześć tamtejszym bytom? Nie wiadomo na pewno. Możliwe, że ulegaja scaleniu z samym Planem. Może przekształcają się w swoistych Oczekujących, wypaczonych, odmienionych i stopniowo pochłanianych przez boskie byty, którym składali ofiary. Może w końcu niektórzy osiągają swój cel - stają się prawdziwymi sługami tamtejszych bogów, potwornymi jak ich oni sami - obłęd nie pozostawia w nich wiele z życia, podobnie jak przy przemianie ludzkiej duszy w czarta czy niebianina. Całkiem sensowna byłaby też opcja nie uwzględaniająca deformacji, a tylko swoiste uwięzienie w bezcielesnej formie, poza światem, przestrzenią, czasem i materią. Podobnie, prawdopodobna będzie przemiana w "formę terenu" - coś w rodzaju "żywych roślin" zauważalnych na niektórych ilustracjach zwiazanych z Odległą Dziedziną, choćby w Księdze Planów. Ciekawe podobieństwo wykazuje również "Katedra" Bagińskiego - film ten i niektóre obrazy Zdzisława Beksińskiego należą moim zdaniem do najlepszych grafik, które mogą służyć jako ilustracje Zewnętrzności.

Galeria dzieł Z. Beksińskiego

Warto tu przypomnieć jeden fakt: Zewnętrzność i zamieszkujące ją byty nie są złe. Są niezrozumiałe, obłąkane, obce. Ale nie złe, choc ich cele, moralność, etyka i rozumowanie są całkowicie odmienne od naszych.

W kwestii "co by było, gdyby..." - podobny był niegdysiejszy zamysł rincewinda bpm - Zagłada Faerunu. Jeśli chodzi o "pseudonaturalną Otchłan" czy "pseudonaturalny Baator", "pseudonaturalnego Asmodeusza" - to już kpina i niepotrzebne łączenie różnyc helementów w nieodpowiedni sposób. Podobnie rozważanie nad otwarciem ogromnego portalu do Zewnętrzności wydają sie być pozbawione znajomości tego Planu, jego specyfiki i trudności, z jaką można się doń dostać. W Otchłani, Pandemonium, Limbo czy nawet w samym Zewnętrzu pojawiają sie co prawda niekiedy istoty pseudonaturalne, a nawet potężniejsi mieszkańcy Odległej Dziedziny. Czasem tworzą się rozmaite przejścia. Można również rozważać, czy Wielki Dagon z Cienistego Morza (89. warstwa Otchłani) nie ma jakiegoś rodzaju zwiazków z Zewnętrznością. Nie można jednak dopuszczać myśli o "pseudonaturalnym Asmodeuszu" czy spaczeniu jakiegoś Planu na zasadzie infekcji. Wielkie Koło tego nie lubi. Efektem byłoby przesunięcie się warstwy czy całego Planu - a w tym wypadku oznaczałoby to prawdziwą apokalipsę.
 
Awatar użytkownika
Ivelio
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 228
Rejestracja: czw wrz 15, 2005 7:45 pm

pt maja 26, 2006 4:16 pm

Jeśli chodzi o "pseudonaturalną Otchłan" czy "pseudonaturalny Baator", "pseudonaturalnego Asmodeusza" - to już kpina i niepotrzebne łączenie różnyc helementów w nieodpowiedni sposób.

Nie zrozumieliśmy się. Miałem na myśli, że Pseudonaturalne cośki jakimś sposobem przedostaną sięna Baator, Otchłań i zawładną Asmodeuszem. Np: Tak jak napisał ricewind bpm. Ad. Tych smoków.

Nie można jednak dopuszczać myśli o "pseudonaturalnym Asmodeuszu" czy spaczeniu jakiegoś Planu na zasadzie infekcji. Wielkie Koło tego nie lubi. Efektem byłoby przesunięcie się warstwy czy całego Planu - a w tym wypadku oznaczałoby to prawdziwą apokalipsę.

Heg, zależy od intencji czarownika. 100 pomysłach na sesje w PPE [nie EPP] jest pomysł, że otworzy się brama do Otchłani/Baatoru i piekielny stwory wpadną na plan materialny blablabla. Czemu nie miało by się tak stać z Dziedziną? Z tego co czytałem dany Czarodziej z tegoż planu jest dość potężny. Może udało mu by się w jakiś sposób stworzyć przejście do Planu materialnego itd.

W moim założeniu to mnie więcej wygląda tak [idąc od środka Wielkiego Koła]:
-Plan Materialny
-Plany Żywiołowe etc.
-Plany Zewnętrzne
-Plan Astralny [pomiędzy w-w. też jest]
-Daleko, daleko, daleko Odległa dziedzina

Btw. Czy możliwe by było otwarcie na Planie materialnym bramy na jakąś odległą planete?
 
Awatar użytkownika
Zsu-Et-Am
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9825
Rejestracja: sob cze 26, 2004 11:11 pm

pt maja 26, 2006 4:40 pm

Nieodpowiedni temat dla ostatniego pytania, ale w zasadzie tak. Można zresztą polecieć - od tego są Spelljammery. Pomijając to, każdy portal łączący dwa różne światy Pierwszej Materialnej stanowi przejście między jedną planetą a inną - gdyż tym właśnie one są.

Nieco zaburzę Twoją wizję kosmologii - uproszczoną i nieco udziwnioną. Mamy Wielkie Koło, na której składają się Plany Zewnętrzne i Wewnętrze, połączone Astralem, oraz Pierwsza Sfera Materialna. Kryształowe Sfery, w których znajdują się poszczególne układy słoneczne, a w nich planety stanowiące Pierwsze Materialne, są połączone przez Flogiston, choć do podróży można wykorzystać również Dziką Przestrzeń w ich wnętrzu. Alternatywne światy łączy również Cień, a ich eteryczne odbicia - Głęboki Eter. Gdzieś tam jest i Ordial, łączący Plany Zewnętrzne z Wewnętrznymi. Gdzie w tym wszystkim Zewnętrzność? Nigdzie. Na zewnątrz.

Astral łączy poszczególne Sfery - niemal wszystkie, z jedynie nielicznymi wyjątkami. Jednak poza Wielkim Kołem mamy i inne kosmologie, a w nich - również Plan Astralny. Mimo to, astralne portale z zasady nie pozwalają na połączenie, daltego też nie można z użyciem Zamiany Planów przemieścić się z Torilu na Oerth. A jednak podróż taka jest możliwa, gdy korzystamy z portali cienistych, wykorzystujących Plan Cieni, udając się w podróż przez jego mroki. Tu pojawia się problem. Skoro mamy Wielkie Koło, i Drzewo, i orbitujące Plany Eberronu, ale też Miriadę Światów, to gdzie się one podziały? W Astralu? Jeśli tak, to czemu nie można między nimi podróżować "bezpośrednio"?

Są w Astralu, mają własne Plany Astralne, które czasem nawet się łączą, posiadają różnorodne połączenia. A czasem nie - mogą nawet nie zawierać w sobie czegoś, co mogłoby odpowiadać Srebrzystej Nieskończoności. Jednak jest i Zewnętrzność. Przerażajaca odległa, choć oddzielona od dowolnego świata murem o grubosci cienia, lustrzanego odbicia. Jest poza wszystkim innym - czasem, przestrzenią, pojmowaniem, co czyni ją tak trudną do osiagnięcia, przywołania. Prawie niemożliwe jest uzyskanie prawdziwego, trwałego połączenia z tym Planem Poza Planami. Na szczęście dla wszystkich istot w dowolnym ze światów. W obłędzie Odległej Dziedziny całe planarne układy są zawieszone jak gwiazdy, zanurzone, zagubione - odgrodzone i błogo nieświadome. A przecież tak łatwo utożsamić wizję Miriady Światów z Yog-Sothothe, Panem Czasu i Przestrzeni, Bramą i Kluczem... Uporządkowane kosmologie są w Zewnętrzności wynaturzeniem, abominacją, skrzywieniem - jakże odległym od idealnej formy tego, co poza nimi. Ale nie są też trwałe. To, co dla Planów jest wiecznością, nie ma w Odległej Dziedzinie żadnego znaczenia. Wszystko w niej powstaje i wszystko w niej się pogrąża, zderza, zmienia, formuje i ginie - powracając do doskonałej, pierwotnej postaci zjednoczonej z obłędem.
 
Awatar użytkownika
Vitriol Plugawiciel
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 866
Rejestracja: pn paź 24, 2005 5:17 pm

pt maja 26, 2006 5:37 pm

Ech, uwielbiam Odległą dziedzine.
Co do ksenomantów, fajna sprawa, powoli stają się podobni do swych mrocznych panów, czy na przykład nie powinni szukać Księgi Plugawego mroku, w końcu to prawie niesławny Necronomicon, powinnien zawierać co nieco o prawdawnych mackowatych.
Jeszcze trzy pytania:
1. Zsu, mowiłeś coś o Dagonie(imie wiele mówi) naprawde zamieszkuje warstwe Otchłani, jak on tam właściwie się znalazł ?
2. Czy Ao ma jakiś wpływ na Odległą dziedzine, czy wogule może się równać z tamtymi bóstwami?
3.Illsensine, jest sprokrewniony z mieszkańcami Odległej dziedziny, i jest jeden kłopot, w ,,Władcach mroku" jest napisane, że jest boginią(babą), a ty piszesz i ja o Illsensine, że to facet, czy w ,,Władcach mroku" występuje błąd?
 
Awatar użytkownika
Zsu-Et-Am
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9825
Rejestracja: sob cze 26, 2004 11:11 pm

sob maja 27, 2006 1:03 am

Necronomicon nie jest tym samym, co Księga Plugawego Mroku. Może ona po prawdzie zawierać jakiegoś rodzaju nawiązania czy informacje o Zewnętrzności, ale będą one zrozumiałe jedynie dla kogoś, kto już zgłębił sekret jej istnienia, kto pojmie ich znaczenie. Najpewniej będzie to ktoś, kto nabawił się już kilku rang w Wiedzy (Nauki Zakazane), znanej również jako Mity Cthulhu - a tym samym, będzie też miał niejakie trudnosci z równowagą psychiczną. Księga... jest grimuarem poświęconym czarnej magii, mocy i Złu, a więc i czartom, Planom Niższym i podobnym zagadnieniom - które zresztą są wystarczajaco niebezpieczne, by skierować umysł czytelnika ku niepewnym ścieżkom obłędu i zakazanej wiedzy. Gdzie można więc szukać wiedzy o Odległej Dziedzinie? W zapisach wizji szaleńców, obłąkanych proroków, wszelakich kseno-, onejro- czy chronomantów, dziełach okultystów i Obieżysferów, którzy w czasie swych studiów i podróży mogli zdobyć mniejszą lub większą wiedzę na ten temat. Temat ksiąg tajemnych i ich związku z zakazaną nauką (lub Mitami Cthulhu, które w oryginale odpowiadają niejako informacjom o Zewnętrzności) najlepiej omówiono w podręcznikach do Zewu Cthulhu - i to do nich odsyłam.

1. Dagon był jednym z bóstw Ludów Morza, jak ich nazwano, plemion, które dokonały inwazji na świat antyczny - zaliczali się do nich również Filistyni, znani nam dobrze z Biblii. Podobnie zresztą jak sam Dagon, któremu oddawali cześć. Był on w tradycji bóstwem morza. Przyjęło się również wyobrażenie Dagona jako boga-ryby. Żydzi, a następnie chrześcijanie, uznali go za fałszywego idola. Trafił również do średniowiecznej demonologii. Dagon jest u Lovecrafta opiekunem i ojcem zamieszkujących morza Ludzi z Głębin, Deep Ones, sługą Wielkiego Cthulhu. W nowym dodatku do D&D, Fiendish Codex I: Hordes of the Abyss, został on opisany jako jeden z Książąt Demonów, władający 89. warstwą Otchłani - również opisaną w tym dodatku. Tym samym, Dagon został włączony do demonicznego panteonu Planów obok takich istot, jak Demogorgon, Graz'zt czy Orcus.

2. Nie ma tutaj pewności. Ao zapewne mógłby zapewne wpłynąc jakoś na Odległą Dziedzinę, ale jest w zasadzie przywiązany do Krain. Nie można określić dokładnej potęgi Lorda Ao, podobnie jak nie sposób ustalić potęgi bytów zamieszkujących Zewnętrzność - z pewnością są tam jednak istoty o potędze porównywalnej z bóstwami, a nawet Nadbogami. Ao przewyższa najpewniej - jako Nadbóstwo - większość bytów z Odległej Dziedziny, ale mogą istnieć i takie, z którymi nie mógłby się mierzyć.

3. Ilsensine jest bóstwe. Bytem mentalnym i duchowym, przybierającym formę gigantycznego, lśniącego mózgu z mackami, Mocą czczoną przez illithidy. Sami łupieżcy mysłów są hermafrodytami z pewna przewagą męskiej natury. Nie można tu mówić o płci. Po prostu nie miałoby tu sensu. Lepszym wyborem wydaje się jednak rodzaj męski, tak jak w przypadku samych illithidów.
 
Awatar użytkownika
Qball
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 643
Rejestracja: śr lis 02, 2005 11:43 pm

pn maja 29, 2006 1:13 am

Przepraszam za OT, ale:

Zsu-et-am pisze:
Efektem byłoby przesunięcie się warstwy czy całego Planu - a w tym wypadku oznaczałoby to prawdziwą apokalipsę.


Z tego co wyczytałem to ostatnia warstwa Arkadii, Menausus przeniosła się do Mechanusa. I żadnej apokalipsy nie było. Wydaje mi się więc że kosmologia koła jest przynajmniej na tyle plastyczna że jest w stanie zachować spójność nawet w przypadku tak poważnej anomalii jaką jest przesunięcie się jednej z warstw danego planu na inny plan.

Zsu-et-am pisze:
"Katedra" Bagińskiego - film ten i niektóre obrazy Zdzisława Beksińskiego należą moim zdaniem do najlepszych grafik, które mogą służyć jako ilustracje Zewnętrzności.


Ja bym dodał jeszcze niektóre z obrazów Gigera.
 
Awatar użytkownika
Zsu-Et-Am
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9825
Rejestracja: sob cze 26, 2004 11:11 pm

pn maja 29, 2006 3:31 pm

Przypadek Menausus pamiętam. Podobnie jest z Portalowymi Miastami, które dość często "zsuwają sie" na Plany, co oczywiście nie wiąże się z przesadnie tragicznymi konsekwencjami. Tutaj jednak wszystko "zamykało się" w obrębie jednej kosmologii - która zachowuje wówczas elastyczność. Chodzi nam jednak o szczególną sytuację, w której doszłoby do specyficznego przesunięcia - zsunięcia się jednej z warstw lub całego Planu do Odległej Dziedziny ("pseudonaturalny Baator"), która nie jest częścią Wielkiego Koła. Oznaczałoby to wyrwę, która musiałaby zostać zapełniona - przez to, co na zewnątrz. Wiązałoby się to z nieuniknioną apokalipsą, pęknięciem kosmologicznej "bańki", jej zanurzenie w obłędnej, pierwotnej Zewnętrzności.

Co do prac Gigera - w pewnym sensie są one odpowiednie. Spotkałem się nawet kiedyś z luźną propozycją wliczenia cyklu "Aliens" do Mitów Cthulhu, przy założeniu, iż Xenomorphy są rodzajem obcej rasy niezależnej.
 
Awatar użytkownika
Qball
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 643
Rejestracja: śr lis 02, 2005 11:43 pm

wt maja 30, 2006 11:30 pm

Zsu-et-am pisze:
Chodzi nam jednak o szczególną sytuację, w której doszłoby do specyficznego przesunięcia - zsunięcia się jednej z warstw lub całego Planu do Odległej Dziedziny ("pseudonaturalny Baator"), która nie jest częścią Wielkiego Koła.


Aha. Czyli przesunięcie Menaususa nie spowodowało tragedii ponieważ został on przesunięty na inny plan tej samej kosmologii. Zniknięcie z Arkadii rzeczonej warstwy spowodowało chwilową dziurę w kosmologii, która natychmiast została zalikwidowana poprzez pojawienie się jej na Mechanusie, czy tak?
Zaś w przypadku zsunięcia się do Odległej Dziedziny jakiejś warstwy nastąpiłaby apokalipsa ponieważ rzeczywistość nie miałaby czym zakleić powstałej dziury. Mogłoby to wywołać rozprucie się rzeczywistości która próbowałaby bezskutecznie załatać powstałą dziurę, a nie miałaby czym. W efekcie
musiałaby zostać zapełniona - przez to, co na zewnątrz
. Czyli próżnia powstała w wyniku zsunięcia się do Odległej Dziedziny planu zassałaby "ściany" tej "bańki" doprowadzając do nadmiernych naprężeń w strukturze kosmologii i rozrywając ową strukturę. Jeśli źle rozumuję to mnie poprawcie.

Zsu-et-am pisze:
Co do prac Gigera - w pewnym sensie są one odpowiednie. Spotkałem się nawet kiedyś z luźną propozycją wliczenia cyklu "Aliens" do Mitów Cthulhu, przy założeniu, iż Xenomorphy są rodzajem obcej rasy niezależnej.


Może nie wszystkie, ale niektóre naprawdę oddają wrażenie totalnej obcości.
Ale cykl "Aliens" nie powinien zostać włączony do Mitów Cthulhu. Alieny mają swoją własną mitologię która wiąże je ściśle z Yautya (czyli predatrorami). Propozycja ta mogła wynikać z faktu że pierwszy album z pracami Gigera nosił nazwę "Giger's Necronomicon", a sam Giger w swoich wspomnieniach kilkakrotnie wymienia Lovecrafta i Cthulhu.
 
Awatar użytkownika
Zsu-Et-Am
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9825
Rejestracja: sob cze 26, 2004 11:11 pm

śr maja 31, 2006 12:11 am

Rozumujesz dobrze, a przynajmniej w dobrym kierunku to prowadzi. Wszystko sprowadza się do przyjęcia, że Zewnętrznośc jest tym, co praktycznie wykracza poza granice kosmologii. Tak będzie przynajmniej wówczas, gdy dany Plan ma ściśle narzuconą formę i spełnia pewną funkcję. Wielkie Koło jest w pewien sposób uporządkowane, jakkolwiek moze wydawać się czasem skomplikowane. Nieco innego rodzaju sytuacja mogłaby zajść wówczas, gdy Odległa Dziedzina wpłynęłaby na Plan bazowo już silnie z nią związany, czy wręcz utożsamiany z nią lub stanowiący niejako jej "przedsionek" - tak jak eberroński Xoriat. W takim przypadku nie możnaby mówić o apokalipsie - Sfera ta ze swej natury pełni w kosmologii Eberronu funkcję "domeny szaleństwa" i "domu" istot, które zamieszkują Zewnętrzność.

Względem "Aliens" - Predator nie byakhee, nie ucieknie, a nie sam Obcy ludźmi żyje. Klasyfikacja ta była luźną propozycją gdzieś w internecie - choć gdyby włączyć pełen zakres tematyczny cyklu, wówczas nie mielibyśmy sprzeczności, o co zresztą mogło chodzić autorowi. Mity Cthulhu są całkiem pojemne. Dwie dodatkowe rasy, jedna zwierzęca, druga technologicznie rozwinięta, nie zmieniłyby jej znacząco.
 
Awatar użytkownika
Renald
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 444
Rejestracja: ndz maja 14, 2006 5:55 pm

wt cze 13, 2006 8:34 am

Niewiedziałem, gdzie zadać to pytanie a, że niechciałem bez sensu zakładać nowego tematu - zadam je tutaj, bo dotyczy min. rzeczy opisywanych w tym temacie. A jeśli zostało zadane to prosze o skasowanie posta (jak będe miał chwilke czasu to poczytam o informacjach na temat odległej dziedziny w tym topicu zawartych). Mianowicie: jaki wg. was szablon Istoty Pseudonaturalnej uważacie za lepszy i bardziej dopasowany do gry w Faerunie - ten z Księgi i Krwi, czy ten z Podręcznika Epickich przygód ? Bo wiadomo - są dwa. Zastanawia mnie wasze zdanie na ten temat.
 
Awatar użytkownika
Ivelio
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 228
Rejestracja: czw wrz 15, 2005 7:45 pm

wt cze 13, 2006 2:45 pm

Heh, według mnie to zależy od gracza i od scenariusza. Ten z KiK dostaje się po ukończeniu "szkolenia" ksenomantom, a ten z PPE jest bardziej do potężnych istot... pozatym uważam że nieco przepakowany... wystarczy chodźby spojrzeć na to, że prędkośc ulega potrojeniu... Ponadto ma dość dziwną skale wyzwań. W PPE pisze, że ksenomanci nie posiadają całkowitej kontroli nad pseudnaturalnymi stworami, a ten szablon pozwala tworzyć je o wiele silniejsze...
A gdyby tak jakiś epicki ksenomanta zdecydował się na ten drugi szablon [z PPE]?
 
Awatar użytkownika
Zsu-Et-Am
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9825
Rejestracja: sob cze 26, 2004 11:11 pm

wt cze 13, 2006 5:55 pm

Veto. Wystarczy zrozumieć, że te dwa szablony przynależą innym istotom. Szablon słabszy, zamieszczony w Księdze i Krwi, Księdze Planów i Complete Arcane, przynależy większosci stworzeń związanych z Zewnętrznością, skażonych przez jej oddziaływanie lub też rodowitych dla niej, ale przybierających - w przybliżeniu - kształt zwyczajnych zwierząt etc. Z kolei zaprezentowany w Podręczniku Przygód Epickich szablon istoty pseudonaturalnej wiąże się z potężniejszymi istotami zamieszkującymi Odległą Dziedzinę lub też takimi, które zostały przez nią zmienione - i naznaczone jej mocą.

Co zaś się tyczy Ksenomantów i co stwierdzono w samym Podręczniku Przygód Epickich, przyzywają oni i kontrolują jedynie pomniejsze istoty pseudonaturalne, korzystajace ze słabszego z tych szablonów. Epicki szablon pseudonaturalny nie powinien być dostępny dla postaci w zwykły sposób - choć łatwo wyobrazić sobie czar epicki, który umożliwiałby przyzywanie obdarzonych nim istot, czy nawet pernamentną przemianę wybranego stworzenia w pseudonaturalne.

Co się tyczy pytania o Faerun - oba te szablony służą innemu celowi i wiążą się z innymi stworzeniami. W trakcie zwyczajnej gry, w której mogą pojawić się Ksenomanci i kultyści bóstw powiązanych z Zewnętrznością, wystąpią raczej słabsze istoty pseudonaturalne. Te posiadające epicki szablon mogą pojawić się pojedynczo, jednak prawdziwa interakcja z nimi mogłaby zajść dopiero na poziomach epickich. Oczywiście jeśli zakładamy, że SW spotkań ma być zbliżone do możliwości graczy - w innym wypadku możemy odegrać Zagładę Faerunu, by gracze nie walczyli z przybyszami z Odległej Dziedziny, a tylko starali się przetrwać i odesłać je tam, skąd przybyły...
 
Awatar użytkownika
Renald
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 444
Rejestracja: ndz maja 14, 2006 5:55 pm

śr cze 14, 2006 7:37 am

Zsu-Et-Am wcześniej z inicjatywy Planeturista podałeś kilka ogólnikowych informacji na temat Mak Thuum Ngatha, Robaka o Dziewięciu Językach pewnie z tegoż powodu, że jest o nim bardzo mało informacji ale jeżeli jednak czas ci na to pozwala to czy mógłbyś przybliżyć bardziej ten odległy byt ? Najlepiej z kilkoma informacjami o jego wyznawcach. I czy Mak Thuum Naghata ma coś wspólnego z innymi istotami z innych planów np. z takimi jak: Łupieżcy Umysłów, Becholderzy, Bełkoczące Kule itp ?

A co do losu duszy na Odległej Dziedzinie to skłaniałbym się właśnie do wersji Zsu, czyli tą z przemianą w "formę terenu". Bardzo prawdopodobnejest też, że dusza istoty na Odległej Dziedzinie zmienia się w istotę pseudonaturalną. Poprostu zyskuje szablon istoty pseudonaturalnej (tej słabszej, choć któś naprawde potężny/zasłużony mógłby posiadać ten drugi). I staje się istotą związaną ściśle z tym planem.

"Ta Odległa Dziedzina - im wiącej wiesz, tym więcej masz pytań i wątpliwości."
 
Awatar użytkownika
Zsu-Et-Am
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9825
Rejestracja: sob cze 26, 2004 11:11 pm

czw cze 15, 2006 2:27 am

Im więcej wiesz o Mitach, Naukach Zakazanych, tym mniejszą posiadasz Poczytalność. Jej brak zaś może objawiać się manią, żądzą dalszego gromadzenia wiedzy, obłąkańczym dążeniem do prawdy, niezależnie od tego, jak bluźniercza i plugawa ona będzie - i jaką cenę przyjdzie za nią zapłacić. Ot, ryzyko zawodowe cthulthystów.

Mak Thuum Ngatha został opisany w non-OGL-owym podręczniku Lords of Madness - i, jako się rzekło, jest ich dość niewiele. Więcej nie powinno się zresztą podawać. Jeśli chodzi o jego zwiazki z innymi istotami, to można powiedzieć tyle - one same posiadają konseksje z Zewnętrznością, będącą jego domem. Mogą go niekiedy czcić, ale też zostać wezwane (Bełkoczące Kule etc. "rodowici" mieszkańcy Odległej Dziedziny), przepuszczone do świata materialnego przez jego śmiertelnych czcicieli.
 
Awatar użytkownika
Ivelio
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 228
Rejestracja: czw wrz 15, 2005 7:45 pm

pt cze 23, 2006 2:52 pm

Mam pytanie. Otóż w Neverwinter nights jest takie coś jak Wielki Mózg Ilithidów czy jakoś tak. Czy spełnia on jakś role w ich [Łupieżców Umysłów] życiu? Czy jest to żywy [nieumarły] orgaznim? Pochodzi z odległej dziedziny?
Z tą ostatnio kwestią spotkałem się na jakimś forum. Może to jakieś przejście do Odległej dziedziny o którym nawet obie strony nie wiedzą?
Ostatnio zmieniony pt cze 23, 2006 5:22 pm przez Ivelio, łącznie zmieniany 1 raz.
 
Awatar użytkownika
Zsu-Et-Am
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9825
Rejestracja: sob cze 26, 2004 11:11 pm

pt cze 23, 2006 3:19 pm

Na wstępie - nigdy więcej nie stosuj więcej niż jednego znaku zapytania na końcu zdania. Dla własnego dobra.

Starszy Mózg jest tworem jak najbardziej żywym, a zarazem sercem (czy ściślej: mózgiem...) illithidzkiego miasta. Powstaje on z połączonych umysłów, zespolonych osobowości i wspomnień pochodzących z mózgów wszystkich łupieżców umysłów, które doń trafią. Nie jest to żadnego rodzaju połączenie z Zewnętrznością, pełni natomiast istotne funkcje w życiu i kulturze illithidów - jako miejsce ich przyjścia na świat (tam trafiają jajeczka, z których rozwijają się kijanki - larwalne postaci łupieżców, wszczepiane następnie ofiarom wybranym na nosicieli) i wiecznego spoczynku. Łupieżcy uznają połączenie ze Starszym Mózgiem po śmierci za największy honor i prawdziwy sposób na nieśmiertelność etc. Dokładnie omówiono tą kwestię w drugoedycyjnym dodatku - Illithiad - i w nowszym podręczniku Lords of Madness.

Starszym Mózgom brak bliższego (w większym stopniu niż w przypadku samych łupieżców umysłów) związku z Odległą Dziedziną, sugeruję więc zostawić je chwilowo w spokoju.
 
Awatar użytkownika
iron_master
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 2815
Rejestracja: czw paź 20, 2005 7:56 pm

pt cze 23, 2006 3:21 pm

Ivelio ten Centralny Mózg z tego co wiem to po prostu zbiór mózgów martwych illithidów, przynajmniej tyle wyczytałem we Władcach Mroku :D
 
Awatar użytkownika
Planetourist
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2069
Rejestracja: wt paź 04, 2005 8:20 pm

pt cze 23, 2006 4:11 pm

Po pierwsze- hello everyone, dawno mnie tu nie było (a i tak jutro znowu wyjeżdżam :wink: )
Po drugie- iron_master, nie do końca. Starszy mózg mógłby istnieć nawet bez wlozenia do niego mózgu jakiejkolwiek istoty, ale przejmuje on jej wiedzę, więc Illithidzi po śmierci wspomagają swoim mózgiem wiedzę enklawy. Natomiast osobowość Illithida po takim potraktowaniu go po smierci jest zatarta- choć Starsze Mózgi ukrywają to przed Illithidami, by ci ochoczo oddawali mózgi zmarłych towarzyszy (i tak we wszystkim słuchają Starszego mózgu, ale wyciągnięcie na jaw tego klamstwa mogloby mieć powazne konsekwencje w ich społecznościach). W tażdym razie, tyle wyczytałem w LoM- nie znalajłem tam natomiast niczego o powstawaniu Starszych Mózgów- pisze tam po prostu, że nawet dla Illithidów (Którzy BTW żyją przecietnie marne 135 lat) ich mózgowi przywódcy są ponadczasowi i nieśmiertelni.
A zmieniając temat: ostatnio przyszła mi do glowy dość ciekawa myśl związana z FR*- a mianowicie, że może ona być samoświadoma. Jak wiadomo, panuje w niej chaos, możnaby powiedzieć wręcz, że... nuklearny. Jakieś skojarzenia z Azathothem, Ślepym Bogiem-Idiotą z Mitologii Chtulhu? Pomysł, żeby Zewnętrzność tańczyła w rytm wizji obłąkanego nadboga, który stworzył ją swą świadomością- nie myślą, bo te odebrał mu Wieloświat i jego magia? Co wy na taką wizję?

*Oczywiście Far Realm, nie Faerunek :wink:
 
Awatar użytkownika
Ivelio
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 228
Rejestracja: czw wrz 15, 2005 7:45 pm

pt cze 23, 2006 5:21 pm

Na wstępie - nigdy więcej nie stosuj więcej niż jednego znaku zapytania na końcu zdania. Dla własnego dobra.

Wybacz, klawiatura mi się psuje i czasem wyskakuje więcej niż jeden znak. Zaraz poprawie.

i w nowszym podręczniku Lords of Madness.

Oczywiście nie przetłumaczonym, czyż nie? :)

Starszym Mózgom brak bliższego (w większym stopniu niż w przypadku samych łupieżców umysłów) związku z Odległą Dziedziną, sugeruję więc zostawić je chwilowo w spokoju.

Skoro mózgi zmarłych ilithidów trafiają do Starszych Mózgów, a młode osobniki się w nich rozwijają, a jak sobie powiedzieliśmy wcześniej Illlithidzi pochodzą z Dziedziny [lub jakieś byty podobne do nich] to Starsze Mózgi muszą mieć jakiś kontakt z Odległą Dziedziną...

(a i tak jutro znowu wyjeżdżam :wink: )

Temu do dobrze :P W końcu to PlaneTOURIST :P

Plantourist, czyli mam rozumieć, że osobowości illithidów cały czas krążą? Nie powstają żadne nowe?

A zmieniając temat: ostatnio przyszła mi do glowy dość ciekawa myśl związana z FR*- a mianowicie, że może ona być samoświadoma. Jak wiadomo, panuje w niej chaos, możnaby powiedzieć wręcz, że... nuklearny. Jakieś skojarzenia z Azathothem, Ślepym Bogiem-Idiotą z Mitologii Chtulhu? Pomysł, żeby Zewnętrzność tańczyła w rytm wizji obłąkanego nadboga, który stworzył ją swą świadomością- nie myślą, bo te odebrał mu Wieloświat i jego magia? Co wy na taką wizję?

Hm, ciekawe. A może Zewnętrznośćć to sama "wybujała" wyobraźnia tegoż nadboga? <--To tylko spekulacje. Proszę się nie czepiać =='[/quote]

EDIT:
Mam pytanie, czy może istnieć coś takiego jak pseudonaturalny wampir? Patrząc na Alucarda z Hellsing'a [ www.google.pl ] i na to jak zmieniał postać w czarną mase pełną czegoś mackopodobnego z dużo ilością gałek ocznych można wysnuć taką teorie...

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości