Zrodzony z fantastyki

  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 10
 
Awatar użytkownika
SethBahl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3331
Rejestracja: sob lip 09, 2005 12:17 am

ndz gru 25, 2005 8:34 pm

Albo też w momencie, gdy za młodym Skywalkerem zamknęły się drzwi, miał pewność że w niedługim czasie pojawią się u jego progów przedstawiciele Rady Jedi. Zapewne będzie to Mistrz Windu, lecz nikt nie wie kogo jeszcze mogło przywiać. O ile wizyta samego ciemnoskórego mistrza możliwa była do przetrwania o tyle odwiedziny większej liczby gości mogły się już skończyć nieciekawie, dlatego też najrozsądniej było czas pomiędzy oboma wizytami wykorzystać na przekonanie Anakina do swoich racji...
 
Awatar użytkownika
Venomus
Z-ca szefa działu
Z-ca szefa działu
Posty: 358
Rejestracja: czw sie 11, 2005 10:29 pm

ndz gru 25, 2005 9:06 pm

Ja sądzę, że wiedział iż ktos po niego przyjdzie ale nie spodziewałsie Windu. Walczył na serio o przetrwanie Sithów i liczac, ze udało mu sie dostatecznie urobic Anakina wcześniej.
 
Awatar użytkownika
KhameirSarin
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 966
Rejestracja: czw lut 10, 2005 6:37 pm

pn gru 26, 2005 12:23 am

Palpatine to Sith z krwi i kości. Nie brał pod uwagę możliwości klęski w starciu z Windu&co. Sądził, że da sobie radę i tak naprawde, to do końca nie było pewne kto zwycięży. Palpi nie wiedział, że Anakin przyjdzie go ratować, więć nei mógł ryzykować życia OSTATNIEGO Lorda Sith w galaktyce.
 
Awatar użytkownika
mOrF3u$
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 730
Rejestracja: wt mar 29, 2005 1:27 am

pn gru 26, 2005 12:27 am

Myślę, że Palpatine wiedział dokładnie, że Anakin na niego doniesie, ale wiedział również, że będzie go męczyła histora Mistrza Sith, który potrafił uratować kochaną osobe przed Śmiercią. Przyjście Anakina na pomoc było, moim zdnaiem, przypadkiem. Tego sam Palpatine się nie spodziewał. Najprawdopodbniej Palpi by zginał, gdyby nie Ani. Choć jak wiemy Palpatine miał jeszcze sporo siły, by zabić Windu...
 
Awatar użytkownika
SethBahl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3331
Rejestracja: sob lip 09, 2005 12:17 am

pn gru 26, 2005 1:14 am

KhameirSarin pisze:
Palpatine to Sith z krwi i kości. Nie brał pod uwagę możliwości klęski w starciu z Windu&co. Sądził, że da sobie radę i tak naprawde, to do końca nie było pewne kto zwycięży.

"Ach te zapiekanki..." :). Chyba każdy Sith tak ma... wyciągając choćby przykład Hrabiego Dooku, który wyskoczył na Yodę w AotC (i się chyba ździebko przeliczył...)

KhameirSarin pisze:
Palpi nie wiedział, że Anakin przyjdzie go ratować

Ale zrobił wszystko aby tak się stało.

mOrF3u$ pisze:
Myślę, że Palpatine wiedział dokładnie, że Anakin na niego doniesie

No Skywalker zakomunikował mu to dość zasadniczo... :).

mOrF3u$ pisze:
Przyjście Anakina na pomoc było, moim zdnaiem, przypadkiem.

Znaczy akurat przechodził korytarzem i coś go naszło że wpadnie do Kanclerza? :P

mOrF3u$ pisze:
Choć jak wiemy Palpatine miał jeszcze sporo siły, by zabić Windu...

Hmmmm... to fakt siły miał... ale możliwości już raczej nie.
 
Awatar użytkownika
KhameirSarin
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 966
Rejestracja: czw lut 10, 2005 6:37 pm

pn gru 26, 2005 12:42 pm

SethBahl pisze:
"Ach te zapiekanki..." . Chyba każdy Sith tak ma... wyciągając choćby przykład Hrabiego Dooku, który wyskoczył na Yodę w AotC (i się chyba ździebko przeliczył...)

Dokałdnie tak, Sithowie są próżni i niszczy ich przeświadczenie o własnej potędze i nieomylności. Palpi podczas rozmowy z Anakinem liczył na to, że przeciągnie go odrazu na swoją strone, nie spodziewał się, że Anakin doniesie na niego...

SethBahl pisze:
Ale zrobił wszystko aby tak się stało.

Robił wszystko aby się tak stało juz od 1 epizodu...
SethBahl pisze:
No Skywalker zakomunikował mu to dość zasadniczo... .

+1
mOrF3u$ pisze:
Przyjście Anakina na pomoc było, moim zdnaiem, przypadkiem.

Anakin przyszedł na pomoc Palpiemu, bo przez 10 lat był manipulowany przez lorda sith i przyniosło to efekty.
SethBahl pisze:
Hmmmm... to fakt siły miał... ale możliwości już raczej nie.

+1
 
Awatar użytkownika
Deckard
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2097
Rejestracja: wt wrz 20, 2005 9:50 pm

pn gru 26, 2005 12:55 pm

Wracam do własnej interpretacji sceny z udziałem Windu i Anakina. Palpatine w bardzo efektywny sposób manipulował Anakinem, wykorzystując posunięcia Rady Jedi przeciwko samemu Zakonowi. Przedstawienie opowieści było dodatkowym zabezpieczeniem, oraz przy okazji kolejną manifestacją potęgi Ciemnej Strony, oferującej znacznie więcej, niż nauki Jedi.
Pojedynek natomiast ewidentnie przybrał inny przebieg, niż zakładał Palpatine. Kanclerz sadził, iż z ewentualną wizytą przybędą Jedi wyszkoleni tak, jak ta trójka padająca na początku starcia. Nawet, jeżeli zakładał uczestnictwo Windu, sądził być może, iż demonstracja swoich możliwości (w postaci kilku zabitych Jedi w pierwszych sekundach) zachwieje równowagą mistrza i ułatwi jego zgładzenie. Niestety się mylił. I tu witamy u progów mojej interpretacji sceny w sali Kanclerza. Windu, jako lepszy, bardziej zdeterminowany szermierz przyparł Palpatine`a do ściany, lecz co więcej, odparł jego atak "potęgą Ciemnej Strony" (czyli błyskawic). Pojawia sie Anakin - w rozmowie Anakina i Windu wyraźnie widać, iż z jednej strony Anakin pragnie pozyskać wiedzę o przedłużaniu życia, z drugiej jednak CHCE aresztować Kanclerza i oddać go pod osąd Senatu. Windu jednak coraz bardziej zdecydowanie wyraża swój pogląd na sprawę - morderstwo byłoby LEPSZE. Skąd u tak światłego, mądrego, spokojnego dotąd Mistrza Jedi (przy okazji chyba przewodniczącego Rady) CHĘĆ dokonania mordu na pokonanym już przeciwniku (zwracam uwagę, iż Windu nie miał pojęcia o drzemiącej w leżącym Palpatine`ie ukrytych zasobów witalności)? Moim zdaniem ujawnia się tutaj wpływ Ciemnej Strony, skoncentrowanej wokół postaci Kanclerza i bardzo gęstej - w końcu ważą się losy Republiki, Jedi, Sithów.
Windu wymierza morderczy cios, lecz Anakin go udaremnia - z dwóch powodów: chęci ocalenia wiedzy i osoby kanclerza, z drugiej jednak strony wciąż istnieją w nim resztki człowieczeństwa i zasad wpojonych przez Zakon (których przejawem są chociażby słowa "It`s not a Jedi way!"). I to na ten moment pracował przez cały czas Palpatine - utrzymywanie w rozterce lojalnosci względem Zakonu a okazaniem jego słabości plus mamienie wiekszą mocą zaowocowało. Nie wiem, czy Palpatine odparł by cios - choć raczej przychyliłbym się do teorii, iż jednak... nie. Jednak nic nie buduje takiej lojalności, jak fakt realnego ocalenia komuś życia. Dodatkowo Palpatine zagwarantował sobie ucznia i realnego następcę tradycji - w tym przecież tkwiło sedno.
 
Awatar użytkownika
SethBahl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3331
Rejestracja: sob lip 09, 2005 12:17 am

pn gru 26, 2005 1:23 pm

Deckard pisze:
Wracam do własnej interpretacji sceny z udziałem Windu i Anakina. Palpatine w bardzo
[...]
w tym przecież tkwiło sedno.

+1... Ale. Problem postawiony w temacie jest nieco inny. Dlaczego Skywalker pojawił się jednak w gabinecie Kanclerza? Owszem - lata manipulacji, ale czy nie byłoby zbyt ryzykownym ze strony Sitha (po tym co usłyszał przy ostatnim spotkaniu), liczyć na to że Anakin zawita jednak w jego skromne progi...
 
Awatar użytkownika
rincewind bpm
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1931
Rejestracja: pn wrz 27, 2004 5:24 pm

pn gru 26, 2005 1:30 pm

Wiesz, plany Palpatine były bardzo ryzykowne- przecież jeszcze dwa razy był na krawędzi śmierci, podczas bitwy nad Curscant mógł zginąć co njamniej raz, i podczas walki z Yodą. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że to ostateczne zwycięstwo Imperatora było w dużej części wynikiem szczęścia.
 
Awatar użytkownika
Deckard
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2097
Rejestracja: wt wrz 20, 2005 9:50 pm

pn gru 26, 2005 1:47 pm

Palpatine chyba jednak wiedział, iz Anakin zapragnie być przy jego ujęciu - w końcu był jego "wychowankiem" i najbliższą osobą ze strony Zakonu. Gdy w scenie na lądowisku Akademii Windu zabrania Anakinowi dołączenia do zespołu, młody Jedi po raz kolejny staje w obliczu przymusu, który jednak i tak (jak zwykle) łamie. Plus przepiękna scena "więźi" Anakina i Padme.

Ryzyko? Podobnie ryzykował, iż o wiele bardziej doświadczony gracz na arenie zmagań, czyli Dooku, wyda jego osobę już na poczatku współpracy (E II - "A gdybym Ci powiedział, iż posunięciami Republiki steruje Lord Sith?). Anakin był jednak łatwiejszy do urobienia, z racji wieku i doswiadczeń, oraz wrodzonej przekory. Ostatecznie Palpatine zakładał, iż pojedynek zakończy sie jego sukcesem, Anakin będzie jego orędownikiem, zaś w razie czego jako niedoswiadczony Jedi ulegnie jego potędze (zwróćmy uwagę na fakt, iż Palpatine co krok eliminował słabszych rękami potencjalnie silniejszych - bezwzględność pierwszej klasy). Ostatecznie jako jedyny ocalały orzekłby zbrodniczą intrygę Zakonu uknutą przeciwko niemu, w czasie której Zakon wykorzystał takze jego przyjaciela - jeszcze lepszy pretekst do Czystki.
 
Awatar użytkownika
SethBahl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3331
Rejestracja: sob lip 09, 2005 12:17 am

pn gru 26, 2005 2:07 pm

rincewind bpm pisze:
Wiesz, plany Palpatine były bardzo ryzykowne- przecież jeszcze dwa razy był na krawędzi śmierci, podczas bitwy nad Curscant mógł zginąć co njamniej raz, i podczas walki z Yodą.

I to było w nim wielkie. Jego plany byly tak elastyczne, że mimo pomniejszych niepowodzeń (jak choćby zniknięcie tylnej połowy okrętu :P) wystko kończyło się po jego myśli... jak to się mówi "szczęście sprzyja lepszym" ;].

Deckard pisze:
Palpatine chyba jednak wiedział, iz Anakin zapragnie być przy jego ujęciu - w końcu był jego "wychowankiem" i najbliższą osobą ze strony Zakonu.

Tak, ale Palpatine był też przyjacielem Anakina. Nagle okazuje się że przyjaciel nie był szczery, że przyjaciel jest wrogiem, "tym złym". A gdy zdradza przyjaciel...

Deckard pisze:
Gdy w scenie na lądowisku Akademii Windu zabrania Anakinowi dołączenia do zespołu, młody Jedi po raz kolejny staje w obliczu przymusu.

A może nie przymusu, a okazji aby wreszcie wyjść na prostą? Aby udowodnić swoją wartość jako Jedi? Aby oznaką posłuszeństwa i zaufania Radzie (choć tym razem) przekonać do siebie resztę sceptyków (z mistrzem Windu na czele)...

"If what you told me is true, you will gain my trust"
- Mace Windu


Deckard pisze:
Ostatecznie Palpatine zakładał, iż pojedynek zakończy sie jego sukcesem, Anakin będzie jego orędownikiem, zaś w razie czego jako niedoswiadczony Jedi ulegnie jego potędze

Indeed.

"You don't know the power of the Dark Side... I must obey my master..."
- Darth Vader
 
Awatar użytkownika
Deckard
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2097
Rejestracja: wt wrz 20, 2005 9:50 pm

pn gru 26, 2005 2:15 pm

SethBahl pisze:
"If what you told me is true, you will gain my trust"

I tu leży pies pogrzebany - Windu NIE ufał Anakinowi, odrzucał jego kolejne propozycje, spójrz, jaki Anakin jest szczęśliwy, gdy Windu odmawia mu prawa udziału w wizycie u Kanclerza. Natomiast Palpatine? Radzi, sugeruje, koi ból i niepewność, zdradza nawet swoje małe i naprawdę duże tajemnice. Zgadnij, kogo wybierze zawierzający emocjom, nie zaś rozsądkowi Anakin?
 
Awatar użytkownika
SethBahl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3331
Rejestracja: sob lip 09, 2005 12:17 am

pn gru 26, 2005 2:55 pm

Deckard pisze:
I tu leży pies pogrzebany - Windu NIE ufał Anakinowi

No i wreszcie ma szansę to zaufanie Windu uzyskać...

Deckard pisze:
Natomiast Palpatine?

Natomiast Palpatine okazuje się wrogiem wszystkiego w co Anakin dotąd wierzył i za co walczył...
 
RG

pn gru 26, 2005 6:43 pm

Imperator palpatine byl najpotężniejszym Sithem! I bez problemu mógł pokonać sam Mace Vindu. Tylko wówczas Anakin mógł by go zaatakować. a On chciał zrobić z niego swego ucznia. Nie zapominaj , że nawet Yoda nie był w stanie go pokonać.
 
Awatar użytkownika
rincewind bpm
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1931
Rejestracja: pn wrz 27, 2004 5:24 pm

pn gru 26, 2005 6:58 pm

To też prawda. Czemu Yoda uciekł w trakcie walki z Palpatinem? IMO walka była wyrównana i miał spore szanse wygrać, a nie miał tak naprawdę wiele do stracenienia. I Yoda, I Windu, mieli spore szanse w walce z imperatorem.
 
Awatar użytkownika
Deckard
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2097
Rejestracja: wt wrz 20, 2005 9:50 pm

pn gru 26, 2005 7:04 pm

Imperator palpatine byl najpotężniejszym Sithem! I bez problemu mógł pokonać sam Mace Vindu. Tylko wówczas Anakin mógł by go zaatakować. a On chciał zrobić z niego swego ucznia. Nie zapominaj , że nawet Yoda nie był w stanie go pokonać.


To opinia z punktu widzenia filmu? W takim razie dlaczego nie potrafił przedłużać życia ponad pewien etap, jak czynił to Darth Plagius?

Yoda przegrał, gdyż nie zdołał utrzymać się na platformie, z racji niewielkiej masy swojego ciała eksplozja energii odrzuciła go dalej, niż Kanclerza. Gdyby to ten drugi spadł z kilkudziesieciu metrów na posadzkę, raczej nie byłoby co marzyć o Imperium. Palpatine stracił kontrolę nad rozpętanymi przez siebie Mocami, nie spodziewał się takiej potęgi i determinacji Yody.
 
Awatar użytkownika
KhameirSarin
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 966
Rejestracja: czw lut 10, 2005 6:37 pm

pn gru 26, 2005 7:38 pm

Powiem tak, Anakin był cyniczny i wyrachowany, manipulował motywami i moralnością, aby uzasadnić swoje postępowanie- zamordowanie Dooku, a gdy te same argumenty które na początku wygłosił Palpi, potem wygłosił Windu, to Anakin uniemożliwił morderstwo.

A wracajać do Palpatine'a to zbytnio wierzył w swoje umiejętności, walka z Windu ukazała, że był słabszym szermierzem, podobnie późniejsza walka z Yodą ukazała, że Sith był dobrym, ale napewno nie wybitnym szermierzem. Nawet potęga w manipulowanu CSM nie pozwoliła mu na pokonanie Windu. Gdyby nie Anakin, to Palpi skończył by poszlachtowany przez Mace'a.

Z 4 Jedi odwiedzających Kanclerza, nie zaskoczyła mnie śmierć 2 pierwszych, ale po mistrzu Fisto spodziewałem się dużo więcej (jego legenda urosła po ksiażce 'Pułapka na Cestusie' chyba).
 
Awatar użytkownika
SethBahl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3331
Rejestracja: sob lip 09, 2005 12:17 am

pn gru 26, 2005 7:48 pm

Royal Guard pisze:
Imperator palpatine byl najpotężniejszym Sithem!

Kłóciłbym się....

KhameirSarin pisze:
Powiem tak, Anakin był cyniczny i wyrachowany, manipulował motywami i moralnością, aby uzasadnić swoje postępowanie- zamordowanie Dooku, a gdy te same argumenty które na początku wygłosił Palpi, potem wygłosił Windu, to Anakin uniemożliwił morderstwo.

No ja nie wiem czy on to morderstwo Dooku usprawiedliwił. Napewno zrobił to Sidious, ale Anakin dalej wyglądał na cokolwiek nieprzekonanego co do słuszności swoich działań. No i choćby przypomnieć scenę po wycince separatystów...

KhameirSarin pisze:
A wracajać do Palpatine'a to zbytnio wierzył w swoje umiejętności, walka z Windu ukazała, że był słabszym szermierzem, podobnie późniejsza walka z Yodą ukazała, że Sith był dobrym, ale napewno nie wybitnym szermierzem. Nawet potęga w manipulowanu CSM nie pozwoliła mu na pokonanie Windu. Gdyby nie Anakin, to Palpi skończył by poszlachtowany przez Mace'a.

A gdyby nie (przypadkowe czy nie - nie wnikam) rozegranie walki na sali senatu to pewnie poszlachtował by go Yoda...

KhameirSarin pisze:
ale po mistrzu Fisto spodziewałem się dużo więcej (jego legenda urosła po ksiażce 'Pułapka na Cestusie' chyba).

+1. No cóż ale to już wymogi filmu... Było by super gdyby Fisto zginął w jakiś bardziej spektakularny sposób, ale jakoś nie wyobrażam sobie McDiarmida ganiającego za dwoma Jedi...
 
Awatar użytkownika
Venomus
Z-ca szefa działu
Z-ca szefa działu
Posty: 358
Rejestracja: czw sie 11, 2005 10:29 pm

pn gru 26, 2005 8:21 pm

SethBahl pisze:
Było by super gdyby Fisto zginął w jakiś bardziej spektakularny sposób, ale jakoś nie wyobrażam sobie McDiarmida ganiającego za dwoma Jedi...


A ja uważam, ze długa walka Palpiego z 4 przeciwnikami naraz wygladałaby jeszcze efektowniej i pokazałaby jego potegę.

Swoja droga to jak jakis mały dzieciak ogląda Zemstę Sithów i widzi jak Lord Sidious najpierw załatwia bez problemów 3 mistrzów Jedi w kilka(!) sekund a potem toczy wyrównany pojedynek to musi oddać respekt Palpatine'owi i moze pomyslec, ze zło jest silniejsze- cały czas działa sam, mimo wieku pokonuje przeważajace siły Jedi...Prawdziwy autorytet! :)
 
Awatar użytkownika
rincewind bpm
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1931
Rejestracja: pn wrz 27, 2004 5:24 pm

pn gru 26, 2005 8:34 pm

Deckard pisze:
Yoda przegrał, gdyż nie zdołał utrzymać się na platformie, z racji niewielkiej masy swojego ciała eksplozja energii odrzuciła go dalej, niż Kanclerza. Gdyby to ten drugi spadł z kilkudziesieciu metrów na posadzkę, raczej nie byłoby co marzyć o Imperium. Palpatine stracił kontrolę nad rozpętanymi przez siebie Mocami, nie spodziewał się takiej potęgi i determinacji Yody.

Tak, ale Yoda po tem po prostu oznajmił coś w stylu "przegrałem" i uciekł. Czemu nie mógł wstać i walczyć dalej?

Swoją drogą dziwna jest naiwność Mace Widnu, który po prostu zabrał 4 mistrzów i poszedł walczyć z najpotężniejszaym żyjącym Sithem. Nie mógł wziąść jeszcze kilku doświadczonych Jedi? Nie mógł choćby umieścić w pobliżu pałacu imperatoa jednego gościa w mysliwcu, tak by ten w razie potrzeby po prostu rozsadził komnatę w której on przebywał?

I nie zgadzam się z opinią, że Sidius był słabym szermierzem. Pokonał w końcu trzech Mistrzów Jedi w kilka sekund! Raczej bym rzekł, że nie był aż tak wybitny :razz:
 
Awatar użytkownika
SethBahl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3331
Rejestracja: sob lip 09, 2005 12:17 am

pn gru 26, 2005 8:50 pm

Venomus pisze:
A ja uważam, ze długa walka Palpiego z 4 przeciwnikami naraz wygladałaby jeszcze efektowniej i pokazałaby jego potegę.

Człowieku! Ale Ian McDiarmid choćby nie wiem jak się starał - nie wyrobi. Wiek czyni swoje...

rincewind bpm pisze:
Tak, ale Yoda po tem po prostu oznajmił coś w stylu "przegrałem" i uciekł. Czemu nie mógł wstać i walczyć dalej?

Bo spadł z... uhuuuhuuu metrów? Bo stracił broń? Bo był w szoku wywołanym konfrontacją z Sithem nowej generacji?

rincewind bpm pisze:
Swoją drogą dziwna jest naiwność Mace Widnu, który po prostu zabrał 4 mistrzów i poszedł walczyć z najpotężniejszaym żyjącym Sithem.

Z JEDYNYM żyjącym Sithem gwoli ścisłości. I wziął 4 CZŁONKÓW RADY. Jedi najlepiej wyszkolonych, najbieglej władających Mocą (wiem, że nie wyglądało :?)...

rincewind bpm pisze:
Nie mógł choćby umieścić w pobliżu pałacu imperatoa jednego gościa w mysliwcu, tak by ten w razie potrzeby po prostu rozsadził komnatę w której on przebywał?

Pan pod wrażeniem serii Quake? Wziąć najwiekszą giwerę i rozchrzanic wszysko wokół?

rincewind bpm pisze:
I nie zgadzam się z opinią, że Sidius był słabym szermierzem.

Nikt tego nie powiedział.
 
Awatar użytkownika
rincewind bpm
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1931
Rejestracja: pn wrz 27, 2004 5:24 pm

pn gru 26, 2005 8:58 pm

SethBahl pisze:
Nikt tego nie powiedział.

Ale ktoś powiedział, że był niezbyt wybitny.
SethBahl pisze:
Pan pod wrażeniem serii Quake? Wziąć najwiekszą giwerę i rozchrzanic wszysko wokół?

A czemu nie? Gdyby Windu w odpowiedzi na wyjęcie miecza przez Palpiego wcisnął guzik i cofnął się za drzwi, zamknął je, a po kilku sekundach w pokoju Imperatora zaczęło się piekło i wybuchy, to by w końcu wygrali. Liczy się efektywność :razz: , zresztą no dobra, to by źle wyglądało w filmie.
SethBahl pisze:
Bo spadł z... uhuuuhuuu metrów? Bo stracił broń? Bo był w szoku wywołanym konfrontacją z Sithem nowej generacji?

Nie wyglądał na rannego czy spanikowanego. Jedyną przeczyną, jaką mogłem przeoczyć, była rzeczywiście strta broni.
 
Awatar użytkownika
SethBahl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3331
Rejestracja: sob lip 09, 2005 12:17 am

pn gru 26, 2005 9:03 pm

No słowa "Failed I have... to exile I must go" świadczą moim zdaniem dość dobitnie o wrażeniu jakie na Yodzie wywarła walka. Podobnie jak natychmiastowy odwrót po upadku...
 
RG

pn gru 26, 2005 9:11 pm

Imperator Palpatine był bez watpienia najpotężniejszym Sithem w historii zakonu Co do oszukania śmierci , trudno to stwierdzic. Byc może było to tylko kłamstwo , mające na celu skuszenie Anakina. Pamietajmy , że Imperator czytał w myslach Anakina bez problemu. Może znał tajniki przedłużania życia. W koncu to on był uczniem Dartha Plegisa Mądrego.
 
Awatar użytkownika
SethBahl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3331
Rejestracja: sob lip 09, 2005 12:17 am

pn gru 26, 2005 9:16 pm

Royal Guard pisze:
Imperator Palpatine był bez watpienia najpotężniejszym Sithem w historii zakonu

Ale ja śmiem wątpić! Powołując się na przykłady choćby Plagieusa, Marki Ragnosa, czy Sadowa...

Royal Guard pisze:
Co do oszukania śmierci , trudno to stwierdzic. Byc może było to tylko kłamstwo , mające na celu skuszenie Anakina. Pamietajmy , że Imperator czytał w myslach Anakina bez problemu. Może znał tajniki przedłużania życia. W koncu to on był uczniem Dartha Plegisa Mądrego.

Znaczy podważasz czy nie "legendę" o Plagieusie?

Royal Guard pisze:
Może znał tajniki przedłużania życia. W koncu to on był uczniem Dartha Plegisa Mądrego.

Nie, nie potrafił przedłużyć sobie życia w nieskończoność jak Plagieus jeśli o to chodzi...
 
RG

pn gru 26, 2005 9:23 pm

Nie podważam istnienia postaci. Trudno mi jest tylko stwierdzic , czy prawda jest mozliowość przedłużania sobie życia. Ciemna Strona Mocy znała wiele technik , uznanych przez jedi za nienaturalne - to słowa Imperatora. Skłaniam sie raczej ku temu , że było to jednak kłamstwo. Ale to trudno stwierdzic.
Jestem jednak zdania , że to Palpatine był najpoteżniejszym Sithem. Żaden jego poprzednik , nie zdołał zniszczyc zakonu Jedi. I nie chodzi mi tu o wykorzystanie klonów.
 
Awatar użytkownika
SethBahl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3331
Rejestracja: sob lip 09, 2005 12:17 am

pn gru 26, 2005 9:27 pm

Royal Guard pisze:
Nie podważam istnienia postaci. Trudno mi jest tylko stwierdzic , czy prawda jest mozliowość przedłużania sobie życia. Ciemna Strona Mocy znała wiele technik , uznanych przez jedi za nienaturalne - to słowa Imperatora. Skłaniam sie raczej ku temu , że było to jednak kłamstwo. Ale to trudno stwierdzic.

Ale w następnym zdaniu powołujesz sie na Plagieusa i jego zdolności :|.


Royal Guard pisze:
Jestem jednak zdania , że to Palpatine był najpoteżniejszym Sithem. Żaden jego poprzednik , nie zdołał zniszczyc zakonu Jedi. I nie chodzi mi tu o wykorzystanie klonów.

Tylko że praca kolejnych lordów składała się na końcowy efekt jaki osiągnął Sidius (patrz: Shadow Hunter).
 
RG

pn gru 26, 2005 9:44 pm

Ok. Pracowali oni wszyscy wytrwale i długo. Ale to on miał w sobie tyle przebiegłości i inteligencji , że zniszczyl jedi i republike. Dlaczego żaden wcześniejszy LORD SITH tego nie zrobił?
 
Awatar użytkownika
SethBahl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3331
Rejestracja: sob lip 09, 2005 12:17 am

pn gru 26, 2005 9:53 pm

1. Nie zniszczył Republiki :|.
2. Bo odpowiednia koniunktura powstała dopiero za czasów Sidiousa. Dzięki swojej nadzwyczajnej inteligencji i przenikliwości ten ją bezwzględnie wykorzystał.
 
RG

pn gru 26, 2005 9:59 pm

Czepiasz sie słowa "zniszczył". Niech Ci będzie - zmienił ustój z republiki na Imperium Galaktyczne.
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 10

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości