Pozwolę sobie opisać jak wyglądała sesja.
W zasadzie był to czysty storytelling - kostkami rzucali może 4 razy na sesji. Walki nie było, tylko rozmawiali ze sobą i ważniejszymi NPCami tj. władcą wioski, jego Druidem i ważniejszymi z Koboldów. W zasadzie to co robili to głowienie się nad moją fabułą i stanęliśmy na tym, że drużynowy wojownik przebrany za posłańca ruszył samotnie w stronę wioski, jako swego rodzaju przynęta na tych, którzy zabijają wioskowych posłańców. Pozostali gracze razem z posłańcem przebranym za Woja ruszyli w jaskinie Koboldów chcąc porozmawiać z wodzem o jego Poruczniku Sezenie, który prawdopodobnie stoi za ścinaniem wcześniej wspomnianych głów. Sesja trwała jakieś 2 h, jeden z graczy twierdzi, że była świetna, drugiej graczce też się podobno podobało, zaś ten najlepszy twierdził, że fabuła była ok, tylko za mało wykorzystywania umiejętności, brak walk i możliwości wypełnienia czymś ekwipunku.
I teraz mam taki pomysł na jutro:
Wojownik zostanie zaatakowany przez kilku Koboldów, w zależności od farta i niefarta zostanie pojmany lub będzie mógł robić co zechce.
Pozostali gracze wpadną w pułapkę Sezena, który osaczywszy ich jako wbrew pozorom inteligentny zaproponuje sojusz przeciwko wodzowi. Twierdziłby wtedy, że chciał zerwać sojusz z wioską, by sprzymierzyć się z Goblinami, Esrę (wodza) zaś chce obalić, gdyż jajo smoka, którym opiekował się szaman zostało skradzione, a jako że smok miał zostać nowym władcą jaszczurów podejrzenia Sezena padły na wodza, którego rzekomo chce obalić jako gwałciciela Koboldzich zasad, które gloryfikują smoki. Cały myk polegałby na tym, że owszem Sezen chciał się sprzymierzyć z Goblinami, lecz niesłusznie oskarża o swoistą obronę tyrani Esrę - tak naprawdę to drugi w hierarchii zaraz za Sezenem Nazka stałby za zbrodnią - byłby to dar dla Goblinów. Nazka zmówił się z Goblińskim szamanem jeszcze nim zrobił to Sezen - tak naprawdę to on namówił zielonych na sojusz, szaman zielonych zainicjował spotkanie z Sezenem egzekwując tajemną umowę z Nazką. Ów Nazka jako dar w świadectwie zawartego pokoju ofiarował smocze jajo Szamanowi Goblinów, który własną krwią poświadczył ów potajemny sojusz. Co sądzicie o takim zagmatwaniu fabuły? Jakieś sugestie w jaki sposób ją ulepszyć? Wiecie, nie chcę żeby było za prosto
Dodam tylko, że Sezena traktują jako postać negatywną, a Nazka jest dla nich zwykłym randomem.
EDIT: Zastanawiając się jeszcze nad koncepcją Heretyka wpadłem na taki pomysł, że za tym wszystkim stoi wioskowy Druid Sven, tylko zastanawiam się nad motywami. Może zamierzał wykonywać na smoku jakieś eksperymenty? Może chciał doprowadzić do wyniszczenia wszystkich trzech frakcji tak by natura znów zapanowała nad tym miejscem?