Zrodzony z fantastyki

 
Shine_lobo

Pierwsze doświadczenia z Midnight - Korona Cienia

śr sty 27, 2010 10:36 am

Witam!
po zakupieniu podręcznika i Crown of Shadow, postanowiłem poprowadzić tą sztukę moim graczom.
Zlepiłem ludzi w 5 osobową drużynę i zaprosiłem na zapoznanie z settingiem i stworzenie postaci.

Kiedy zacząłem opowiadać o świecie, miny im opadały...
- jak to noszenie broni jest nie legalne!? To co jest legalne?
- Śmierć jest legalna.

Kiedy doszedłem do ścieżek heroicznych i opisu magii, uśmiechy powróciły.
Każdy skonstruował ciekawą postać. Drużyna ostatecznie uformowana została z dwóch Wojowników, dwóch Łotrów i Mistyczki (z tradycji mistycznej)

Choć przygotowałem kserówki i otwarte pdfy do wglądu graczy, robienie postaci było koszmarem.
5 osób czekało w kółko na podręcznik, w którym musieli coś sprawdzić, Terminologie z tłumaczenia polskiej podstawki do D&D i Midnight, się nie zgadzały, musieliśmy odwoływać się do materiału źródłowego i zgadywać który termin inwencja polskich tłumaczy zamieniła na to co widzimy w polskim podręczniku...

Po prawie 4 godzinach mieliśmy już wszystkie postacie, z atutami, cudami i imionami ;)
Zaczeliśmy wprowadzenie, które odrazu wciągnęło klimatem. Gracze doskonale wyczuli klimat zaszczucia i niepewniej nadzieji jaką niosło ze sobą poznanie Rhianne i jej dwóch elfich towarzyszy.
Opowieść stanęła w Wodospadach Kurgun, wraz z pojawieniem się oddziału goblinów wraz z Kroczącym Kamieniem.

Ani się obejrzeliśmy wybiła północ a że większość z nas szła następnego dnia do pracy, z ociąganiem musieliśmy zakończyć sesję.
Z smsów następnego dnia, wywnioskowałem, że wszyscy czekają na kontynuację z niecierpliwością.

Pozdrowienia z pola bitwy!
_s_l.
 
Lgaard
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 115
Rejestracja: pn sie 25, 2008 10:52 am

Pierwsze doświadczenia z Midnight - Korona Cienia

śr sty 27, 2010 12:06 pm

No to zycze powodzenia.
A tak przy okazji, co myslisz o kampanii Crown of Shadow? Wg mnie to taki 'trailer' do settingu. Chcieli w jednej przygodzie pokazac mozliwie duzo swiata, wiec stworzyli "przygode drogi", liniowa i w zalozeniu przypominajaca biedna kuzynke (a jakze!) Wladcy Pierscieni. Nie twierdze, ze jest zla, jesli przypasuje Wam stylem gry - moze sie podobac.
Ja prowadze w stylu mniej heroicznym. Artefakty i sprawy o zasiegu 'swiatowym' - pozostawiam na pozniej.
 
Shine_lobo

Re: Pierwsze doświadczenia z Midnight - Korona Cienia

wt lut 02, 2010 1:01 pm

Tak, nawet we wstępie Korony Cienia, autorzy piszą, że jest to kampania wprowadzająca graczy w świat i zalecana jest dla ludzi rozpoczynających swoją przygodę z Midnight. Muszę powiedzieć, że póki co, scenariusz doskonale sprawdza się jako przewodnik po świecie. Na marginesie często znajdują się cenne opisy czy informacje o świecie gry, w najgorszym przypadku autorzy podają odnośnik do strony w podręczniku głównym, by MG sobie poczytał o tym i o tamtym. Dla mnie bomba.

W ostatnią niedzielę spotkaliśmy się poraz kolejny by kontynuować przerwaną w Kurgun Falls, przygodę. Sesja zaczęła się więc grzmotnięciem. Mechanika okazała się dosyć śmiertelna.
Bardzo rozbawiła nas wszystkich następująca sytuacja:

Kiedy drużyna stanęła naprzeciwko 12 goblinów, krasnoludzki wojownik, dzierżący topór i tarcze, drużynowy tank, spiął mięśnie i zadecydował, że opóźni swoją akcję, czekając na ruch goblinów. Gobliny zadecydowały się zaszarżować.
Pierwszy w Midnighcie rzut kostką, pierwszy atak, pierwsza szarża przeciwnika - Krasnolud dostaje krytyka i pada na ziemie tryskając z szyji czerwoną posoką na -2 hp.

No to sobie powalczył :P

Na szczęście drużynowy lekarz szybko zadziałał, reszta też użyczyła swoich "zerówek" do podleczenia umierającego towarzysza. Walka szybko dobiegła końca kiedy do akcji wskoczył drużynowy Obrońca. Biedny krasnolud, zjechał z pola bitwy na własnej tarczy.

Droga do Durgis Rock dała dużo okazji do rolplejowania, starałem sie tu zapoznać graczy z plotkami, zwyczajami i opowieściami ale też podpytać graczy o ich własne historie. Liczyłem na to, że zmuszę ich do pogrzebania w wyobraźni, by powiedzieli coś o swoich postaciach, opowiedzieli innym, słowami postaci o tym kim są i jak się widzą w świecie, co się dzieje z ich rodzinami itp itd. Różnym wyszło to w różnym stopniu ale na pewno przysłużyło się to "osadzeniu" postaci w wyobraźni i jakiemuś wykrystalizowaniu koncepcji.

Po dotarciu do zniszczonej twierdzy, krasnoludzcy BG doskonale odegrali swoje role. Notatki zamieszczone w tym miejscu przez twórców scenariusza również bardzo pomogły. Po odnalezieniu umierającego przywódcy twierdzy, gracze z wachaniem, dumą i wzruszeniem zaakceptowali misję podróży do Erethoru. Całą scenę porażki Durgis Rock, udało się rozegrać bardzo emocjonalnie, po sesji gracze przyznali, że byli poruszeni tragedią górskiego ludu, a scena opisu głównego placu, wywołała nawet skojarzenia z obozem koncentracyjnym i utworami literatury wojennej.

Pozwoliłem sobie oczywiście jako GM wprowadzić kilka zmian do scenariusza.
po pierwsze, w moim odczuciu, elfia obojętność wskazana w oryginalnym tekście, wydała mi się nie na miejscu. Rhiann i jej dwaj towarzysze, choć nadal zachowujący dystans, rozegrani zostali o wiele "cieplej" niż ich oryginalne odpowiedniki. W ten sposób, scena śmierci Rhiann nabrała większego sensu.

Wprowadziłem też dodatkową postać. Kiedy Dunkan i Wendell opuszczają graczy, wraz z ocalałymi udającymi się do SIlver Vein, w drużynie nie pozostaje żaden NPC. Ja akurat lubię mieć swojego jednego NPCa zawsze gdzieś w pobliżu, więc wymyśliłem, że do graczy dołączy jedna z młodych krasnoludzkich kobiet, którą gracze ocalili z rąk gwałcącego ją orka. Czego postać i gracze jeszcze nie wiedzą, dziewczyna została zapłodniona i nosi w sobie małego Dworga. Po lekturze podręcznika, wiem, że dworgi to postacie bardzo wymagające, których wiarygodność i wartość są podważane niemal każdego dnia. Podręcznik nie opisuje jednak kim są ich matki?... dla mnie sprawa jest jasna. Kobieta nosząca w sobie dworga jest wykluczona ze społeczeństwa. Jaki krasnolud związał by się z kimś splugawionym w ten sposób.
To będzie tragiczna postać, której zapisałem już tragiczny los. Witamy w Midnight.

Pełni emocji gracze udali się w drogę powrotną do Kurgun Falls. Tam spotkali się z efektem swoich poprzednich działań i niedopatrzeń. Pokonane wcześniej gobliny powstały z grobu i zaatakowały graczy. Rozprawili się z nimi bez większych problemów. Spotkanie z tymi Ungralami było banalne, ale pozwoliło uzmysłowić graczom jak namacalne są w tej grze błędy i niedopatrzenia.

Ogólnie sesja została skomentowana jako Bardzo Dobra.
wieżę, że jest to prawdziwy komplement, gdyż gramy ze sobą już od 10 lat i "nie takie sesje się kładło" ;)
Z czasem, granica "Bardzo Dobrej" sesji, naprawdę zaczyna się przesuwać.
Tym bardziej jestem zadowolony.

Pozdrawiam!
Ostatnio zmieniony wt lut 02, 2010 1:07 pm przez Shine_lobo, łącznie zmieniany 4 razy.
Powód:
 
Lgaard
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 115
Rejestracja: pn sie 25, 2008 10:52 am

Pierwsze doświadczenia z Midnight - Korona Cienia

wt lut 02, 2010 6:40 pm

Fajnie ze sie podobalo. I zazdroszcze graczy.
Wracajac do CoS - kampania moze byc meczaca. Jesli mamy zadanie - dojsc z miejsca A do miejsca B i da sie toz robic nie szybciej niz w piec sesji i miesiac w czasie gry, to w polowie moze okazac sie to bardzo meczace i dla graczy i dla rownowagi psychicznej samych postaci. Ale nie mowie, ze cos ma sie nie udac. Zawsze obawialem sie jednak dawac postaciom (i graczom) cos tak obciazajacego psychicznie jak "misja ratowania swiata", rozciagnieta na wiecej niz 2-3 sesje.
Co do krasnoludki. Ja na swoich sesjach nie wprowadzam elementow napastowan seksualnych. W takim swiecie jak Midnight powinno to miec miejsce prawie ze na porzadku dziennym. Wiec wole zalozyc a priori, ze tego nie bedzie. Co ma zwlazcza duze znaczenie, jesli w druzynie sa kobiety.
 
Awatar użytkownika
Balgator
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 514
Rejestracja: wt sie 26, 2003 5:23 pm

Pierwsze doświadczenia z Midnight - Korona Cienia

wt lut 02, 2010 7:47 pm

I ja w ostatni weekend rozpocząłem prowadzić Koronę Cienia. Zazwyczaj moje sesje trwają cztery, maksymalnie pięć godzin. W przypadku Korony w sobotę graliśmy siedem godzin, w niedziele tyle samo. Graliśmy tak długo, bo nikt nie chciał wcześniej skończyć. Gracze (koledzy z doświadczeniem w rpg od '93 roku) siedzieli z wypiekami na twarzy i jak na szpilkach, przekrzykując się wzajemnie deklaracjami. Jak dzieci :)

Obok treści przygody, sesja była poprowadzona na innej mechanice. Wybrałem The riddle of steel, którego rzeczywista symulacja świata i śmiertelność, odpowiadały mi w dużo większym stopniu do mrocznego świata Midnight, niż D&D (konwersja okazała się łatwiejsza niż sądziłem, gdyż wcześniej znalazłem na sieci już przygotowaną część).

I mechanika i świat były dla moich graczy pierwszym spotkaniem. Korona Cienia wydaje się bardzo dobrym wprowadzeniem w świat, nawet dla takich graczy, którzy nie przeczytali podstawowych informacji z podręcznika.

Jak przedmówca pozwoliłem sobie urozmaicić postaci elfów w przygodzie: śnieżny elf Bayal prowadził rozmowę z języku nordlanzkim z dornijskim niewolnikiem (jeden z graczy), który nie znał innych języków prócz ojczystego, elficka magini Rhyan okazała się miłą, skorą do śmiechu towarzyszką. Jeden z graczy ma wadę (słabość do kobiet), powodującą, że zrobi wszystko byleby tylko przypodobać się kobiecie i nie potrafi im odmówić. Podczas sesji zostało to wykorzystane dwukrotnie - raz podczas podróży do Durgis Rock a drugi raz, gdy umierająca Rhyan prosi o doniesienie przesyłki do Erethoru.

Pierwsze spotkanie z goblinami w Kurgun Falls okazało się bardzo niekorzystne wobec nich. Gracze, mający czas na rozbicie obozowiska, postanowili spędzić noc w głównym budynku ze zniszczonym częściowo dachem. Z leżącego gruzu zbudowali przy wejściu prowizoryczny mur (tak do wysokości piersi). Podczas ataku goblinów pozwoliło im to "dawkować" wbiegających do środka, gdzie czekał już na nich sztych miecza. Nim do budynku dotarł niewrażliwy na ataki golem, z 8 atakujacych goblinów (2 zostały utopione przez golema podczas przejścia przez most, 2 kolejne zgineły od strzał Bayala) nie ostał się żaden. Wtedy zawisło nad postaciami graczy, gnomem i elfami niebezpieczeństwo zginięcia pod gruzami budynku ale Eyrin (trzeci z elfów) zareagował wyskakując przez okno i odciągając chodzącą skałę od hali. To dało czas pozostałym do ucieczki. Następnie Eyrin z powrotem wskoczył do budynku. I w czasie gdy golem zabrał się do jego rozbiórki, wyskoczył drugim oknem. Postacie graczy i reszta straciła prawie wszystkie rzeczy pod gruzami. Stracili prowiant, który w jakiś sposób musieli uzupełnić w drodze do Durgis Rock. To dało świetny motyw do testowania mechaniki łowiectwa/zbieractwa/zakładania sideł z TROSa. Skończyło się na tym, że gracze wrócili z kilkoma garściami jagód. Głód zajrzał im w oczy. A ile było przy tym śmiechu i zabawy to głowa mała.

Dalsze wydarzenia potoczyły się biegiem przewidzianym w przygodzie. Nie będę ich tutaj opisywał. Powiem tylko, że kolejne spotkanie rozpoczęte udaną zasadzką z nieumarłymi goblinami, o mało nie skończyło się tragicznie dla reszty. (dla gnoma się tak skończyło - jedna z postaci graczy musiała skakać w toń wody za porwanym gnomem, gdyż wierzyła, że ten ma przy sobie tubę... wyciągneła tylko odgryzioną stopę gnoma.

Spotkanie z dornijskimi dziećmi odbyło sie... ale tylko w początkowej fazie. Po raz kolejny nieudane polowanie doprowadziło jednego z PG nad strumień... gdzie wystraszył dzieciaki i zabrał im złowione pstrągi... za co został później ukarany potrzebą biegu na przełaje przez las za goniącym go głodnym niedźwiedziem :) Oczywiście dalsze wydarzenia związane z dornami z domu Orin nie miały miejsca.

Skończyliśmy grać w momencie odnalezienia przez postaci graczy krasnoludzkiego schronienia i odcyfrowania przez nich inskrypcji na drzwiach, które szczękneły głucho i otworzyły się przed nimi. Za drużyną znajduje się las z obu stron ograniczony ściagającymi ich orkami więc cóż innego im nie pozostało, jak nie zakraść się w czeluści przed nimi?

Na następnej sesji dungeon crawling :P Dzisiaj już odebrałem telefon z niecierpliwym pytaniem: kiedy gramy następny raz?!

Korona Cienia jest liniowym scenariuszem, ale jak na razie żaden z graczy (a są szczególnie na to wyczuleni) nie odczuł railroadingu... może go w ogóle nie będzie? Czego sobie jako mg i im życzę :) Kampanię polecam wszystkim, którzy chcieliby wprowadzić nowych graczy w świat.
 
Shine_lobo

Pierwsze doświadczenia z Midnight - Korona Cienia

wt lut 02, 2010 8:55 pm

Tak, zdecydowanie jest to bardzo liniowa historia, ale powiem wam, że graczom to naprawde odpowiada. Wydaje mi się, że po raz pierwszy od dłuższego czasu, mają po prostu ochotę usiąść i wysłuchać dobrej opowieści. rzut kostką od czasu do czasu, jakieś deklaracje... Jasne, muszą myśleć i podejmować decyzje, ale pod koniec sesji ciągle powtarza się pytanie "co dalej, co dalej" , "ciekawe co się zdarzy"... a to naprawde mnie cieszy, bo dla mnie RPG to przedewszystkim dobra historia. Rzucanie, szczegóły mechaniki, zasady i inne takie zostawiam miłośnikom bitweniakó i karcianek ;)
Pozdrawiam!
 
Lgaard
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 115
Rejestracja: pn sie 25, 2008 10:52 am

Pierwsze doświadczenia z Midnight - Korona Cienia

śr lut 03, 2010 10:27 am

Balgator, moglbys mnie naprowadzic na te konwersje Midnight na TROS?

Co myslicie o watku (ponizej jest spoiler, jesli jestes (potencjalnym) graczem, nie czytaj!)
maskarady legata? Jakos nie wyobrazam sobie w jaki sposob to wprowadzic zeby gracze:
a) ograniczyli podejrzenia i z wlasnej woli przyjeli go do druzyny
b) nie mieli poczucia, ze robia to tylko i wylacznie dla spojnosci watku i 'zeby sie scenariusz nie zawalil'
c) nie mieli poczucia, ze ten watek jest w ogole po to tylko, by 'bylo ciekawiej', a zachowanie legata jest nieracjonalne. Wszak moglby ich po prostu stuknac i zabrac kapsule, zamiast pchac sie do paszczy lwa
 
Awatar użytkownika
Balgator
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 514
Rejestracja: wt sie 26, 2003 5:23 pm

Re: Pierwsze doświadczenia z Midnight - Korona Cienia

śr lut 03, 2010 9:56 pm

Lgaard pisze:
Balgator, moglbys mnie naprowadzic na te konwersje Midnight na TROS?


Kiedyś już komuś na forum podsyłałem linka z konwersją. A co tam, ponownie zamieszczę ją na rapidshare.

Oto link: http://rapidshare.com/files/345482550/Midnight_TROS.rar.html
 
Lgaard
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 115
Rejestracja: pn sie 25, 2008 10:52 am

Pierwsze doświadczenia z Midnight - Korona Cienia

czw lut 18, 2010 9:40 am

Balgator, dzieki za pliki!

Po wielu probach dopiero teraz udalo mi sie sciagnac z rapidshare'a, ktory okazal sie niezbyt godny swojej nazwy ;)

Widze, ze jest tam rowniez skrocona wersja samego TRoS - tym lepiej, bo jakos ciezko mi sie przebijalo przez wersje pelna.

Przy okazji zapytam, grajac wg TRoS smiertelnosc wydaje sie bardzo wysoka. Mi to odpowiada, bo u mnie walk jest malo, ale nie boisz sie ze w CoS wszyscy Ci padna jak muchy?

I, w ogole, jak Wam idzie? Ostatnio sie nie chwalicie...
 
Awatar użytkownika
Balgator
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 514
Rejestracja: wt sie 26, 2003 5:23 pm

Pierwsze doświadczenia z Midnight - Korona Cienia

czw lut 18, 2010 11:50 pm

Witam, jestem na tygodniowym zjeździe na uczelni i po prostu nie mieliśmy czasu zagrać.

Graliśmy jakieś półtora tygodnia temu: postaci graczy właśnie wydostały się spod tuneli krasnoludzkich twierdzy Pargrim (czy jakoś tak, nie mam przy sobie kampanii).

I masz racje: TROS jest bardzo śmiertelny. Jak w życiu. Akurat gracze podczas spotkania na arenie z ogrami dostali poważne bęcki - jeden ma zmiażdżoną rękę, drugi połamane żebra.

Znam dwa sposoby na radzenie sobie z tym: po pierwsze używanie zielarstwa, który zdecydowanie przyśpiesza proces gojenia ran, drugi to wykorzystywanie przez graczy Lucka, jednego ze Spiritual Attributes. Po prostu wydanie 1 pktu Luck pozwala zniwelować 2 poziomy ran.

Jeżeli oba powyższe sposoby nie działają, postać ginie. Cóż to za satysfakcja płynąca z gry, jeżeli zagrożenie jest papierowe, fikcyjne?! Gracze zdają sobie sprawę z tego, że jeżeli głupio będą się angażować w kłopoty, może się nie skończyć to dla nich dobrze.

TROS jednakże wraz z dodatkiem Companion czy The Flower of Battle ma raczej modułową strukturę, w tych dodatkach znaleźć można bardzo dużo opcji i zmian zasad podstawowych. M.in. sposoby ustalania obrażeń.

Aha, nie wiem z jakiego podręcznika do TROS korzystałeś, ale jeżeli tego o którym myśle, a który da się bez problemu wygooglać, zdecydowanie nie polecam. Ja mam wersję papierową i watermarkowanego pdfa, który jest zdecydowanie lepszą wersją od tej powszechnie dostępnej. Mam kontakt z osobą, która w imieniu Jacoba Norwooda (autora TROS) sprzedaje te pdfy. Jeżeli będziesz zainteresowany, daj znać. Okrojona wersja TROS z linka, jaki Ci podałem to darmowy starter, wykorzystujący np. zamiast k10, k6.
 
Lgaard
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 115
Rejestracja: pn sie 25, 2008 10:52 am

Pierwsze doświadczenia z Midnight - Korona Cienia

pt lut 19, 2010 2:11 am

Mi sie TRoS podoba w teorii, duza smiertelnosc to raczej nie bedzie problem, bo nie mam zamiaru prowadzic w konwencji heroicznej (a jesli juz, to heroizm niekoniecznie musi polegac na zabijaniu). Ale na prawdziwa ocene przyjdzie czas po pierwszej sesji.

Starter TRoS jest OK i chyba od niego zaczne. Najwyzej pozniej przeskocze na pelna wersje. Niezbyt lubie wglebiac sie w meandry mechaniki, wiec na razie ta prostsza jest w sam raz. Doloze tylko virtues and flaw (czy jakkolwiek to sie zwie) i moze cos jeszcze ciekawego co ubarwialoby postaci.

A jesli chodzi o link do tego kogos od pdf-ow: to chetnie. Jesli sa w rozsadnych cenach (cos jak promocja na drivethrurpg).
 
Awatar użytkownika
Balgator
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 514
Rejestracja: wt sie 26, 2003 5:23 pm

Pierwsze doświadczenia z Midnight - Korona Cienia

pt lut 19, 2010 11:20 pm

Wejdź sobie na stronę www.trosfans.com
Głównym szefem tam jest koleś o nicku Ian.Plumb; on sprzedaje te pdfy. Należy wysłać mu na priv message i tyle.

Cena to około 80 zł. Jak dla mnie rozsądna. Choć, jak w końcu wyhaczyłem na Amazonie kopię za 250 zł hardcover, to nie zastanawiałem się długo :)
 
Shine_lobo

Pierwsze doświadczenia z Midnight - Korona Cienia

pt mar 05, 2010 12:54 am

szczerze mówiąc nie wiem po co grzebiecie panowie w jakichś dziwnych mechanikach, skoro standardowa z modyfikacjami z Midnighta sprawdza się tu niezwykle dobrze...
Świat sam z siebie jest wyjątkowo śmiertelny w tym settingu i może zamiast rozwodzić się nad mechaniką powinniście wziąć pod uwagę jej fabularne wpływy? Co z tego, że można się leczyć czarami skoro to jest nielegalne i grozi za to śmierć?
 
Awatar użytkownika
Balgator
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 514
Rejestracja: wt sie 26, 2003 5:23 pm

Re: Pierwsze doświadczenia z Midnight - Korona Cienia

pt mar 05, 2010 8:23 am

Shine_lobo pisze:
szczerze mówiąc nie wiem po co grzebiecie panowie w jakichś dziwnych mechanikach, skoro standardowa z modyfikacjami z Midnighta sprawdza się tu niezwykle dobrze...


Nie uważam tak - prowadziłem DnD zdaje się od 2000 roku do 2007 i ta mechanika po prostu mi się przejadła, zmęczyła mnie potrzebą ciągłego grzebania w niej, mnogością pracy włożonej do przygotowania sesji. Nie znoszę jej.

A mechanikę TROS lubię i szukałem pretekstu (świata), gdzie mógłbym ją wypróbować. Okazała się strzałem w dziesiątkę. Graczom też się podoba.

A fabularnie? Dzisiaj kolejna sesja: gracze spotykają na równinach Sarcosan, docierają do RedWinde, Bystrej Rzeki i na koniec do Urwiska Badena. Raport napiszę za jakiś czas. :)
 
Lgaard
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 115
Rejestracja: pn sie 25, 2008 10:52 am

Pierwsze doświadczenia z Midnight - Korona Cienia

pt mar 05, 2010 10:43 am

Jasne, ze machnaika to rzecz drugorzedna.
TRoS skucil mnie dlatego ze nie ma tam:
- punktow doswiadczenia
- hit pointow
- poziomow postaci,
czyli trzech rzeczy, ktore mnie najbardziej irytuja w wiekszosci mechanik. To byla wystarczajaca pokusa, zeby siegnac po ten system. Niby to 'tylko' mechanika, ale jednak te trzy koncepcje wymuszaja jakis obraz swiata i jakis typ zachowan.
Ale w praktyce jeszcze nie wyprobowalem. Dam znac jak mi poszla pierwsza sesja (zaplanowana na przyszly weekend).
 
Shine_lobo

Re: Pierwsze doświadczenia z Midnight - Korona Cienia

wt mar 30, 2010 9:40 am

Siema.
Skrót z ostatnich dwóch sesji.:

Gracze Dotarli do Twierdzy Pardrum w kawałkach.
Omineli starcie z Umber Hulkiem (Faarnem), a kiedy usłyszeli odgłosy walki Krasnoludów i orków postanowili wypuścić najpierw czujkę. Dwójka nierozważnych graczy rzuciła się na pomoc walczącym wysłannikom z twierdzy i poległa sromotnie w starciu z orkami. Gracze musieli zrobić nowe postacie.

Krasnoludy oczywiście nie przeżyły. Kiedy reszta drużyny dotarła na miejsce, zaniepokojona przedłużającym się zwiadem, zastała tylko zimne ciała.

Kiedy dotarli do Pardrum mieli cieżkie zadanie by wkupić się w łaski zarządcy twierdzy zwłaszcza, że jedna z dwóch postaci które zginęły była "twarzą" drużyny.
Mniej więcej się to udało. Zostali wpuszczeni do twierdzy i trzymani pod nadzorem. Tu weszły w grę dwie nowe postacie, krasnoludy wojownicy na ścieżce bestii. Bracia bliźniacy.
Doszedłem do wniosku że potrzeba zmodyfikować nieco przebieg fabuły aby zgrać nowe postacie więc zamiast motywu z areną, wprowadziłem motyw walki z orkami. Krasnoludy zmęczone najazdem, postanowiły zabrać bitwę do obozu wroga i zaskoczyć orki w jaskiniach.
Po udanym ataku, gracze czuli się już pewnie w towarzystwie nowych postaci.

Po powrocie dałem im kilka dni na wylizanie się zran. Tu mieli okazję eksplorować wątek Wielkiej Maszyny, która pracuje gdzieś głęboko pod twierdzą. Gracze znaleźli plany pewnego zapomnianego inżyniera, który kilka lat temu wymyślił jak ją naprawić, niestety umarł w trakcie rajdu orków zanim zdążył przedstawić projekty radzie starszych.

Gracze połknęli haczyk, ale z przyczyn nie do końca mi wiadomych, nie pociągneli wątku i wynieśli się z twierdzy zaraz po tym jak usłyszeli Przepowiednie od Doli (końcowa część przygody). Być może poczuli oddech Łowcy na swoich karkach.

Po kilku starciach, dotarli na powierzchnie, ponownie tutaj zmieniłem nieco przygodę, okres podróży na powierzchnię był wdg mnie zbyt krótki więc wydłużyłem go do 3 tygodni.

Pierwszy oddech świeżego powietrza i widok wschodzącego słońca był czymś zapierającym dech w piersiach dwóch krasnoludów z Pardrum i dał grunt fajnemu RP.

-----------

Tutaj dodam, że nie chciałem sobie psuć zabawy i nie skończyłem czytać przygody - aż do wczoraj.

Zakończenie uważam za FATALNE.
Spotkanie z królową-wiedźmą powinno być czymś możliwym dla wysokopoziomowych postaci, a nie jakiś 5 poziomowych siusiumajtków. Po pierwsze ich postacie, wogole nie obejmą znaczenia własnej misji, po prostu zbyt mało wiedzą o świecie, po drugie co bardziej widowiskowego mogą zrobić w kolejnych kampaniach gracze, skoro już na 5 poziomie ocalą świat przed cieniem przekazując elfom najbardziej strzeżoną krasnoludzką tajemnicę?
Tego rodzaju epicki epilog WOGÓLE nie przystaje do klimatu Midnight.

Ktoś ma pomysł jak zmienić to dramtycznie pompatyczne zakończenie?
Ostatnio zmieniony wt mar 30, 2010 9:41 am przez Shine_lobo, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Balgator
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 514
Rejestracja: wt sie 26, 2003 5:23 pm

Re: Pierwsze doświadczenia z Midnight - Korona Cienia

śr mar 31, 2010 8:11 am

Shine_lobo pisze:
Zakończenie uważam za FATALNE.
Spotkanie z królową-wiedźmą powinno być czymś możliwym dla wysokopoziomowych postaci, a nie jakiś 5 poziomowych siusiumajtków. Po pierwsze ich postacie, wogole nie obejmą znaczenia własnej misji, po prostu zbyt mało wiedzą o świecie, po drugie co bardziej widowiskowego mogą zrobić w kolejnych kampaniach gracze, skoro już na 5 poziomie ocalą świat przed cieniem przekazując elfom najbardziej strzeżoną krasnoludzką tajemnicę?
Tego rodzaju epicki epilog WOGÓLE nie przystaje do klimatu Midnight.

Ktoś ma pomysł jak zmienić to dramtycznie pompatyczne zakończenie?


Już od dłuższego czasu postanowiłem nie robić z epickich BNów świata papierowych tygrysów, którzy gdzieś tam w tle są... ale tak naprawdę są nieosiągalne dla postaci graczy. Nie sądzę, żebym prowadził w świecie Midnight wiele lat dlatego chcę na maksa wycisnąć z settingu co się tylko da.

Ponadto nie przeceniałbym zdobycie sekretu wykuwania mithrallu jako elementu, mogącego ocalić świat przed Cieniem... to tylko chwilowa przewaga - tak rzadka - po stronie Erethoru.

Nawiasem mówiąc, i w tej sytuacji mechanika TROS pokazuje kły, jako, że nie ma w niej poziomowania, postaci graczy czują się jak bohaterowie (bądź nie) dzięki czynom, jakich się dopuścili i reputacji z nich wynikłych.

Doskonałym analogią do zakończenia może być przykład spotkania się drużyny Pierścienia z Galadrielą. Jak sądzisz - na których poziomach oni wtedy mogli być?

Mi pasuje takie zakończenie - postaci graczy w końcu mają jakieś miejsce, dom.. bazę wypadową. Korona Cienia miała za zadanie zapoznanie świeżych w tym świecie graczy z jej nastrojem i elementami. IMO spełniła swoją rolę kapitalnie jednak była bardzo liniowym scenariuszem. Gracze siedząc teraz w Caradul mają wolną drogę czym chcą się zająć, co robić itd.
 
Lgaard
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 115
Rejestracja: pn sie 25, 2008 10:52 am

Pierwsze doświadczenia z Midnight - Korona Cienia

śr mar 31, 2010 10:11 am

Mi sie zakonczenie nie podoba.

Jesli GM chce sie porywac na sceny z Aradil - jego wola. Ja szczerze watpie, zebym podolal tego typu wyzwaniu. Ale jesli ktos sie czuje na silach - moze sie udac.
Ja bym nie robil z PCow zbawcow swiata. A juz na pewno poziomy postaci nie maja nic do tego.

Natomiast nie podoba mi sie cala ta maskarada z legatem (juz o tym pisalem). Facet sie podklada, mimo, ze moglby kapsule zgarnac bez zbednego ryzyka duzo wczesniej.

Wracajac do tego w jakim stopniu PC przyczynili sie do wzmocnienia oporu przeciwko Izradorowi: Mithral - przydatna rzecz, ale nie przesadza o losach wojny. Ta technologia moglaby byc jezyczkiem u wagi w przypadku otwartego boju wyrownanych sil na neutralnej powierzchni. Tymczasem atutem elfow jest jedynie przewaga terenu (mozliwosc zaskoczenia przeciwnika). W takiej sytuacji mithral pomaga tylko troche.

Moje pierwsze praktyczne doswiadczenia z Midnight: Jestesmy po 2 krotkich sesjach. Nie prowadze CoS, ale PC wlasnie (chyba) skieruja swe kroki z Alvedary w Kaladruny, wiec jest punkt zaczepienia. Jesli ktos chcialby zerknac, podaje link do AARow z sesji:
http://www.obsidianportal.com/campaign/ ... enture-log


Przy okazji: czy CoS wydano po polsku?
 
Awatar użytkownika
Balgator
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 514
Rejestracja: wt sie 26, 2003 5:23 pm

Re: Pierwsze doświadczenia z Midnight - Korona Cienia

czw kwie 01, 2010 8:01 am

Lgaard pisze:
Natomiast nie podoba mi sie cala ta maskarada z legatem (juz o tym pisalem). Facet sie podklada, mimo, ze moglby kapsule zgarnac bez zbednego ryzyka duzo wczesniej.


Jest wyjaśnione w przygodzie, że Jael trzyma się postaci graczy po to by uniknąć zgubnego dla niego wpływu Glamour. Urok przymusu spowodowałby, że nigdy by nie odnalazł Caradul: zabłądziłby i stracił chęć poszukiwań. Kapsuła tak naprawdę jest tylko pretekstem. Prawdziwy cel leży przecież w dotarciu do Caradul i odpaleniu obsidian beacona (i zgarnięcia chwały dla siebie). Master of Grey również ma swoje cele)

Lgaard pisze:
Przy okazji: czy CoS wydano po polsku?


Jasna sprawa, że nie :P

Przy okazji polecam zakup pdfów przez Drive Thru: cena za dodatek to 7$. I można zakupić tam naprawdę niespotykane podręczniki np. dodatek o Erenlandczykach, o Dornach, i o Erethorze.
 
Lgaard
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 115
Rejestracja: pn sie 25, 2008 10:52 am

Re: Pierwsze doświadczenia z Midnight - Korona Cienia

czw kwie 01, 2010 9:35 am

Balgator pisze:
Przy okazji polecam zakup pdfów przez Drive Thru: cena za dodatek to 7$. I można zakupić tam naprawdę niespotykane podręczniki np. dodatek o Erenlandczykach, o Dornach, i o Erethorze.
Kupione. :)
Widze, ze Midnight to jednak dla Ciebie wiecej niz kilka sesji na ktorych trzeba wycisnac ze swiata jak najwiecej sie da.
 
Awatar użytkownika
Balgator
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 514
Rejestracja: wt sie 26, 2003 5:23 pm

Re: Pierwsze doświadczenia z Midnight - Korona Cienia

czw kwie 01, 2010 12:50 pm

Lgaard pisze:
Widze, ze Midnight to jednak dla Ciebie wiecej niz kilka sesji na ktorych trzeba wycisnac ze swiata jak najwiecej sie da.


Cóż mogę rzec. Świat mi się obłędnie podoba. Deklasuje wszystkie pozostałe settingi fantasy.
 
Shine_lobo

Re: Pierwsze doświadczenia z Midnight - Korona Cienia

wt cze 01, 2010 12:33 pm

Witam Ponownie.
Długo nie pojawiałem się z updateami co do Korony Cienia.
Głównie dlatego, że różne wydarzenia zaburzyły regularność sesji.

Tak czy siak.
Gracze wsiedli na statek płynący do Urwiska Badena.
Do końca kampanii zostały dwie, góra trzy sesje.
Póki co nie mieliśmy żadnych odchyleń od fabuły. Ostatnie sesje przebiegły zgodnie ze scenariuszem.
Wprowadziłem jednego pobocznego questa w Redwinde, którego wypełnienie nagrodziło drużynę nowym toporem dla wojownika.
Myślę, że najciekawsze wątki zostaną rozegrane w Urwisku Badena i podrodze do Królowej Wiedźmy.

Zamierzam jednak wprowadzić jedną poważną dla settingu zmianę.
Niepodoba mi się fakt spotkania graczy na 7 poziomie z jedną z najpotężniejszych NPCek w świecie.
Wykorzystałem w pewnym sensie pomysł samych autorów z awatarami.
Wymyśliłem sobie, że Królowa Wiedźma jest istotą tak potężną i starą, że nie mieści się już w jednym umyśle.
Jakiś czas temu, spośród ochotników, Królowa wybrała sobie kilka elfów, których umysły opróżniła i zapełniła częścią swojej osoby. Prawdziwa królowa wiedźma jest więc czymś więcej. Jest jedną świadomością zamieszkującą kilka ciał.
Coś jak dodatkowe dyski w komputerze.
Ponieważ Cień poluje na nią od bardzo dawna,jest to doskonały sposób zabezpieczenia. Dodatkowo, Królowa ma kilka fałszywych awatarów, przez których jedynie przemawia (tak jak w przygodzie).

Na koniec scenariusza Korony Cienia gracze, spotkają się z jednym z "fałszywych" awatarów.
Historia zostawia graczy w mieście elfów. Być może na wskutek zdobytej reputacji i kolejnych przygód (oraz co za tym idzie, kolejnych poziomów) gracze dowiedzą się, czym tak naprawdę jest Królowa Wiedźma.


A teraz pytanie do ludzi, którzy rozegrali tą przygodę:

Co działo się dalej?
Jak ruszyliście do przodu historie swoich graczy po Koronie Cienia?
 
Lgaard
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 115
Rejestracja: pn sie 25, 2008 10:52 am

Re: Pierwsze doświadczenia z Midnight - Korona Cienia

wt cze 01, 2010 1:51 pm

NIe wiem, czy to Ci sie do czegos przyda, ale jest caly ogromny watek PBF tutaj
 
Shine_lobo

Re: Pierwsze doświadczenia z Midnight - Korona Cienia

wt cze 01, 2010 6:03 pm

ok dzięki!
 
Awatar użytkownika
Balgator
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 514
Rejestracja: wt sie 26, 2003 5:23 pm

Re: Pierwsze doświadczenia z Midnight - Korona Cienia

śr cze 02, 2010 9:35 am

Shine_lobo pisze:
A teraz pytanie do ludzi, którzy rozegrali tą przygodę:

Co działo się dalej?
Jak ruszyliście do przodu historie swoich graczy po Koronie Cienia?


Dałem wolną rękę graczom. Mogli dokonać jakiegokolwiek wyboru. Oczywiście podzieliło to drużynę. Jeden z graczy, grający erenlandzkiego rycerza, wysoko postawionego z racji urodzenia, chciał wracać na Centralne Ziemie. Drugi z graczy, niegdysiejszy sługa pierwszego, jego nauczyciel fechtunku, chciał zostać w Erethorze, zamieszkać w jednej z ludzkich wiosek i zajmować się szkoleniem ludzi do walki na froncie Ognistej Linii. Trzeci z graczy, niegdysiejszy dornijski niewolnik pierwszego, również chciał zostać w Erethorze, zwiedzać go, odkrywać dzicz a następnie udać się na północ, by zwiedzić ziemie swoich przodków.

Postacie graczy zostały w Erethorze przez około rok. Zamieszkali w jednej z wiosek, zajmowali się głównie szkoleniem ludzi do walki, uczestniczeniem w mediacjach pomiędzy elfami a uchodźcami i życiem w zgodzie z Lasem. W końcu zdecydowali się udać na północ a po drodze zahaczyć o domenę elfów śnieżnych, odszukać rodzinę Bayala, śnieżnego elfa i oddać im jego noże.

Jeżeli się zmobilizuję, opiszę to przygodę. Dodam teraz tylko, że niestety skończyła się tragicznie dla dwóch z trzech postaci graczy. Zginęli. Przeżył (choć to też nie jest pewne) jedynie erenlandzki rycerz. Obecnie zagubiony w mroźnych Rogatych Szczytach.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości