repek, cały czas uciekasz do gustów, a odłóżmy na moment gusta i stańmy po stronie filmowego rzemiosła.
Standardowy film trwa 2 godziny. Tyle się zakłada, że tyle czasu widz będzie w stanie skupiać uwagę na filmie. Wiadomo, że są wyjątki, często udane, ale nie stanowią one reguły. Każdy scenarzysta powie ci, że film powinien trwać mniej więcej 120 minut.
No i teraz bawimy się w odpowiedzi:
- dynamika. Film jest wolniejszy i nie ma co się nad tym zastanawiać, po prostu tak jest. Problem polega na tym, że będąc wolniejszym, jest dłuższy o 6 minut, przez co widza męczy czy też nuży. Nie każdego, ale mam na to dowody, że sporą część. I właśnie wywalenie kilku scen dobrze by mu zrobiło - nie ma to żadnego związku z wątkowym chaosem:)
- makijaż - przyczepiłem się, bo jedną z najbardziej rozpowszechnionych w mediach fotek była scenka, jak Jack zwiewa przed kanibalami ze śmiesznym makijażem na twarzy.
- moje preferencje są preferencjami widza. Nie mają na celu wykazaniu błędów logicznych w konstrukcji fabularnej - bo ten wątek jest spójny z resztą opowieści i nigdy tego nie negowałem - ale sprawieniu, żebym czuł się fajnie po wyjściu z kina. Ludojady trwają (w moim odczuciu, nie wiem ile faktycznie) ok. pół godziny, a to za długo jak na scenę, która nie ma bezpośredniego wpływu na następne wydarzenia.
Sam powiedziałeś - mogło zacząć się od kompletnej załogi. Konwencję pierwszej części można przypomnieć w krótkiej potyczce. Sam zresztą w sporze z giovannim podkreślasz, że część pierwsza i druga to inne filmy. W takim razie czemu przypominać konwencję jedynki (bo scena z ludojadami bardzo dobrze się w nia wpisuje), skoro potem porzucamy ją na korzyść mrocznych i poważnych wątków (zdrada, namiętność, egoizm, ojciec i syn itd.)
-moja sinusoida. Nie zgodzę się. Podałeś LOTRA który kinem akcji nie jest. Kino akcji to MI3, które jako film akcji było świetne. Trzyma w napięciu od początku do końca i nie daje odpocząć. Zresztą jak można mówić o sinusoidzie, że jest archaiczna? Archaiczna może być budowa dramatu antycznego
- wzmianka o kasie nie miała na celu poparcia mojej teorii. Po prostu stwierdziłem fakt odnośnie filmu i tyle - mimo, ze jest ambitniejszy, trudniejszy (bo jest) bije rekordy.
Podsumowując
- po co przypominać część pierwszą, skoro kładziemy nacisk na co innego?
- można to osiągnąć (wszystkomożność i konwencję) krócej.
SPOJLER
- że co??? W którym miejscu? Mówisz o ostatniej, ostatniej scenie, gdzie pojawia się kapitan? Czy o krakenie? nie widzę żadnych absolutnie nawiązań, sorry.