Na Planewalkerze pojawiło się wprowadzenie do planów w 4 edycji. Mi te nowe plany się nie podobają, niby kosmologia ma być prostsza, ale wprowadzono sporo zamętu. Co myślicie o tych zmianach?
EDIT: Link.
PostWysłany: Sro Sie 27, 2008 12:24 am Temat postu:
Nie bardzo rozumiem Wasze narzekania. Oczywistym jest, że szanse na wskrzeszenie linii przez WotC są bliskie zeru. Być może za parę lat pojawi się Planescape Campaign Setting do 4E, ale na pewno nie będzie wyglądać tak, jak pierwowzór. Przede wszystkim nijak nie odpowiada założeniom nowej edycji, a już na pewno nie (ze swoją niszową naturą) - WotC. Ostatecznie Czarodziejom z Wybrzeża zależy przede wszystkim na zysku. Czemu tu się dziwić?
Bardziej prawdopodobne, że taki produkt nigdy nie ujrzy światła dziennego - za jego namiastkę będzie służyć nowy Manual of the Planes, opisujący nową kosmologię (i Sigil w niej). Nie ma też wielkich szans na podręcznik opisujący niebian, których w nowej edycji zwyczajnie nie ma (wyłączając anioły, które jednak nie są wcale dobre).
To, co warto rozważyć, to czy naprawdę Planescape wymaga Wielkiego Koła. Jeśli ktoś nie ma dostępu do oryginalnych podręczników do 2. ed. - nie robi mu wielkiej różnicy to, że kiedyś było jakieś "Planes of Chaos".
przerzucić się w pełni na nową edycję, stare opisy dostosowując na potrzeby sesji do nowych planów (np. uznając Limbo za inną nazwę Chaosu Żywiołów)
- kombinacja powyższych: przejąć nową mechanikę i kosmologię, zmieniając dawne opisy i modyfikując podstawę zapewnianą przez 4E - np. przez wprowadzenie Planu Eterycznego łączącego świat z Feywild, Shadowfell, półplanami i światami równoległymi albo potraktowanie dawnych Planów Zewnętrznych jako astralnych dominiów (być może ze szczególnymi połączeniami - ostatecznie Arvandor łączy się zarówno z Astralnym Morzem, jak i Feywild)
Co się tyczy "stanu i warunków" - reductio ad absurdum jest bezcelowe. I tak trzeba tego rodzaju rzeczy ustalać przed każdą grą: z jakiego systemu skorzystamy, jakie podręczniki i zasady opcjonalne będą stosowane, czy gra toczy się przed Wojną Fakcji/wtargnięciu Vecny/Wielkim Przewrotem/uśmierceniem Aoskara, czy już po tym wydarzeniu itd. Jako fani nie musimy wcale śledzić szczegółów - wystarczy że przed rozpoczęciem zabawy ustalimy między sobą najważniejsze kwestie. Detale wyjdą w trakcie gry, a ew. dalsze kwestie można podawać na bieżąco.
Rewizja kosmologii - Wielkie Koło nie jest idealne, jednak daleki jestem od proponowania rezygnacji zeń. Można by natomiast osłabić nacisk na zgodność z różą charakterów i przyzwolić na istnienie większej liczby planów, niekoniecznie trwale związanych z Kołem - ale np. istniejących w oddaleniu (Koło jako archipelag, Astral lub Zewnętrzność jako morze, w którym unoszą się inne plany i archipelagi - albo i zmiana roli Planu Astralnego: rezygnacja z "wszechłączności") i czasowo zbliżających się, tak iż możliwe może być nawet przechodzenie między nimi. Na tej podstawie do pewnego stopnia można pogodzić ze sobą pozornie sprzeczne kosmologie, jak pierwowzór Wielkiego Koła, kosmologie Krain, Eberronu i Krynnu oraz nowa kosmologia 4E.
Ustalenie epok na podstawie wydarzeń przełomowych (z możliwością gry "przed" i "po" - albo i w trakcie danego zdarzenia): uśmiercenie Aoskara, Wielki Przewrót, Edykt Pani. Domyślnie gra mogłaby toczyć się przed śmiercią Aoskara (prehistoria), przed Przewrotem i w latach bezpośrednio przed lub po Edykcie. Ostatnia opcja obejmowałaby grę w ok. sto lat po zakończeniu Wojny Fakcji - sposób na wprowadzenie rozmaitych, nawet dość znaczących, zmian w Sigil i na Planach, a przede wszystkim: na stabilizację sytuacji po gwałtownych wydarzeniach, jakie miały miejsce od Wojny.
Czemu by nie zastosować w miejsce d20 np. Gurps, FUDGE, Roll & Keep a'la 7th Sea (wszystkie dotychczas wymienione pomysły były już - z niejakim powodzeniem - realizowane, nietrudno o ich znalezienie w Sieci'; w razie czego służę linkami), mechaniki ZC albo - jak to rozważa sir_xeno - WH? Sam odradzałbym to ostatnie - preferuję PlaneFATE (postaram się za jakiś czas podrzucić na forum opis uproszczonej wersji FATE [na bazie kaduFATE konwentowego, czyli wariantu kaduceusza] dostosowanej do Planescape) jako wyjątkowo dobrze współgrające z założeniami settingu, pozwalające położyć nacisk na to, co jest istotne (i dostarczającymi dobrych, gotowych rozwiązań).
Sigil po Edykcie Pani jest naprawdę obecnie dość słabo opisane - są gildie, ale o ich polityce wiele w zasadzie nie wiadomo. Wiadomo, że Plague-Mort zostało zastąpione innym miastem, ale nie bardzo wiadomo o nim cokolwiek...
Co do koncepcji wyższych/niższych rzeczywistości - pamiętam. Mniejsza o chodzące bebechy stosujące życzenie na życzenie. Ten pomysł ma swój potencjał jako element teoretycznych rozważań dla siwobrodych i tło dla przygód, w których już nie o zwykłą planarną podróż chodzi. Skojarz P.K. Dicka - tytułu opowiadania teraz nie pomnę, ale zasadzało się na posążku-bóstwie, w istocie: przybyszu z wyższej rzeczywistości w pogoni za zbiegiem z niej, ukrywającym się gdzieś na Ziemi.