ndz sie 02, 2009 7:54 pm
Jeśli ktoś miał okazję czytać kampanię do Zapomnianych Krain pod tytułem "Miasto Pajęczej Królowej" znajdzie tam dość satysfakcjonującą odpowiedź na pytanie o stosunki drowów z Pomrokiem. (Dalsza część posta jest spoilerem i jeśli ktoś planuje zagrać w tą przygodę nie powinien raczej tego czytać).
[hide=Spoiler]Otóż w tej przygodzie gracze podczas eksplorowania opanowanej przez wyznawców Kiaransalee twierdzy pierwszego domu Maerimydry (miasta drowów położonego pod Dolinami) mogą spotkać Wyrrutha - potężnego zaklinacza z miasta Pomrok wysłanego do drowów w charakterze ambasadora. Co ciekawe mroczne elfy ugościły go jak szlachcica ze wszystkimi wygodami i nawet obalenie rządzących miastem kapłanek nie zmieniło jego sytuacji. Z tego przykładu można wywnioskować, że drowy są w stanie uszanować przedstawicieli potężnych sił w Krainach (takich jak Imperium Cienii) i gościć ich w swoich miastach. Sam Pomrok wysłał też zapewne swoich ludzi do innych enklaw mrocznych elfów, takich jak Shammath czy Menzoberranzan, które mogą mieć znaczenie dla regionu, którym chcą władać Netherilczycy. Poza tym musimy pamiętać, że drowy to nie jest rasa kretynów, którzy chcą zniewolić każdego kto się u nich pojawi. W końcu w miastach drowów można spotkać przedstawicieli innych ras (w Menzo mieszka chyba nawet człowiek należący do Harfiarzy) a potężne osobistości (takie jak Elminster czy Manshoon) czasem tam bywają i nikt raczej ich nie atakuje tylko dlatego, że to nie-drowy. Mroczne elfy są w stanie rozpoznać i w pewien sposób uszanować potęgę.
Działa to też zapewne w drugą stronę i w Pomroku można od czasu do czasu spotkać przedstawicieli miast mrocznych elfów, którzy zapewne są traktowani z całą uprzejmością do jakiej zdolni są Pomroczni. Inna rzecz, że milczenie Lloth ograniczyło możliwości elfów jeśli chodzi o działania zewnętrzne.[/hide]
Podsumowując moim zdaniem drowy i Pomroki są w stosunku do siebie neutralne, co nie przeszkadza im od czasu do czasu badać wzajemnie swoich intencji.