śr maja 21, 2003 8:41 pm
Sam jeste placzka, Furiath :P
Co do argumentow, to pozwole sobie przkeleic post Tomka Andruszkiewicza. Wenanty ma moim zdnaiem racje. Planowania w Portalu nie bylo.
PS> Portal#17 będzie ostatnim numerem pisma, jaki się ukaże. Ta informacja, w
PS> postaci plotki, pojawiała się od niedawna tu i ówdzie. Z przykrością musimy
PS> ją potwierdzić. Wrota się zamykają (...)
Więc jednak.
Pozwolę sobie na kilka słów uwag do podsumowującego tekstu. Spróbuję
trzymać się tematyki i nie kopać za bardzo.
PS> Portal powstał w roku 1999, w czasach, kiedy nikt nie wyobrażał sobie tego,
PS> iż Warhammer, niekwestionowany król erpegów w Polsce, może zostać zastąpiony
PS> przez inne systemy i w końcu zniknąć. W czasach, kiedy każdy grał w ZC czy
PS> CP2020 i nie było problemu z wyborem interesujących materiałów.
W czasach, gdy ziemia była płaska i nikomu nie śniło się jeszcze
wytapianie żelaza. Jasne.
Jeśli ktoś w 1999 roku myślał, że świat zaczyna się i kończy na
Warhammerze, jeśli ktoś zakładał czasopismo twierdząc, że Warhammer, ZC
i CP2020 to jedyne siły na rynku RPG, to jego pismo musiało się
skończyć. Brawa za wytrwanie 4 lat i 17 numerów. Ale pała z orientowania
się w rynku i szczątkowej umiejętności przewidywania.
PS> Wszelkie przetasowania popularności gier powinny były odzwierciedlać
PS> się w każdym nowym numerze. Jednocześnie o "duszy" pisma
PS> decydują zazwyczaj cykle czy choćby określone, stabilne działy.
PS> Trudno pogodzić jedno z drugim. Co więcej, oprócz tytułów
PS> zmieniały się również oczekiwania czytelników (...)
Gratuluję trafności spostrzeżeń. Choć są bardzo proste, to przez lata
konkurencji z MiMem jakoś nie mogły się przebić.
PS> Początkowo Portala rozpędzała pewna idea - zebranie do kupy całej
PS> teorii RPG, wszystkich spostrzeżeń, uwag, a nawet dogłębnych
PS> analiz sztuki mistrzowania i grania. I znów - dziś wśród graczy ta
PS> potrzeba niemal już znikła. Nie można w kółko wałkować tego samego.
I znów, kłania się MiM. To, co redaktorzy powtarzali w niemal każdej
kłótni/dyskusji na linii MiM-Portal. Ale, jak widać, trzeba się sparzyć
samemu.
PS> Podczas pierwszego podejścia do Monastyru wciąż byliśmy rozerwani
PS> miedzy grą a pismem. Praca nad jednym odbywała się kosztem drugiego.
PS> To nie była dobra droga.
I to ma być wyjaśnienie? Że chcieliście ugryźć więcej, niż byliście w
stanie połknąć? Kurcze, to są podstawowe sprawy w biznesie. Przynajmniej
się do tego nie przyznawajcie.
PS> Pora ostatecznie pożegnać się z pismem, a może i z epoką pism RPG.
:-)
Jezu Malinowy, naprawdę aż takie mniemanie macie o swoim magazynie?
Podsumowując. Cieszę się, że odcinacie ten balast. Jeśli wierzyć w to,
co piszecie (a nie-wierzyć nie mam powodów), to ciągnął Wasze
wydawnictwo na dno (finansowo). Róbcie dalej to, co małe wydawnictwo
robić może - ambitne projekty, czasem niszowe, czasem artystyczne.
Powodzenia i nie płaczcie za mocno nad pismem, które nie mogło sobie
znaleźć miejsca. Twórzcie rzeczy, które to miejsce znajdą.
--
Pozdrawiam,
Tomek Andruszkiewicz