Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
Dox
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 675
Rejestracja: pt wrz 05, 2003 4:59 pm

wt kwie 27, 2004 11:14 am

Hiehie, to fajne jest Kozi. Gdyby moj kultysta nie mial takiej alergii na sfery wzorcow to rozwinalbym sobie jakies sily czy co i odstawial ten efekt w momentach nieswiadomosci postaci (czyli jakies 50% czasu :) automatycznie. Na scianach sanctum pojawialyby sie zapisy wizji spowodowanych niekontrolowanym nadteleniniem mozgu.
Cholera, musze zabrac kiedys na wycieczke po bance tego nieudolnego opustoszalego :)
Pozdrowka
Dox
 
Awatar użytkownika
ShpaQ
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1387
Rejestracja: wt lis 25, 2003 5:47 pm

śr kwie 28, 2004 5:36 pm

A ja wam powiem tak. :razz:
Jesli komus sie zdarzylo obejrzec film "Gothika" to jest tam genialna kwestia tego jak szalencu widza swiat. Koles pryska WoDa na lustro i mowi, ze to wykoslawione odbicie to jest to co oni (szalency) widza.
IMO bardzo fajny motyw na granie Malkiem, bardzo trudne zreszta,
gwoli scislosci chyba najnormalniejszym klanem. :papieros:
Pozdr
ShpaQ
 
Awatar użytkownika
oddtail
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 824
Rejestracja: czw maja 20, 2004 5:38 pm

pn cze 07, 2004 6:56 pm

Może to i stary temat, no ale ja jestem nowy na forum.

Z wątku widzę, że wiele osób tutaj jest wielkimi fanami pluszowych misiów i króliczków :( . Nie chcę wyjść na Totalnie Mrrrrrocznego WoDowca, ale odgrywanie szaleństwa w ten sposób jest... naiwne? Śmieszne? Nudne? (głupie?)

Wiem, teraz wszyscy mnie pogryzą (i wypiją moją krew :razz: ). Jednak jestem zdania, że można grać postacią Malkawca dojrzalej.

Trudno jest grać Malkiem, więc może lepiej wziąć inną postać? "prawdziwy" Malk to rzadko zaśliniony, zdziecinniały idiota. Może zachowywać się dziwnie-niepokojąco, ale w większości podanych przez was przykładów zachowuje się głównie dziecinnie.

Poza tym, Malkavian jest *chory psychicznie*, a nie jest *chorobą psychiczną*. Cała jego osobowość nie jest przecież podyktowana tylko i wyłącznie jego schorzeniem.

Dla chcących zagrać nieco bardziej dojrzałym Malkiem polecam:

http://www.gnawed.org/makingamalk.html
 
Awatar użytkownika
Kozmoor
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 346
Rejestracja: wt mar 09, 2004 1:33 am

pn cze 07, 2004 7:42 pm

Uogólniasz

Uogólniasz nasz obraz jako niedojrzałych graczy,"miłośników pluszowych miśiów"Powinieneś albo zamiast "wielu z was" wyszczególnić o kim mówisz,albo dać sobie spokój z takimi ocenami.

Uogólniasz pojęcie klanu Malkavian, podając niektóre typy postaci dziecinnymi i nibyokreslasz jedyny słuszny kierunek tworzenia postaci.
Pisze nibyokreslasz, bo sypnąłeś ogólnikiem
Może zachowywać się dziwnie-niepokojąco, ale w większości podanych przez was przykładów zachowuje się głównie dziecinnie.
Mało tu treści, nieprawdaż?
A to własnie dzieci malkava są najbardziej zróżnicowanym klanem i własciwie jako jedyny umyka stereotypom.I jest nawet miejsce dla małych dziewuszek z pluszowymi misiami:P (swoją droga, ciekawie i dojrzale poodgrywać takie dziecko to jest wyzwanie nieprawdaż?
oddtail pisze:
Poza tym, Malkavian jest *chory psychicznie*, a nie jest *chorobą psychiczną*. Cała jego osobowość nie jest przecież podyktowana tylko i wyłącznie jego schorzeniem.


Całkiem ciekawy cytat ze strony, do której podałeś linka.Tym razem nie uogólniasz,ale za autorem temtego tekstu upraszczasz.
Malkav jest jednością z szaleństwem.Klątwa, a może raczej Dar Krwi Malkava to coś więcej niż krew powodująca szaleństwo.Ma mistyczny podtekst , ponadnaturalny wymiar.Wynikiem jej jest dyscyplina Demencji - kwinterencja chaosu i szaleństwa,ale także łączność z kosmiczną mądrością i postawami Rzeczywistości.Im większa ona u Malkavianina , tym bardziej on sam staje się Szaleństwem i Chaosem.
Większość klanu jest pomiędzy dwoma skrajnościami, ale nazywanie Malkavianina "wampirem z choroba psychiczną " jest uproszczeniem zaciemniającym prawdziwy wizerunek klanu.
 
Awatar użytkownika
oddtail
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 824
Rejestracja: czw maja 20, 2004 5:38 pm

pn cze 07, 2004 9:31 pm

Hmm. Nie wypadałoby nie przyznać Ci racji, skoro w większości punktów ją masz. Jak ja nie lubię przyznawać się do błędu...

Ale może po kolei. Teraz czas, żebym się trochę pokajał?

1) Może i uogólniam, ale nie chciałem podawać przykładów "złych" postaci, żeby a) nikogo nie urazić (personalnie :wink: ) b) nie skreślać postaci, której tylko szkic znam. Zmartwiła mnie za to ogólna tendencja. Pluszowy zwierzak w łapkach Malkavianina to taka cliche... viva cliche, kocham je (RISUS różne rzeczy robi z człowiekiem), ale w granicach zdrowego rozsądku.

2) Hmm, zacytowałem wychodząc z założenia, że niektórym nie zechce się (a w każdym razie nie od razu) zajrzeć pod link. Cytat przetłumaczony i, o fu, przetłumaczony niechlujnie i, przyznaję, spłycony (ciężko mi było to przetłumaczyć zachowując wydźwięk oryginału). Natomiast uważam, że autor tamtej strony miał rację w bardzo dużym stopniu. To, co piszesz, IMHO właśnie potwierdza, że z Malkava nie należy zrobić "świra". Ich mądrość wygląda czasem na chorobę, ale potrafią się przecież zachowywać przerażająco racjonalnie. Zrobienie z Malkaviana (Malkavianina?) mamroczącego szaleńca to chyba nie ta droga?

3) Odnoszę wrażenie, że łatwiej przesadzić z nadmiarem "świrowatości" niż z jej brakiem, jeśli wiesz co mam na myśli. Na to chyba starał się zwrócić uwagę autor przytoczonej strony. Pewnie, że nie chodzi o "wampira z chorobą psychiczną", ale również nie chodzi o "chorobę psychiczną z wampirem".

4) Niestety, nie znam clanbooka (a mój MG jest w jego kwestii dość tajemniczy), być może dlatego cierpię na niedostatek wiedzy.

5) Co do dojrzałego odgrywania takiego dziecka to rzeczywiście, to jest wyzwanie. Odgrywanie każdej kliszowatej do bólu postaci w sposób dojrzały jest wyzwaniem.

6) Malkav jest jednością z szaleństwem... hmm, nie znam się na chorobach psychicznych, ale u ludzi szaleństwo chyba też nie jest "przyczepione" do mózgu, ale stanowi integralną część psychiki. Van Gogh, Edgar Allan Poe czy John Nash mieli swój unikalny sposób patrzenia na świat, co miało strony pozytywne i negatywne - które nazywamy szaleństwem bądź, grzeczniej "rozchwianiem psychiki". Tu więc akurat IMHO Malkavianie nie różnią się bardzo od "normalnych" ludzi cierpiących na choroby psychiczne. Dlatego uwagi dotyczące odgrywania szaleńca IMHO dotyczą Malkavian, i ich jedność z szaleństwem tego nie zmienia.

7) Jestem niepoprawny, ale dalej uważam, że przytoczona strona może pomóc w odgrywaniu postaci Malka.

Uff. To chyba tyle.

Idę do kąta się wstydzić (mówię to bez specjalnej ironii - przynajmniej jak na mnie).

P.S. Nie mam w zwyczaju się podlizywać, ale moje wrażenie (bo nie nazwę tego zarzutem) po przeczytaniu tego wątku Ciebie nie obejmowało.

P.P.S. Skoro nie lubisz, jak się uogólnia, pokażę koncepcje, które uważam raczej za komediowe. Ja WIEM, że można je odegrać dojrzale, ale po sposobie ich przedstawienia domyślam się, że tu aż tak różowo nie jest. A więc przykłady:

90% Malkavain ma skrzywienie na punkcie swojego piperzonego pluszowego misia. Tak przynajmniej w znakomitej wiekszosci wyglada odgrywanie Malkaviana w naszym kraju.


Potrzebny jest komentarz? Dodam tylko, że zgadzam się z tym, co cytuję.

Jezeli chcesz grac na powaznie to proponuje rozdwojenie jazni , morderce-sadyste 9mimo wszystko można to powarznie zagrać), nawiedzonego ksiedza lub popa (dobre do grania w rosji carskiej, tam swiry byly uznawane za osoby obdarzone pierwoastkiem boskim). A jezeli grasz z przymrozeniem oka to proponuje chodowce różowych słoników.


1) morderca sadysta? Hum...
2) nawiedzony ksiądz? Tak sobie.
3) słoniki? Ja wiem że to żart, ale samo żartowanie w ten sposób jest... śmieszne (pun intended).

Inna zajawka moze byc byly informatyk, ktory zachowuje sie czasami jak komputer, wydaje dzwieki jak z PC speakera, oblicza niesamowite liczby w ulamku sekund, przed pozywienie sie serwuje swojej ofierze penicyline w celu ochrony przed zawirusowaniem, wchodzi w stan uspienia, tudziez wlacza screen saver


To +Batman. Ja wiem, że to wszystko żarty, ciekawostki i kuriozalne przykłady były (dlatego tak się kajałem parę linijek wcześniej), ale mało doświadczonemu graczowi (jak ja, że tak "nieskromnie" się wyróżnię) przydałoby się parę przykładów dojrzalszych. Chodziło mi tylko o to, że po przeczytaniu tego wątku mam w głowie jedną albo dwie ciekawe koncepcje i masę Batmanów...
 
Awatar użytkownika
Panthera
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 236
Rejestracja: pt kwie 11, 2003 1:21 pm

pn cze 07, 2004 10:18 pm

re Oddtail

Skoro masz jedna ciekawa koncepcje Malkava po przeczytaniu tego wątku, to go przedstaw. W sumie narzekasz na brak ciekawych pomysłów.

Czekam. Chętnie przeczytam cos ciekawego i oryginalnego :)


Ps. Mgliście przypomina mi się przygoda z różowymi słonikami. Jakoś wtedy mało komu do śmiechu było, gdy Malkavianin o nich opowiadał, później jeszcze mniej.
 
Awatar użytkownika
Yulunga
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: sob cze 05, 2004 10:46 pm

Szalenstwo

pn cze 07, 2004 10:36 pm

Witam.
Coz za przemily temat na pierwszy post w moim wykonaniu na tymze forum. No mordka sie cieszy. Chcialbym podsumowac bo temat sie ciagnie.
ple ple ple bla bla bla - to do tych co o mi-si-ach

a do reszty i pytajacego MacKota (z pozdrowieniami;P) ):
Szalenstwo Malkavian to zaslona, mechanizm obronny. Z tej strony trzeba na nich spojrzec. Widza swiat jakos inaczej i chyba nie moga sie na niego zgodzic dlatego przywdziewaja szalencza maske. Choc czasem szalencza maska moze byc np proteza osobowosci i dla niewnikliwego obserwatora wyda sie ona "normalna". Temat ogolnie jest dosc sliski bo mozna patrzec na niego conajmniej na dwa sposoby
primo-SM i realia Wampira
secundo- szalenstwo i zawilosci psychiki...

Amen
 
Awatar użytkownika
oddtail
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 824
Rejestracja: czw maja 20, 2004 5:38 pm

pn cze 07, 2004 10:46 pm

Panthera --> źle mnie rozumiesz. Po przeczytaniu tego wątku ZAPOZNAŁEM się z paroma ciekawymi koncepcjami Malkavian. Nie powiedziałem, że na takową WPADŁEM.

Brak wystarczającej inwencji do odegrania NAPRAWDĘ przekonywającego Malka był jeden z powodów, z których przestałem grać taką postacią. I raczej nieprędko zagram nią znowu. Tu natomiast spodziewałem się przeczytać coś, co bardziej ode mnie obeznani i doświadczeni gracze w Wampira mogą powiedzieć o (jak głosi temat wątku) Prawdziwej Naturze Klanu Malkavian. Pierwsza strona wątku była dość ciekawa. Druga... mniej. Szczerze mówiąc, gdyby nie słoniki, misiaczki i Batman, ten wątek zrobiłby na mnie dużo większe wrażenie.

(swoją drogą, kiepsko wystartowałem na tym tu forum, mam tylko nadzieję, że nie jest prawdą to, co mawiają o pierwszym wrażeniu :razz: )
 
Awatar użytkownika
Kot
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2551
Rejestracja: wt lut 03, 2004 11:20 am

wt cze 08, 2004 10:12 am

Hmmm... A ja ostatnimi czasy przy tworzeniu Rodziny w Marienburgu zastanawialem sie nad umieszczeniem tam Malkaviana, raczej jako swoistego "cwiczenia" z kreacjonizmu, niz jako istotna postac.

Malkavian ten urodzil sie w epoce wiktorianskiej, i dorastal jako "mlody dzentelmen" z dosc bogatej angielskiej rodziny. Zyciowe wichry przeniosly go wraz z rodzina do Polski, wlasnie w okolice Malborka. Oczywiscie jak na anglika przystalo nie porzucil z tego powodu swoijego stylu zycia... Nawet kiedy w dosc malo mrocznych okolicznosciach, na przyjeciu u pewnej bogatej rodziny w miescie Danzig zostal przemieniony przez niezidentyfikowanego (przez niego) Malkaviana. Oczywiscie przemiana wplynela na niego. Zatrzymal sie w czasie. Dla niego ciagle jest rok 1910... Nawt jego postrzeganie swiata jest wypaczone przez ten poglad: nie widzi hord samochodow, a powozy, dorozki i nieliczne automobile. Przechodnie dla niego sa ubrani stosownie do jego szlenstwa. Otoczenie takze dla niego sie nie zmienilo...
 
Awatar użytkownika
Flapjack
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 372
Rejestracja: wt kwie 13, 2004 3:45 pm

wt cze 08, 2004 11:14 am

Miałem do czynienia z podobnym pomysłem malkava na larpie Zielona góra nocą.
Postać ta za życia była historykiem zafascynowanym czasami republiki rzymskiej co po przemianie zaowocowało tym iż zaczął wierzyć ze jest trybunem rzymskim żyjącym w starożytnym Rzymie. Pomijając to że chodził w todzę, wygłaszał łacińskie przemowy a czasami wtrącał wątki z życia republiki był naprawdę zręcznym politykiem i groźnym przeciwnikiem. :spoko:
 
Awatar użytkownika
Swarog
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 163
Rejestracja: czw lis 27, 2003 8:33 pm

wt cze 08, 2004 11:21 am

Szanowny MacKocie opis przedstawionego przez Ciebie Malkavianina pachnie mi bardziej Magiem Maruderem (z dosc ciekawa cisza, z reszta dosc podobna cisza byla zaproponowana w Ksiedze Szalenstwa przy jakims tam Maruderze-aktorzynie- jesli sie myle prosze mnie poprawic).
Pomysl jest ciekawy ale wydaje mi sie ze Malkavianin i jego szalenstwo to cos wiecej niz omamy i mamrotanie do siebie lub zatrzymanie sie w czasie (w zadnym przypadku nie ganie tego pomyslu, tylko wydaje mi sie ze jest to troszke nie odpowiedne i pasuje bardziej do magusa niz krwipoijcy).

A gdyby tak opracowac Malkavianina ktory byl przed spokrewnieniem psychiatra i zostal przeistoczony przez bylego pacjenta? A teraz jego szalenstwem jest proba powrotu do normalnosci- chce byc tak normalny, ze przez to zaczyna wariowac? (chyban nawet cos podobnego bylo juz zaproponowane w tym watku)?

Kozmoor- zaraz zamieszcze w koncu tego telewizyjnego kaznodzieje w watku o Chorzystach :razz:
Ostatnio zmieniony pt paź 15, 2004 12:34 pm przez Swarog, łącznie zmieniany 1 raz.
 
Awatar użytkownika
Panthera
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 236
Rejestracja: pt kwie 11, 2003 1:21 pm

wt cze 08, 2004 11:59 am

re Swarog

Patent, ktory podajesz dosc mocno kojarzy mi sie z Gothika. Pewnie dlatego, ze niedawno ja ogladalam. Choc sama przemiana z psychiatry w pacjenta zmiejszym lub wiekszym stopniem swiadomosci [ czym wieksza swiadomosc, te go sie "wariuje" lub wyglada na wariata tym lepiej ], tego co sie dzieje nie jest nazbyt nowa. Choc ladnie odegrana moze byc .... Mniam :)
 
Awatar użytkownika
Swarog
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 163
Rejestracja: czw lis 27, 2003 8:33 pm

wt cze 08, 2004 12:15 pm

re Panthera

Patent, ktory podajesz dosc mocno kojarzy mi sie z Gothika

Filmu nie widzialem, ale mam nadzieje ze nie wytocza mi procesu o prawa autorskie :razz:

A koncepcja moze i nie jest nowa, moze nawet nie jest moja, a tylko moja podswiadomosc skads ja wypchnela na wierzch ale wydala mi sie ciekawa wiec ja zamiescilem.

Jeszcze przypomnial mi sie kwiatek z sesji Wampierza (a propos Malkavianina):
Pewien znajomy odgrywa Malkavianina ktoremu wydaje sie ze jest potentatem w produkcji i sprzedazy guzikow (praktycznie nie mowil o niczym innym tylko oguzikach). Rozmowa z NPCem na ulicy:
NPC: No dobrze kupie juz- po ile te guziki?
Malkavianin (rad ze znalazl kogos z kim moze porozmawiac o guzikach): Po trzy pakowane.
Ostatnio zmieniony pt paź 15, 2004 12:34 pm przez Swarog, łącznie zmieniany 1 raz.
 
Awatar użytkownika
Kozmoor
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 346
Rejestracja: wt mar 09, 2004 1:33 am

wt cze 08, 2004 5:11 pm

Oddtail
Posta tego pisałem w nocy, ale wkleić moge go dopiero teraz..

No to mamy pewną płaszczyznę porozumienia. Cieszy mnie to, nie powiem że nie, ale zostało jeszcze parę
Spraw do wyjaśnienia:)
W sprawie punktu pierwszego:
A trzeba było cytowania konkretnych pomysłów, to moim zdaniem właśnie to trzeba było robić. Cytować i wypowiadać swoje uwagi albo zapytania na temat konkretów. To właśnie takie konstruktywne czepialstwo
Jest motorem pozytywnych zmian i kondensatorem ciekawych pomysłów. A nie ma nic gorszego w dyskusji
Niż ogólnikowe narzekania (Ale się wymądrzam, nie ? Wiem, Ameryki nie odkrywam, ale czasem miło nawet
Sobie przypomnieć te fundamentalne prawdy.

Punkt drugi:
Wcale nie twierdzę, że autorzy podanej przez ciebie strony w ogóle nie mają racji. Wręcz przeciwnie, jest całkiem ciekawa i zawiera sporo dobrych rad. Chodziło o konkretny przypadek (o którym właśnie napisałem
W poprzednim poście ) , gdzie nie tyle autor nie ma racji, co zbytnio moim zdaniem upraszcza sytuację.
Ale moje zdanie jest conieco tendencyjne , albowiem klan Malkava to mój ulubiony klan.
Punkt trzeci:
Chyba rozumiem , co masz na myśli. Często sam obmyślając różnych Malków łapałem się na tym, że zbytnio
„nadziewałem” ich różnymi fobiami, lękami, i psychicznymi „zajawkami” .Trzeba zachowac kontrolę, bo tutaj nie chodzi o ilość, ale o jakość.
Punkt czwarty:
W jednym z tematów na tym forum (konkretnie dotyczył tematu „ jaki system jest lepszy dla początkującego gracza Mag czy Wampir ) wypowiadałem się na temat tej kwestii . I powtórzę tutaj meritum mojego osądu.
Nie znasz clanbooka ? Jeśli masz naprawdę zdolnego Narratora, to bardzo dobrze, że go nie znasz . Bo jeśli jest tak jak zakładam, to o wiele większą radochę da Ci powolne i stopniowe poznawanie prawd o swojej postaci
I o swoim klanie podczas kolejnych sesji niż przeczytanie książki. Pogadaj o tym z gościem, u którego grasz i
Sam oceń, jak wygląda sytuacja.

Punkt Szósty:
[...] Malkavianie nie różnią się bardzo od „normalnych” ludzi cierpiących na choroby psychiczne.

I tutaj się mylisz. Zważywszy na to,że nie chcę sypac teraz informacjami z Clanbooka, i innych źródeł posłużę się dla pewnym porównaniem.
Wyobraź sobie „normalnego” człowieka a szaleństwo jako lizaka. Nasz „normalny” szaleniec jest człowiekiem, który widzi swój lizak zza szyby z pewnej odległości , liże tę szybę, myśli że czuje ów smak, zapach i tak dalej.
I nagle za naszym „normalnym” człowieczkiem pojawia się wariat uśmiechnięty od ucha do ucha, chwyta go za włosy, po czym wali jego pyskiem w szybę. Raz po raz, aż szyba pęka pośród krzyku naszego „normala” , smiechu brutalnego wariata i pryskającej dookoła krwi. Potem nasz wariat drugą ręką chwyta lizak, i wciska „normalnemu” prosto w rozwarte w krzyku usta. I wciąż się smiejąc wpycha go głęboko, głęboko , aż do trzewi. Z reguły wtedy nasz normalny człeczyna z choroba psychiczną traci przytomność. A potem się budzi, już nie jako normalny człowiek z zaburzeniem, ale jako dziecko szalonego boga, jako dziecko Malkava.
Ufff.. dużo tego „normalny” nieprawdaż?? ;)
 
Awatar użytkownika
oddtail
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 824
Rejestracja: czw maja 20, 2004 5:38 pm

wt cze 08, 2004 6:11 pm

Kozmoor pisze:
I tutaj się mylisz. Zważywszy na to,że nie chcę sypac teraz informacjami z Clanbooka, i innych źródeł posłużę się dla pewnym porównaniem.
Wyobraź sobie „normalnego” człowieka a szaleństwo jako lizaka. Nasz „normalny” szaleniec jest człowiekiem, który widzi swój lizak zza szyby z pewnej odległości , liże tę szybę, myśli że czuje ów smak, zapach i tak dalej.
I nagle za naszym „normalnym” człowieczkiem pojawia się wariat uśmiechnięty od ucha do ucha, chwyta go za włosy, po czym wali jego pyskiem w szybę. Raz po raz, aż szyba pęka pośród krzyku naszego „normala” , smiechu brutalnego wariata i pryskającej dookoła krwi. Potem nasz wariat drugą ręką chwyta lizak, i wciska „normalnemu” prosto w rozwarte w krzyku usta. I wciąż się smiejąc wpycha go głęboko, głęboko , aż do trzewi. Z reguły wtedy nasz normalny człeczyna z choroba psychiczną traci przytomność. A potem się budzi, już nie jako normalny człowiek z zaburzeniem, ale jako dziecko szalonego boga, jako dziecko Malkava.
Ufff.. dużo tego „normalny” nieprawdaż?? ;)


Hihihi... prześliczne porównanie. Myślę że wiem, o co Ci chodzi, i przy takim ujęciu sprawy trudno mi się nie zgodzić. Coś w tym zdecydowanie jest.
Jak to napisał Pratchett...? "To jak różnica między rysunkiem wybuchu a, hmm... wybuchem". Ale Twoje porównanie jest bardziej plastyczne :wink: .
 
Awatar użytkownika
Yulunga
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: sob cze 05, 2004 10:46 pm

.

wt cze 08, 2004 10:33 pm

hm...bardzo mozliwe ze ja sie nie znam na clanbookach, guidebookach i innyszych. wydaje mi sie jednak ze conieco wiem o szalencach. Jesli ktokolwiek zacznie chadzac w stroju rzymskim (o ile to nie impreza rycerska) lub nie zauwazac ze uplynelo troche wiecej czasu niz jeden dzien (a jeden wiek) to znajdzie sie ktos kto zechce delikwenta zamknac. Taki wzbudzajacy powszechne zainteresowanie malkav nie tylko lamie maskarade ale szybko znajdzie sie w zamknietym pomieszczeniu z pieknymi oknami. Nie daj boze na krzyki "ja sie boje slonca" jakis nowoczesny behaviorysta zastosuje systematyczne odczulanie i pokaze malkavkowi skrawek nieba...
wiec albo szaleniec albo malkav...
 
Awatar użytkownika
oddtail
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 824
Rejestracja: czw maja 20, 2004 5:38 pm

wt cze 08, 2004 11:51 pm

Yulunga --> Dwa zastrzeżenia. Po pierwsze, żadna komórka Camarilli nie pozwoli zamknąć wampira, czy to w więzieniu, czy psychiatryku. Nawet gdyby dał się złapać (ludziom? jakim cudem?!?), zostałby wyciągnięty przed najbliższym świtem, żeby tylko uniknąć złamania Maskarady. A potem zostałby być może przykładnie ukarany, że dał się złapać :wink: , ale nie w tym rzecz.

Druga sprawa: jeśli ktoś zacznie chodzić w stroju rzymskim, nie musi wcale być Malkavem. Bardzo wielu wampirom zdarzało się "zapomnieć", jest nawet o tym napisane w podstawce do Wampira. Stare wampiry czasem tak starają się zachować Maskaradę, że aż (przez niedopatrzenie) zakładają strój ze "swojej" epoki. Podobnie z upływem czasu. Wątpię, by Przedpotopowcy normalnie odbierali upływ czasu.
 
Awatar użytkownika
Kot
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2551
Rejestracja: wt lut 03, 2004 11:20 am

śr cze 09, 2004 9:10 am

Kilka dodatkowych rzeczy a'propos opisanej postaci:
Jeg postrzeganie zatrzymalo sie w pewnej epoce. To nie znaczy, ze po prostu nie akceptuje uplywu czasu... Dla nieg czas _wogole_ nie uplywa. Wszystko co widzi/slyszy/czuje jest przez jego szalenstwo wypaczane tak, ze pasuje do tej wizji zatrzymanego swiata. On nie slyszy tego, co do niego mowisz, tylko to, co jego szalensto zrobi z twoich slow. Zmieni je tak, aby pasowaly do tej "wersji".
 
Awatar użytkownika
Flapjack
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 372
Rejestracja: wt kwie 13, 2004 3:45 pm

Re: .

śr cze 09, 2004 10:47 am

Yulunga pisze:
Jesli ktokolwiek zacznie chadzac w stroju rzymskim (o ile to nie impreza rycerska) lub nie zauwazac ze uplynelo troche wiecej czasu niz jeden dzien (a jeden wiek) to znajdzie sie ktos kto zechce delikwenta zamknac.


Nie byłbym tego taki pewien, po pierwsze:wymieniony Malkav był całkiem bogaty i po prostu uchodził za "ekscentrycznego miljonera" .Po drugię dbał o niego jego wierny służaca ghul który jeszcze nie zfiksował. Po trzecie może i był warjatem ale wiedział że jest wampirem. Po czwarte to popieram oddtaila :papieros: .

I jeszcze w sprawię maskarady.Dlaczego to że ktoś chodzi w tunice ma świadzczyć o tym że jest wampirem. To raczej nie jest strój im zwyczajowo przypisywany.
 
Awatar użytkownika
Dox
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 675
Rejestracja: pt wrz 05, 2003 4:59 pm

śr cze 09, 2004 11:03 am

Trafna uwaga flapjack. Stroj rzymski na ulicach Nowego Yorku moze nasuwac wiele dziwnych pomyslow na temat noszacego go osobnika, ale z cala pewnoscia pomysl, iz jest Wampirem pojawi sie jako jeden z ostatnich. Ja bym stawial, ze to pracownik jakiejs promocji, tudziez pobliskiego kasyna (urzadzonego w tym stylu), albo aktor, ktory ma zbyt blisko do domu zeby chcialo mu sie przebierac.

Kocie, to co opisujesz jest dokladnym schematem Maruderskiej Ciszy. Fajne to, spojne i na pewno swietnie sie sprawdza. Jedyny problem w tym, ze czesc ludzi ma skrzywienie w strone Maga i do Wampira ten pomysl nie bedzie im pasowal, co wcale nie znaczy, ze jest zly.
Pozdrowka
Dox
 
Awatar użytkownika
Kozmoor
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 346
Rejestracja: wt mar 09, 2004 1:33 am

śr cze 09, 2004 2:56 pm

Mam nadzieję,Yul,że powyższe posty wyjasniły ci twoją pomyłke dotyczącą zamykania wampirów w więzieniach (szczególnie tekst oddtaila był trafny) A jeśli chodzi o praktykę, to pamiętasz sesję którą sam prowadziłeś? kiedy Polizei chciało zamknać Malkava, Gangrela i Tremera?
Kto sobie najlepiej (i najszybciej) poradził? ;););) I nie mów mi że Gangrel
(ta piątka proteana to był Maćkowy powerplay ;))

EDIT:
Sprawa "Klan Malkava a więziennictwo" chyba juz akończyliśmy.
Zauważyłem jedną nieścisłość w wypowiedziach na temat szaleństwa.
Zasadniczo cała dyskusja opiera się na "poziomie szaleństwa" , jakim powinien charakteryzować się dobrze skonstruowany i przemyslany Malkavianin.Kazdy,że tak powiem, poziom nasycenia szaleństwem" ma swóich zwolenników, jak i przeciwników.
Myślę,że uda mi się was panowie i panie, pogodzić.
Zapomiało się nam,że szalenstwo ma naturę falową,że osoba chora psychicznie (tak człowiek, jak i wampir) nie zachowuję się z tak samo przes cały czas.jego ułomność zachowuje się jak morze, ma odpływy i przypływy.
Według mnie tak najrozsądniej jest budowac postaci szaleńców.Oraz tak je odgrywać.Skoro w każdym szaleństwie jest metoda,to każde szaleństwo ma swój haczyk, swój jezyk spustowy,którego pociągnięcie powoduje jego ostry przypływ, atak, nasilenie objawów.I na to według mnie należy zwócić uwagę przy tworzeniu postaci i ubieraniu jej w "mięsko".

To jedna z opcji, istnieją przecież ludzie z zaburzeniami wymykającymi wszelkim "ramkom", których zachowanie jest mniej lub bardziej chaotyczne.I to własnie takie przypadki kwalifikuja się do zastrzeżeń wystosowanych przez Yulungę.Sa bowiem mało grywalne.
takimi całkowicie nieobliczalnymi Malkavami albo opiekuje się reszta
przedstawicieli klanu,albo prowadzą oni dzikie nie-zycie, które w zasadzie
powinno się szybko skończyć (z rąk nadnaturalnych przeciwników, czasami , bardzo rzadko, z rąk zwykłych ludzi.Najszybciej jednak z ręki
Szeryfa lub innego "porządkowego" na rozkaz Księcia bądź w krwawych Łowach)Taki dziki i niekontrolowany w żaden sposób Malkavianin jest zagrożeniem dla Maskarady
 
Awatar użytkownika
Yulunga
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: sob cze 05, 2004 10:46 pm

pn cze 14, 2004 4:43 pm

Dzieki Kozmoor :>>> jak dla mnie temat wyczerpany. Wyklarowales dokladnie to o co mi chodzilo. pouczony Twym postem i audiencja live milkne w tym temacie.
Dziekuje za rozmowe.
 
Awatar użytkownika
Kozmoor
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 346
Rejestracja: wt mar 09, 2004 1:33 am

wt cze 15, 2004 2:59 am

Offtop kulturą dyktowany

Yulunga pisze:
Dzieki Kozmoor :>>> jak dla mnie temat wyczerpany. Wyklarowales dokladnie to o co mi chodzilo. pouczony Twym postem i audiencja live milkne w tym temacie.
Dziekuje za rozmowe.

Zaprawdę, drogi Yulungo, wilecem ucieszon Twoją wypowiedzią, a za sarkastyczny ton powyższej rewanżu wesołego niebawem odebrać
nie omieszkam... amen...
 
przybysz.san

pn paź 18, 2004 8:25 pm

Hej...witam wszystkich na forum (jestem nowy ale qmpel odstąpił mi konto)

Co do Malkawów...ostatnio gram malkawem , psycholem (krwawy animizm) z wadami :
Senne Koszmary
większy głód

zalety
zdolności prorocze i medium

prócz tego mam wiele innych ciekawych rzeczy

ale...mój malkaw od czasu do czasu ma pokusę by po prostu kogoś zabić....człowieczeństo na 7 i wysoki współczynnik sumienia ratują mnie przed degeneracją....to tak pokrótce...oczywiście moja postać jest dużo głębsza niż ten zlepek info...nara
 
SirShark
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: pn paź 25, 2004 2:47 pm

wt paź 26, 2004 10:48 pm

Verbena gleboki ten zlepek jak na malkava :hahaha:

Hmmm czy ja cos w tym temacie mam do powiedzenia?

Tak moja stopa jest mniejsza niz wasza chyba ze pomidory beda w zeszlym roku takie niebieskie jak kurczaki.

Ze mna jak z dzieckiem ABSURDALNIE

Zakladajac ze gramy w Wampira i nasz wampir wie ze jest wampirem to kazda wizja malkava jest do dupy z zalozeniem ze jest to malkav.
Wy jestescie Malkavianami ja jestem Wampirem.

caluje wszystkie kudlate sloniki i rozowe niedzwiadki
 
Awatar użytkownika
Azirafael
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 245
Rejestracja: czw mar 25, 2004 11:44 am

śr paź 27, 2004 1:01 pm

Sir - nie myl szaleństwa z absurdem, bo to normalnie porażka -_-'
Szaleństwo może owszem przedstawiać się innym postrzeganiem świata (gumowe kurczaki, różowe słoniki), ale powiedz mi - ile tak można?? Przecież można wziąść na tapetę wszelkiego rodzaju fobie i filie. Stworzyć postać teoretycznie bezbronną, ale po głębszym wniknięciu w jej założenia - przerażającą.
Wyobraź sobie kolesia, który za życia "uzależnił" się od obecności swoich pracowników, do tego stopnia, że po Przemianie przeszło mu to w "lęk przed byciem samemu". Nie lęk przed samotnością, bo do tego przywykł, ale strasznie boi się tego, że kiedyś nastanie taki dzień, gdy nie będzie miał się na kogo patrzeć, gdy nie będzie miał z kim rozmawiać. Jego szaleństwo ( raczej łagodne) objawia się przez wpychanie się do każdego klubu, każdego miejsca, gdzie zazwyczaj w godzinach nocnych są ludzie, ocierania się o nich, czucia ich bliskości. Wydaje się spokojny, owieczkowaty?? A teraz spróbuj go zostawić samemu. Oddalić się. Po kilku sekundach, mimo wydanego nakazu/rozkazu (wyjątek rozkaz dominacji) bedzie szedł za drużyną. A gdy drużyna będzie próbowała się go pozbyć... Szał na miejscu. Podobne zdażenie moż emieć miejsce np. gdy nie będą go chcieli wpuścić do jakiegoś klubu, a on sobie za towarzystwo wieczoru upatrzył akurat jedną z grupek, która tam weszła.
Możliwe, że kiedyś spróbuje uwięzić kilka osób u "siebie", by mieć towarzystwo na stałe. Albo coś w tym stylu...
Może opis ciut bagatelny, ale autentyczny. I tak, ów Malkav zdaje sobie sprawę, że jest inny. Oraz z tego, że nie tylko on jest "inny". Ale nie bardzo umie zdefiniować ową "inność".
 
Awatar użytkownika
Kot
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2551
Rejestracja: wt lut 03, 2004 11:20 am

śr paź 27, 2004 3:31 pm

Iik... Swietny patent Azi.

Wracajac do tematu, mam propozycje. Niech kazdy komu sie chce opisze to swoj pomysl na Malkaviana. Ja mam jeszcze dwa i dzis-jutro je tu umieszcze.
Co wy na to?
 
Awatar użytkownika
Drachu
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1617
Rejestracja: sob cze 26, 2004 1:50 pm

czw paź 28, 2004 1:24 am

Azirafael pisze:
Sir - nie myl szaleństwa z absurdem, bo to normalnie porażka -_-'
Szaleństwo może owszem przedstawiać się innym postrzeganiem świata (gumowe kurczaki, różowe słoniki), ale powiedz mi - ile tak można?? Przecież można wziąść na tapetę wszelkiego rodzaju fobie i filie. Stworzyć postać teoretycznie bezbronną, ale po głębszym wniknięciu w jej założenia - przerażającą.


Rany, Azirafaelu. Jesteś moim bohaterem. MAsz absolutną rację. Szleństwo to nie chodzenie w stroju Napoleona po ulicy, ani nie gadki w stylu Monty Pythonów i nawalanie gumowym kurczakiem po głowie. To tez nie ministerstwo głupich kroków...

Jeśli początkujący gracz b ierze u mnie MAlkava, to zwykle doradzam mu zrobienie podwójnej osobowości. To jest w miarę proste (na potrzeby RPG) i potrafi dać kupę zabawy z odgrywania. Razem ustalamy dwie osobowości i jakiś sygnał na który zachodzi zmiana. Np. Kiedyś lezała u mnie moneta na stole. Orzeł-osobowość 1, Reszka-osobowość 2. Czasami gracz może sam zmieniać osobowość, uznajac, ze to bardziej pasuje do gry, ale w momentach krytycznych to ja decyduję. Inni gracze nigdy nie wiedza, ze moneta (czy co tam) jest sygnałem.

Patent na mojego Malkava? Gram nim obecnie, w naszych czasach. To Entomofobia (lęk przed owadami). Już jako człowiek nienawidził owadów, ale kiedy został Wampirem nienawiść przeszła w fobię. Dlaczego? Bo owady wysysają krew, co osłabia Wampira. A inne (te nie wysysające)potrafią gryźć, obgryzać ciało, wstrzykiwać truciznę. Facet wie, że obecnie nie zabije go postrzał z pistoletu, a co dopiero komar, ale po prostu nienawidzi owadów. Jest mi to o tyle łatwo odegrać, ze sam nienawidzę draństwa...
A jak ma się to podczas odgrywania? Po pierwsze - zawsze nosi przy sobie jakiś spray na owady. Czasami morduje owady, a ich zwłoki (cholera, nienajlepsze słowo, ale innego nie mam) porzuca tam, gdzie są inne owady, aby wiedziały... POtrafi wpaść w panikę (rotshreck) jesli np. zbliżac się będzie chmara much...
Ale to tylko detale. Naprawdę istotne jest to, ze odczuwa on tez lęk przed tym, co mu się z owadami kojarzy. Np. helikopter, albo odgłos wiertarki za ścianą. Kiedyś miał założyć podsłuch u konkurencji Księcia. Kiedy dowiedział się,z e mówią na to "pluskwa" wtedy odmówił dotykania tego urządzenia...
JAsne, nie brzmi strasznie. Ale z MG mam umowę, że będzie mi rzucał kłody pod nogi. Zdarzyło mi się raz przebywając w świetlicy pewnego przytułku rzucić kamieniem w ekran kineskopu telewizora, gdyż pokazywali właśnie jakieś tam ANimal Planet, program o mrówkach. A jeśli MG coś może się kojarzyć z owadami, co mi się nie kojarzy, to on mi to skojarzenie zasugeruje.
Ważne jest, aby z odgrywaniem tego nie przesadzać, aby nie szukać "wielkiej muchy" za każdym rogiem. Ważne jest to, aby to naprawdę byłą fobia, a nie objazdowy cyrk dla reszty ekipy. Dlatego grać to trzeba z umiarem, a nie przy każddej okazji podkreślać.

Jasne, nie brzmi jak nic wielkiego, ale z drugiej strony... nie umiałbym zagrać schizofrenika, czy czegoś powązniejszego. To tylko gra, a nie LARP studentów psychologii. Zresztą - to tylko element tła postaci (bo przecież poza tym mam własny charakter i cała resztę), który owszem ubarwia moją postać i czyni jej życie nieco trudniejszym, ale... przecież mam tą postacią grać, a nie brać choroby, któe uniemożliwią mi grę.
 
Awatar użytkownika
Swarog
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 163
Rejestracja: czw lis 27, 2003 8:33 pm

czw paź 28, 2004 10:49 am

Malkavianin ktorym zaczne grac w sadze prowadzonej przez Angiego:
Koles cale zycie byl lekkim odludkiem tzn nie mial przyjaciol z powodu swojej pracy /pracowal w pogotowiu jako kierowca karetki lub sanittariusz, czy jakkolwiek nazywaja sie Ci od pawulonu w karetkach :razz:/. Zawsze chcial pomagac innym ludziom. Mial zostac lekarzem, ale kiedy wylali go ze studiow medycznych zalamal sie i skonczyl szkole pielegniarska. Wieczorami w wolnych chwilach "studiowal" podreczniki medyczne /teraz wie o medycynie wiecej niz niejeden lekaz/. Pewnego razu kiedy jego karetka zostala wezwana do ofiar strzelaniny zostal spokrewniony przez pewnego malkavianina, ktory uwazal za doskonaly zart postrzelac sie z bandziorami i wprawic ludzi w oslupienie wstajac z ranami postrzalowymi klatki piersiowej. Po spokrewnieniu zapedy filantropijne pozostaly w psychice, jednak po pewnym czasie zmienily troszeczke swoja nature- Malkav nienawidzi przemocy /wada: miekkie serce/, nienawidzi tez wampirow za to jak traktuja smiertelnych. Kiedy pije stara sie to robic w sposob jak najmnijej szkodliwy i bolesny dla smiertelnych, ale w jego podswiadomosci tkwi to ze mimo wszystko wyzadza szkode ludziom, ktorym zawsze chcial pomagac /z tym laczy sie jego choroba psychiczna: krwawy animizm/. Z biegiem czasu dziwaczeje coraz bardziej /tak twierdza inne wampiry/, ale nasz malkav poprostu poszukuje Golkondy- wie ze to dlaniego jedyna szansa, aby wyjsc z potwornosci niezycia obronna reka i byc moze z ostatnia odrobina zdrowych zmyslow...

Byc moze postac troszke sztampowa, ale wydaje mi sie ze jej odgrywanie to moze byc kawal niezlej zabawy. Pozatym pokaze ludziom ze mna grajacym ze Malkav to nie koles z pisakiem ktory biega po ulicy i rysuje przechodniom na twarzy wasy i brode lub sprzedaje usilnie guziki...
 
Awatar użytkownika
Ice_w
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 262
Rejestracja: ndz cze 13, 2004 10:10 pm

wt lis 16, 2004 10:47 pm

A co jest nie tak w misiu? Taki przedmiot, laczacy malkaviana z jakims wydarzeniem z dziecinstwa moze byc jedyna rzecza trzymajaca go w ramach normalnosci. Wyobraz sobie zawodowca, profesjonalnego morderce. Gosc ubrany na czarno, nieuzbrojiny (kilka karabinow snajperskich ma poskladanych w bagazniku swojego wozu, a innej sluwy ne potrzebuje), wydaje sie calkowcie normalny, poza tym, ze caly czas w lewej recec trzyma mocno naruszonego przez zab czasu pluszowego misia i jak tylko go zaczepisz o ten temat, to naglwe wpada w kompletny szal (w rozumieniu ludzkim lub wampurzy zaleznie od nastawienia).

Mowiliscie o historykach, ktozy zatrzymali sie w jakims okresie czasu, ale czemu nie stworzyc postaci, ktora jest zafascynowana pewnym okresem i postaawia przywrocic w 21 wieku cesarstwo rzymskie w takiej postaci w jakiej bylo w czasach swojej swietnosci (mowie o braku elektrycznosci itp, a nie obszaze). Szalenstwo przslania mu niemozliwosc tego celu. "odchyly" ma jedynie czasami i zjaomi (druzyna, a nawet ksiaze) nie musza wiedziec o jego pochodzeniu. Postac moze potajemnia dzialac na rzecz unicestiwenia tej kultury, by na jej gruzach zbudowac nowa. W miescie zaczna sie zabootarze itp, albo jeszcze lepiej jak postac wybierze drge polityczna i bedzie chcial stopniowo przebudowac (przygotowac) spoleczesntwo.

Postac wyyslona przezemnie. Informatyk ,ktory przez cale zycie byl nieudacznikiem. Zawsze byl o krok od czegos co nadaloby jego zyciu sens, ale nie udawalo sie teg osiagnac. Przesistoczenie wstrzasnnelo jego zyciem. Teraz moze pracowac bezposrednio w kodzie maszynowym, wlamuje sie i przejmuje kontrole nad siecia Nosferatu, odktywa adeptow, odkrywa nowy swiat, w ktorym sie zatraca. Stapa na granicy szalenstwa i geniuszu. Ojciec byl zbyt szalony, by zauwazyc t ze kogos przeistoczyl. Jego obecnosc jest praktycznie w miescie niezauwazona, choc stapa po przepasci. Jedyna soba, jaka go zna i ktora zauwaza jeg prtzemiane jest mlody badzior, dla ktoreg nasz malkab za zycia zalatwial pewne sprawy i ktory mial go wprowadzic do gangu (choc pewnie dlugo by sie w nim nie utrzymal)

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości