Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
Kozmoor
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 346
Rejestracja: wt mar 09, 2004 1:33 am

czw lis 18, 2004 5:07 pm

Ice_w pisze:
Wyobraz sobie zawodowca, profesjonalnego morderce. Gosc ubrany na czarno, nieuzbrojiny (kilka karabinow snajperskich ma poskladanych w bagazniku swojego wozu, a innej sluwy ne potrzebuje), wydaje sie calkowcie normalny, poza tym, ze caly czas w lewej recec trzyma mocno naruszonego przez zab czasu pluszowego misia i jak tylko go zaczepisz o ten temat, to naglwe wpada w kompletny szal (w rozumieniu ludzkim lub wampurzy zaleznie od nastawienia).


Moja biena wyobraźnia, nie przyjmuje karykatur.
Najpierw, kolego, wytłumacz mi prosze, co robi niby ten mis w jego ręce.
I dlaczego ma sie o niego wsciekać.
Po drugie,po co mordercy kilka karabinów snajperskich?Jeden nie starczy?
W bagażniku?ech...
Nie obraź się, ale opisałeś sztampe, troszke gorszą niż dzieweczka z misiem, bo jeszcze mniej logiczną.
 
Awatar użytkownika
Finn
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 478
Rejestracja: sob cze 28, 2003 10:08 pm

pt lis 19, 2004 12:56 am

Kozi, lepiej nie pytaj o tego misia, bo Ice_w wpadnie w szał :)
 
Awatar użytkownika
zetwues
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 416
Rejestracja: sob kwie 10, 2004 10:32 am

pt lis 19, 2004 8:39 am

No cóż, "to nowa koncepcja sztuki".

W zasadzie pomysł dobry na pierwszą sesję Malkavianem, poźniej i tak przychodza 100 razy lepsze koncepcje odgrywania. Kilka karabinów snajperskich można wytłumaczyć silna potrzeba posiadania, co zresztą zauważa się u dzieci. Miś jest dodatkiem do całego bohatera, ukazanego jako dziecko zagubione we własnej chciwości posiadania.

Jak juz mówiłem, na pierwszą sesję jak znalazł.
 
Awatar użytkownika
Ice_w
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 262
Rejestracja: ndz cze 13, 2004 10:10 pm

pt lis 19, 2004 11:05 am

No dobra, nie najlepiej to wyszlo, ale pisalem tylko tak, by pokazac ze da sie zrobic postac z misiem, ktora nie musi byc smieszna, a przynajmnije smiech grozi odejsciem z niczym. Z kilkoma karabinami przesadzilem. Chociaz tlumaczenie zetwuesa pasuje i jak widac Malkom wszystko mozna dopasowac. Zwracanie pzez inyhc uwagi moze wywolywac jakas nieporzadana przez otoczenie rekacje, choc niekoniecznie szal, rownie dobrze postac moglaby zamknac sie w sobie, zaleznie od koncepcji. Co wywoluje taka reakcje? Jakies dawne wspomnienia, pragnienia, ktore zostaly niewiarygdnie wyolbrzymione przez krew Malkava. Mis jest ich symbolem. Czyms co pozwala mu ddalic od siebie to, czego nie chce pamietac, przezywac, a jednoczesnie paradksalnie pozbycie sie go, mogloby po czasie zaowocwac wyjsciem z szalennstwa, co byloby polaczone z utrata jakiejs czastki siebie, na co postac nie stac.

Ale jak mowilem, chyba musze sie oduczyc wymyslac przyklady na poczekaniu...
 
vooyeck
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 39
Rejestracja: sob gru 25, 2004 12:35 pm

ndz sty 14, 2007 9:24 pm

Mam pytanie a nie moge od jakiegoś czasu znaleźć na nie odpowiedzi: czy u Malkavianina z Camarilli może nagle pojawić sie dyscyplina Demencji (ale bez świadomej woli wyżej wymienionego)?


A przy okazji wrzucam ciekawy link http://malkav.freeshell.org/
Szczególnie polecam prawdziwą historię powstania klanu Tremere(oczywiście według Malkavian :p)
 
Awatar użytkownika
Cassandra
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: ndz sty 21, 2007 8:27 pm

ndz sty 21, 2007 9:23 pm

W sumie w tym temacie powiedziano już wiele ciekawych rzeczy, ale postanowiłam dorzucić swoje kilka groszy w moim 'dziewiczym' poście :)

Nikt chyba wcześniej o tym nie pisał, albo jest to rzecz tak oczywista, że nie warto nawet wspominać, ale na początek przytoczę historię powstania klanu Malkavian zaczerpniętą zdaje się z jednego z Clanbooków:
Dawno temu, Kain poprosił swoje wampirze potomstwo o przyniesienie mu pewnej rzeczy, której bardzo pożądał, jedak nie sprecyzował co to właściwie jest. Wszystkie dzieci Kaina rozeszły się po świecie w poszukiwaniu podarku dla swego ojca. Niektórzy z nich nigdy już nie powrócili, a ci którym się udało, nie zadowolili Kaina swoimi podarkami. Ostatni zjawił się Malkav, niosąc właśnie tą rzecz, której tak bardzo pragnął ojciec. W nagrodę, Kain obiecał spełnić jedno życzenie Malkava i tak też się stało. Malkav przez chwilę mógł oglądać świat takim, jak widzi go ojciec, zasłona z jego oczu opadła, jednak niedoskonały umysł wampira nie był w stanie pojąć tego, co zobaczył. Malkav oszalał i odtąd przekazywał swoje szaleństwo wszelkiemu potomstwu jakie stworzył.

Pewnie większość z was słyszała tą historię. Nie wiem czy przekazałam ją w 100% zgodnie z oryginałem, jednak z pewnością zachowany został sens opowieści.

Jak już ktoś wcześniej napisał, szaleństwo Malkavian to nie zupełnie choroba psychiczna. Sądzę, że jego źródłem jest raczej wiedza tak niesamowita, że ani umysł ludzki, ani wampirzy nie potrafi jej ogarnąć. Tu przychodzi mi na myśl stereotyp śliniącego się Malkava-przygłupa, którego bezsensownego bełkotu nikt właściwie nie rozumie. Problem komunikatywności członków tego klanu nie wynika z głupoty - ale wręcz przeciwnie z geniuszu. Jeśli założymy, że Malkavianie w istocie dysponują jakąś ponadnaturalną wiedzą, to najprawdopodobniej oni sami nie są w stanie przekazać jej tym "normalnym" osobnikom. Dlaczego? Chociażby dlatego, że język jakim posługują się ludzie (wampiry) jest zbyt ubogi, by w pełni oddać coś tak niezwykłego. Problem ten poruszali chociażby poeci, nie mogący w pełni wyrazić swoich uczuć lub idei.
Ponadto, myślę, że "umysł szaleńca jest jak obraz w pękniętym zwierciadle". "Odbija" to samo, co zwykłe zwierciadło, jednak w zupełnie inny, pokrzywiony sposób, tak, że nie zawsze można odgadnąć co tak naprawdę w nim widać. Sądzę, że podobny obraz rzeczywistości widzą wampiry z klanu Malkavian.

To tyle jeśli chodzi o moje wiadomości i przemyślenia w tej kwestii :)
 
vooyeck
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 39
Rejestracja: sob gru 25, 2004 12:35 pm

pn sty 22, 2007 12:00 am

Cassandra pisze:
Ponadto, myślę, że "umysł szaleńca jest jak obraz w pękniętym zwierciadle".
Nie ma pewności nawet czy lustro będące symbolem Malkavian jest rzeczywiście pęknięte. A może tylko takie wrażenie sprawia.

Co do hisorii szaleństwa Malkavian to jest to jedna z bardziej prawdopodobnych. Szaleństwo Malkava przeniosło się na jego dzieci po jego śmierci, poprzez sporzycie krwi umierającego. Podobno każdy Malkavianin posiada jakiś pierwiastek świadomości założyciela klanu.

Cassandra pisze:
Problem ten poruszali chociażby poeci, nie mogący w pełni wyrazić swoich uczuć lub idei.
Malkavianom najbliżej do klanu Torreador. W końcu założycie obu klanów byli bliźniakami. Coś w tym jest.

Warto przejrzeć podany przeze mnie wcześniej link. Kopalnia wiedzy, humoru i pomysłów.
 
Candalavi
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: sob gru 22, 2007 7:19 pm

sob gru 22, 2007 9:35 pm

No coz... nie czytalam calego tematu, dojechalam tylko do 2 strony, w kazdym razie to i tak tam znajduje sie wypowiedz do kjtorej chcialabym na wiazac :P
powiedzmy ze reaktywuje temat :P
no wiec ja gram wlasnie mala dziewczynka z misiem.... i gwarantuje ze z dziecinnoscia to ona ma tylko wspolna postawe... bo ma postawe blazen/'harmless' (takie... autorskie powiedzmy...)
chcioalam poruszyc kwestie misia ktora mnie strasznie zbulwersowala w tym ze posiadanie misia jest tu zwiazane z dziecinnoscia albo przynajmnije Malkavianem jako... nie wiem jak to nazwac... pomylencem jak ktos z kreskowki np Daffy xD Nie no... Lili (bo tak sie zwie) ma jakies 100 lat, moze mniej... w kazdym razie mis ow jest jedyna pamiatka po jej ojcu z ktorym byla bardzo zwiazana... ojciec powiedzial jej ze ten mis to ich tajemnica ktora nigdy nie moze zostac odkryta, to tajemnica ich sily... ona jeszcze BYLA dzieckiem... i troszeczke nadinterpretowala :) ona o tym moze mowic, pokazac go, ale zawsze chce miec go blisko i nie pozwala nikomu go dotknac... mis jest w stanie tragicznym jak na wieloletniego misia przystalo :P

w kazdym razie... Lili jako wampir zamkniety w ciele dziecka widzi tego zalety.... niewielki wzrost i zwinnosc powoduja ze nierzadko w walce ma przewage, moze uchodzic za bezbronna mala dziewczynke, takiego 'standardowego Malkaviana' - co robi specjalnie - biega, wariuje, smieje sie kiedy nie ma z czego, widzi dziwne rzeczy, dotyka, lapie, przycisk jest to trzeba wcisnac... Ale jak to mowia w tym szalenstwie jest metoda... jak narazie osiagnelam to ze nie mam wiekszych problemow z zaciagnieciem druzyny tam gdzie chce... wszyscy pojda gdzie ja chce... taki maly brzdac zdajac sobie sprawe z reputacji swoich braci wykorzystuje ja po to aby ich pomscic i udowodnic innym ze oni sa godni tego aby rzadzic wszystkimi... jednak jest wiecej ciekawych aspektow takiego wcielenia... wyobrazcie sobie frustracje wampira, kroty nie poznal tylu ludzkich rzeczy... takich zwyklych ludzkich rzeczy jak milosc, fizyczna i duchowa, przyjaciele, rodzina (byla osierocona dosc wczesnie)... i ciekawosc jaka to budzi w kazdej rzeczy... chce poznac WSZYSTKO, byleby nie przegapic juz nigdy zadnej rzeczy... by moc doswiadczyc wszystkiego... do tego wyobrazcie sobie jeszcze frustracje owego wampira kiedy nie traktuja go powaznie kiedy juz tego chce... to jest wlansie jej obsesja... ma ochote pokazac swoja nature (sadysta) zawsze kiedy ignoruja ja kiedy jest powazna... czasami tylko instynkt samozachowawczy ratuje ja przed smiercia ostateczna...
nie jest to oddana calkowicie ta postac gdyz jest w fazie narazie..hmm... formowania... byc moze rowniez troche kijowo przedstawilam pewne rzeczy ale no coz... :) w kazdym razie jak wam sie podoba taka koncepcja 'zdziecinnialego' Malkaviana? ;>

bardzo mi sie podobaly 2 pomysly (tak, przed chwila przeczytalam kilka ostatnich postow :P): z fobia owadowa i z Malkavianem bojacym sie zostac samemu...

musze sie jednak przychylic do zdania ze spora wiekszosc graczy wybierajacych Malkavian wybiera ich dla zabawy... a pozniej ze smiechcem robia rzeczy ktore sa absurdalne, przesadzaja, wydurniaja sie, "bo on sa przeciez szaleni"... chcialam jednak zwrococ uwage ze rzeczy podobne mozna robic, byleby by sie to robilo... ze tak powiem... z wiara :) mam na mysli tutaj np Malkaviana ze schizofrenia zdezorganizowana... maja gdzies isc, ten bierze mlotek, po co ci mlotek?, jak to? chcecie isc bez mlotka? bez mlotka sobie nie poradzimy, ida... w pewnym momnecie Malkavian rzuca mlotkiem gdzies w mur i mowi z satysfakcja "a wyscie chceli isc bez mlotka!"... taki przyklad z zycia wziety ;]
Ostatnio zmieniony sob sty 05, 2008 1:32 pm przez Candalavi, łącznie zmieniany 1 raz.
 
MgFenrir
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 108
Rejestracja: wt wrz 18, 2007 1:02 pm

sob gru 22, 2007 10:41 pm

Ja w swojej historii spotkałem kilku malkavian, ale tylko jeden mnie zbił z tropu. To malkav do mrocznych wieków.

Kazała wołać na siebie Nefretete. Jednak otoczenie nazwało ją "Kroczącą za owcą" Jej historia jest nadzwyczaj zagmatwana. Jest bowiem córką faraona. Który chciał ją wydać za paskudnego kuzyna. W przeddzień ślubu uciekła przed nim w noc. Tam trafia na owcę przewodzącą stadu. Owca ta do niej mówi. Mówi jej o nocy o mroku, który w niej tkwi. Każe jej napić się krwi jej. Bo w niej jest życie i moc. Nefretete napiła się krwi owcy i od tej pory podąża za owcą, która dała jej moc, która ją prowadzi. Cały czas próbuje się zachować jak roztrzepana egipska księżniczka.

Tak na prawdę postać za grosz nie wygląda jak księżniczka, niemówiąc już o egipskim typie urody. Zaś owcy tak na prawdę nie widać. Żywi się najczęściej na owcach ("Mają takie milutkie cieplutkie futerko"), ale jak jest na solidnym głodzie ludzie wydają sie jej owcami. Ogólnie pokrzywiona postać strasznie. Nigdy nie wiadomo co zrobi, a sceny w stylu kiedy ją powiesili to jej wydawało się, że owca przewodnik stoi pod nią i podtrzymuje jej nogi... No dzikie to nadzwyczaj. Ale postać bardzo fajnie dała się ciągnąć fabularnie dzięki wyimaginowanej owcy. W szaleństwie była straszliwa metoda.
Ciekaw jestem waszej opinii.
 
Awatar użytkownika
Siarczan-ghul
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: sob maja 07, 2011 8:11 am

Re: Prawdziwa Natura Klanu Malkavian

sob maja 07, 2011 9:34 am

Cóż wracając do misiów i rozdwojenia jaźni, grałem raz postacią o 6 osobowościach, nie polecam do końca bo taka ilość osobowości bardzo ogranicza rozgrywkę.
Zanim jednak zbagatelizuje się owego Malka muszę przedstawić jego pełną historię.
Jhony był genialnym chłopcem i zawsze miał najlepsze oceny, jego bogaci rodzice dbali o jego edukacje, wiec droga otwarta do świetlanej przyszłości. Jednak gdy dostał się na studia zaczął imprezować, nie potrzebował dużo nauki by się utrzymać, był genialny, studiował na MIT informatykę, i programowanie strukturalne.
No i zaczął ćpać, powoli się staczał, i został nakryty. Jego rodzice wysłali go na leczenie, a tam już czekał drogi doktor Malkav, i go przemienił.
Psychika bohatera się złamała. Pierwsza osobowość była normalna wiedział że jest wampirem i co się z nim dzieje, jest obsesyjnie związany ze swoim komputer mówi do niego czule głaszcze go, itp .
Druga osobowość to było jego ego z dzieciństwa. - Tu proszę nie mieszać żadnych misiów i potraktujcie sprawę poważnie.
Co chcieliście najbardziej gdy byliście mali ? Wolności swobody gry na komputerze i zabawy. Właśnie wyobraźcie sobie teraz atletę z psychiką dziecka, który lubi sobie pograć na komputerze, albo gra na konsoli żaden przedmiot nie jest mu potrzebny ale sprawia mu to radochę, ponadto zna się na komputerach i nie stanowi dla niego problemu włamać się komuś na konto bankowe.
Trzecia to stary weteran wojenny (przypominam wampir wygląda jak atleta i na żadnej wojnie nie był ) Chodzi o lasce nie wychodzi za dnia i całymi dniami ogląda pornole jest zbereźny i zapatrzony w siebie.
Czwarta osobowość to Matematyk- Jest to projekcja tego kim mógłby zostać, matematyk widzi świat w liczbach, wyobraźcie sobie on na budynkach widzi skomplikowane funkcje opisujące ich wymiary liczby cegieł, jest przytłoczony przez tą wiedzę, ale dalej widzi, nie chce a i tak wie na temat wszystkiego, pomyślcie że macie ciągły ból głowy i nie można go wyleczyć, i co chwila ktoś was pyta, jaką wysokość ma ta ściana, a ty wiesz ze ma 12metrów 1234 cegły, i że przeciętna odległość miedzy nimi to 1 cm. To prowadzi do tego że postać jest strachliwa i zamknięta w sobie.
Czwarta osobowość to lata szaleństwa, czasy kiedy chłopak chodził na imprezy, ćpał kokę, i wyrywał laski.
Bierze narkotyki bardziej z uzależnienia psychicznego niż fizycznego, jego ofiary też muszą być naćpane.
I bierze kasę okradając ludzi jako haker.
Piąta osobowść to BOB
Bob właściwie nic nie robi siedzi na kanapie i ogląda telewizje z kompa.
Ma zaletę jedzenie żywności. W jego lodówce zawsze jest piwo i to jest znak od wszechświata. Bob osiągnął duchową perfekcje dlatego nie musi się żywić niczym i się nie starzeje. (bob nie wie że jest wampirem i nie zauważa że jego ghul chodzi do sklepu po piwo dla swojego pana tylko siedzi i nic nie robi, nie ma najmniejszej szansy przekonać boba od ruszenia się z kanapy, bo to jest jego święte miejsce i to tu wszechświat ma równowage)
Ostatnia postać to Żły pan który jest personifikacją bestii w wampirze,
Zabija gwałci morduje i niszczy.

Cała zabawa polega na tym że każda postać poza 2 ostatnimi jest genialna w posługiwaniu się komputerem, nosi na szyi coś na styl laptopa, tylko z 2 klawiaturami, jest tam stały satelitarny dostęp do internetu, i wielki akumulator samochodowy zamiast baterii. Na obudowie tego sprzętu jest naklejka. Mój skarb z serduszkiem.

Do tego malkav nosi przy sobie
Kinder niespodzianki (takie plastikowe pojemniczki)
Pistolety na wodę x 2
Jakiś proszek w sakiewce.

A teraz przypomnijcie sobie jokera z batmana, który miał w kwiatku Kwas...
Malkav ten jest genialny, wiec bez problemu zrobił sobie 2 ogromne karnisty napalmu, dwuskładnikowego.
Do tego bez problemu nalał go do każdego z pistoletów na wodę. Jakie jest zdziwienie gdy malkav ze złością w oczach wyjmuje pistolet na wode (taki przezroczysty) i psika na ciebie smierdzącym płynem. Potem wyjmuje drugi, i zostaje po tobie kupka popiołu...
W kinder niespodziankach ma ten sam napalm. A proszek przy nim to Termit.

Postać była ciekawa, ale nie była śmieszna, co noc mg rzucał kostką i losowało się osobowość z jaką się obudził
do tego poważna lub szok powodowała rzut kostką, i zmianę osobowości.

W trakcie sesji gdy magiczny komputer został zniszczony
Postać wpadła w szał i pojawiła się 6 osobowość. Przeparadował przez środek miasta, wbiegł do szpitala rzucił cześci na środek sali operacyjnej i wrzeszczy RATUJCIE JĄ... Po czym zabił jednego lekarza jak mu powiedział że nic nie może z tym zrobić.
Niestety malkav jak z nim bywa, w swoim szaleństwie nie zawsze wie ze jest wampirem, i przyszedł dzień, i mimo że udało mu się nie zapaść w letarg, to załączył się BOB.
Bob wpadł w panikę, bo nie był na swojej kanapie, co gorsza nie było piwa, poszedł wiec do jedynego miejsca gdzie może odzyskać duchowy kontakt ze swoim ja, do sali telewizyjnej gdzie był piękny widok na wschód słońca...

Tak wiec ja nie do końca jestem przeciwny misiom, bo mają swój smaczek i jest prosty do odegrania, aczkolwiek, nie można się ograniczać, postać stworzyłem na próbę, i był to mój pierwszy wampir tego klanu.
Malkav ten był muszę przyznać mało ambitny po rozegraniu i trzeba powiedzieć ,że był śmieszny, jednak był to taki psychiczny dowcipniś co wypycha poduszkę pierdzącą gazem musztardowym.

Co do pomysłów na postać mam parę
Po pierwsze zapominają wszyscy że malkav nie musi być totalnie szalony, jego psychika jest skrzywiona, ale on uważa się za normalnego.
To też pomysł jest prosty
Księgowy nudny człowiek z nerwicą natręctw zostaje przemieniony przez malkava który jest jego psychiatrą.
Wiec nerwica przeistacza się w pedantyzm.
Do tego w dość wielu filmach jest świr co uważa że rząd kontroluje umysły ludzkie, za pomocą czegoś tam.
A teraz ojciec naszego bohatera informuje nas, że właśnie zostajemy AGENTEM od kontroli umysłu.
(Czyli dostajemy dyscyplinę Demencja) Teraz nasz księgowy zaczyna się szkolić notuje wszystkie swoje obserwacje na kartce w kratke (i np w kodzie maszynowym koduje, czyli każda jedynka to litera lub słowo które ma znaczenie 0 to nic nie znacząca bzdura, przy jego notatkach jest tylko jakaś liczba która w kodzie maszynowym pozwala je rozszyfrować)
Wyobrażacie sobie teraz takie szaraczka, otwarcie mówi , że ja się na niczym nie znam i że jestem nikim...
A teraz cały czas za pomocą demencji manipuluje emocjami w całym pomieszczeniu.
 
Awatar użytkownika
Albiorix
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2265
Rejestracja: pn gru 20, 2010 10:10 pm

Prawdziwa Natura Klanu Malkavian

sob maja 07, 2011 5:34 pm

To jednak jest dosc smieszne :)

Wielokrotna osobowosc to bardzo zadkie zaburzenie psychiczne w prawdziwym swiecie a w RPGach chyba najczestsze. Wampiry tylko na nim korzystaja bo daje spore szanse wykrecic sie z intryg, dzialania mocy psychicznych, magicznych wplywow, czy tez zataic cos przeciw przesluchaniom z dominacja, telepatia itd. Druga osobowosc w koncu nic nie wie o intrygach pierwszej. Sam tego naduzywalem jak bylem maly ;)

Jeszcze jest paranoja. Paranoja to w wampirze inna nazwa na zdrowy rozsadek ale co tam, wpisujemy ja sobie w choroby psychiczne a negatywne efekty - jak niezdolnosc nawiazania sensownych relacji z wlasna koteria co dotyczyloby prawdziwego schizofrenika paranoidalnego - ignorujemy. Tadam!


Teraz preferuje malkavow z bardzo bardzo umiarkowanymi zaburzeniami psychicznymi ktorych trzeba bardzo dobrze poznac zeby w ogole domyslic sie ze sa chorzy.
 
Joth
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 115
Rejestracja: ndz lis 02, 2008 7:14 pm

Prawdziwa Natura Klanu Malkavian

ndz maja 08, 2011 9:13 pm

Hasło do googli:
ICD-10
lub
DSM-IV

Prawdziwe choroby psychiczne utrudniają adaptacje, że taki malkavian to długo, by nie pożył...

A co do rozdwojenia jaźni .. Na terenie europy było może z kilka rozpoznanych przypadków...
 
Awatar użytkownika
Sir_Nik
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 632
Rejestracja: ndz paź 10, 2010 4:54 pm

Re: Prawdziwa Natura Klanu Malkavian

pn maja 09, 2011 8:59 am

Joth pisze:
Prawdziwe choroby psychiczne utrudniają adaptacje

Dlatego tak trudno gra "prawdziwymi" zaburzeniami. O wiele prościej oprzeć postać o jakieś uogólnienie albo stereotyp, czy coś co widzieliśmy w jakimś filmie. Przykładem może być choćby Piękny Umysł. Tam John Nash ma zdaje się schizofrenię paranoidalną. Ale strasznie trudno byłoby takie coś odegrać autentycznie. Za to bardzo mi się podobała końcówka filmu w której jest pokazane jak Nash pyta się studentów czy ktoś tam istnieje. Na tej podstawie można zrobić Malka.

Mam na myśli osobnika, który po przemianie szybko zauważył, że ma halucynacje, że zmysły często go oszukują, przekazują obraz świata inny niż jest naprawdę. Taki Malkavian byłby bardzo inteligentny i wszechstronnie utalentowany, ale cały czas irytowałby wszystkich wokół (a zwłaszcza tych, którym ufa) pytając np. ile osób jest w pomieszczeniu, czy na stole rzeczywiście leży chleb itp. Po pewnym czasie zacząłby np. szkicować każde pomieszczenie i pokazywać innym, albo robić fotografie i sprawdzać czy na nich jest to co widzi itp. A scena w której pyta czy rzeczywiście do nich strzelają byłaby przednia :razz: . Nie mówiąc już o scenie w której Książę chce z nim rozmawiać, a ten bardzo, bardzo grzecznie odmawia bo nie wie czy rozmawia z prawdziwą osobą.

Joth pisze:
A co do rozdwojenia jaźni .. Na terenie europy było może z kilka rozpoznanych przypadków...

Rozdwojenie jaźni to właśnie taki stereotyp, który wszyscy znają i kochają :wink:
 
Awatar użytkownika
Siarczan-ghul
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: sob maja 07, 2011 8:11 am

Prawdziwa Natura Klanu Malkavian

sob maja 21, 2011 11:30 am

Co do paranoi
Np podejdzie do ciebie np inkwizytor (jeśli grasz w sabacie) i spyta
Czy zauważyłeś ,że jego imię nie ma y ?
Nie wydaje ci się to podejrzane.
I taki malkav właśnie instaluje pełno aparatury by cię szpiegować.
Tylko dlatego że nie masz y w nazwisku.
Do tego od czasu do czasu cię poszczuje demencją by wywołać u ciebie gwałtowne emocje które mogą cie zdemaskować.
Problem z porozumiewaniem się z graczami jest łatwy do ominięcia więzami krwi, bez nich postać nigdy nikomu nie zaufa na tyle by za nim iść.
Osobiście uważam że w sabacie preferowano by wampiry z paranoją, częsty rytuał Vaulderie sprawiłby że jego podejrzenia kierowane były by z dala od sfory a umocnił by ją na tyle by nie można było ich szpiegować.


Co do rozdwojenia jaźni to czytałem o przypadku jak to człowiek uważał że jest swoim sąsiadem, a jego prawdziwy sąsiad chce ukraść mu życie.

Albiorix, też preferuje malcavow którzy nie dają po sobie poznać swojego szaleństwa, np połączenie PAranoja, Megalomania , u malka wydaje mi się straszne, dużo nadwrażliwości i wysokie wpływy.
Malkawy są bardzo politycznie moim zdaniem, taki wampir siedzi przy stole milczy a powoduje że wybuchają wojny 1 kropka demencji i reszta w nadwrażliwość,
 
Awatar użytkownika
Sir_Nik
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 632
Rejestracja: ndz paź 10, 2010 4:54 pm

Re: Prawdziwa Natura Klanu Malkavian

ndz maja 22, 2011 11:25 am

Ostatnio doszedłem do wniosku, że przynajmniej część malkavian to pozerzy i świetni aktorzy. Przecież fakt, że wszyscy wieżą w ich szaleństwo daje im niewyobrażalną w innym wypadku wolność. Taki malk może nosić co zechce, mówić co zechce i praktycznie robić co zechce, a i tak niewiele zmieni się sposób w jakim go postrzegają inne wampiry. Jest malkavianem, jest szalony, nawet jeśli w danej chwili zachowuje się normalnie, w głowie może mu się przewrócić w każdej chwili.

Skoro wszyscy tego oczekują, te dlaczego malkawian miałby nie nosić z sobą pluszowego misia? Nie dlatego, że go potrzebuje. Potrzebują go inni. Co sobie pomyśli dobrze ukryty Nosferatu, gdy stojący nieopodal malk zacznie opowiadać swojemu miśkowi o tajemnicach księcia? Jest duże prawdopodobieństwo, że uwierzy. Albo zacznie szukać potwierdzenia, które malk starannie przygotował wcześniej. A to tylko jedna z setek metod manipulacji.

Siarczan-ghul pisze:
preferuje malcavow którzy nie dają po sobie poznać swojego szaleństwa

Swojego prawdziwego szaleństwa. Każdy malkavian ma słabość, ale po co ją ujawniać? Lepiej podawać tonę fałszywych danych.
 
Awatar użytkownika
Lunar190
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 358
Rejestracja: pt wrz 07, 2007 9:33 pm

Prawdziwa Natura Klanu Malkavian

ndz maja 22, 2011 8:37 pm

A to nie jest przypadkiem tak, że Malkav śpiący pod Jaruzalem wywołuje to szaleństwo?
 
Awatar użytkownika
Albiorix
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2265
Rejestracja: pn gru 20, 2010 10:10 pm

Prawdziwa Natura Klanu Malkavian

ndz maja 22, 2011 9:22 pm

Jest pewna sprzecznosc miedzy wytlumaczeniem mistycznym a zasadami. Kontakt telepatyczny z Malkavem albo percepowanie prawdziwej natury wszechrzeczy powinny wywolywac jakis specyficzny zestaw zaburzen, prawdopodobnie nieco inny niz choroby ktore mecza smiertelnychbz powodow biochemicznych. Np w Cthulhu ludzie od znajomosci prawdy doataja glownie fobii i nerwic. Zasada "wybierz sobie dowolna chorobe psychiczna" jest na tym tle nieco z czapy. W ogole zakres pojeciowy chorob psychicznych sie zmienia. Jak wampir 19 wieku jest gejem to sie liczy jako choroba psychiczna? A jak ma dysleksje alboco?
 
Awatar użytkownika
Siarczan-ghul
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: sob maja 07, 2011 8:11 am

Prawdziwa Natura Klanu Malkavian

ndz maja 22, 2011 11:12 pm

Dysleksja to uszkodzenie mózgu po prostu synapsy ci nie działają jak należy
Natomiast choroba psychiczna u wampira może być przejawem jakiegoś załamania.
Powiedzmy że wiesz dokładnie kiedy umrzesz wiesz wszystko, o wszystkim a teraz nie możesz się pozbyć tej wiedzy ona dalej napiera i napiera, twój mózg kwiczy by wyjść ci uszami a nie może.
W Końcu znajdujesz rozwiązanie jedyne jakie się nasuwa zwariować.
To że Lovecraft nasuwa nam paranoje nie znaczy że to jedyna opcja.
Po 1 może to być pedantyzm- Skoro w jesteś wstanie przewidzieć wszystko w chaosie to w uporządkowanym miejscu byłoby łatwiej, w efekcie ,mógłbyś bardzo precyzyjnie sterować zdarzeniami, tylko i wyłącznie zmieniając lokalizacje przedmiotów w swoim pomieszczeniu-po pewnym czasie wszystko musi być na swoim miejscu bo niesie to niewyobrażalne katastrofy na świat.
Był jakiś taki fajny serial tam był własnie motyw że wariat robi pełno dziwnych czynności i mówi że jak przestanie to wszystko runie... po pewnym czasie udaje się go wyleczyć z tego, a jego psychiatra przejmuje tajemniczy dar... zawsze kojarzyło mi się z leczeniem malkava z choroby psychicznej.
Postać może uciec w megalomanie, myśląc że jak już zdobędzie władzę na wysokiej pozycji uda jej się np oddalić koniec świata.
W przypadku malkava każda choroba może być pierwotnie uwarunkowana jakąś pierwotną prawdą, niestety przez to że nasz wampir tak bardzo chce pomóc innym zatraca się w swojej opsesji że musi dojść do władzy bo inaczej świat się skończy.
Z czasem zostaje tylko musze dojść do władzy dlaczego zaciera się...
Chorób psychicznych jest dużo i wszystko jest do ugadania z twoim MG.
Osobiście warunkował bym moc choroby pokoleniem, im mocniejsza krew tym mocniejsze zaburzenia.
Musimy spojrzeć też na samą krew malkava.
Co jeśli np sama krew narzuca wizje? Primogen klanu narzuca kierunek wizji chcąc ostrzec świat przed jakimś koszmarem, od eonów wrzeszczy i ostrzega, nikt go jednak nie słucha, jego dzieci mające z nim wieź psychiczną również najpierw próbują, ale coraz mniej ich słuchają, potem primo-gen wariuje, jak kasandra krzyczy a nikt go nie słyszy... jego choroba psychiczne po więzi psychicznej wędrują do dzieci.
Teraz każdy człowiek jest unikatem, każdy ma inny mechanizm obronny.
W przypadku Chorób Malkava uważam że powinno to jasno wynikać z preludium. Jeśli gracz był gejem teraz nagle jest sexoholikiem hetero. Wszak napisane jest że krew malkava często zmienia choroby psychiczne.
Dlatego najważniejsze jest dopasowanie tego z własnym MG.
 
Awatar użytkownika
Lunar190
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 358
Rejestracja: pt wrz 07, 2007 9:33 pm

Prawdziwa Natura Klanu Malkavian

pn maja 23, 2011 9:18 pm

Zasada "wybierz sobie dowolna chorobe psychiczna" jest na tym tle nieco z czapy.


Myślę, że szaleństwo objawia się w sposób interpretowalny przez ludzki pryzmat jako choroba psychiczna.
Inaczej mówiąc: Malkavianie tak jak wampiry, są wciąż bliskie ludziom. To są, w środku, ludzie, z naszą moralnością, człowieczeństwem (o tym jest gra między innymi). I ta wielka kosmiczna prawda przez ciasny ludzki móżdżek jedynie w postaci zaburzeń osobowościowych się pieprzy. Zwłaszcza, że pojęcia chorób psychicznych są dość luźńe, zwłaszcza wraz z popularnym śmietnikiem psychiatrycznym - borderlinem.

Inna sprawa, gdy wampir oddala się od pojęcia człowieka - sięga w starsze pokolenie, ku potężniejszym poziomom Demencji.. wtedy podczepiają się starsi Malkavian do tej "sieci" telepatycznej, umysłowej, szaleństwa, czy jak to tam jest zwane - vide jak stało w podręczniku klanu szaleńców.
 
Awatar użytkownika
Sir_Nik
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 632
Rejestracja: ndz paź 10, 2010 4:54 pm

Re: Prawdziwa Natura Klanu Malkavian

wt maja 24, 2011 9:31 am

Lunar190 pisze:
kosmiczna prawda przez ciasny ludzki móżdżek jedynie w postaci zaburzeń osobowościowych się pieprzy

Nie podoba mi się to podejście. To sugeruje, że malkavianie są szaleni bo znają prawdę. Mi się podoba wersja w której malkavianie znają prawdę bo są szaleni.
Malkavianie też poszukują prawdy, jedynie metody mają trochę nieotodoksyjne. Młody, samotny malkavian nie ma więcej zrozumienia niż jakikolwiek inny wampir (według mojego podejścia i według mechaniki).
Przy tworzeniu malka powinno się uwzględnić, że ich szaleństwo jest na równi przekleństwem jak i darem.
 
Awatar użytkownika
Lunar190
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 358
Rejestracja: pt wrz 07, 2007 9:33 pm

Prawdziwa Natura Klanu Malkavian

wt maja 24, 2011 9:14 pm

Nie podoba mi się to podejście. To sugeruje, że malkavianie są szaleni bo znają prawdę. Mi się podoba wersja w której malkavianie znają prawdę bo są szaleni.


:D
No w sumie masz rację.
Może bym to doprecyzował - widzieli fragment prawdy. Malkav chciał być mądry i dlatego oszalał.
A to byłoby głupie założenie, gdyby każdy przeistaczany Malkavianin miał dostęp do największych prawd ;)

I owszem działa to też w drugą stronę, że w szaleństwie jest metoda i jak romantyczne postacie obłąkanych, widzą inaczej, widzą więcej.

Powiem, że z oboma stwierdzeniami możemy się dostać w podręczniku. Po prostu starsi szeptają między sobą, że jednak podłoże może być takie, a siakie.. ale kto by im tam wierzył.
 
Awatar użytkownika
Albiorix
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2265
Rejestracja: pn gru 20, 2010 10:10 pm

Prawdziwa Natura Klanu Malkavian

wt maja 24, 2011 9:30 pm

Ale wsrod zaburzen psychicznychbswiata wiekszosc nie ma zadnego potencjalu na bycie "metoda" albo na bycie zwiazanymi z absolutna prawda w sensowny fabularnie sposob. Jesli wampir ma zaburzenia w stylu bulimia, fetysz przedmiotu mocy (zaburzenie nadnaturalne), agorafobie, megalomanie czy seksoholizm - MG ciezko zrobic z tego zalete w jakikolwiek sensowny sposob.

Klan Malkavian ma swoja funkcje fabularna - MG moze dawac przez nich wskazowki, ostrzezenia i podpowiedzi w sposob teoretycznie klimatyczny i niebanalny. Jesli gracze nie znalezli zdrajcy na dworze ksiecia normalnie to malkavianin nie dostanie na tacy nazwiska ale analiza jego wizji moze byc jakas deska ratunkowa. W praktyce przy wiekszosci zaburzen psychicznych jakie mozna wyciagnac z podrecznikow psychiatrii tego sie nie da zrobic albo bedzie to strasznie glupie.

W efekcie tego czasem sie sprawdza model malkavian jako postepujacych losowo i belkoczacych idiotow bez zadnego odniesienia do prawdziwych chorob psychicznych. Ale to znowu strasznie dziecinne i slabo zindywidualizowane.

Przydalby sie jakis poradnik jak generowac zaburzenia psychiczne tak, by mialy one potencjal fabularny i mistyczny klimat.
 
Awatar użytkownika
Lunar190
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 358
Rejestracja: pt wrz 07, 2007 9:33 pm

Prawdziwa Natura Klanu Malkavian

czw maja 26, 2011 7:52 pm

Cóż. W każdym razie postać Malkava jest już niematerialna. Wstąpił na wyższy poziom. Cytując "he Ascended". Jest wszechobecny i być może jego cząstka jest w każdym z Malkavian i między nimi albo tą telepatyczną więzią - nie wiadomo.

Choroby psychiczne to część ludzka. To objaw. Każdy z nas ma zadatki na konkretne choroby. Każdy z nas ma w środku, w sobie, zadatki na anorektyka, schizofrenika. To efekt uboczny czegoś, szczególnych predyspozycji Malkavian. Ich przekleństwo i błogosławieństwo zarazem.
Nie możemy zapominać, że przekleństwa nie są "bezcelowe". One są związane z tymi boskimi sylwetkami Przedpotopowców. A skoro dyskutujemy o naturze klanu to myślę, że założeń, przyczyn należy szukać u źródeł.

Moc jest dana, ale jak to w wampirze - każdy dar jest niedoskonały, wadliwy, jest przekleństwem, być może nigdy nieosiągalnym dla ludzi do wykorzystania, obarczony piętnem jak sam wampiryzm. Podobnie jest z wejrzeniem jakie daje spokrewnienie Malkavian. I ilu ludzi, tyle reakcji. Stąd rozmaitość chorób i tyle. Byłoby to dziwne, żeby wszyscy reagowali w podobny sposób.
 
Awatar użytkownika
Siarczan-ghul
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: sob maja 07, 2011 8:11 am

Prawdziwa Natura Klanu Malkavian

sob maja 28, 2011 3:19 pm

Jeśli chodzi o wampiry obdarzone seksocholizmem, nie można zapomnieć ,że wampir się nie rozmnaża, w takim wypadku seks nie daje takiej przyjemności jak za życia, przez to wampiry mają do niego podejście jak do pocałunku. Dużo wyższy stopień intymności to picie wzajemnej krwi,
ale wracając do większej prawdy.
To seksocholizm może być wypaczoną próbą Golkondy, Wampir poznaje ,że jedyna nadzieja dla jego duszy to Golkonda, czyli wejście na wyżyny człowieczeństwa, poznał tą prawdę , więc stwierdza, będę się zachowywał jak człowiek im bardziej tym lepiej wiec co ludzie najbardziej lubią? A no właśnie SEKS oni go ciągle uprawiają.
Wiec zaczyna obsesyjnie dążyć do swojego "człowieczeństwa" klątwa robi swoje, i zapomna dlaczego chciał ten seks uprawiać, proces myślowy który zajmował parę milisekund zostaje uproszczony, z "naśladuj ludzi ludzie uprawiają seks , to morze odzyskasz człowieczeństwo" do "uprawiaj seks to ważne "
Problem jest w tym że w podręczniku wcale nie jest napisane ile trwa proces nabierania chorób psychicznych z przeklętej krwi. Ja skłaniam się do natychmiastowego, w takim wypadku, wampir dostaje jakiś skrawek szokującej wiedzy, dowiaduje się dokładnie odpowiedzi na najbardziej nurtujące go pytania, jednak zaraz po ocknięciu traci większość połączeń myślowych. Taka klątwa prorocza.
Wiesz ze jeśli popłyniesz łódka tego i tego dnia to zginiesz w męczarniach bo na tamtym akwenie są gangrele morskie- klątwa to wypacza i opuszcza ogniwa łańcucha i je splata luźno ze sobą. Łódka = potwory = śmierć
Z czasem szaleństwo może wypaczyć wizję, i zostaje w pamięci że gdy widziałeś naokoło siebie wodę- przyszły potwory i umarłeś w koszmarny sposób.
Bulimia też jest wytłumaczalna, w tym wypadku nasz biedak dojrzał, że przed potopowcy manipulują wampirami za pomocą ich krwi, jedyne lekarstwo na to jest oczyścić krew z ich ingerencji.
Wszystko cacy, tylko znowu łańcuch szaleństwa wkracza, i w mózgu zostaje komenda KREW= Zło
wiec uczucie że walczy ze złem towarzyszy takiemu wampirowi gdy wylewa z siebie krew w głupi sposób,
Klątwa idzie dalej i zapomina KREW= Zło zostaje jedynie przyjemne uczucie że robi coś dobrego jak wydaje punkty krwi na debilizm.

Wampiry z klanu malkv może wnikać w głębsza prawdę wszystkiego za pomocą oczu chaosu.
Super wie wszystko przypomina to jednak bardziej chodzenie po chodniku w okularach o czujności mikroskopu.
przypomina to trochę obraz z satelity, albo możesz obserwować mikroby na chodniku albo całe miasto z satelity, twoj dar proroczy pzawala ci na to wszystko, z jednym haczykiem, nie kontrolujesz opcji zoom....
Moim zdaniem malcavianie poznali prawdę wiec mogą dalej ją zgłębiać ale ta prawda odciska na klanie piętno, i wszyscy wariują. Są już szaleni wiec już bardziej ta prawda ich nie skrzywdzi, mogą ją wiec zgłębiać ile chcą. To tłumaczy też dobór przyszłych potomków, już jest szalony, większa szkoda mu się nie stanie, może pływać w oceanie wiedzy bez strachu przed rekinami .
Megaloman z kolei wiedziałby ze będzie ogromna bitwa, i jedynie jeśli podejmie się taką a nie inną decyzje jest nadzieja dla świata.
Super znowu wchodzi haczyk, bo wie że musi wywrzeć wpływ na tą decyzje nie wie tylko kto i na jakim szczeblu ją podejmie, wyjście jakie się nasunęło to wejść na sam szczyt i nadzorować wszelkie decyzje podejmowane. I znowu nasz dobry wampir przez klontwę krwi taci wspomnienia z wizji,
Zaczyna pamiętać że musi być na wysokiej pozycji i nadzorować podejmowanie decyzji, dlaczego ?
nie pamięta , ale to było WAŻNE dla losów światów. Znowu ma obsesyjne parcie na władze i kontrole.



Co do seksu i tego klanu
Malcav z 1 kropką pasji to może być świety kochanek, całuje kobietę w ręka a demencja sprawia ,że ten mały przebłysk seksualności urasta do skali doznania orgazmu. Lub bardziej delikatnie do podania końskiej dawki afrodyzjaku.
Taki wampir naprawdę mógłby otworzyć przed osobami płci przeciwnej nowe horyzonty w tej dziedzinie.
Dodatkowo jego kontakty z wampirami z którymi się przespał, byłby na bardzo przyjacielskiej stopie.
 
Awatar użytkownika
Sir_Nik
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 632
Rejestracja: ndz paź 10, 2010 4:54 pm

Re: Prawdziwa Natura Klanu Malkavian

sob maja 28, 2011 6:41 pm

To co już wcześniej pisałem, z taką wizją malkavian się nie zgadzam. Odwieczne prawdy nie pojawiają się ludziom w głowach ot tak. Zresztą mechanika tego nie wspiera. Malkavian po to ma nadwrażliwość, po to ma oczy chaosu by odzwierciedlić ścieżkę do poznania. Malkav podarował swoim dzieciom szaleństwo i stale ich wspiera by je dobrze wykorzystywali (w jego interesie oczywiście). Szaleńcy też walczą w Jyhadzie.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość