O ja kretyn nieszczęśliwy, zapomniałem o całej serii GTA III - ale to może dlatego, że to bardziej przypomina codzienne życie, jakie prowadzimy z moim pimp-bro Svarogiem... ;P
GTA: SA - miesiąc (a teraz nie mam maszyny do grania...). Morrowind: 4 miesiące. GTA: VC - 3 miesiące.
MU online - 3 lata :>
A propos grafy w Morowindzie - gust, jak dupę, każdy ma własny. Mi się nie podoba Gothic (bardziej dlatego, że moja była grała w niego non-stop) - a grafika Morowinda na high detalach i maksymalnym zasięgu rysowania opadała koparę. Stałem i gapiłem się w niebo. Znaczy, moja postać stała ;]
No i fakt, że po 4 minutach gry można _totalnie_ olać linię fabularną. Ponad 200 questów niemainstreamowych. Tysiące modów i pluginów - scena M. jest olbrzymia, w Ojczyźnie działa (chyba jeszcze) kilka grup moderskich ;P
BTW - Tribunala nie tykam. Nie mam kolejnych 4 miesięcy do zmarnowania ;P ani maszyny, na której bym je zmarnował ;P
A. Everquest II - to gra, o której dałem sobie słowo nawet nie googlać. Wiem, co by się ze mną stało, jakbym zaczął grać ;P W środowisku mmorpgowców EII nazywany jest ever-crack, ze względu na szybkość uzależniania ;]
l.