Znowu zbiorczo:
- z atakami demona radzą sobie oddziały specjalne, służby kontroli magicznej, a czasami (jeśli leży to w zasięgu ich umiejętności) policyjni spirytyści. Tak, postać "policjanta-demonologa" jest w zasięgu, choć raczej dla rozwiniętych graczy.
Z tymi demonami to jest tak, że jeśli się nie ma pewnej inkantacji odwołującej, to można improwizować, ale czasem trzeba powalić go siłą ognia, przeprowadzić drenaż many z okolicy (co jest cholernie niebezpieczne) albo sięgnąć po inne drastyczne środki. Małe posterunki mogą sobie nie poradzić.
- powstańcy i okupanci: jeszcze Avalon, który jest częścią Alfheimu, ale nie jest z tego zadowolony
Tu dochodzą tarcia pontyfikaliści - alfheimici. W przeszłości było kilka powstań, ale od Wojny avalończycy nie wyszli poza pokrzykiwania i okazjonalne ulotki.
EDIT:
- zieloni i ekologia - nie ma. To jeszcze długo nie będzie świat, w którym byłoby miejsce na nasz odpowiednik greenpeace'u. Na razie alfheimscy myśliwi robią wiele dla zagrożonych gatunków. Dbają o to, by pozostały zagrożone
A jak ktoś chce się zjednoczyć z naturą, to jedzie na dobrze zorganizowany piknik. Może ekscentryczni naukowcy ostrzegają przez tym, co rozwijający się przemysł robi z tradycyjnym wiejskim krajobrazem, ale na razie nikt ich nie słucha.