Tepis:
Po prawdzie nie musisz mieć żadnego atutu - po prostu będziesz otrzymywał karę -4 do władania mieczem.
Z atutem EWP: lightsaber (zwykły) władasz bez tej kary mieczem jednoostrzowym, albo dwójostrzowym
z aktywowanym tylko jednym ostrzem (traktuje się go wówczas jak klasyczny miecz). Mając jedynie atut EWP: Double-bladed lighstaber władasz bez kary mieczem dwójostrzowym
z aktywowanymi oboma ostrzami (jak będziesz władał zwykłym jednoostrzowcem, albo wyłączysz jedno ostrze w podwójnym, dostajesz karę -4).
W
Jedi Consueling 33 omówiono już ten temat - generalnie panowie autorzy zalecają wyposażenie postaci w atuty Ambidexterity and Two-Weapon Fighting, zanim wybierze się miecz z dwoma ostrzami.
Wg mnie - wszystko zależy od postaci, jaką będziesz grał. Jeżeli ma być to ktoś niższych poziomów - sugeruję zwykły miecz i zamiast tych atutów wybrać atut Lightsaber Defense. Jeżeli jednak ma to być postać średniego szczebla - wtedy można pójść dwiema drogami - albo dwa miecze jednoostrzowe (atuty: EWP: lightsaber (zwykły), i IMO Ambidexterity, który spowoduje, że ataki z obu mieczy będą obłożone karami -6), albo wybrać double-bladed, ale wówczas wszystko się komplikuje (jeżeli masz tylko EWP: double-bladed lightsaber, to musisz obowiązkowo inwestować w Ambidexterity i Two-Weapon Fighting <kara tylko -2 do obu ostrzy, jak jedno wyłączysz wzrasta do -4>). Wybór dwóch EWP ("jedynki i double) zazwyczaj już Ci zjada jeden atut, czyli bedziesz ładnie walczył jedynką, ale nie tak dobrze double-bladed, jak w poprzednim wariancie.
Patwan:
Odpowiem jak wrócę - muszę policzyć to i owo, zanim Ci odpowiem.
Cal:
Nie tyle od sposobu, co od systemu w jaki gramy.
Ad.1). W d20 łatwiej wyważyć postaci, bądź umiejscowić je gdzieś w hierarchii - w d6 jest to trudniejsze (Character Points i sztuczki Mocy).
2). W d20 również jest to mozliwe, czego dowodem jest Jedi Consueling. Problem tylko w tym, że o ile łatwo przychodzi to w testach non-combat, o tyle grzebanie w walce jest już kłopotliwe.
3). RPG a już zwłaszcza SW nie jest pomnikiem realizmu. Noble to klasa heroiczna, czyli zazwyczaj albo dobry, jasny punkt w atlasie postaci (np. Leia, Padme), albo ktoś równie potężny, co zły (hmm - doradca Palpatine`a). Nie zapominajmy o klasie dla BNów - Administrator i Diplomat.
Co do walki - mi nie podchodzi - i pal licho jej skomplikowanie, tylko raczej nieproporcjonalność w stosunku do reszty mechaniki. Co do klas akurat poza podziałem na JC i JG bardziej mi one podchodzą, niż archetypy w D&D.
4). Zrobisz, ale wymaga to dobrego obeznania z mechaniką, albo lekkiego przymknięcia oczu na zasady. A ten skok to ponoć Tumble był
5). d20 nie stawia nacisku na odgrywanie postaci. Jedi nie może być łajdakiem (chyba, że upadły, albo mroczny - za dużo tych podziałów), reszta to tło do odgrywania, jak ktoś lubi - zresztą w d6 jest tak samo (tam nie ma traitów postaci, tylko skille i cechy).