Klebern pisze:d) Szabel czy mieczy bastardzich (w europejskim średniowieczu) używano dopiero w zwarciu a nie w szarży. Np husaria polska w zależności od przeciwnika w szarży albo używała pik (o długości 5-6 metrów), albo ostrzeliwała przeciwników (zwłaszcza Tatarów), albo używała koncerzy. Ale nie szabli.
Kawaleria korzysta z kopii - piki to broń piechoty Btw. polska kawaleria często również wykorzystywała łuki.
Faktem jest, że zarówno szabla, jak i miecz półtoraręczny to broń raczej typowo kawaleryjska. Półtorak miał większy zasięg od miecza jednoręcznego, toteż sprawdzał się lepiej w walce z wierzchowca, również w pchnięciach. A szarża z szablą też może być efektywna, przy dobrze wyprowadzonym cięciu, zważywszy na pęd konia (o czym przekonały się niemieckie hełmy w '39 ).
Klebern pisze:Szable zyskały swoją popularność z dwóch powodów:
a) Pozwalały na wykonanie cięcia powrotnego bez przekręcania nadgarstka
To nie jest do końca prawda, ponieważ nie wszystkie typy szabli miały pióro zaostrzone obosiecznie.
Klebern pisze:Adeptus, nie do końca. Chodziło bardziej o chronienie siebie niż o szybkość ataku.
Ponadto, takie cięcie powrotne mogło być wyprowadzone błyskawicznie po pierwszym i mogło dać spory efekt zaskoczenia.
Szabla ze względu na swoją mechanikę cięcia oczywiście lepiej się sprawdza przeciwko lekkoopancerzonym przeciwnikom. Kiedy mieczem się rąbało, to szabla, dzięki swojej krzywiźnie, zapewnia dłuższy kontakt krawędzi tnącej, co powoduje głębsze i bardziej rozległe rany. Pamiętać jednak należy, że zadawano ciosy generalnie tylko piórem. Oczywiście kości to raczej nie przecina, choć to nie znaczy, że nie może Ale co ciekawe, jak pokazują statystyki, u nas w Rzeczypospolitej odsetek zgonów w wyniku pojedynku był znikomy, a natomiast we Francji, czy Włoszech, gdzie pojedynkowano się na rapiery, czy inne "rożny", umierała znaczna większość pojedynkujących się.