Konferujcie się na gg, póki wszystkich da się złapać.

Pierwsze kopniaki - 1 runda. Użycie mocy - kolejna runda. Połamanie kończyn - 3 runda. W sumie 18 sekund. Tyle mechaniki.

Proszę... powiedz mi, że to tylko takie gadanie, a nie, że poważnie to co opisałem zajęłoby mojej postaci tyle czasu -.-"

Oczywiście, klasyczny mechanistyczny bełkot.

Dzięki... już się przeraziłem : P

Dobra, jedziemy z tym koksem dalej.

Jeśli będą pytania co do mapki albo czegoś, to słucham.

Pierwsza runda trwa.

Szarżę Mercutia potraktowałem jako jedyną akcję w rundzie zaskoczenia.

I ciągle myślę nad epicką muzyką do walki. Problem jest taki, że mam zbyt wiele pomysłów.

Czy postąpił słusznie czy nie, być może będzie okazja dowiedzieć się już niedługo, jak skończy się walka. Choć nie gwarantuję, że to was przekona. Jak widać w sytuacji pertraktacji z diabłami zdania na temat dobra i zła są podzielone ;]

A lekcja na przyszłość jest prosta. W takiej sytuacji lepiej prosić graczy o deklarację akcji w komentach, żeby każdy miał możliwość odniesienia się do niej, zamiast być postawionym przed faktem dokonanym.

Oczywiście to może spowolnić rozgrywkę, ale nie planuję takich akcji więcej niż 1 na rozdział (gdzie rozdział to pobyt na danym planie bądź dłuższa przygoda w obrębie jednego).

EDIT: A tak btw to:

Brilchan pisze:

uważam że postać Arvelusa, postąpiła słusznie. Czyn rzeczywiście był zły

Czy tylko ja widzę tu niewielką sprzeczność? ;p

Czy ta dyskusja w ogóle jest komuś tutaj potrzebna?

Ale fajna
Gites sesja.

Sanawabicz pisze:

Czy ta dyskusja w ogóle jest komuś tutaj potrzebna?

Niekoniecznie ale jest zabawna i przyjemna przynajmniej dla mnie, wiem że niektórych denerwują tego typu rzeczy

Nie to ze denerwuje, po prostu... jest dziwnie. Poza tym jestem zły na mój komputer. Jak by miał ręcę to bym je mu urwał.

-vp1202232.html#p1202232

Uff, przekleiłem wybrane posty.

Co robimy? Spierdzielamy i dobjamy?

Ja gryzę glebę tymczasowo

Musimy dobić bo nie mamy gdzie spierdzielać. Możemy jedynie mieć nadzieję, że to drzewo jest jakąś drogą ucieczki.

Kogo chcecie dobić? Siebie?

Naszych drogich gospodarzy : P
Choć rzeczywiście słowo "dobić" nie jest najtrafniejsze... choć gdybym trafił moim promieniem... -.-"

Co D&D robi z ludzi...
Run, you fools, sami mówiliście, że atak na nich to samobójstwo.

Dobra, powiedz tylko GDZIE biec? : P
I samobójstwem było gdy mieli strażników na skinienie palca. Od kiedy drzewko urosło sytuacja się mocno zmieniła. Elastycznym cza być :]

MG wygrał test inicjatywy!

Zauważcie, że dałem dwa posty, jeden po drugim, więc żebyście nie przegapili tego pierwszego.
Początek jest tu:

-vp1202429.html#p1202429

Dałem spoilery, aby było czytelniej. Każdy z was ma teraz swoją własną możliwość popisu fabularnego. Dopuszczam bardzo dużą swobodę z waszej strony.

Właśnie przesiekałeś mój mózg na drobne kawałeczki.

W gwoli ścisłości, chciałem tylko upewnić się, że pamiętamy wszystko z Dis. I jak teraz jest z naszą pamięcią? Czy ona zupełnie wróciła? Czy to co napisałeś jest wspomnieniem? Czy w ogóle umiemy to określić?

Szczerze, jestem zaskoczony i nie wiem jak zareagować.

To się bardzo cieszę. Że jest zaskoczenie. Dokładnie tak się powinny czuć postacie zostające wplątane w planarną podróż wbrew swojej woli. I spotykające się z sytuacjami i mocami, które ich przerastają.

Co do pytań.

Pamiętacie wszystko z pierwszego rozdziału i wszystkie urywki, które wcześniej o sobie pamiętaliście. Natomiast nie do końca musicie być pewni, co z tego wszystkiego jest snem, a co jawą.

Czujecie, że to co teraz się rozgrywa jest realne, bardzo realne. Ale mogą pojawić się nieścisłości. Rzeczy, które nie będą się wam zgadzać albo po prostu niepokój wywołany dziwną obecnością postaci diabłów, które dopiero co pamiętacie z dużo mniej przyjemnych okoliczności.

Rozegranie tego zależy od waszych umiejętności i chęci zabawy w tym kierunku.

Taka mała incepcja

Pozwalam Wam tutaj na bardzo dużą swobodę od całkowitego niedowierzania i brutalnego roztrzaskania tej sceny jako wizji/snu do pełnego zawierzenia i kontynuowania zagłębiania się w nią. Konsekwencje poznacie po fakcie.

Kiedy uda mi się złapać Cię na gg?

Dodam jeszcze, że dopuszczam w tym momencie możliwość współtworzenia przez was niejako wspomnień/historii waszych postaci. Miejsc, postaci, okoliczności...

Jeśli stworzycie coś, co będzie mi bardzo bardzo nie po drodze, to dam wam znać, albo potem okaże się, że to było fałszywe wspomnienie, ale raczej nie powinno do tego dochodzić.

Spoilery mają na celu przede wszystkim porządkowanie długich postów. Możecie śmiało czytać całość. Doświadczony gracz nie powinien mieć problemów z odróżnieniem tego, co wie sam od tego, co wie jego postać.

Mistrzu. Dostrzegam pewną nieścisłość w kawałku dla mnie

zaprowadzę cię do jej nowego domu

Znasz ten dom. To TEN dom!

To w końcu przeniosła się do nowego domu i trza mnie do niego prowadzić, czy może wciąż mieszka w TYM domu w którym mieszkała za czasów które pamiętam? : P

Bo może jest celowa, hmm? ;P

Agnostos pisze:

Czujecie, że to co teraz się rozgrywa jest realne, bardzo realne. Ale mogą pojawić się nieścisłości. Rzeczy, które nie będą się wam zgadzać

Oj, nie pierwszy raz nie czytamy ze zrozumieniem

Tak w zasadzie nie wiem jak skończyła się sytuacja z kobietą na arenia. W końcu straciła kończyny? Bo w sumie nie wiem jak to w końcu zostało rozwiązane, a wydaje mi się, że potem będzie to ważne dla mojej postaci.

Mercutio powstrzymał Tharosa na sekundę przed tym jak je straciła.

EDIT:

W jakim dokładnie stanie jest moja postać?
To, że w opłakanym oczami Dio niewiele mi mówi. Jestem w stanie wstać? Jak bardzo naciągane będzie stwierdzenie "nic mi nie jest"?

W takim, że masz te swoje 3 HP. Resztę se dopowiedz ;]

Drim, wątek twojej postaci jest pociągnięty trochę w moim poście. Piszę tutaj, w przypadku gdybyś nie zauważył.