Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
Qball
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 643
Rejestracja: śr lis 02, 2005 11:43 pm

czw maja 10, 2007 5:52 pm

Ja karzę takich graczy ujemnym doświadczeniem, ale koniecznie muszą wiedzieć że dostali mniej przez to. Czasami nawet nie odejmuję doświadczenia a jednak mówię graczowi, że dostałby więcej, gdyby grał tak jak się grać powinno


Suuuperr. A kable od internetu im przegryzasz? A karty postaci im przeżuwasz?

A jak sie grać powinno? Jesteśmy ciekawi bo dysput na ten temat jest na polterze co niemiara i jeszcze do tego nie doszliśmy. Może Ty jesteś prorokiem który ześla na nas oświecenie?

Przepraszam za OT, ale koleś wyraził się wyjątkowo... no, wyjątkowo :razz:

A może by tak temacik na temat przeginania MG z klimaceniem i przeginania graczy z immersją? To często zaburza rozgrywkę i prowadzi do takich sytuacji które stają się zagrożeniem nie tylko dla sesji ale także i otoczenia. Miałem taki jeden przypadek z kolesiem grającym w W:tM i noszącym ze soba na sesje kołki.
 
Awatar użytkownika
Gwjazdor
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1287
Rejestracja: czw sty 25, 2007 10:53 pm

czw maja 10, 2007 7:16 pm

Suuuperr. A kable od internetu im przegryzasz? A karty postaci im przeżuwasz?


to, co piszę na forum mogą sobie spokojnie czytać. Zresztą nie mają po co, bo to już wiedzą. Napisałem tyle ile mogłem, aby nie psuć tego.


A jak sie grać powinno? Jesteśmy ciekawi bo dysput na ten temat jest na polterze co niemiara i jeszcze do tego nie doszliśmy. Może Ty jesteś prorokiem który ześla na nas oświecenie?


To, jak się grać powinno zależy w głównej mierze od MG, i danej przygody. W tym zdaniu chodziło mi akurat o odgrywanie swoich postaci zgodnie z ich klasą i rasą bo do czego to podobne, żeby elfi łotrzyk rzucał się z szarżą na swoich braci z wioski.... a Twoje uszczypliwe uwagi wiele nie wyjaśniają

Przepraszam za OT, ale koleś wyraził się wyjątkowo... no, wyjątkowo Razz


wyjątkowo... JAK

A może by tak temacik na temat przeginania MG z klimaceniem i przeginania graczy z immersją? To często zaburza rozgrywkę i prowadzi do takich sytuacji które stają się zagrożeniem nie tylko dla sesji ale także i otoczenia. Miałem taki jeden przypadek z kolesiem grającym w W:tM i noszącym ze soba na sesje kołki.


nie chodzi o to, żeby przeginać, ale o to, by klimat był zachowany, żeby nie zrobiło się z tego coś w stylu MU-online polegające na wybijaniu wszystkiego co się rusza aby awansować na wyższy level i zdropować nowe przedmioty. a propos dropów, malutkie OT: text jednego z moich graczy "eeeej dlaczego jak zabiłem to mi z niego miecz nie wyleciał?! w (nazwa jakiejś gry MMORPG) zawsze wypadały!! "

Co do wymagań MG, ja stawiam na odgrywanie. Może i ponad miarę, tu mogłeś mieć rację. Wiedząc, że MG wstawił licza udającego zwłoki podejście do niego beztrosko (postać nie wiedziała, że to licz) i nie zwrócenie uwagi (wokół pełno było szkieletów) było niemalże pewną śmiercią, na którą żaden gracz by się nie zdecydował. A jednak są wyjątki.... :mrgreen:
 
Awatar użytkownika
von Trupka
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1571
Rejestracja: śr sie 24, 2005 10:22 am

pt maja 11, 2007 7:17 am

Gwjazdor pisze:
nie chodzi o to, żeby przeginać, ale o to, by klimat był zachowany, żeby nie zrobiło się z tego coś w stylu MU-online polegające na wybijaniu wszystkiego co się rusza aby awansować na wyższy level i zdropować nowe przedmioty.

Pytanie - ale dlaczego nie? To też jest styl gry, to też jest klimatyczne, to też jest zabawa. Dlaczego nie chcesz pozwolić im tak grać, skoro oni to lubią?
 
Awatar użytkownika
Gwjazdor
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1287
Rejestracja: czw sty 25, 2007 10:53 pm

pt maja 11, 2007 10:49 pm

ok, w porządku. Powergmaer to powergamer (mam jednego w drużynie... Pochwalę się, że z całej drużyny został mi tylko jeden i wszyscy mają dobrą zabawę (tamtemu powergamerowi wystarczy dawać potwory do cięcia i skarby żeby był zadowolony i tyle)), rozumiem. Ale na miłość boską, akcje typu "gadam z nim żeby zrobił czynność X" "wychodze" "ide za nim" "spie" "atakuje" "podnosze" jako jedyne używane słowa przez całą grę (oprócz pretensji, że tak mało skarbów dostał mimo, że i tak daję trochę więcej niż przewiduje PMP) to chyba lekkie przegięcie, nie uważasz?
 
Awatar użytkownika
iszta
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 60
Rejestracja: czw lip 06, 2006 3:40 pm

sob maja 12, 2007 12:06 am

Qball pisze:

Suuuperr. A kable od internetu im przegryzasz? A karty postaci im przeżuwasz?



Nie kumam dlaczego tak wyskakujesz na Gwjazdor'a.... Wyrazil swoje zdanie z ktorym z reszta sie zgadzam. Nie zawsze MG bierze pod uwage takie rzeczy jak zwyczajne trzymanie sie konwencji stworzonej a odgrywanej postaci.
 
Awatar użytkownika
Brat_Draconius
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 422
Rejestracja: pn cze 19, 2006 11:57 pm

sob maja 12, 2007 1:29 am

En Taro Adun

Phi, "klymaciarstwo" ssie. Ja wolę po równo traktować mechanikę oraz fabułę a co najważniejsze: Jak najlepiej i najmilej spędzić czas z graczami. RPG to zabawa i hobby a nie "ultymatywna sztuka" ale by nie offtopować zbytnio.

Na mój gust przydałby się porządny warsztatowy tekst o tworzeniu postaci, zarówno od strony mechanicznej jak i fabularnej. Często MG i gracze mają z tym na początku problem, sam tak miałem jak zaczynałem. Druga propozycja to art o tworzeniu przygód. Takich o konstrukcji węzłowej, gdzie wykonanie jakiegoś fragmentu przekłada się na pd (rozumiecie o co mi chodzi mam nadzieję?). No i najważniejsze: Art o tym, jak zachęcić graczy do współtworzenia rozgrywki. Schemat "Jestem MG! Wolno mi wszystko bo to JA stworzyłem ten świat" jest częstym 'grzechem' i trzeba go prostować. Generalnie ciekawy byłby też art o rozwiązywaniu kwasów interpersonalnych.

A teraz off w odpowiedzi na kilka ciekawych motywów.

[...]żeby elfi łotrzyk rzucał się z szarżą na swoich braci z wioski[...]


Dobre. Wykorzystałbym to. Może postać została opętana? To jeden z przykładów jak takie "wyskoki głupawki" przerobić w coś ciekawego.

Wiedząc, że MG wstawił licza udającego zwłoki podejście do niego beztrosko (postać nie wiedziała, że to licz) i nie zwrócenie uwagi (wokół pełno było szkieletów)


Jaka śmierć... A może ten licz był obity i przykuty jakimś czarem? W tym wypadku robimy klasyczny 'pakt z diabłem'. Gracze obrywają czymś wrednym i zginą jeśli nie zrobią "czegoś". A potem niech kombinują XD.
 
Awatar użytkownika
Deckard
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2097
Rejestracja: wt wrz 20, 2005 9:50 pm

sob maja 12, 2007 12:28 pm

Brat_Draconius pisze:
Art o tym, jak zachęcić graczy do współtworzenia rozgrywki. Schemat "Jestem MG! Wolno mi wszystko bo to JA stworzyłem ten świat" jest częstym 'grzechem' i trzeba go prostować.

A zerkasz czasem na publikacje działu fabularnego? ;) Często wynika to właśnie z przyjętego odgórnie schematu (bądź przekazanego od starszych graczy, którzy zaczytywali się w Middleearth Role Playing), iż to wokół MG obraca się cały świat.

Drugi art, dotyczący wszechwładzy MG i związanych z tym patologii, oraz próby rozwiązania problemu jest w trakcie pisania.
 
Awatar użytkownika
Gwjazdor
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1287
Rejestracja: czw sty 25, 2007 10:53 pm

sob maja 12, 2007 12:38 pm

Cytat:
[...]żeby elfi łotrzyk rzucał się z szarżą na swoich braci z wioski[...]


Dobre. Wykorzystałbym to. Może postać została opętana? To jeden z przykładów jak takie "wyskoki głupawki" przerobić w coś ciekawego.


proponowałem postaci, aby właśnie wpleść coś takiego fabularnie (dokładniej miałem na myśli, że po prostu ich nienawidzi za jakiś czyn którego się dopuścili "dla słusznej sprawy" a postaci się to nie podobało czy choćby za to , że chce należeć do jakiejś organizacji złej, albo być taką czarną owcą w stadzie dążącą do własnych celów). Problem w tym jednak, że graczowi sie nie chce zagłębiać w takie "pierdoły fabularne" i że dla tej postaci odpowiednia klasa to tylko i wyłącznie chaotyczny zły wojownik (lecz nie chce nim grać. "Przejadł mu się"). Po prostu rzuca się (przypominam - jako łotrzyk) na wszystko co się rusza i myśli, ze da temu radę albo że się obłowi, a klasa łotrzyka została wybrana po to żeby otwierać zamki i rozbrajać pułapki :?

Cytat:
Wiedząc, że MG wstawił licza udającego zwłoki podejście do niego beztrosko (postać nie wiedziała, że to licz) i nie zwrócenie uwagi (wokół pełno było szkieletów)


Jaka śmierć... A może ten licz był obity i przykuty jakimś czarem? W tym wypadku robimy klasyczny 'pakt z diabłem'. Gracze obrywają czymś wrednym i zginą jeśli nie zrobią "czegoś". A potem niech kombinują XD.



Nie xD. Ten licz był w pełni sprawny i potężny xD MG wygadał się kiedyś w stanie lekko pijanym :mrgreen: Pamiętam też akcję, gdy beztrosko rzuciłem się na meduzę w pojedynkę po długich jej poszukiwaniach (2 lvl wtedy miełem, o ile dobrze pamiętam), gdyż dałem sobie wmówić (barbarzyńca z niskim intelektem) że to po prostu brzydki człowiek a te węże to iluzja i absolutnie nie dysponuje żadnymi mocami za to z wielkim skarbcem w kryjówce. Chyba trochę zbyt wielkie poświęcenie, ale trudno :mrgreen:
 
Awatar użytkownika
Deckard
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2097
Rejestracja: wt wrz 20, 2005 9:50 pm

sob maja 12, 2007 3:13 pm

Gwjazdor pisze:
Po prostu rzuca się (przypominam - jako łotrzyk) na wszystko co się rusza i myśli, ze da temu radę albo że się obłowi, a klasa łotrzyka została wybrana po to żeby otwierać zamki i rozbrajać pułapki

Czyli masz problem z graczem, który chce grać w D&D jak w klasyczny dungeon (do czego ta gra została zresztą stworzona), ale brak mu supportu do toczenia rozważnych potyczek. Moim zdaniem masz następujące opcje:

1. Przestawić się na dungeonowy tryb prowadzenia - czyli koncentrować się na skarbach, pułapkach (nawet tych dość zmyślnych), oraz wyważonym CR.

1a. Dokoptować do składu jednego, dwóch graczy, którzy razem z łotrzykiem stworzą klasyczną drużynę D&D - łotrzyk/wojownik/osoba władająca czarami. Nadal wiąże się to ze zmianą stylu gry, choć w tym układzie jest możliwy większy wpływ pozostałych graczy na pierwszego, co może zmienić jego styl gry z dc na inne.

2. Dalej próbować go nawrócić - może po roku zmieni zdanie, ale szczerze wątpię, szukacie innych wrażeń w d&d. On przychodzi grać w coś na kształt mmorpg - exp, exp, exp - a wiadomo, że najszybciej nabija się go prze walkę. Całkiem możliwe, iż mając dostęp do sieci i będąc przekonanym przez znajomych przeskoczy calkowicie na crpg/mmorpg - atrakcyjniejsza forma, dogodniejszy dostęp, ogromne światy i masa serwerów rozmaitych gier. I nie piszę tych slów jako jakiejś złośliwości - gram w rpg szmat czasu, lecz i w mmorpg zdarzyło mi się naprawdę wciągnąć (lineage 2 kroniki 4 i 5) - a z tego co dane było mi zaobserwować takie gry pękają w szwach od graczy o ktorym piszesz.

3. Rozstać się i pomyśleć nad nową drużyną - pomyśl, jak wielu ludzi umyka Ci pod bokiem, nawet na Sieci - gra via skype nie jest już wcale taka niezwykła, jak jeszcze dwa lata temu. Meczysz się nad jednym graczem, podczas gdy możesz zgromadzić nawet piątkę innych, szukających wrażeń.
 
Awatar użytkownika
Brat_Draconius
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 422
Rejestracja: pn cze 19, 2006 11:57 pm

sob maja 12, 2007 4:45 pm

En Taro Adun

Zerkam Decardzie, art czytałem i jest ciekawy. Chodzi mi jednak o coś pod pryzmat DeDeków li tylko. Dopiszę coś później teraz jestem zmęczony.
 
Awatar użytkownika
Dravin
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 164
Rejestracja: ndz cze 18, 2006 12:06 am

sob maja 12, 2007 4:48 pm

Jak dla mnie dobry byłby jakiś art o tworzeniu miniquestów oraz urozmaicaniu świata gry w ciekawe szczegóły, nie mające większego wpływu na rozgrywkę, lecz stwarzające wrażenie, że świat gry żyje własnym życiem.
 
Awatar użytkownika
Tomeg
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 232
Rejestracja: ndz lip 23, 2006 12:32 pm

sob maja 12, 2007 6:43 pm

Dravin to jest to! Poradnik szarej codzienności!
 
Awatar użytkownika
Dravin
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 164
Rejestracja: ndz cze 18, 2006 12:06 am

sob maja 12, 2007 7:54 pm

Dokładnie! Chodzi o to żeby nie każda przygoda nie miała jakiegoś epickiego wymiaru, nie każda miała ratować ludzkość, ale żeby można było dzięki temu np. poznać lepiej świat gry, spotkać ciekawe osoby itp. Albo po prostu dowiedzieć się czegoś ciekawego.
 
Awatar użytkownika
Qball
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 643
Rejestracja: śr lis 02, 2005 11:43 pm

sob maja 12, 2007 11:55 pm

Gwjazdor pisze:
To, jak się grać powinno zależy w głównej mierze od MG, i danej przygody


Nie. Nie jak się powinno grać, ale jak mozna grać. Pomimo jakiejś ustalonej konwencji, gracze mogą w porozumieniu z MG dowolnie ją modyfikować. Nie ma jedynego i słusznego sposobu grania.

Gwjazdor pisze:
W tym zdaniu chodziło mi akurat o odgrywanie swoich postaci zgodnie z ich klasą i rasą bo do czego to podobne, żeby elfi łotrzyk rzucał się z szarżą na swoich braci z wioski


Przeginanie w którąkolwiek stronę nie jest dobre. A Ty chcesz żeby gracze odgrywali swoje postacie zgodnie ze swoją klasą i rasą i chcesz mieć świat zapełniony do bólu stereotypowymi postaciami w które gracze się wmieszają? Chcesz żeby stopili się z otoczeniem a brak indywidualizmu ma być zaletą która pomoże w płynnym prowadzeniu rozgrywki? Bo to właśnie wynika z powyższego zdania.

Gwjazdor pisze:
a Twoje uszczypliwe uwagi wiele nie wyjaśniają


Bo nic wyjaśniać nie miały. Miały tylko w brutalny spsób dać Ci do zrozumienia że Twoje widzimisię nie musi być adyktywne względem widzimisię Twoich graczy.

Gwjazdor pisze:
wyjątkowo... JAK


Napuszenie autorytarny. MG nie zawsze ma rację.

Gwjazdor pisze:
nie chodzi o to, żeby przeginać, ale o to, by klimat był zachowany, żeby nie zrobiło się z tego coś w stylu MU-online polegające na wybijaniu wszystkiego co się rusza aby awansować na wyższy level i zdropować nowe przedmioty.


Dzwine, ale myślałem że D&D wspiera taki styl rozgrywki swoją konwencją. Przedtem mi piszesz że mają gracze odgrywać postacie według schematów podręcznikowych (które wspierają hack&slashowanie) a teraz piszesz że nie chcesz z D&D robić dungeon crawl'a.
I co to do jasnej ciasnej jest ten klimat? U nas jest umiarkowany; w Polsce znaczy :razz:

Gwjazdor pisze:
Co do wymagań MG, ja stawiam na odgrywanie. Może i ponad miarę, tu mogłeś mieć rację.


Aaaa! To o to Ci chodzi. Czyli nie o odgrywanie wedle podręcznika i wymiatanie ale odgrywanie postaci wedle jakichś ogólnikowych informacji co do zachowań danych ras/klas. Trzeba było pisać tak od razu.

Iszta pisze:
Nie kumam dlaczego tak wyskakujesz na Gwjazdor'a.... Wyrazil swoje zdanie z ktorym z reszta sie zgadzam.


Czepiam się z powodu tego zdania: "gdyby grał tak jak się grać powinno". Bo nie wyjasnił jak się grać powinno według niego. Zarzucił tylko jednym zdnaiem o tym że bla, bla, bla jak się grać pownno i koniec. Chciałem sprowokować doprecyzowanie przez niego tej kwestii.

EOT

Dravin pisze:
Jak dla mnie dobry byłby jakiś art o tworzeniu miniquestów oraz urozmaicaniu świata gry w ciekawe szczegóły, nie mające większego wpływu na rozgrywkę, lecz stwarzające wrażenie, że świat gry żyje własnym życiem.


W sumie nie byłoby to złe. Nie każdy gracz wie jak wplatać w grę wątki zawierające sam kolor bez wkładania w nie heroicznego ratowania świata. Jestem na tak.
 
Gent
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: czw gru 13, 2007 1:13 pm

pt gru 14, 2007 9:53 am

Witam to mój pierwszy post.
Jestem początkującym mistrzem gry
mam problem moje sesje mają za mało
dynamiki i nie wiem jak to zmienić gracze skarżą się że sesji są nudne, chcą mnie zmienić nie mogę do tego dopuścić.
:cry:
 
Awatar użytkownika
M.S.
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3035
Rejestracja: sob gru 24, 2005 7:42 pm

pt gru 14, 2007 10:55 am

Cóż, początki prowadzenia zawsze są tródne. Pamiętam, jak sam zaczynałem (mnie na szczęście nie chcieli zmieniać). Jeśli nigdy wcześniej nie grałeś, proponuję Ci, abyś zaczął chodzić na sesje u jakiegoś bardziej doświadczonego prowadzącego - jestem przekonany, iż dużo od niego podpatrzysz i w ten sposób sam dowiesz się, jak wyglądają ciekawe sesje. Oczywiście, podpatrój "z głową" - nie kopiój wszystkiego, co się dowiesz, a odsiewaj te elementy cudzych sesji, które najbardziej przypadły Ci do gustu. Ten sposób ma jeszcze tę zaletę, że dowiesz się co czują osoby siedzące po drógiej stronie ekranu. ;)

Natomiast jeśli nie masz możliwości zagrania u kogoś innego, wówczas załatw sobie gotową przygodę. Na przykład z internetu lub kup jakąś oficjalną (kilka lat temu całkiem sporą ilość wydała ISA). Mając załatwioną fabułę oraz garść porad, o wiele łatwiej będzie Ci się prowadziło. Pamiętaj tylko, aby z taką przygodą dokładnie zapoznać się przed sesją.
 
Awatar użytkownika
Gwjazdor
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1287
Rejestracja: czw sty 25, 2007 10:53 pm

pt gru 14, 2007 3:38 pm

Czy ta "nudność" wynika z braku dynamiki w prowadzeniu ("i nagle on wyskakuje na Ciebie, wydobywając z gardzieli wściekły ryk, przebywa >1,5 , 3, 4,5, 6, 7,5, 9< 9 metrów stoi tutaj.. dajcie gumke i ołówek, o tutaj stoi, jakie masz KP? ok on ma hmmm chwila.... no wiec... hmm.... dobra i tak trafiłeś on ma słabe. Teraz on atakuje trafia cie pazurami, czujesz otepiający ból, odlicz sobie hmm... 1+3+6... 10 pw! ")

czy może z braku opisowości "dostajesz 2 pw, rzucaj, trafiłeś, rzucaj, zadajesz 4 pw, zabiłeś go"

a może po prostu z nudnej fabuły? Uwikłaj graczy w jakąś sytuację np niech zrobią coś tak, aby ściągnąć sobie na głowę kłopoty np. pościg i muszą się ukrywać po lasach, ciągle uciekać, niech czasami słyszą w oddali poszukiwania, szczekanie gończych psów, niech z raz ich znajdą i nawet zranią i dasz im uciec (ale tak, żeby graczy byli przekonani, że cudem im się to udało i gdyby nie zrobili czegos to byłoby po nich nie np rozpętała się burza i musieli przerwać pościg). Np. gracze idą przez miasto i sprowokuj ich do walki z kimś niepozornym kto jak się okaże będzie następcą tronu. Afera gotowa :mrgreen:
 
KS
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 54
Rejestracja: ndz sty 06, 2008 1:16 am

ndz sty 06, 2008 3:24 am

Artykuł bardzo ciekawy, przypomina o pewnych sprawach i o błędach, które kiedyś popełniłem.

Jakie inne części chciałbym zobaczyć w tej serii? Coś o długich i/lub wielkich bitwach, powiedzmy.

Problemów z bitwami jest kilka - inicjatywa i kilkuminutowe ustalanie kolejności; co zrobić, gdy jedna grupka BNów ściera się z drugą, a gracze ścierają się z trzecią - tzn. jak rozstrzygnąć (szybko i dośc sprawiedliwie), która wygra; jak się przygotować (jakieś tabelki ze statystykami, może ksero kilku stron z książki albo kilka przygotowanych wcześniej opisów); jak załatać dziury w wiedzy na temat wojskowości; katapulty, balisty, wyrzutnie latających wiewiórek i inne cuda oblężnicze - to, oczywiście, niewszystko.

Co do innych tematów. Całą RPGową częścią siebie przyłączam się do inicjatywy "MiniQuesty i Spotkania Losowe". Jeszcze kilka tematów ode mnie: Tworzenia potaci - mechanika, przeszłość i cała reszta; Tworzenie drużyny - dlaczego z nimi?; Opis walki - Czy niedługi i emocjunujący opis machnięcia mieczem, który nie spowalnia rozgrywki istnieje? Obmyślanie miast - ich wielkość i skład (w stworzeniach i pierwiastkach chemicznych); Ciekawe lokacje - miejsca walk, rozmów z BNami, zbrodni i chwalebnych czynów, do których wracać bedą gracze i bohaterowie; Skarb - dlaczego w tmy miejscu, czy skład powinien być zrobiony "pod drużynę", czy zawsze? Niekażdy gnom lubi dowcipy - 100 ciekawych (niezawsze wybitnie niestereotypowych) cech BNów. Dobra to tyle, narazie.

Mam nadzieje, że seria nie upadnie. Z częścią wymienionych problemów sobie poradziłem. 8) Kiedy Kolejna część?

Na koniec, chciałbym się przywitać. Mój pierwszy post! :D

Podrawiam, KS

PS Wiem, że moje ostatnie zdanie głupio brzmi. :P
 
Awatar użytkownika
Theran HerbacianoMroczny
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 86
Rejestracja: pn maja 28, 2007 12:38 pm

pn kwie 21, 2008 8:23 am

Kiedyś jak prowadziłem jeden z graczy skwitował sytuację tak: "Trzeba ubić trochę potworów, zdobyć troche exp'a i kasy to będzie jak walczyć z tymi silniejszymi". Obecnie to właściwie gram ale od czasu do czasu też udziela mi się ten sposób myślenia (forsa,expy,level,forsa..). Pytanie z pozycji i gracza i mitrza co zrobić aby nie popaść w ten szblon (D&D to w końcu nie hack'n).
Jakich chwytów używać na graczy, żeby motywować ich nie tylko do walki i nie tylko exp'ami i skarbami. Rozwinąć role-play wstrzymać hack'n'slash.
 
Awatar użytkownika
Shanhaevel
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 79
Rejestracja: ndz gru 31, 2006 9:57 pm

pn kwie 21, 2008 2:22 pm

Jak dla mnie dobry byłby jakiś art o tworzeniu miniquestów oraz urozmaicaniu świata gry w ciekawe szczegóły, nie mające większego wpływu na rozgrywkę, lecz stwarzające wrażenie, że świat gry żyje własnym życiem.


Trzy razy tak! Jest już taki topic/art/cokolwiek? Bo jak nie ma, to trzeba zrobić.
 
Anonim_1

pn kwie 21, 2008 2:31 pm

Theran HerbacianoMroczny pisze:
Jakich chwytów używać na graczy, żeby motywować ich nie tylko do walki i nie tylko exp'ami i skarbami.

Najłatwiejszy sposób - zmień system. D&D nie zostało stworzone z myślą o sesjach nastawionych na odgrywanie, narrację i rozwiązywanie problemów w oparciu wyłącznie o spryt graczy, a nie statystyki bohaterów. Najłatwiejszym sposobem na zmianę stylu gry będzie więc zmiana gry - na taką, która wspiera elementy, na których Ci zależy.

Z trudniejszych sposobów (często nie skutkujących w 100%): wykorzystaj narzędzia, jakie daje Ci system do zmiany stylu. Przyznawaj XP nie za wygrane spotkania, a dobrze odegrane sceny, sprytne posunięcia oraz ciekawe pomysły. Projektuj sesje tak, by los bohaterów i powodzenie zależało nie tylko od dobrze zaplanowanej taktyki, ale i od dobrej gadki (np. umieść na drodze BG potwora o wiele od nich silniejszego, ale takiego, z którym da się porozmawiać - jeśli wykażą się odrobiną zdrowego rozsądku i będą chcieli odegrać negocjacje, powinni bez problemu pokonać i taką przeszkodę).
 
Awatar użytkownika
Achernar
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 55
Rejestracja: ndz lut 18, 2007 2:47 pm

pn cze 02, 2008 6:35 pm

Witam.
Mam bardzo trzymającego się zasad gracza... wyjaśnię problem bo chciałbym, aby ktoś mi poradził co zrobić:
Dałem mu epicki poziom, żeby chociaż raz rozegrać taką kampanię. Wziął sobie czarodzieja bo twierdzi, że żadna inna klasa go nie pokona.
1 problem. Uważa, że historia postaci (lisza w tym przypadku) jest nie potrzebna do gry.
2 problem. Według niego "sprzymierzeńcy" zdobyci za pomocą Epickich Zdolności Przywódczych nie mają własnej woli, tylko ślepo mu służą. Jako jeden przykład - Krasnolud z planu ognia (nie pamiętam jak się ta rasa nazywała) miałby być jego kucharzem. Osobiście tego nie widzę jakoś ponieważ krasnoludy raczej nie służą elfom (podstawowa rasa tego gracza) i jeszcze ten ognisty temperament :P
3 problem. Zawsze kiedy dzieje się coś co teoretycznie dla gracza jest niedostępne, według niego to nie ma prawa się stać. Po prostu ignoruje to co mówię. Np: Za pomocą czaru Genezis stworzył ten miniplan i uważa, że nikt nie może się przeteleportować tam w inne miejsce niż wyznaczone. Starałem się mu wytłumaczyć, że taki na przykład arcybóg może ale...
4 problem. Cały czas uważa, że staram się go zgnoić i często mi mówi "A jakie on ma rzuty obronne, że udało mu się wytrzymać ten czar"? Co mnie na prawdę irytuje. Poza tym uważa, że moje rzuty powinny być jawne.

Co można z tymi defektami zrobić? Zwykła rozmowa nie pomaga ale może jest jakiś złoty środek jak to zrobić :)
Pozdrawiam.
Achernar
 
Awatar użytkownika
Suldarr'essalar
Arcypsion
Arcypsion
Posty: 13173
Rejestracja: sob maja 28, 2005 9:27 pm

pn cze 02, 2008 6:50 pm

Achernar pisze:
1 problem. Uważa, że historia postaci (lisza w tym przypadku) jest nie potrzebna do gry.

Ty jesteś MG i masz prawo wymagać fabularnego odwzorowania mechaniki. Szczególnie w przypadku wyboru klas i szablonów.
Achernar pisze:
2 problem. Według niego "sprzymierzeńcy" zdobyci za pomocą Epickich Zdolności Przywódczych nie mają własnej woli, tylko ślepo mu służą. Jako jeden przykład - Krasnolud z planu ognia (nie pamiętam jak się ta rasa nazywała) miałby być jego kucharzem. Osobiście tego nie widzę jakoś ponieważ krasnoludy raczej nie służą elfom (podstawowa rasa tego gracza) i jeszcze ten ognisty temperament Razz

Sprzymierzeńcy nie są ślepo posłuszni. Żeby mieć takich sług trzeba być ThrallHerdem.


Achernar pisze:
3 problem. Zawsze kiedy dzieje się coś co teoretycznie dla gracza jest niedostępne, według niego to nie ma prawa się stać. Po prostu ignoruje to co mówię. Np: Za pomocą czaru Genezis stworzył ten miniplan i uważa, że nikt nie może się przeteleportować tam w inne miejsce niż wyznaczone. Starałem się mu wytłumaczyć, że taki na przykład arcybóg może ale...

Ponownie, Ty jesteś MG. Wytłumacz mu, że to jest gra i nadrzędną zasadą jest dobra zabawa.
Zresztą, czar wspomina tylko o stworzeniu Planu wraz z możliwością ustalenia takich szczegółów jak wygląd, atmosfera, czy temperatura. W żadnym wypadku nie daje możliwości innych niż typowe Plany, a te nie posiadają takich ograniczeń.
Oprócz tego, jedynie bóstwa mają moc blokady (lub przekierowywania) teleportacji na swój plan, więc o ile postać gracza nie jest bogiem, to sorry. Can't do. Zresztą, ta boska blokada nie działa na potężniejszych bogów.
Achernar pisze:
4 problem. Cały czas uważa, że staram się go zgnoić i często mi mówi "A jakie on ma rzuty obronne, że udało mu się wytrzymać ten czar"? Co mnie na prawdę irytuje. Poza tym uważa, że moje rzuty powinny być jawne.

Jak Cię irytuje, to z nim nie graj.
Serio. Pogadaj z nim i jeśli nie bawicie się dobrze razem, to przestańcie grać ze sobą. Nie ma sensu się męczyć.
 
Awatar użytkownika
Critical point
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 25
Rejestracja: czw kwie 12, 2007 4:43 pm

śr sty 07, 2009 10:48 pm

Proszę "Ratujcie moja sesje"!

Jestem Mg od 6 lat z hakiem, D&D, Crystalicum, WoD, BESM, Warhammer Fantasy/40k, Wiedźmin przeżyłem to wszystko. Moi gracze z roku na rok zaczęli się stawać coraz bardziej wymagający. Czasy gdy miałem autorytet zniknęły, już niewiele ich zadowala, a z sesji zadko są zadowoleni i czesto ich pozycja sięga szczebli gdzie dyktują mi w co chcieliby zagrać i jak sesja ma wyglądać, a także ich postacie, nie zwracając często uwagi na mechanikę i balans gry. Pracuje nad dykcja, starannie wybieram soundtrack, starannie kreuje postacie i świat gry, nieco gorzej idzie mi z nadawaniem tempa grze. Mimo moich starań najstarsi gracze są nigdy nie zadowoleni i ciągle mówią o EPICKICH MG których nikt nigdy nie widział a których brak. Kiedy gram z nowymi graczami, to ci nieco mniej doświadczeni są bardzo zadowoleni zadowoleni, a ci już dość obeznani w RPG też enjoyują moje sesje i chwalą mnie za pomysłowość i klimat. NADAL JEDNAK NIE DAJE RADY USZCZEŚLIWIĆ VETERANÓW!!! Rzadko też mam szanse skonsultować się z innymi MG ,którzy nie sugerują mi wyjść typu chamskie zagrywki rodem z podręczników sadysty, brutalną walkę o życie z groźba śmierci za każdym zakrętem. Obecnie wydaje się , że im więcej czasu poświęcam na stworzenie przygody, gadżetów itd tym bardziej jestem ośmieszany.

Proszę poradźcie
 
Awatar użytkownika
Malaggar
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3222
Rejestracja: ndz cze 01, 2003 3:36 pm

śr sty 07, 2009 10:52 pm

Zaproponuj, żeby któryś z weteranów poprowadził kilka kampanii skoro są takimi "fachurami".
Albo przestań z nimi grać, bo to nie ma sensu.
 
Awatar użytkownika
Zychu
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1235
Rejestracja: sob kwie 29, 2006 2:50 pm

pt sty 09, 2009 8:02 pm

Mam problem i poszukuję szybkiego rozwiązania :wink: Jutro sesja, ja klecę przygodę i w pewnym momencie pojawia się bardzo potężny artefakt zwany(przeze mnie) Klejnotem Mrozu, obniża on temperaturę w promieniu 5 km o jakieś 10 stopni C, jest to artefakt który zdobył na północy licz który chce sprawić aby wioska zaczęła wymierać z wyziębienia i głodu, bo odciął nieumarłymi szlaki handlowe a przez wyjątkowo ostrą zimę(na obszarze działania klejnotu panują teraz potężne śnieżyce i zamiecie, więc żaden posłaniec nie może przejechać i odnaleźć zaśnieżonej drogi, i wszyscy myślą, że to zwyczajnie z powodu pogody :wink: ), BG jakimś cudem znaleźli się wewnątrz wioski itd. itp. nie będę się rozpisywał. Teraz potrzebuję pomysłu jak 5 lvlowi BG: druid, kapłan i tropiciel mogą deaktywować(zły pomysł, jeszcze zechcą go sprzedać a to droga zabawka) albo zniszczyć tak potężny przedmiot? Akcja typu: podejść i walnąć odpada :wink: Być może druidowi pozwolę wiedzieć jak postąpić z "jednym z tych starych jak świat i znanych klejnotów śmierci", jednak musi to być skomplikowana operacja :wink:

EDIT. Jeszcze jedno: potrzebny mi rodzaj nieumarłego powstający ze zwłok, cielesny jak wampir, jednak nie wampir ani licz, znacznie słabszy, z własną świadomością, jednak żeby nie był to Potępieniec ani Rewnant(gramy w FR), ani nie był tak potężny jak wampir i tak żałosny jak szkielet - potrzebne mi coś po środku i co mógłby stworzyć z człowieka licz. Dajmy na to skala wyzwania 1 takiego stworzonka na bazie ze 3.
EDIT2. Dobra tego trupka już mam :wink: Wybór padł na Przerażającego Wojownika z księgi potworów FR :wink:
 
Awatar użytkownika
Malaggar
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3222
Rejestracja: ndz cze 01, 2003 3:36 pm

pt sty 09, 2009 8:29 pm

Jutro sesja, ja klecę przygodę i w pewnym momencie pojawia się bardzo potężny artefakt zwany(przeze mnie) Klejnotem Mrozu, obniża on temperaturę w promieniu 5 km o jakieś 10 stopni C, jest to artefakt który zdobył na północy licz który chce sprawić aby wioska zaczęła wymierać z wyziębienia i głodu, bo odciął nieumarłymi szlaki handlowe a przez wyjątkowo ostrą zimę(na obszarze działania klejnotu panują teraz potężne śnieżyce i zamiecie, więc żaden posłaniec nie może przejechać i odnaleźć zaśnieżonej drogi, i wszyscy myślą, że to zwyczajnie z powodu pogody )
Lepiej nie o 10 stopni, ale w ogóle do stałej minusowej temperatury. Bo taki o 10 stopni bardzo sezonowo działa.

bo odciął nieumarłymi szlaki handlowe
Fakt. Strasznie wygląda na
żaden posłaniec nie może przejechać i odnaleźć zaśnieżonej drogi, i wszyscy myślą, że to zwyczajnie z powodu pogody

Teraz pytania - dlaczego ta wiocha taka ważna, by tyle zachodu o nią było? Szlaki handlowe na jakieś zapupie? Po co? Kompanie handlowe nie mogą sobie nająć bandy superwymiataczy, by sprzątneły truposze? Musi drużyna 5 poziomowych leszczy niszczyć artefakt?

BG jakimś cudem znaleźli się wewnątrz wioski
Cudem? Samobój od samego początku.

albo zniszczyć tak potężny przedmiot? Akcja typu: podejść i walnąć odpada
Dlaczego? To mniej oklepane od wrzucania przedmiotów do wulkanu.
 
Awatar użytkownika
Zychu
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1235
Rejestracja: sob kwie 29, 2006 2:50 pm

pt sty 09, 2009 8:45 pm

Licz chce po prostu z mieszkańców zrobić wesołą gromadę truposzy do swojej armii(a jest ich sporawo), ale ma za małe siły aby zrobić to ręcznie, chodzi mu tylko i wyłącznie o pozyskanie "rekrutów", no ale jak macie się czepiać to niechaj gdzieś w jednym z budynków będzie schowane coś dla niego ważnego. BG znaleźli się wewnątrz wioski w wyniku tajemniczego zdarzenia - podczas śnieżycy kiedy już niemal zamarzali trafili w lesie na dworek w którym przyjął ich rezydujący tam pan, po drodze działo się kilka dziwnych rzeczy, a gdy na chwilę śnieżyca ustąpiła BG wyszli z dworku i poszli do wioski(mieli w nocy sen, że w pożarze tego dworku walczą z wampirem i szkieletami), zobaczył ich jakiś stary wieśniak i uciekł, okazało się, że był jednym ze służących który widział ich podczas pożaru dworku... 40 lat temu, trochę to zawiłe, ale chodzi o to aby tak zamotać graczy aby przestali łapać kto jest zły, co chce osiągnąć i co się dzieje :wink: Bez obaw, takiego bezmyślnego samobója bym nie strzelił. Ten przeskok w czasie tłumaczę anomaliami magicznymi wywołanymi przez klejnot + potężną żyłę jakiegoś magicznego metalu pod dworkiem, jednak myślę, czy aby nie zrobić go spowodowanym przez licza przemyślanym działaniem. Wiem, że to niemożliwe, bo potrzeba niewyobrażalnie potężnej magii aby cofnąć czas(to chyba nawet niemożliwe), jednak nie wszystko musi być idealne :wink:
Klejnot przez licza został uaktywniony na początku zimy, więc to nie było cały czas, chodziło mu o spotęgowanie zimy.
Z posłańcem i kupcami moja gafa, sry :razz: Tak czy inaczej, szlaki są nieprzejezdne, BG wykorzystali krótki moment w którym zamieć nieco opadała i dostali się do wioski :)
No i to nie jest zwykła wioska tylko spichlerz pobliskiego miasta, jest bardzo duża i zaludniona(ma ze 2 tys mieszkańców).
Odpada wrzucanie przedmiotu do wulkanu, chodzi tu o coś co muszą zrobić na miejscu, np. jakiś rytuał, ale składniki do niego są trudnodostępne teraz, coś w tym stylu.

EDIT. Klejnot nie obniża temperatury do -10 tylko o 10, jeśli jest 30 to z klejnotem jest 20, jeśli jest -10, to z klejnotem -20 itd.
Wiem, że scenariusz nie jest zbyt odkrywczy i mało genialny(wy zapewne robicie dużo głębsze i bardziej skomplikowane intrygi, jednak to co opowiedziałem to pierwsze pół metra w studni), jednak moi gracze to żadne Scherlocki i boję się, że nie dadzą sobie rady z tym co jest teraz, a co dopiero jakbym to doszlifował do dużego stopnia komplikacji :razz:
 
Awatar użytkownika
Malaggar
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3222
Rejestracja: ndz cze 01, 2003 3:36 pm

pt sty 09, 2009 9:07 pm

ale ma za małe siły aby zrobić to ręcznie,
Bo commonerzy rozwalą licza i jego bandę umarlaków która blokuje szlaki.

Tak czy inaczej, szlaki są nieprzejezdne, BG wykorzystali krótki moment w którym zamieć nieco opadała i dostali się do wioski
Skoro jednak ustąpiła na trochę, to czemu nikt nie ruszył ze wsi?

No i to nie jest zwykła wioska tylko spichlerz pobliskiego miasta, jest bardzo duża i zaludniona(ma ze 2 tys mieszkańców).
Czy Ty czytasz, co piszesz? Jeden szybki rajd wroga i miasto nie ma spichlerza. Pominę, że wioska z 2000 ludzmi spokojnie dostałaby prawa miejskie.
Teraz kilka przykładów z liczebności wsi (wieś I przykładowa - Wawelno)

W połowie XIX stulecia działała szkoła z jednym nauczycielem, młyn wodny, a Wawelno zamieszkiwały 483 osoby, w tym 5 rzemieślników

Podczas plebiscytu w 1921 za Niemcami zagłosowało 648 osób, za Polską 61

A teraz miasto - Śrem, miasto od 1253 roku.
Epidemia dżumy trwająca w latach 1653 - 1656 zebrała żniwo ponad tysiąca zabitych (około 70% ówczesnych mieszkańców miasta)

W latach 1707 - 1709 do miasta dociera z Poznania kolejna epidemia dżumy, w wyniku której z ponad 1300 mieszkańców przy życiu pozostało około 300 osób

W Biskupinie dzięki jego zwartej zabudowie (wsią bym tego nie nazwał) mieszkało 800-1000 ludzi.
Tak, wiem, że FR czy cokolwiek to nie Europa. Ale nadal mnie to nie przekonuje.
Teraz argumenty rodem z FR.
Beregost w 1372 ma 2915 mieszkańców. Broda Ulgotha w 1368 ma 70 mieszkańców. Daggerford będący miastem ma 900 mieszkańców.
Dziesięc Miast w Icewind Dale ma razem koło 7,500 mieszkańców. A to miasta!

EDIT. Klejnot nie obniża temperatury do -10 tylko o 10, jeśli jest 30 to z klejnotem jest 20, jeśli jest -10, to z klejnotem -20 itd
Wiem. Dlatego to sezonowy szmelc.

jednak moi gracze to żadne Scherlocki i boję się, że nie dadzą sobie rady z tym co jest teraz, a co dopiero jakbym to doszlifował do dużego stopnia komplikacji
I dlatego twoich przeciwników klepią jak chcą. Jasne. I ja mam uwierzyć?
 
Awatar użytkownika
Zychu
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1235
Rejestracja: sob kwie 29, 2006 2:50 pm

pt sty 09, 2009 9:29 pm

No dobra, to przemianowujemy wioskę na miasto i nie zmienia się nic właściwie w ten sposób :wink:
Zresztą w moim regionie była wieś która miała chyba 1000 mieszkańców i nadal była wsią, bo nikt o prawa miejskie się nie starał, a mieszkańcom nie robiło to żadnej różnicy, bo i tak żyli z uprawy roli.
Do tematu: problemem są zarówno zaspy jak i zamiecie i mrozy, dobra, woje wioskowi nie mogą zrobić rajdu z jednej strony bo truposze są w dużych grupach(wioska/miasto jest otoczona palisadą), wypad może spowodować stratę żołnierzy(zwykły żołnierz jest na poziomie szkieleta), którzy lepiej sprawdzą się przy obronie miasta, ponadto ewentualny wypad i rozgromienie truposzy w jednym miejscu nadal nie zmienia tego, że wioskowi nie wiedzą, że śnieżyca ma obszar kilku kilometrów, myślą, że to jest po prostu bardzo mocna zima i wszędzie tak jest i uważają, że posłaniec nie ma szans, więc siedzą spokojnie i czekają na koniec zimy, z tym, że mogą nie doczekać bez pomocy BG. Samo zniszczenie kryształu to dopiero początek problemów, nadal zostaje licz i wampir który mu pomaga, dla 5 poziomowych BG to ciężki orzech do zgryzienia, ale o to mi chodzi.
Pomożesz mi w końcu z jakimś pomysłem, czy może mam napisać całą sesję abyś mógł mi powytykać trochę więcej błędów? :razz:
Wszystko jest dosyć skomplikowane, ale taki jest cel tej przygody, machina zła i intryg sięga daleko głębiej niż tylko jedno małe miasteczko i jest to materiał na całą kampanię, BG zabiją licza najwcześniej na 9 lvlu :wink:
Mają na sesji siedzieć i się dziwić: Dlaczego nagle znaleźli się 40 lat w przeszłości i co oznaczało spotkanie wampira w dworku? Kto jest liczem? Kto jest wampirem? Mają na każdą rzecz kilka możliwości i mają przeciążać mózgownice dociekaniem, które przypuszczenia są prawdziwe :wink:
Jeśli macie jakieś pomysły jakie jeszcze skomplikowane wątki można w to wprowadzić, to prosiłbym o podanie ich :wink: Nie muszą to być arcyskomplikowane dzieła, nie wymagajcie zbyt wiele od nich :wink: Z perspektywy MG wszystko wygląda na proste zagadki, ale gracze mają czasami problemy z prostymi rzeczami :wink:

EDIT. Gracze klepią wrogów, bo w walce mają jako takie pomysły, ale jak postawisz im zagadkę albo jakąś skomplikowaną intrygę to jest po nich :wink: Mają pomysły odnośnie używania otoczenia jeśli jest taka możliwość itd. no i tutaj też była moja wina, teraz rzucę na nich prawdziwych przeciwników(wampira mają pokonać za 2 sesje, ciekawe czy coś wymyślą, bo w śnie na pewno im złoi skórę bez żadnego problemu aby im pokazać, że zwykłe turlanie nie pokona go) i zobaczymy jak dadzą sobie radę :)

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości